W świecie zamieszkałym przez ludzi, krasnoludy, elfy czy niziołki, w górskiej jaskini ukrywają się dwaj ostatni przedstawiciele drowów.
A tak przynajmniej wydaje się Evi`Deth – prawdziwej drowce z krwi i kości, która w nagłym przerażeniu odkrywa zwłoki swojego towarzysza. Napędzana żądzą gniewu wobec tych, którzy dokonali zbrodni, wyrusza na niebezpieczną wyprawę mającą na celu ich odnalezienie.
„Rytuał krwi” to więcej niż tylko fantastyka. To opowieść oczarowująca przygodami, zapraszająca do mrocznego świata, gdzie zemsta jest tylko jednym z motywów. To także historia o przebudzeniu, przyjaźni, poszukiwaniu własnej tożsamości i walce o równość kobiet w świecie rządzonym męską ręką – mamy tu przecież odważną i niezłomną bohaterkę, gotową udowodnić, że nie warto stawać na jej drodze, stając się tym samym symbolicznym głosem kobiecej determinacji. Bohaterce przyświeca poszukiwanie sprawiedliwości w świecie chaosu, demistyfikacja ułudy i fałszu oraz przestroga przed pochopnym ocenianiem innych. Podczas swojej wędrówki Evi`Deth dojrzewa, zdobywa wiedzę o sobie i zaczyna rozumieć, co jest naprawdę istotne. Odnalezienie swoich korzeni? Swojego miejsca na świecie? A może zadbanie o to, co ma tu i teraz?
Autorka, bazując na znanych strukturach gatunkowych, tworzy swój własny, unikalny świat pełen autentycznych bohaterów wręcz heroicznych, ale i pełnych słabości. Dynamiczne wydarzenia utrzymują czytelnika w ciągłym napięciu, a wyrazisty język, jakim posługuje się główna bohaterka, oraz subtelny humor pozwalają na spojrzenie na tę historię z przymrużeniem oka.
Książka wyróżnia się jakością wydania, co z pewnością docenią fani gatunku. Przyjemna dla oka oprawa graficzna przeplatana jest barwnymi ilustracjami i stanowi ciekawe urozmaicenie dla czytelnika. „Rytuał krwi” odznacza się innowacyjnością w procesie wydawniczym, gdyż do stworzenia grafik wykorzystano sztuczną inteligencję oraz generator AI. Tego jeszcze nie było!
Wydawnictwo: BookEdit
Data wydania: 2023 (data przybliżona)
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 330
Język oryginału: polski
To książka, która z sentymentem przywołała wspomnienia z przeszłości: godziny spędzone nad książkami Tolkiena, wieczory przy grach RPG z bratem, odkrywanie świata Wiedźmina i niesamowita atmosfera Pyrkonu. Czy brzmi to znajomo? Jeśli tak, ta książka jest właśnie dla Ciebie.
„Rytuał krwi” to opowieść o Evi’Deth, drowce, którą poznajemy w jednym z najboleśniejszych momentów jej życia – gdy jej partner zostaje brutalnie zamordowany. Fabuła koncentruje się na losach głównej bohaterki, która wyrusza w pełną niebezpieczeństw podróż, by rozwikłać tajemnicę zbrodni oraz ostatecznie dokonać zemsty.
Autorka nie traci czasu, od razu wciągając czytelnika w wir dynamicznych wydarzeń i akcji. Przedstawiony świat jest surowy, pełen magii i wszechogarniającej ciemności. Te elementy sprawiają, że miłośnicy mrocznego fantasy poczują się jak w domu. Ewelina Wyspiańska-Trojniarz z wprawą buduje napięcie, zaskakując niespodziewanymi zwrotami akcji. To sprawia, że książkę czyta się z zapartym tchem, co jednocześnie stanowi zarówno jej zaletę, jak i wadę.
Momentami tempo akcji, zwłaszcza w końcowych rozdziałach, było tak szybkie, że chwilami trudno było nadążyć za rozwijającymi się wydarzeniami. Miałam również wrażenie, że niektóre fragmenty mogłyby zostać bardziej rozbudowane, by czytelnik mógł w pełni wczuć się w fabułę i głębiej ją przeżyć. Takie podejście pozwoliłoby jeszcze mocniej zanurzyć się w świecie wykreowanym przez autorkę. Choć książka pozostawia uczucie niedosytu, wzbudza również nadzieję na więcej!
