Mrok przywdziewa nowe barwy…
Po krwawej bitwie w pałacu Alineora ucieka z dwójką przyjaciół, mając przy sobie jedynie zrabowane z biblioteki dokumenty i skrzynię ze sztyletami – ostatni dar od umierającego ojca. Nie wie, że prawdziwa walka jeszcze nawet się nie rozpoczęła… ani że książę Lucas, z rozkazu swego ojca, podąża jej tropem.
Wraz z Dexem i Thomasem Alineora postanawia udać się na zachód. W trakcie wędrówki przez spalone słońcem pustkowia i duszne korytarze podziemnych bunkrów na jaw wychodzą sekrety, które grzebią wszystko, w co do tej pory wierzyła.
W świecie pełnym intryg, gdzie złoty kolor niegdyś oznaczał wszystko, a dziś spływa krwią, Alineora będzie musiała zmierzyć się ze swoim dziedzictwem.
I stanąć do walki, w której może zyskać – lub stracić – wszystko.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2025-09-06
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 320
Język oryginału: polski
"Zbyt wiele osób poświęciło się dla mnie. Muszę to zrobić. Muszę dźwignąć ciężar swojego przyszłego życia. Dla nich. Dla poległych i trwających w boju. Ludzi pełnych nadziei i wiary"
Tajemnicza teczka, skrzynka od ojca i przyjaciele. Całkiem różni przyjaciele. To tylko z tym i właśnie z nimi Alineora wyrusza w podróż. Podróż, która będzie czasem nowych przez nią odkryć, czasem niebezpieczeństwa i przede wszystkim czasem, kiedy w końcu dowie się na swój temat czegoś więcej.
Wszystko się skomplikowało. Po tak nieoczekiwanym zakończeniu pierwszej części bohaterka wyrusza w podróż. Jest niebezpiecznie i wyczerpująco. Tylko ona, Thomas oraz Dex. Cóż, obecność tych dwóch tak bardzo od siebie różnych powoduje, że nie brakuje śmiesznych momentów. Kłótnie, żarty, ale jak przychodzi co do czego, to każdy każdemu pomaga. Ich podróż z pewnością nie jest łatwa, bo każdy ich poszukuje. Do tego trudne warunki, bo wyprawa przez pustynię w samym słońcu, no z pewnością nie jest łatwa, prawda? W trakcie nie brakuje niebezpiecznych przygód, nieoczekiwanych spotkań i przede wszystkim tego, że bohaterka zaczyna coraz więcej odkrywać na swój temat. Odkrywa, że to co dotychczas się stało nigdy nie było przypadkowe. Że ktoś, od samego początku miał wobec niej pewne plany i to z pewnością nie były bardzo dobre plany dla niej. Alineora nie ma wyjścia tylko iść naprzód, ale przy każdym etapie podróży tęskni za swoim mężem. Ale to może wcale nie koniec ich historii?
"Przez ostatnie miesiące w moim życiu goszczą strach, niewiedza, strata, oszustwo i tęsknota. Gdy już myślałam, że gorzej być nie może, właśnie to się dzieje"
Lucas to zdecydowanie w tej części chyba najbardziej ciekawa postać. Postać, która jest pełna tajemnic i zagadek. Tak naprawdę do końca nie wiadomo co wie i co tak naprawdę ukrywa. I on. Właśnie on. Mąż ma wyruszyć na polowanie swojej żony. Sprowadzić ją, ale czy to zrobi?. Co jeszcze wyjdzie na jaw? Wie zdecydowanie więcej na temat samej bohaterki niż ona sama. Nieraz podczas lektury pojawiały się u mnie w głowie pytania. Skąd wie gdzie oni są? Dlaczego wie pewne rzeczy, których oni nie wiedzą? I tak naprawdę jaka jest jego rola w tym wszystkim? Dlaczego pojawia się w pewnych miejscach, gdzie chyba nie powinno go być? Cóż, z pewnością jest to postać pełna niespodzianek. Jednak nie da się ukryć, że wątek romantyczny już nie odgrywał takiej dużej roli jak w przypadku pierwszej części i teoretycznie nie ma co się dziwić po takim a nie innym zakończeniu pierwszej części, co jednak nie ukrywam, że troszeczkę tego mi brakowało. Na szczęście nie brakuje pewnych sytuacji czy też momentów w wykonaniu bohaterów, które są urocze.
