Katastrofa samolotu „Mikołaj Kopernik” z marca 1980 roku zapisała się w polskiej pamięci jako jedno z najtragiczniejszych wydarzeń tamtego czasu. Katarzyna Grochowska uczyniła ją punktem wyjścia dla powieści Ostatni lot, choć dla czytelnika najważniejsze jest to, co dzieje się później. Przekonujemy się, jak jednostka dźwiga traumę, jakie konsekwencje mają dramaty przeżyte w dzieciństwie i gdzie można szukać ratunku, gdy dorosłe życie staje się kolejnym pasmem strat.

Bohaterką książki jest Liliana, która w katastrofie lotniczej straciła matkę i brata. Miała wówczas dziewięć lat i została z ojcem oraz babcią. Rodzinny dom nie dał jej poczucia bezpieczeństwa ani stabilności. Kolejne lata przynosiły nie tyle ukojenie, ile dalsze trudności i ból. Dorosła Liliana znalazła się w toksycznym związku, została odcięta od świata, zamknięta w złotej klatce, pozbawiona wiary w siebie i poczucia, że zasługuje na coś więcej niż życie zdominowane przez kontrolę i przemoc emocjonalną.
Katarzyna Grochowska pokazuje, jak trauma z dzieciństwa potrafi determinować całe dorosłe życie. Liliana nie umiała odciąć się od cierpienia, jakie nosiła w sobie od momentu katastrofy. Brak wsparcia ze strony najbliższych sprawił, że rosła w przekonaniu, że nie zasługuje na uwagę ani troskę. Właśnie dlatego łatwo weszła w relację, która pozornie dawała poczucie stabilności, a w rzeczywistości jeszcze bardziej ją osłabiała. I tak oto czytelnik otrzymuje historię o mozolnym odkrywaniu własnej wartości i o poszukiwaniu odwagi, by zawalczyć o siebie.
Przełom w życiu Liliany przychodzi w nieoczekiwanej chwili. Podczas pracy jako stewardesa poznaje starszą kobietę, Marię. Łączy je wspólna tragedia sprzed lat – obie w katastrofie straciły bliskich. To spotkanie staje się początkiem więzi, która powoli przełamuje samotność Liliany. Relacja z Marią staje się niezwykle ważna, bo wsparcie nie zawsze przychodzi od najbliższych, czasem pojawia się z zewnątrz i potrafi zmienić kierunek naszej życiowej drogi. Wspólny remont domku w lesie, przedsięwzięcie z pozoru prozaiczne, uruchamia lawinę zmian. Domek staje się symbolem – miejscem odbudowy, ale i przestrzenią, w której Liliana zaczyna rozumieć, że może jeszcze kształtować własną przyszłość.
Mamy okazję czytać również pamiętnik Liliany, prowadzony przez nią od dzieciństwa. To forma konfrontacji z przeszłością i próba zapisania emocji, które trudno było wypowiedzieć. Notatki stają się świadectwem nie tylko straty, ale też poszukiwania tożsamości i powolnego dojrzewania do decyzji o zmianie.
Ostatni lot porusza kilka istotnych problemów. Pierwszym jest trauma i jej długotrwały wpływ na psychikę dziecka, które dorasta, niosąc w sobie poczucie osamotnienia. Drugim – przemoc domowa, której Grochowska przygląda się uważnie, pokazując, jak łatwo można w niej ugrzęznąć, gdy brakuje wiary w siebie i wsparcia ze strony innych. Trzecim tematem powieści jest znaczenie więzi międzyludzkich, także tych niespodziewanych, które potrafią stać się ratunkiem.
Choć książka opowiada o stracie, cierpieniu i samotności, nie jest pozbawiona nadziei. Grochowska konsekwentnie pokazuje, że nawet w świecie pełnym bólu pojawiają się momenty, które mogą odmienić życie. Przemiana Liliany nie jest szybka ani łatwa, ale jej droga pokazuje, że zawsze istnieje możliwość zmiany, choćby wydawało się, że los zabrał wszystko.
Grochowska zmusza do refleksji nad tym, jak krucha bywa nasza codzienność. Katastrofa lotnicza, która otwiera tę historię, symbolizuje moment, w którym życie może nagle ulec rozpadowi. Później bohaterka trafia na kolejne problemy: brak wsparcia, przemoc, utrata nadziei. W tym sensie Ostatni lot to nie tylko powieść o jednostkowym losie, ale także o mechanizmach, które sprawiają, że trauma rozciąga się na całe życie.
To historia, która przypomina o sile kobiecej solidarności. Liliana odzyskuje wiarę dzięki Marii, ale także dzięki temu, że pozwala sobie na zaufanie drugiemu człowiekowi. Książka pokazuje, jak ważne jest, by nie zostawać samemu ze swoimi dramatami, jak wiele może zmienić obecność kogoś, kto rozumie nasz ból.
Gorąco polecam. To książka, która zapada w pamięć i zostaje w sercu.
Nadia pracuje w renomowanej stadninie niedaleko Warszawy. Konie są jej pasją i pocieszeniem. Tylko w siodle czuje się wolna od traumatycznych wspomnień...
Alicja, młoda dziennikarka z Warszawy, przyjeżdża do Popielna na Mazurach w celu opisania historii, która wydaje się zbyt fantastyczna, by była prawdziwa...