Historię poznajemy z perspektywy Evi’Deth – silnej, zdeterminowanej i niezależnej drowki. To kobieta, która stara się odnaleźć w patriarchalnym świecie, jednak zamiast się do niego dostosowywać, buntuje się przeciwko wszelkim zasadom i prawom. Napędza ją determinacja w poszukiwaniu sprawiedliwości w świecie pełnym iluzji, fałszu oraz braku szacunku do drugiego istnienia. Postać Evi’Deth jest pełna sprzeczności i moralnych dylematów, które, choć nieoczywiste, czynią ją wyjątkową na tle innych bohaterów tego gatunku literackiego.
Z czasem Evi’Deth zaczyna towarzyszyć grupa ciekawych i osobliwych postaci drugoplanowych. Choć ich wątki mogłyby być miejscami bardziej rozbudowane, co pozwoliłoby lepiej je poznać, pozostawiają po sobie pozytywne wrażenie. Większa głębia opisu mogłaby sprawić, że staną się bardziej zapadające w pamięć i wzbudzą silniejsze emocje u czytelnika.
Na pierwszy plan wysuwają się znane dla tego gatunku motywy, takie jak przyjaźń, odwaga i walka o prawdę. W książce wyraźnie zarysowano również walkę kobiety w realiach patriarchalnego społeczeństwa, gdzie mierzy się ona z ograniczeniami narzucanymi przez mężczyzn oraz z wszechobecnymi stereotypami. Fabuła wzbogacona jest także pytaniami o moralność oraz cenę, jaką Evi’Deth jest gotowa zapłacić za swoje decyzje.
Jednym z moich ulubionych motywów w literaturze jest przemiana – uwielbiam obserwować, jak bohaterowie zmieniają się pod wpływem doświadczeń. „Rytuał krwi” w pełni spełnił moje oczekiwania, oferując niesamowitą historię przemiany Evi’Deth. Patrzenie, jak z zatwardziałej, wręcz dzikiej istoty staje się dojrzałą kobietą, która zaczyna rozumieć, co w życiu naprawdę ma znaczenie, było niezwykle satysfakcjonujące.
Szczególnie przypadły mi do gustu pytania i komentarze kierowane przez Evi’Deth bezpośrednio do czytelnika, które przewijają się przez całą książkę. Muszę przyznać, że to pierwszy raz, kiedy spotkałam się z tak prowadzoną narracją, i od razu stałam się wielką fanką tego pomysłu – gratuluję autorce!
Ewelina Wyspiańska-Trojniarz eksperymentuje również z wykorzystaniem AI do tworzenia grafik. Choć to wciąż kontrowersyjny i rzadko spotykany pomysł, uważam, że jest to świetny przykład innowacyjnego podejścia. Świat się zmienia, więc dlaczego nie korzystać z nowych możliwości? Dla jednych może to być wada, dla innych zaleta, ale moim zdaniem to znakomity eksperyment. Czy takie rozwiązanie zyska popularność w literaturze? Czas pokaże!
Ewelina posługuje się przystępnym językiem, który doskonale oddaje mroczny klimat opowieści i sprawia, że kolejne strony pochłania się w ekspresowym tempie. Opisy otoczenia są barwne i szczegółowe, co pozwala z łatwością przenieść się do fantastycznie wykreowanego świata.
Dialogi w książce są zwięzłe. Nie znajdziemy tutaj niepotrzebnych rozmów, które nie wnosiłyby nic do fabuły. Każda wymiana zdań ma swoje uzasadnienie, służy budowaniu akcji, pogłębianiu relacji między bohaterami lub lepszemu zrozumieniu ich motywacji. Dzięki temu dialogi nie tylko nie nużą, ale również dynamicznie prowadzą czytelnika przez historię.