"Gdy zobaczyłam cię pierwszy raz, nie wiedziałem, co mam zrobić. Stałaś pośrodku tych wszystkich ludzi, a jednak wyróżniałaś się na ich tle. Twoje spojrzenie, uśmiech i ta determinacja... Nie umiałam oderwać ciebie wzroku. Jesteś dla mnie darem, Alineora... Wprowadziłaś do mojego życia światło. Wiedząc, że mam cię obok... stawałem się dobry"
Akcja początkowa dosyć jest powolna, dopiero tak pod koniec zaczyna się wiele dziać. Coś się szykuje a w tym wszystkim, w samym jego centrum znajduje się główna bohaterka. Wiele już za nią, ale jeszcze wiele przed nią. Może wszystko zmienić. Jak okazuje się, to ma dosyć dużą rolę do odegrania. Lubicie legendy? Opowiadania? Bo tutaj ją znajdziecie. Z pewnością nie brakuje tutaj zaskoczeń. A co dopiero początek... Jestem bardzo ciekawa czym autorka zaskoczy w kontynuacji.
Jest to bardzo fajna książka, pełna przygód i z pewnością nie da się nudzić. Podobała mi się, ale pierwszy tom raczej zostanie moim ulubieńcem. Relacja Lucasa i Alineora skradła moje serce, choć, też nie za wiele się wtedy pomiędzy nimi działo. Autorka ma bardzo przyjemne pióro, dzięki czemu książkę się bardzo szybko czyta i nawet nie spostrzega się kiedy koniec. Z pewnością jest to seria, z którą warto się zapoznać. Polecam, miłego.
Recenzja
„Dziedziczka”
Autor: Alexandra B. Swan
Wydawnictwo: Novae Res
„Nie jest sztuką odpowiedzieć ,„tak” lub „nie”. Sztuką jest przewidzieć, w jaki sposób odpowiedź wpłynie na naszą przyszłość.”
Ten cytat dobrze oddaje charakter całej powieści. To nie tylko fantastyczna historia osadzona w realiach magii, intryg i zdrady, ale także refleksja nad konsekwencjami wyborów, lojalnością i ciężarem dziedzictwa, które może stać się zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem.
Już od pierwszych stron autorka wrzuca czytelnika w wir wydarzeń. Pałac, który do tej pory był symbolem bezpieczeństwa, pogrąża się w chaosie i zdradzie. Alineora, młoda bohaterka, na której barkach spoczywa ogromna tajemnica, zmuszona jest uciekać, konfrontując się nie tylko z wrogami zewnętrznymi, ale i własnymi lękami. Towarzyszą jej Dex i Thomas, i choć początkowo można by się spodziewać, że będą pełnić rolę drugoplanowych pomocników, Alexandra B. Swan unika tego schematu. Każda z postaci jest pełnokrwista, ma własne wątpliwości i dramaty, a ich decyzje splatają się w złożoną sieć konsekwencji. Dzięki temu bohaterowie tworzą dynamiczną grupę, której losy śledzi się z zapartym tchem.
Ogromną siłą powieści jest świat wykreowany przez autorkę. Swan maluje go z niezwykłą sugestywnością, pustkowia rozpalone upałem, podziemne korytarze przypominające grobowce, bunkry, w których cisza ma ciężar groźby, i mroczne zaułki, gdzie każdy krok może być ostatnim. To przestrzeń, która nie stanowi wyłącznie tła dla wydarzeń. To żywy organizm, odzwierciedlający emocje bohaterów i podkreślający dramat ich sytuacji. W takich sceneriach walka o życie, o wolność i o prawdę nabiera podwójnego ciężaru.
Autorka świetnie operuje rytmem opowieści. Potrafi w jednej chwili przyspieszyć akcję, wciągając czytelnika w wir pościgów i dramatycznych zwrotów, by za moment zatrzymać się w scenie pełnej ciszy, spojrzeń czy półszeptów. Dzięki temu napięcie budowane jest konsekwentnie, a książka nigdy nie staje się monotonna.
