Okładka książki - Historia bez domu

Historia bez domu



Tom 13 cyklu Powrót do źródła
Ocena: 5 (2 głosów)

Zrozumieć ten świat. Z perspektywy chodnika. Grzebiąc w śmietniku. Aby przetrwać, czy aby żyć.

Jest to opowieść o bezdomnym. O przyjaźni. O tym jak i na co mamy wpływ.

Informacje dodatkowe o Historia bez domu:

Wydawnictwo: Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza
Data wydania: 2024-11-29
Kategoria: Duchowość, religia
ISBN: 9788320558838
Liczba stron: 82
Tytuł oryginału: Historia bez domu
Język oryginału: Polski

więcej

Kup książkę Historia bez domu

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Historia bez domu - opinie o książce

Avatar użytkownika - LadyMakbet33
LadyMakbet33
Przeczytane:2025-01-23, Ocena: 5, Przeczytałam,

Zatrzymaj się na chwilę, zauważ swego brata
 
Współpraca recenzencka

Te wyjątkowe słowa pieśni zawarte w tytule, mogą stanowić credo utworu Marcina z Frysztaka Historia bez domu. Tym razem pisarz porusza problem ważny społecznie, jakim jest bezdomność, oczywiście w wymiarze etyczno-filozoficznym. Powiastka ta skłania czytelnika do namysłu nad codziennością, życiem.

Czy bez domu można czuć się bezpiecznie? Czy bez domu można poczuć, czym jest szczęście? Czy dom jest konieczny, by żyć?

W różnych domach przyszło nam się wychowywać, obierając nauki i ucząc się przez naśladownictwo, przyjmowaliśmy rozmaite wzorce. Gdzie jest dom, ten prawdziwy? Rozważaliście to kiedyś?                                                   

Ludzie nie szanują tego, co mają. Chcą więcej.

Autor zadaje istotne pytania, zresztą to już stała jego praktyka. Co jest sensem naszej egzystencji? Dobra materialne, nieszczere, powierzchowne relacje. Jaką wartość ma życie obfitujące w dostatek, ale puste i wyjałowione z jakichkolwiek fundamentów moralnych? Hedonistyczny styl bycia przynosi opłakane skutki.

Gdy kochasz alkohol, zapominasz kochać bliskich.

Książka Historia bez domu  jest realistyczną opowieścią o człowieku, który upadł, ale się podniósł. Całość jest wielowymiarowa, gdyż Marcin pokazuje również siłę przyjaźni. Nasz bohater poznaje młodzieńca, który zainteresował się jego losem, nadaje mu wdzięczne imię Młodość. Każde spotkanie jest lekcją, każdy z nich wyciąga swoje wnioski. Wydaje się, że ów pogodził się ze swoją sytuacją: Nie planuję, bo po co planować. Nie mam marzeń, bo o czym tu marzyć. Nie obwinia też nikogo, nie szuka usprawiedliwienia: Piję, bo jestem uzależniony i tyle.

Pod wpływem zaistniałych okoliczności Bezdomny postanawia zmienić swoje życie. Zaczyna od próby uporządkowania zaburzonych relacji rodzinnych i naprawiania wyrządzonych krzywd. W człowieku tym zachodzi ogromna przemiana duchowa, zaczyna cieszyć się drobiazgami. 

Kolejny raz książki autora bardzo angażują emocjonalnie czytelnika, uwrażliwiają na wspomniane kwestie. Narracja spokojna, ku refleksji, typowa zresztą dla twórczości Marcina.

Za przekazanie mi egzemplarza do recenzji dziękuję Marcinowi z Frysztaka, lektura jak zawsze wyborna.

Link do opinii

Kolejna książka Marcina z Frysztaka i kolejne miłe zaskoczenie. W "Historii bez domu" poznałam starszego bezdomnego i 18-letniego chłopaka imieniem Młodość. Chłopak codziennie spotyka się z bezdomnym. Obydwoje czerpią z tego duchowe korzyści. A przy nich i my możemy się dużo nauczyć. Autor tą historią pokazuje nam, że w każdej życiowej sytuacji można odnaleźć drogę do Boga.

Miło było patrzeć, jak bezdomny przechodzi prawdziwą przemianę. Kiedyś miał rodzinę: żonę i synów, dobrą pracę i dach nad głową. Życie jego potoczyło się fatalnie. Stracił wszystko, nawet dach nad głową. Stał się bezdomnym alkoholikiem. Czy uda mu się opamiętać?

Czasami trzeba upaść na samo dno, żeby móc się wzbić do góry jak anioł. 

Autor ustami staruszka pięknie wyjaśnia między innymi takie pojęcia jak: wolność, przyjaźń i tęsknota.

Czas akcji tej historii to 02.12-01.01. Przekonacie się, jak bezdomni radzą sobie z prawdziwym mrozem i głodem, gdzie się myją i leczą. Czy bezdomni umieją prosić o pomoc, czy tylko proszą o datki przed sklepami?

Wiem, że życie może się różnie ułożyć, ale część bezdomnych ląduje na ulicy z własnej winy. Część z nich udaje tylko bezdomnych i żebrze o pieniądze pod sklepami. W UK niestety jest mnóstwo takich osób. Nawet się kłócą, że jeden z nich dostał pieniądze, a drugi nie. Ja zamiast pieniędzy, które głównie przeznaczają na alkohol, wolę kupić bułkę czy wodę i to im podarować. Lepiej na tym wyjdą.

A wy co myślicie o bezdomnych, którzy żebrzą pod sklepami? Czy warto dawać im pieniądze, czy lepiej jedzenie? Czy będąc bezdomnym, można być szczęśliwym? 

 

Zachęcam was do poznania twórczości Marcina z Frysztaka. 

Link do opinii
Inne książki autora
Pomagając innym, pomagasz sobie
Marcin z Frysztaka0
Okładka ksiązki - Pomagając innym, pomagasz sobie

Pomóc sobie, czy pomóc innym? A może jedno zawiera się w drugim. Poznaj zasady dawania i brania. Na szeroką skalę. Wszystkie książki Marcina można przeczytać...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy