Czternastego marca 1980 roku lecący z Nowego Jorku samolot Polskich Linii Lotniczych Ił-62 ,,Mikołaj Kopernik" rozbija się nieopodal warszawskiego lotniska na Okęciu. To tragiczne wydarzenie jest dopiero początkiem dramatów w życiu dziewięcioletniej Lilki, która w katastrofie traci dwie najbliższe osoby. Dwadzieścia jeden lat później, podczas pracy jako stewardesa, poznaje dziarską staruszkę. Okazuje się, że łączy je dramat sprzed dwóch dekad. Między kobietami rodzi się szczególna więź. Wkrótce wspólny projekt - remont opuszczonego domku w lesie - rozpoczyna lawinę zmian w życiu Liliany. Czy Liliana znajdzie w sobie siłę, by wyrwać się z toksycznego związku i podążyć ścieżką utraconych marzeń? Jakie tajemnice kryją się w dzienniku, który prowadzi od dzieciństwa?
Wydawnictwo: Szara Godzina
Data wydania: 2025-06-24
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 304
Myślałam ,że "Ostatni lot " to będzie kolejna powieść obyczajowa. Miłe było moje zaskoczenie . Tę historię trudno jest streścić, opowiedzieć, ująć w suche fakty. Z nią trzeba być. Czytać ją powoli, strona po stronie. Czuć, milknąć, przeżywać razem z bohaterami. Bo to nie jest książka do opowiedzenia – to książka do poczucia. Każda poznaną w niej osoba snuje swoją opowieść, stając się dla czytelnika kimś kogo znamy.
"Człowiek jest jak pudełko z ciemnego szkła. Trzeba dobrze się przyjrzeć, by zobaczyć zawartość, a i tak nie sposób odgadnąć, co dokładnie skrywa się głębiej".
W marcu 1980 roku życie dziewięcioletniej Lilki zmienia się bezpowrotnie. Śmierć bliskich osób w katastrofie lotniczej jest początkiem walki o siebie i lepsze jutro. Po latach Liliana pracuje jako stewardesa i wciąż niesie w sobie ciężar przeszłości. Spotkanie z Marią i powrót do przeszłości staje się punktem zwrotnym. Ich znajomość, zaplanowany remont domku w lesie i relacja z Maksem powoli budują w Lilianie siłę do zmian. Czy kobieta uwolni się od toksycznego związku? Czy znajdzie w sobie siłę by podjąć walkę o siebie i swoją przyszłość?
"Poddała się emocjom i uczuciom, ofiarowała im decyzyjność, by na przekór lękom wreszcie wyprowadziły ją z ciemności".
To opowieść o traumie, ale bardziej o nadziei, o relacjach, które leczą, o decyzjach, które bolą, ale uwalniają. Autorka z ogromnym wyczuciem pokazała, że czasem musimy pozwolić komuś odejść, by móc odzyskać siebie. Trzeba zrobiłć w sobie miejsce,na wzruszenie, na refleksję, na cichą zgodę, że pewne rozdziały w życiu muszą się skończyć, by móc zacząć coś nowego. Dodatkowo widać ,że niektóre osoby pojawiają się w naszym życiu,często tylko na chwilę – ale ta chwila potrafi zmienić wszystko.
"-Wierzę, że wszystko dzieje się po coś i nawet największa tragedia niesie ze sobą echo, które prędzej czy później wywoła w czyimś życiu coś dobrego".
Po lekturze mogę stwierdzić ,że nawet jeśli wydaje się, że już wszystko stracone, można zacząć jeszcze raz – po swojemu. I właśnie za tę prawdę, ubraną w emocje, jestem autorce ogromnie wdzięczna.
Musicie mi uwierzyć na słowo,to nie tylko historia Liliany, ale także pretekst do własnych przemyśleń. To piękna, mądra opowieść, która zostaje z czytelnikiem na długo.
"Jeśli nie możesz z czymś walczyć ani się tego pozbyć, przyjaźń i akceptacja to jedyne, co może pomóc przetrwać ..."
Są takie książki, które nie tylko zostają z nami na dłużej, ale wręcz rozszarpują nasze serce na kawałki, a potem powoli je zszywają, delikatnie, czule, z ogromnym wyczuciem. Tak właśnie działa na mnie proza Katarzyny Grochowskiej . Moją przygodę z autorką rozpoczęłam od „Tajemnic pozytywki”, książki, która poruszyła we mnie najgłębsze struny i sprawiła, że obiecałam sobie jedno: żadnej powieści tej autorki już nie odpuszczę.
Gdy zobaczyłam zapowiedź „Ostatniego lotu”, moje oczy niemal się zaświeciły. Ale muszę przyznać, że tytuł i spokojna okładka nieco ostudziły moje emocje i pomyślałam: „pewnie lekki romans z historią w tle”. Jak bardzo się myliłam…
Ta książka to emocjonalny nokaut. Od pierwszych stron czułam, że to będzie coś więcej. Autorka od razu zabiera nas w przeszłość, gdzie poznajemy małą dziewczynkę Lilkę. Dziewięcioletnia bohaterka w jednej chwili traci wszystko swoich najbliższych w tragicznej katastrofie lotniczej, która wydarzyła się naprawdę, w 1980 roku. Już ten wątek złapał mnie za serce. Ale to dopiero początek…
Przez całą lekturę miałam wrażenie, jakby Katarzyna Grochowska prowadziła mnie za rękę przez emocjonalny labirynt raz czuły, raz bolesny. Lilka dorasta, zmienia się w Lilianę, a my krok po kroku odkrywamy, jak bardzo życie ją poharatało. A mimo to, jest w niej jakaś niebywała siła, która tli się gdzieś pod powierzchnią.
Szczególnie ujęła mnie relacja Liliany z pewną starszą panią, cudowną, energiczną kobietą, którą poznaje podczas pracy jako stewardesa. Okazuje się, że losy tych dwóch kobiet w dramatyczny sposób splatają się z przeszłością. Ich znajomość szybko przeradza się w coś więcej – w głęboką, pokrzepiającą przyjaźń. I tu zaczyna się coś, co mnie absolutnie porwało, to remont domku w lesie, który staje się nie tylko fizyczną odbudową miejsca, ale też symboliczną próbą odbudowania siebie, swoich marzeń, swojej odwagi.
Czytając „Ostatni lot”, wielokrotnie miałam łzy w oczach. Niektóre fragmenty wręcz zatrzymywały mój oddech. Szczególnie poruszyły mnie momenty, gdy Liliana sięga po swój dziennik pełen bólu, dziecięcych zapisków, niezrozumienia, a później nadziei i tęsknot. Dziennik to jej głos wewnętrzny ten, którego nikt przez lata nie słyszał.
Czy Liliana znajdzie w sobie siłę, by wyrwać się z toksycznego związku? Czy odważy się zawalczyć o siebie, tę prawdziwą, nie zranioną, nie zrezygnowaną? Jakie jeszcze sekrety kryje przeszłość? I czy naprawdę można odbudować siebie od zera?
To, co dla mnie miało w tej historii największe znaczenie, to siła kobiecej solidarności. Niesamowicie ważne było ukazanie, że nawet największa trauma z dzieciństwa nie musi zdefiniować naszej przyszłości o ile damy sobie szansę. Katarzyna Grochowska pięknie pokazuje, że nawet z pozoru nieistotne spotkania mogą odmienić całe życie. Że każda kobieta, nawet ta, która cierpi w ciszy może odnaleźć w sobie moc do zmiany.
„Ostatni lot” to książka o stracie, ale i o nadziei. O kobiecie, która przez całe życie gubiła siebie, by w końcu odnaleźć najważniejszy cel – prawdziwe JA.
Polecam tę książkę z całego serca. To nie jest tylko opowieść, to emocjonalna podróż, która zostawia ślad. Jeśli szukacie historii, która was poruszy, zmusi do refleksji i zostanie z wami na długo. „Ostatni lot” jest właśnie tym, czego potrzebujecie.
"Człowiek jest jak pudełko z ciemnego szkła. Trzeba dobrze się przyjrzeć, by zobaczyć zawartość, a i tak nie sposób odgadnąć, co dokładnie skrywa się głębiej".
Tragedia na Okęciu z 1980 r. większości z nas kojarzy się ze śmiercią Anny Jantar. A czy zastanawialiście się kiedyś nad tym, dlaczego gdy w masowej katastrofie ginie ktoś znany, resztę ofiar wrzucamy w bezosobowe pojęcie "inni pasażerowie"? Ta książka skłania do tego typu refleksji, bo właśnie o takich innych opowiada.
Katarzyna Grochowska od kilku lat serwuje różnorakie historie nie tylko poprzez fotografię, ale również przez pisanie. Nigdy nie tworzy planów, ma za to kolejne marzenia, które stara się realizować. Kocha kolekcjonować ładne rzeczy. Autorka debiutowała trylogią pt. "Dolina marzeń" wydaną w latach 2023-2024.