Styl autorki zasługuje na osobne wyróżnienie, jej język jest sugestywny i obrazowy, a jednocześnie nieprzesadzony. Metafory i porównania użyte są z wyczuciem, jak precyzyjnie wymierzone ciosy. To sprawia, że powieść czyta się z filmową intensywnością, a obrazy opisywanego świata pozostają w pamięci jeszcze długo po zakończeniu lektury.
Choć Dziedziczka bez wątpienia dostarcza rozrywki typowej dla powieści fantasy – pełnej walk, magii i intryg, nie jest to opowieść jednoznaczna. Pod warstwą fabularną kryje się refleksja nad lojalnością, odpowiedzialnością i ceną, jaką trzeba zapłacić za dokonane wybory. Alineora nie jest wyidealizowaną bohaterką, jej siła rodzi się ze strachu, a odwaga z poczucia kruchości. Dzięki temu staje się postacią wiarygodną i bliską czytelnikowi. Właśnie w tej niedoskonałości tkwi jej największa moc.
Dziedziczka to powieść, która wciąga od pierwszych stron i nie pozwala o sobie zapomnieć. Można ją czytać na kilku poziomach, jako dynamiczną historię fantasy pełną przygód, ale też jako metaforyczną opowieść o dojrzewaniu, o ciężarze dziedzictwa i o cienkiej granicy oddzielającej bohaterstwo od potępienia. To nie jest lektura dla tych, którzy szukają prostej, baśniowej ucieczki. To książka wymagająca emocjonalnie, ale nagradzająca bogactwem refleksji i intensywnością przeżyć.
Polecam ją szczególnie tym, którzy cenią literaturę fantasy nie tylko za widowiskowość, ale i za psychologiczną głębię. Alexandra B. Swan stworzyła historię, którą się nie tyle czyta, co przeżywa historię, która zostawia w nas ślad i zmusza do zadania sobie pytań o lojalność, odpowiedzialność i cenę, jaką gotowi jesteśmy zapłacić za prawdę.
Recenzja premierowa
Dziedziczka - Aleksandra B. Swan
Dziękuję autorce i wydawnictwu Novae res za możliwość przeczytania tej książki.
To moje pierwsze spotkanie z piórem autorki.
Uwielbiam czytać literaturę fantastyczną i byłam pewna, że i ta mi się spodoba. Nie pomyliłam się. Ta opowieść płynęła w naturalnym tempie, a jednocześnie własnymi torami. Już od pierwszej strony historia mocno angażuje w treść. Postacie były wielowymiarowe i prawie każdy miał swoje pięć minut.
Śmiało można czytać tę część odzielnie, bo pewne elementy są tutaj przypomniane.
Postać księcia Lucasa była bardzo ciekawa i nie sądziłam, że jest on tak kluczowy w życiu Alineary.
Mamy tutaj nie tylko wiele elementów powagi, ale też takich do śmiechu. Śmieszne takie jak np. jak Dex i Thomas kłócili się jak dzieci. Nie można też zapomnieć o wątku romantycznym, który jest tutaj niewielki, ale za to mocny.
Czy polecam?
Oczywiście!!!
Jest to historia z delikatnym nurtem, a jednocześnie poruszająca wiele tematów.
Tematy tj. kto jest przyjacielem, tajemnice, tyran i buntownicy, nowa nadzieja i wiele innych...
A przede wszystkim... Jak podjąć decyzję, która będzie dobra dla ogółu? Jak wielki jest ciężar dziedzictwa?
A czy Ty dasz się porwać w ten wir walki o przetrwanie ?
Moja ocena 10/10
Cytaty z książki:
"To wszystko wydaje się fikcją, czymś niemożliwym do zrozumienia. To jakby wyrwać kogoś ze snu i kazać mu biegać. Jeszcze parę minut temu życie było tak spokojne i względnie normalne. Ten sam schemat dnia, te same obowiązki i zajęcia, do tego nieodpuszczające zimno i wilgoć, którą przesiąkłem od stóp po samą głowę. Stwierdzenie cisza przed burzą idealnie opisuje sytuację, w której się znaleźliśmy. Człowiek uczy się od najmłodszych lat, aby pewnego dnia wykorzystać posiadaną wiedzę. Okazuje się, że to życie jest największym egzaminatorem wpajanej nam nauki. Mnóstwo nieprzespanych nocy i tak wiele dni, w których miałem tylko jedno zadanie. Nie pozwolić im zginąć. Mówią, że adrenalina potrafi przygotować człowieka do stawienia czoła niebezpieczeństwu, ale w tym przypadku nie byłem na to gotowy. W głowie narastają pomysły, których nigdy nie chciałem zrealizować."