Podsumowując, „Evi’Deth. Rytuał krwi” autorstwa Eweliny Wyspiańskiej-Trojniarz to niezwykle udany debiut literacki, który ma wiele zalet. Jedną z największych jest ciekawa, złożona i silna główna bohaterka, która na długo zapada w pamięć. Kolejnym atutem jest mroczny, sugestywnie wykreowany świat fantasy – pełen magii, tajemnic i niebezpieczeństw – który wciąga czytelnika od pierwszych stron. Język, którym posługuje się autorka, jest przystępny, a jednocześnie doskonale oddaje klimat opowieści, co sprawia, że czytelnik z łatwością przenosi się do centrum wydarzeń. Nieszablonowe motywy oraz pytania o moralność, które stawia sobie główna bohaterka, dodają historii głębi, a odpowiedzi prowadzą do znaczącej przemiany Evi’Deth. Niedosyt może budzić nieco mniej rozwinięte wątki postaci drugoplanowych – ich historie mogłyby być bardziej rozbudowane. Kolejnym minusem jest szybkie tempo akcji w końcowych rozdziałach, które, choć ekscytujące, pozostawia wrażenie, że mogłoby zostać nieco bardziej rozwinięte na dodatkowych stronach. Pomimo tych drobnych uwag, książka zapewniła mi kilka godzin świetnej rozrywki.
„Evi’Deth. Rytuał krwi” to książka, która, choć nie jest pozbawiona wad, oferuje zdecydowanie więcej mocnych stron. Byłam zachwycona ukłonem w stronę autorów klasyki literatury fantasy – doświadczeni czytelnicy z łatwością dostrzegą ukryte easter eggi i zapewne nie raz uśmiechną się pod nosem. Powieść zapewniła mi kilka godzin doskonałej rozrywki.
Kiedy ginie partner Evi'Deth ona nie zamierza siedzieć bezczynnie, a wręcz przeciwnie. Kobieta opuszcza jaskinię, w której do tej pory mieszkała i wyrusza w podróż, w której tak naprawdę nie wie, co ją czeka. Zamierza odnaleźć zabójców i się zemścić. Na jej drodze staną różne rasy, spotka osoby, na których będzie mogła polegać, a także takie, które będą dla niej zagrożenie. Kogo pozna? Czy decyzja o wyprawie będzie słuszna? Co spotka ją po drodze?
Wiem, że zarys historii to tylko kilka zdań, jednak nie chcę pisać więcej i zdradzać zbyt dużo. Według mnie tę historię należy odkrywać samemu strona po stronie, poznając nie tylko główną bohaterkę, ale również świat, do którego zabrała nas autorka.
Książka może nie jest idealna, znajdziemy w niej potknięcia, jednak jest to debiut i moim zdaniem warto na to przymknąć oczy. Historia jest na tyle fajna, że czytanie jej sprawiło mi sporo radości.
To opowieść o zemście, o poszukiwaniu sprawców, a jednocześnie odkrywaniu samej siebie. Akcja dość sprawnie poprowadzona, z momentami, które potrafiły zaskoczyć (chociaż nie było ich bardzo dużo). Świat, jaki wykreowała autorka, mnie się podobał. Książkę czytało się dość szybko, była nawet wciągająca.
Główną bohaterką jest drowka Evi'Deth. Według mnie z jednej strony jest dość odważna, dzielna, zaradna. Z drugiej niektóre jej zachowania są impulsywne, a nawet lekkomyślne. Mimo wszystko ja ją polubiłam.
„Evi'Deth T.1 Rytuał krwi” to książka, która według mnie nie jest doskonała, jednak na tyle ciekawa, że warto ją przeczytać i polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Mroczna magia i niezłomna postać
"Rytuał krwi" autorstwa Eweliny Wyspiańskiej — Trojniarz to fascynująca podróż do świata pełnego magii, tajemnic i niesamowitych istot. Książka przenosi czytelnika do fantastycznego świata zamieszkałego przez różne rasy, takie jak ludzie, krasnoludy, elfy czy niziołki. Jednak główną bohaterką jest Evi`Deth — drowka, staje w obliczu brutalnej zbrodni, która popycha ją do niebezpiecznej wyprawy, by odnaleźć sprawców i wymierzyć im sprawiedliwość.
Jednym z najważniejszych aspektów "Rytuału krwi" jest to, że to znacznie więcej niż tylko fantastyka. To głęboka opowieść, która porusza różnorodne tematy i motywy. Przede wszystkim jest to opowieść o zemście, która napędza Evi`Deth, ale także o przygodach, które wciągają czytelnika w mroczny świat pełen niebezpieczeństw i tajemnic. Autorka tworzy atmosferę pełną napięcia i ekscytacji.
