Dwoje bohaterów, dwie rodziny, różne problemy, jeden wspólny mianownik – miłość.
Cecília opuszcza Rio de Janeiro i wraca do Brasíli, by tam uporać się ze śmiercią rodziców. Jednak przebywanie w domu zmarłych nie koi pustki powstałej po stracie bliskich, a jedynie rodzi więcej pytań i wątpliwości. Pojawienie się nieznajomego mężczyzny – Caio – tylko potęguję rodzącą się już paranoję.
João to samotny ojciec, który pragnie lepszego życia dla chorującego na porażenie mózgowe syna. Marzy o wyjeździe do Chin, gdzie chłopiec mógłby wziąć udział w eksperymentalnej kuracji, która wykracza poza jego możliwości finansowe. Chęć zdobycia pieniędzy skłania go do kradzieży psów. Do czego jeszcze będzie w stanie posunąć się zdesperowany ojciec?
W wersji audio tę intrygującą historię wspaniale opowiedzieli Magdalena Schejbal i Bartosz Głogowski.
Wydawnictwo: Labreto
Data wydania: 2022-11-23
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 162
Tytuł oryginału: Apague a luz se for chorar
Tłumaczenie: Barbara Bardadyn
Przeczytane:2025-02-19, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2025,
Powieść Fabiane Guimarães wybrałam przez przypadek. Nie wiem, czy spodobał i się tytuł, czy kolorystyka okładki, ale coś mnie do niej zachęcało. I nie żałuję, że przeczytałam tę niewielką objętościowo, ale bogatą emocjonalnie powieść. Może nie jest to typowy kryminał czy świetna powieść detektywistyczna, ale mamy tutaj śledztwo – prywatne, podjęte przez dorosłą już, osieroconą córkę, która nie może uwierzyć w równoczesną śmierć swoich rodziców. Na zakończenie dostaniemy wyjaśnienie, lecz czy zadowalające nas i Cecílię? Na pewno jest to temat do przemyśleń, do dyskusji na tematy egzystencjalne, ale także doskonały przyczynek do rozmowy w dyskusyjnych klubach książki.
W powieści „Gdy gaśnie światło, przychodzą łzy” miłość i śmierć występują na równych prawach. Słowo miłość nie jest nadmiernie używane, więcej tego uczucia w czynach, które nie jawią się w różowych barwach, lecz są szare i czasem paradoksalnie smutne. Miłość w powieści to m. in. miłość ojcowska, miłość małżeńska, miłość do zwierząt, miłość przyjacielska, miłość przemocowa. Nad każdą autorka każe nam się pochylić i zastanowić. Śmierć jest z kolei dwojaka – ludzka i zwierzęca, za każdym razem staje się swego rodzaju wyzwoleniem, ulgą dla umierających i nie zawsze uspokojeniem dla tych, którym dane jest żyć dalej. Fabiane Guimarães gra na naszych emocjach. Dla mnie najsilniej zagrała w liście pisanym przez rodziców Cecílii.
W powieści mamy dwójkę bohaterów wiodących – wspomnianą już Cecílię i João – samotnego ojca niepełnosprawnego dziecka. Choć ciągle na to czekałam, ta dwójka, oboje weterynarze, nie spotkali się, chociaż tak wiele ich łączyło. Na początku nie spodziewamy się, gdzie i jak ich losy się połączą, Fabiane Guimarães prowadzi bowiem swoich bohaterów innymi drogami, wręcz zastanawiamy się, kiedy drogi tej dwójki się przetną, a kiedy to się dzieje zupełnie nie przeszkadza nam, że Cecília i João nie brali udziału w tym spotkaniu. Wiem, trochę to zawiłe, ale nie chcę zdradzać zbyt wiele z treści książki.
Autorka bardzo dobrze skonstruowała wszystkie postaci, jakie pojawiły się w powieści. Każda z nich wniosła jakąś wartość do opowiadanej historii, wydawała się prawdziwa, przepełniona emocjami i przede wszystkim nie stanowiły one bezbarwnego tła dla głównych bohaterów.
Cieszę się, że trafiłam na tę powieść. Pozytywnie mnie zaskoczyła i jest na pewno jednym z moich odkryć czytelniczych.