"Wojna wszystko zmienia, najbardziej ludzi."
"Strata bliskiej osoby jest bólem nie do opisania. Rzeźbi w sercu trwałą rysę, która kłuje i pogłębia się z każdym wspomnieniem."
"Stoisz na balkonie, patrząc na pustą przestrzeń przed sobą. Nasłuchujesz znajomych kroków, wypatrujesz znajomych cieni, wdychasz powietrze, szukając znanych za pachów. Stoisz i stoisz, ale nic się nie dzieje. Nikt się nie pojawił, nikt nic nie powiedział. Widzisz tylko pustkę i ten sam widok, który towarzyszy ci, odkąd stanęłaś na tym balkonie. Łudzisz się, że gdy odwrócisz głowę, będzie tak jak zawsze. Będzie stać i czekać, dając ci znak, że chce już wrócić do domu. Po pewnym czasie uświadamiasz sobie, że to wczoraj go po raz ostatni widziałaś."
"Dex miał rację, aby uważać, o czym się myśli. Im więcej nad czymś człowiek rozmyśla, tym bardziej go to przyciąga."
"Korzystaj z okazji, póki możesz. Nigdy nie wiesz, co przyniesie jutro "
"Postanawiam usiąść i poczekać, aż przejdą nudności. To chyba efekt koszmarów. Wszystko się ze sobą miesza, powodując ciągłe wyrzuty sumienia. Nie wiem, czy zrobiłabym coś inaczej. Wiedziałam, że to nadejdzie. Tylko nie sądziłam, że tak zaboli. Nikt mnie nie uprzedził. Nie nauczył. Nie pokazał. Nie dał odczuć, czym jest prawdziwa miłość. Zderzyłam się z tym i nie umiem sobie poradzić z konsekwencjami. Najgorsza jest pustka, a wraz z nią cisza. To wszystko siedzi gdzieś głęboko. Wewnątrz mnie. Nauka kontroli w tej dziedzinie nie wyszła mi za dobrze."
"Opiera się na tym, co się wydarzyło lub ma wydarzyć. Czy mogę to zmienić? Odpowiedź jest tylko jedna. Muszę.
- Już myślałem, że się zgubiliście. - Thomas wpatruje się w nasze posmutniałe twarze.
Musiałbym być tobą. - Dex rzuca w jego stronę plecak - Masz, obyś wszystko miał spakowane. Nie zamierzam tam wracać. - Kciukiem wskazuje korytarz, z którego przyszliśmy.
- To ja pakowałem ten plecak. Uwierz mi, kto jak kto, ale to ja z nas tu wszystkich jestem najlepiej przygotowany.
- Yhym. Szczególnie jak trzeba się ukryć.
- Nie wracaj do tamtej sytuacji. Mówiłem już, że wzięli mnie z zaskoczenia.
-Tak, a krzak okazał się mieć nogi i ręce.
-Głupek.
-laa... czy tak robią osły?
-Na pewno ten nasz."
"Gdy Harpia leci, swój cień rzuca."
"Nie jest sztuką odpowiedzieć ,„tak” lub „nie”. Sztuką jest przewidzieć, w jaki sposób odpowiedź wpłynie na naszą przyszłość.”
Choć po pierwszej części moje odczucia były mieszane, to i tak mnie coś ciągnęło do kontynuacji losów bohaterów. Już samo zakończenie głośno krzyczało, że jeśli nie powrócę to ciekawość zje mnie w całości.
Tym razem przygoda zaczyna się od ucieczki, która trwa większość książki. Główna bohaterka zostaje z stosem sekretów, skrzynią sztyletów oraz długą drogą do przebycia, która nie zapowiada się kolorowo.