W "Rytuale krwi" odnajdziemy również ważne przesłanie dotyczące równości kobiet w świecie, który jest rządzony przez mężczyzn. Evi`Deth jest niezłomną bohaterką, gotową stawić czoło trudnościom i przeciwnościom losu. Jej postać jest inspirującym przykładem determinacji i siły, a zarazem symbolem walki o równość płci. To zdecydowanie odważna i interesująca postać, która wciąga czytelnika w swoje losy.
W miarę jak Evi`Deth wyrusza w swoją podróż, opowieść odkrywa się jako historia o przebudzeniu, poszukiwaniu tożsamości i poznawaniu siebie. Bohaterka dojrzewa i zdobywa wiedzę o sobie, co stanowi ważny element rozwoju jej postaci. Odnalezienie swoich korzeni i miejsca w świecie staje się głównym celem, a czytelnik towarzyszy jej w tej emocjonującej podróży.
"Rytuał krwi" to historia, która wciąga od pierwszej strony i zostawia czytelnika z wieloma refleksjami na temat zemsty, tożsamości, równości i determinacji. Autorce udało się stworzyć mroczny świat pełen magii, który przykuwa uwagę. Autorka przekazuje, że warto się zastanowić nad tym, co naprawdę jest istotne i nie oceniać innych zbyt pochopnie. To nie tylko opowieść fantasy, ale również opowieść o ludzkich emocjach, walce o sprawiedliwość i poszukiwaniu tożsamości. Polecam tę książkę wszystkim miłośnikom literatury fantasy, którzy szukają czegoś więcej niż tylko przygód i magii.
Witajcie moi kochani
Czy kiedykolwiek czytaliście książkę, w której główną bohaterką była drowka?
Jeżeli nie to mam dla Was taką właśnie historie.
Tytuł: Rytuał krwi
Seria: Evi'Deth Tom 1
Autor: Ewelina Wyspiańska-Trojniarz
Wydawnictwo: BookEdit
Książkę przeczytałam w ramach #booktour organizowanego przez @ksiazkowe_poczynania oraz @ewelyyyna
#booktour #evideth #rytuałkrwi #pierwszapolskapowiescodrowach
Historia opowiada o Evi'Deth, która jest drowką. Przez całe swe doczesne życie zamieszkiwała jaskinię wraz ze swym przyjacielem Draco. Byli oni ostatnimi żyjącymi przedstawicielami swego gatunku. Jednakże pewnego dnia, powróciwszy z polowania, znalazła swego towarzysza martwego. Na skutek tego postanowiła wyruszyć w niebezpieczną podróż śladem odpowiedzialnych za jego śmierć, aby móc dokonać zemsty.
Cóż to była za historia.
Muszę przyznać, iż początkowo byłam zaskoczona, ponieważ miałam pewien problem, aby zaangażować się w lekturę. Było to dla mnie zaskoczeniem, ponieważ lubię fantastykę i bardzo, ale to bardzo rzadko jakaś historia nie przypada mi do gustu. Jednakże po przemyśleniu stwierdziłam, iż problemem była dla mnie główna bohaterka. Wraz z rozpoczęciem lektury niestety nie polubiłam jej. Jednakże wraz z rozwojem historii wszystkie moje początkowe wątpliwości zniknęły. Zauważyłam zmianę w Evi'Deth, a konkretnie w jej zachowaniu oraz postrzeganiu otaczającego świata. I dzięki temu moje zaangażowanie w powieść wzrosło.
Jeżeli chodzi o wykreowany świat to jestem nim oczarowana. Elfy, krasnoludy, ludzie i oczywiście drowy to idealne połączenie magicznej historii. Jednakże w przypadku drowów to spotykam się z tą nacją po raz pierwszy i jestem nimi zaintrygowana.
Ponadto historia jest nie tylko pełna niesamowitych postaci, ale również i przygód. O tak, zdecydowanie główna bohaterka najpierw robi potem myśli, a w związku z tym często wpada w interesujące kłopoty. A w tych wszystkich przygodach naturalnie towarzyszą jej przyjaciele. Bardzo oryginalnie i niespotykane grono. Bowiem towarzyszą jej skrytobójca, niziołka, szlachetny rycerz oraz demon. Demi skradł moje serce.
Także historia jest pełna niesamowitych postaci oraz niezapomnianych przygód. Ponadto książka została wzbogacona o piękne ilustracje.
Zaś jeżeli chodzi o jej zakończenie. To stwierdzam, iż nie można w ten sposób kończyć historii. Tak się nie robi. Bowiem pozostawiło mnie ono w takim poczuciu niepokoju, w takiej niewiedzy, że nie mogłam uwierzyć, że to już koniec. Na szczęście kontynuacja historii jest już dostępna, także na pewno przeczytam.
Reasumując ,,Rytuał krwi" to bardzo oryginalna powieść. I mimo, że początkowo nie mogłam zaangażować się w historię to ogromnie się cieszę, że się nie poddałam i dałam jej szansę. Gdyby nie to straciłam bym możliwość odbycia niesamowitych przygód i poznania ciekawych bohaterów oraz ich zwyczajów. A dla mnie to była fajna przygoda.
Także polecam miłośnikom fantastyki, strona.394
"Evi'deth. Rytuał krwi" Tom 1 - Ewelina Wyspiańska-Trojniarz
4/5 ? "Pewnie się tego jeszcze nie domyślasz, ale jedyny świat, który do tej pory znałam, właśnie legł w gruzach..." Szukacie czasem książek, które dają taki trochę vibe historii z lat 2008-2012? To jedna z tych książek ? Czytałam i normalnie czułam się, jakbym znów miała jakieś 15 lat, jakbym znów zaczytywała się w takiej dobrej fantastyce.. Potrzebowałam takiej książki. Jest to pierwsza część trylogii o losach Evi'Deth, która jest.. drowką. Już tłumaczę! Drowki to nic innego jak.. elfy. Tylko takie hmmm.. nieco mroczniejsze? W każdym razie, jak główna bohaterka jest elfem, to to już połowa sukcesu. Kocham elfy! ? Akcję książki napędza zemsta. Evi'Deth znajduje zwłoki swojego towarzysza i postanawia znaleźć jego oprawców. I ta dziewczyna jest taką silną bohaterką, że głowa mała! Nie jest taka "co to nie ona", nie stara się być na siłę wielką bohaterką, tylko jest w tym wszystkim taka naturalna. Świat potrzebuje więcej tak charakternych bohaterek! No uwielbiam ją ? A jej interakcje z małym demonem są jednym z moich ulubionych aspektów książki. Uwielbiam też to, jak autorka wykreowała wszelakie postacie w tej historii - krasnoludy, elfy, niziołki.. Wszystko jest napisane z takim trochę pazurem, bardzo mi się to podobało. I w ogóle dużo mi się tutaj podobało - od samej akcji, po styl pisania, który był bardzo przyjemny w odbiorze. "- Widziałaś, jak bawiłem się z twoim posłańcem... - wycedził. - Mimo wszystko się nie poddajesz... Czemu?! - Ostatnie słowo krzyknął przez wyszczerzone zęby. W akcje złości zacisnął pięść, przez co poczułam się jak zgnieciona w niewidzialnych kleszczach. Krzyknęłam z bólu. A może ze strachu. Do oczu napłynęły mi łzy, ale nie pozwoliłam im popłynąć." Ale chyba najbardziej zachwyciły mnie.. ilustracje ? Nie kojarzę, żebym spotkała się z czymś takim w innej książce, ale przez te ilustracje zrobiło się tak klimatycznie.. Brawo za pomysł! A ostatnie słowa książki? Nie wolno kończyć w takim momencie! To powinno być karalne! ? Miałam chęć rzucić nią o ścianę za to, że autorka urwała w tak ciekawym momencie! Wiecie.. To jedna z takich książek, gdzie zbyt długa recenzja wydaje mi się zbędna. Zabrałaby wam radość z odkrywania tej historii, a naprawdę to była świetna przygoda. Nie żałuję ani jednej godziny, którą spędziłam z Evi'Deth i nie mogę się doczekać, aż poznam pozostałe dwa tomy ? "Z jakiegoś powodu zafiksowałam się na tym, że skoro jest magiem, to muszę z nim wygrać jego własną bronią. Czy rzeczywiście MUSZĘ?" Współpraca reklamowa z @ewelyyynaJeśli uwielbiacie magiczny świat, gdzie pełno jest przeróżnych stworzeń, w tym również ludzi, a magia, przeplata się z mrokiem i niebezpieczeństwem, to ta pozycja skradnie Wasze serducha.
Ewelina Wyspiańska- Trojniarz wie, jak sprawić, by czytelnik zatracił się w przygodzie, którą zafundowali nam bohaterowie tej książki. Dlatego też te wrota widniejące na okładce nie mogły zbyt długo czekać na otwarcie. Uwierzcie, że ciężko będzie je zamknąć w oczekiwaniu na kolejny tom.
,,Evi'Deth. Rytuał krwi" to pierwszy tom trylogii, która zapowiada się doskonale. Autorka swoją fantastyczną wizją porywa czytelnika, a niezwykły świat staje przed nami otworem. Poznajemy główną bohaterkę, Evi'Deth, która za wszelką cenę chce wymierzyć sprawiedliwość. Musi znaleźć tego, który pozbawił życia jej przyjaciela i ukochanego. Dlatego też wraz z nią wyruszamy w niesamowitą podróż do krainy ludzi.
Jest ciekawie, czasami zabawnie i bardzo emocjonująco. Świat ludzi był dla głównej bohaterki miejscem, w którym jej noga nigdy miała nie stanąć, a jednak. Nigdy nie mów nigdy, jak to mówią. Poza tym, przemyślenia i wrażenia bohaterki często wywoływały u mnie uśmiech. Jej poglądy na różne sprawy mogą wywołać u nas pewne zamieszanie w ocenie jej osoby. Potrafiła irytować, ale też rozczulała. Dzięki tym różnym odcieniom osobowości jej postać była wyrazista i na pewno oryginalna.
Oprócz głównej bohaterki, mamy także inne ciekawe postacie, które ubarwiają historię.
Fabuła jest tak skonstruowana, że ciągle coś się dzieje. Akcja toczy się szybko i konkretnie.
Ta książka bardzo dokładnie ukazuje obraz poszukiwania siebie i swojego miejsca poprzez doświadczanie. Jest pozycją nietuzinkową, mającą swój charakter, który odczuwamy już od pierwszej strony. Pióro autorki klimatyczne i na pewno odznaczające się bogatą wyobraźnią. Czujemy powiew świeżości, który mi jak najbardziej pasuje.
Bardzo udany debiut. Czekam na kolejny tom.
No dobrze... I co teraz? - szepnęłam do siebie, pochylona nad zimnym ciałem. Westchnęłam mimochodem.
Z ciężkim sercem przykryłam powieki zastygłych w agonii oczu. Obejrzałam dokładnie szczątki i znalazłam kilka śladów po cięciach, poparzenia oraz dziwne, dość nietypowe rany - wyglądały na efekt działania jakiś zaklęć. Walczył do końca.
Jest to książka, którą możecie zacząć rano i skończyć czytać w nocy. Nie oderwecie się od niej. Autorka przeplata towarzyszy tytułowej Evi'Deth na miarę Tolkiena czy Wiedźmina. Mi te połączenie bardzo odpowiada, zważając na to jak różne rasy muszą ze sobą współgrać i stanąć ramię w ramię w obliczu natarcia wroga.
Wracając do samej treści - bohaterka pragnie pomścić śmierć swojego towarzysza krwi - Draco i postanawia odnaleźć odpowiedzialne osoby za jego śmierć. W czasie jej podróży spotyka różne osoby, różna sytuacje z których wychodzi obronną ręką i dalej idzie przed siebie.
Autorka pokazuje nam przez to, że co by się nie działo w życiu ciągle się podnosimy i idziemy naprzód. Za każdym razem jak upadniemy. Są także blisko nas osoby, które nas wspierają w podnoszeniu się, ale także stoją ramię w ramię z nami.
Pomimo tego, że chcemy być niezależni i żyć po swojemu, to widzimy tutaj, że dobrze mieć przyjaciół bądź po prostu towarzyszy, by nie być samemu w potrzebie i mieć w kimś podporę na gorsze chwile. By mieć z tyłu głowy, że możemy na kogoś liczyć.
Przeczytane:2025-07-16, Ocena: 4, Przeczytałam, 80 książkek na 2025,
Evi’Deth. Rytuał krwi”. Tom 1. Ewelina Wyspiańska - Trojniarz
39/80
Recenzja książki w ramach Book Tour zorganizowanego przez autorkę.
“Evi’Deth. Rytuał krwi” to debiutancka powieść Eweliny Trojniarz - Wyspiańskiej i zarazem pierwsza część zapowiadanej przez autorkę trylogii, która przenosi czytelnika do fantastycznego świata pełnego magii i niebezpieczeństw.