Marzec 1980 r. Lilka ma dziewięć lat, gdy w wyniku katastrofy samolotu "Mikołaj Kopernik" traci mamę i brata. Od tej chwili jej życie ulega diametralnej zmianie. Rok 2001. Bohaterka pracuje jako stewardesa i podczas lotu poznaje Marię, staruszkę, z którą łączy ją tragedia sprzed lat. To spotkanie owocuje pewną propozycją, dzięki której Liliana ma szansę zmienić swoją codzienność, jaką ukształtowała trauma z dzieciństwa i trwanie w toksycznym związku.
"Ostatni lot" to powieść, która zgrabnie łączy prawdziwe wydarzenia z fikcją literacką, pokazując przy tym wpływ niesionego bagażu doświadczeń z przeszłości na życie toczące się tu i teraz. Katarzyna Grochowska postanowiła bowiem sięgnąć po znaną w polskiej historii katastrofę lotniczą i na kanwie tej tragedii, zbudowała opowieść pełną emocji, a do tego serwującą czytelnikowi kilka refleksji natury egzystencjalnej. Mowa o istnieniu przeznaczenia, o sile nadziei, o samoświadomości i o strachu potrafiącym przywiązać mocniej niż miłość. Z tej historii można więc wynieść sporo dla siebie.
Symbolicznym w kontekście katastrofy z 1980 r. staje się tytuł tej książki i to tylko jedna z kilku jego odsłon w całej historii życia Liliany. Symbolicznym staje się także obecny w fabule, nieco metafizyczny, jednorogi jeleń, jakiego bohaterka spotyka w lesie koło chatki. Widocznym symbolem jest również Maria i jej chęć niesienia pomocy. Odkrywanie tychże sprytnie zakamuflowanych przez autorkę metafor wpływa na głębsze wejście w tę opowieść, która dodatkowo nasączona została psychologicznymi elementami.
Najnowsza powieść Katarzyny Grochowskiej to również literacka wędrówka w przeszłość. Jestem przekonana, że dzięki tej książce wielu z nas, z wielką nostalgią, przeniesie się do roku 2001, w którym królowała kultowa już Nokia 3310, jakiej używa Lilka. Ten czas z pogranicza końca pokolenia analogowego i początku cyfrowego udało się autorce odmalować z zachowaniem ówczesnych realiów, a pojawiająca się w fabule prorocza refleksja o zmianie wymiaru bliskości pomiędzy ludźmi dość mocno uderza w czytelnika z roku 2025.
Historia Lilki naznaczona zostaje wieloma trudnymi doświadczeniami, począwszy od śmierci najbliższych, a skończywszy na trwaniu w toksycznym związku. Trzeba jednak podkreślić, że Katarzyna Grochowska wprowadziła do fabuły tej historii także prawdziwą miłość, dzięki czemu udało się jej zbilansować negatywne i pozytywne emocje, których zdecydowanie nie brakuje podczas lektury tej powieści.
"Ostatni lot" zabierze was w podróż do ludzkich serc i do czasów, jakich już nie ma. Nie będziecie mogli oderwać się od tej książki!
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/
Wyobraź sobie, że żyjesz w szczęśliwej i kochającej się rodzinie. Rodzice o Ciebie dbają, jak tylko mogą, a Twój starszy brat ciągle Ci dokucza, bo w końcu taki jest urok rodzeństwa. Żyjecie spokojnie, w domu jest miłość i ciepło, jakiego każde dziecko potrzebuje. Masz też ukochaną babcię, która często Was odwiedza. Pewnego dnia, gdy życie toczy się swoim zwyczajnym rytmem, masz mały wypadek, w którym łamiesz nogę. Jesteś załamana. W końcu za kilka dni miałaś lecieć ze swoją mamą do Ameryki spełnić jej marzenie. Smutków nie ma końca, jednak musisz coś zrobić, żeby mama mimo wszystko była szczęśliwa. Wysyłasz z nią Kacpra, swojego brata. To on razem z mamą wyrusza w podróż jej życia. Gdy nadchodzi dzień powrotu, czekacie z tatą i babcią na lotnisku i każde z Was wyobraża sobie już chwile, w których przytulicie się wszyscy razem. Jednak ta chwila nigdy nie nadchodzi. Samolot nie wylądował... Rozbił się niedaleko warszawskiego Okęcia. Zginęli wszyscy na pokładzie. 87 osób straciło w tej katastrofie swoje życia. W tym Twoja mama i brat...