Tą część także zaczynamy z rozpędu. Ali po chaotycznej ucieczce z pałacu, trafia na pustynię i gdzie wszystko spowalnia. Mamy tu walkę o przetrwanie, która miejscami mnie nużyła. Na ratunek przyszły inne perspektywy wplątane, które w miarę ratowały sytuację. Mój główny problem z tą częścią, był opis uczuć i świata. Brakowało mi zagłębienia się w sytuację, raczej mamy tu skrócone opisy które średnio mnie zaspokajały. W między czasie powstał także mały romans, lecz wątek został praktycznie pominięty, zjawił się w góra trzech momentach, a szkoda.
Choć styl autorki jest cudny - dzięki niemu szybko czytam się książkę - ma małe minusy. Miałam wrażenie, że w sytuacjach kulminacyjnych autorka patrzy szybko zamknąć temat, przez co wychodziło to słabo.
Zakończenie skłania do myślenia o powstaniu trzeciej części, niestety troszkę męczyłam się przy tej, więc sądzę, że raczej skończę z tym cyklem.
Buźka!
Kolory kryją mrok „Podział i przynależność dają pokój” – przynajmniej w to od dziecka wierzy Alineora. Jej świat kręci się wokół siedmiu...
Przeczytane:2025-10-02, Ocena: 3, Przeczytałem,
Współpraca z Wydawnictwem Novae Res
Dziedziczka jest kontynuacją historii Alineory z pierwszego tomu - Pretendetki. Dziewczyna wraz z Thomasem (kuzynem swojego męża) oraz Dexem (przyjacielem powstańcem) uciekają z palącego się zamku i podążają na Zachód, gdzie główna bohaterka ma poznać swoje przeznaczenie i prawdziwą rodzinę. Za nimi z rozkazu króla w pościg rusza Lucas, mąż Ali, który pragnie za wszelką cenę chronić swoją ukochaną, nawet jeśli oznacza to, że musi on stanąć przeciwko własnemu ojcu. W drodze bohaterowie napotkają wiele problemów i niebezpieczeństw. Nikomu już nie można ufać, nawet przyjaciołom, którzy skrywają swoje sekrety.
Cały drugi tom skupia się na wędrówce głównych bohaterów przez pustynię Hor, podczas której muszą radzić sobie z brakiem wody czy burzami piaskowymi, a potem przez tereny Południa aż do Zachodu. Moim zdaniem Dziedziczka, w porównaniu z dynamicznym pierwszym tomem, jest trochę monotonna. Jesteśmy świadkami kłótni między Thomasem a Dexem, które Alineora próbuje za każdym razem załagodzić. Momentami te przekomarzania są zabawne, można się przy nich pośmiać, jednak większość z nich według mnie była trochę sztuczna i na siłę. Tak samo niektóre inne dialogi były sztywne, brakowało w nich bardziej naturalnych emocji, na przykład rozmowa między Ali a jej braćmi taka mi się wydała, nie wyczuwałam między nimi żadnych uczuć, a w końcu po tak długim czasie niewidzenia siebie powinni buzować emocjami.
Za to relacja między Lucasem a Ali była według mnie najlepiej ze wszystkich ukazana. Z początku małżeństwo z przymusu zamienia się w prawdziwe uczucie. Małymi kroczkami zaczynają się poznawać i sobie ufać. Też sama postać Ali jest dobrze dalej rozbudowana. Dziewczyna poznaje swoją prawdziwą tożsamość, ma rozterki wewnętrzne, co do dalszej drogi, ostatecznie podejmuje decyzję o swojej przyszłości. Za to relacja drugoplanowych bohaterów, Anny i Sade’a, według mnie nie miała odpowiednio rozbudowanego tła, nie mam pojęcia skąd się to uczucie nagle wzięło.
Bardzo dużym plusem jest mapka na wyklejce książki, której nie ma w pierwszym tomie. Dzięki niej możemy w trakcie czytania bardziej orientować się w tym, gdzie w danym momencie się znajdujemy. W Dziedziczce autorka rozbudowuje swój świat magiczny, dowiadujemy się więcej o historii Zachodu i początkach poprzedniej wojny. Fabuła zaczyna nabierać pełniejszych kształtów, tajemnica pochodzenia Alineory wychodzi na jaw. Mimo swojej powolnej akcji, która momentami wynudza, historia zachęca do dalszej lektury, poznania dalszych sekretów. Na pewno sięgnę po trzeci tom
2.75/5