Czytając powieść Eweliny od razu nasunęło mi się skojarzenie z “Władcą Pierścieni”. Tu podobnie jak u Tolkiena wykreowany świat zamieszkują przeróżne rasy od niziołków i elfów po ludzi, magów i krasnali. Tu również mamy do czynienia z powieścią, którą określiłabym mianem fantastyczno - przygodowej. A że bardzo dobrze wspominam tolkienowskie uniwersum, pomyślałam sobie, że może i w przypadku najnowszej powieści Eweliny przeżyję cudowne
literackie doznania. Czy tak było?
Główną bohaterką książki jest tytułowa Evi’Deth - drowka, która po śmierci swojego towarzysza postanawia zemścić się na jego mordercach. W tym celu opuszcza jaskinię, która do tej pory służyła jej za dom i wyposażona jedynie w łuk oraz strzały, wyrusza w podróż pełną przygód. W tej wyprawie towarzyszyć jej będzie Demi - magiczne stworzenie przypominające z wyglądu jaszczurkę. Jak potoczą się losy drowki i jej małego przyjaciela? Jak się ta podróż zakończy? O tym musicie przekonać się już sami. Nie chciałabym wam spojlerować.
A co ja myślę o tej historii? Mam co do niej mieszane uczucia. Podoba mi się, że autorka poruszyła w swojej powieści ciekawe motywy i tematykę. Konkretnie chodzi mi o motyw zemsty, która cały czas napędza główną bohaterkę do działania, ale też jest impulsem do rozwinięcia się akcji. W powieści znajdziemy także swego rodzaju przesłanie dotyczące równości kobiet w świecie zdominowanym przez mężczyzn.
Duży plus za konstrukcję książki - narracja pierwszoosobowa oraz wtrącenia Evi wyszczególnione pogrubioną czcionką, wypadły zabawnie, dodały tempa całej opowieści, pozwoliły lepiej utożsamić się z główną bohaterką, a także stanowiły miłe urozmaicenie. To był naprawdę pomysłowy zabieg.
Plus również za prosty, niewymuszony język - książkę czyta się dzięki temu wyjątkowo
Spory dylemat mam z główną bohaterką. Polubiłam dzikość, nieokrzesaność i upartość Evi’ Deth oraz jej specyficzne poczucie humoru. Z drugiej jednak strony jej naiwność, a także nie do końca zrozumiane przeze mnie decyzje, które czasem podejmowała, bywały momentami irytujące. Zabrakło mi również lepszej charakterystyki emocjonalnej drowki, opisów jej odczuć, co pozwoliłoby mi lepiej i bliżej ją poznać. Ale być może tak właśnie miało być. Może taki był zamysł autorki aby Evi rozwijała się dopiero na naszych oczach. W sumie ciekawa jestem jak to będzie wyglądało w kolejnym tomie.
Z tego miejsca chciałabym zaznaczyć że kompletnie nie wyobrażam sobie aby, w przyszłości u boku Evi zabrakło stworka Demiego. Bez niego kolejne części tej historii nie mają prawa bytu. Koniec i kropka.
Co do akcji i fabuły książki - niby sporo się dzieje, mamy też trochę tajemnic, ale według mnie nie jest idealnie, zdarzają się potknięcia. Wydaje mi się, że brak tu przede wszystkim napięcia, które przyciągnęłoby bardziej czytelnika.
W książce dominują opisy przygód drowki, natomiast blado wypadają
opisy świata przedstawionego w który trudno jest się po prostu zanurzyć i popłynąć. To wymaga na pewno rozbudowania. Mając jednak na uwadze, że jest to debiut literacki autorki na pewne rzeczy należy przymknąć chwilowo oko.
Z dużą ciekawością oczekuję na kolejną część trylogii. Liczę na to, że autorka dopracuje lekkie niedociągnięcia, a efekt finalny mile zaskoczy. Ja widzę w tej historii duży potencjał. Wystarczy jeszcze odrobinę nad nią popracować.
“Evi’Deth. Rytuał krwi ” to książka, która może nie powaliła mnie wybitnie na kolana, ale mimo wszystko nie żałuję czasu z nią spędzonego. Ta opowieść dostarczyła mi rozrywki na wystarczająco dobrym poziomie, bym miała ochotę sięgnąć w najbliższym czasie po jej kontynuację.
szybko.i lekko.