Twoja życiowa tragedia właśnie się rozpoczęła.
,,OSTATNI LOT" to historia Lilianny, 30letniej kobiety, która z pozoru wiedzie idealne życie. Ma przystojnego mężczyznę u swojego boku, piękną willę, eleganckie ciuchu. Pracuje jako stewardessa. I to właśnie tam, na niebie, czuje, że żyje, że ma coś do powiedzenia. Bo gdy wraca do domu, za zamkniętymi drzwiami odbywa się jej prywatny koszmar. W końcu Konrad, jej facet, odbiera jej nawet tą ostatnią namiastkę normalności, jaką jest jej praca...
Lilianna lecąc swoim ,,Ostatnim lotem" nie wie, że już więcej nie wsiądzie na pokład samolotu w stroju stewardessy. Jest niczego nieświadoma. I to właśnie wtedy trafia na pewną starszą kobietę. Po krótkiej rozmowie okazuje się, że wiele je łączy. Obie straciły kogoś w tragedii Kopernika przed łaty...
Znajomość Marii i Lilianny nie kończy się na pokładzie. Między kobietami rodzi się więź. Maria potrzebuje pomocy w renowacji starego domu na obrzeżach miasta, a Lilka lubuje się w tych sprawach i postanawia pomóc. Ma to być dla niej również odskocznia od życia w zamknięciu. W tym wszystkim ma pomóc również Maks - wnuk starszej pani.
Prace ruszają pełną parą, a Lilianna docenia każdą chwilę spędzana w oddali od Konrada. Ona jeszcze nie wie, że w jej życiu wszystko się zmieni, a nie każdy jest dokładnie tym, za kogo się przedstawiał. Szczęście planuje uśmiechnąć się do tej trzydziestolatki, jednak czy ona to wykorzysta?
,,Ostatni lot" to przepiękna historia nasączona ogromnym bólem i ludzką krzywdą. Lilka tracąc swoją ukochaną mamę i brata, jednocześnie straciła swoją całą rodzine. Nie miała lekko, wielu rzeczy nie rozumiała, w końcu miała wtedy tylko dziewięć lat. Ale zawsze miała przy sobie swój pamiętnik, w którym spisywała wszystko to, co uważała za istotne. Dzięki temu Czytelnik może poznać całą jej historię, przy której serce będzie płakało. Bo chociaż ta opowieść to w dużej mierze fikcja literacka, to należy do grupy tych, z których bije autentyczność i ogromny przekaz...
Autorka dużą uwagę poświęca również ,,związkowi" Lilki i Konrada, pokazując swoim odbiorcom, że nie warto oceniać książki po okładce. Coś, co z pozoru jest przepiękne, w środku może być piekłem. Najgorsze jednak w tym wszystkim jest to, że ofiara, która znalazła się w tego typu sytuacji nie potrafi z niej wyjść. Bo - tak było w przypadku Lilki - nie miała dokąd, nie miała nic! Została tak omotana, że nawet jej wypłata była na koncie jej pseudo faceta. Toleruje jego zachowania, bo ciągle ma w głowie to, że on jej pomógł i wyciągnął jako jedyny do niej rękę, gdy sięgała samotnie dna. Jednak, czy taki dług ma spłacać do końca życia, będąc jego niewolnicą? Czy on ma prawo do tego, aby ją wykorzystywać i traktować jak przysłowiowe g*wno?
Jednak po każdej burzy, nawet tej największej, wychodzi słońce. Czasem trzeba mu tylko odrobinę pomóc, za co w tym przypadku była odpowiedzialna starsza pani z samolotu.
,,Ostatni lot" autorstwa Katarzyny Grochowskiej to historia, przy której uronisz łzę. Albo wiele łez. To historia, która wprawi Cię w zadumę i sprawi, że zaczniesz dostrzegać więcej.
Wspaniała opowieść, której mogłam patronować. Jestem z tego dumna.
Czytajcie ?
Nadia wraz ze śmiercią babci straciła sojusznika, który chronił ją przed bezwzględną ciotką Aldoną. Szantażowana utratą ukochanych koni, rezygnuje z pracy...
Alicja, młoda dziennikarka z Warszawy, przyjeżdża do Popielna na Mazurach w celu opisania historii, która wydaje się zbyt fantastyczna, by była prawdziwa...
Przeczytane:2025-08-22, Ocena: 6, Przeczytałam,
(czytaj dalej)