Historia Mademoiselle Oiseau

Ocena: 4.83 (6 głosów)

Pięknie ilustrowana opowieść o przyjaźni, marzeniach, dorastaniu i bajkowej paryskiej modzie.

Aleja Minionych Czasów. Serce Paryża. To tutaj, na ostatnim piętrze starej kamienicy mieszka elegancka i bardzo osobliwa Mademoiselle Oiseau. Ile ma lat? Nie pytajcie, tego nie wie nikt. Prawdę mówiąc, sąsiedzi z rzadka tylko widują ją na balkonie, gdzie wystrojona w perłowy naszyjnik pokazuje się w towarzystwie swoich kotów i ptaszków. Piętro niżej mieszka dziewięcioletnia Isabella, dziewczynka tak zwyczajna, że aż niewidzialna. Tak, nikt jej nie dostrzega, nikt z nią nie rozmawia, nie chce się z nią bawić. Pewnego dnia po powrocie ze szkoły Isabella naciska zły guzik windy i przez pomyłkę wjeżdża do mieszkania panny Oiseau... Tak zaczyna się historia pewnej niezwykłej, pełnej magii i przygód, przyjaźni.

Andrea de La Barre de Nanteuil (ur. 1976) - mieszka w Paryżu, zawodowo zajmuje się modą jako specjalista PR. Ukończyła Uniwersytet w Lund, studiowała też w ESCP Europe w Paryżu. Jest autorką czterech książek dla dzieci: Historia Mademoiselle Oiseau, Mademoiselle Oiseau i listy z przeszłości, Mademoiselle Oiseau and Argentine  oraz POMPOMDOOZLES.

Lovisa Burfitt (ur. 1973) - jedna z najzdolniejszych współczesnych skandynawskich ilustratorek. Absolwentka Szkoły Mody Beckmana oraz Królewskiego Instytutu Sztuki w Sztokholmie. Po studiach zamieszkała w Paryżu, gdzie rozwinęła karierę jako projektantka mody i ilustratorka. Obecnie mieszka w Aix-en-Provence.

Panna Oiseau to połączenie Pippi Pończoszanki, panny Havisham i Amelii z Montmartre'u - ubranych w doskonałe i ponadczasowe kreacje świata mody.

Belinda Graham, ,,Kulturen"

Dzieci, nastolatkowie, a także dorośli, którzy uwielbiają luksus, fantazję, czasy minione, kobiece akcesoria, ptaki, koty, perły, Paryż oraz piękne książki, pokochają tę opowieść  o przyjaźni między dziewięcioletnią dziewczynką a bardzo wyjątkową damą. [...] Jest to ponadczasowa opowieść pełna radości życia, joie de vivre i magii. Mon Dieu, mam wrażenie, że to narodziny współczesnej klasyki - tak mądrze pomyślana, zilustrowana i napisana jest ta książka!

Karina Sundqvist, ,,Pitea-Tidningen"

Ponadczasowa, podobna do marzenia sennego książka - czytać ją to jakby rozpostrzeć nad głową jej okładkę i zniknąć w innym świecie.

Andreas Palmaer, ,,Dagens Nyheter"

Lovisa Burfitt odmalowuje paryską scenerię z cudowną precyzją - och, te niezliczone kominki na dachach i fasady kamienic ze wspaniałą ornamentyką żelaznych balustrad na balkonach. [...] Jest to książka zarazem dla wszystkich, którzy kochają Paryż, niezależnie od wieku, jak i dla dziewięcioletnich dzieci, które czują się osamotnione.

Lena Kareland, ,,Svenska Dagbladet"

Informacje dodatkowe o Historia Mademoiselle Oiseau:

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2017-05-10
Kategoria: Dla dzieci
ISBN: 9788308063460
Liczba stron: 144
Tytuł oryginału: The Story of Mademoiselle Oiseau

więcej

Kup książkę Historia Mademoiselle Oiseau

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Historia Mademoiselle Oiseau - opinie o książce

Recenzja znajduje się na stronie www.zksiazkadolozka.blogspot.com Dzieci mają niezwykle bujną wyobraźnię. Nie trudno jest im odnaleźć się w bajecznym świecie. Z dorosłymi jest nieco trudniej, ponieważ wszędzie doszukują się logiki. A książka ,,Historia Mademoiselle Oiseau" jest jej całkowicie pozbawiona. Jak więc ocenia ją oko dojrzalszej osoby? Madmuazel Łazo (wymowa) to ekscentryczna i osobliwa kobieta. Mieszka w Paryżu, na szóstym piętrze w starej kamienicy. Jej oryginalność szokuje, ale i ciekawi. Jest tajemnicza i jawi się jako sen - nierzeczywista, momentami wręcz nieistniejąca. My ją poznamy. Poznajemy ją przez Isabelle, dziewięcioletnią dziewczynkę, która jest tak zwyczajna, że aż niewidzialna. Czym zaowocuje ich spotkanie? ,,Ma rzadkie włosy i szare oczy - tak szare jak szkolny dziedziniec, jak cała jej twarz. Nie da się powiedzieć nic szczególnego o Isabelli Artioli. Nic wartego zapamiętania." Tak jak pisałam wyżej - jest to książka pozbawiona logiki. Jej zadaniem jest poruszenie wyobraźni, namalowanie specyficznego obrazu, który nada lekturze mnóstwa magii. Bo niewątpliwie jest to opowiadanie magiczne. Dzięki przyjemnym dla oka rysunkom wykonanym przez Lovisę Burfitt (znakomitą ilustratorkę), bohaterów wyobrażałam sobie jako... postacie z kreskówek. Nierealne i szybko oraz na długo zapadające w pamięć. Najpewniej przez ich wielobarwność (nie tylko jeśli chodzi o odzienie, ale również charakter), dzięki której nawet Isabella nie kojarzyła mi się z szarością i zwyczajnością. Autorka starała się pokazać kontrast między Mademoiselle a Isabellą. Tą pierwszą przedstawiła kolorowo, tą drugą ubrała w szarość dnia codziennego. Gdy Oiseau promienieje nadzwyczajnością i optymizmem, dziewczynka nie odznacza się od reszty, wtapia się w tłum i emanuje smutkiem. Najbardziej podoba mi się ten paryski klimat, który wyczuwa się w tej historii. Ta moda, opisy miejsc, wplatane francuskie słowa w treść. Nadaje to uroku całości, przez co czyta się zachłanniej. Jest to piękna opowieść o marzeniach, o poznawaniu siebie i tej dobrej strony życia. O jego walorach, o magicznej codzienności, której można stawić czoła, jeśli tylko tego się pragnie. Mademoiselle to kobieta, która mogłaby uczyć nas, dorosłych, czerpania radości z naszej rzeczywistości i bycia sobą. Nawet jeśli jesteśmy na swój sposób dziwni. Bo ona nie przejmowała się swoją dziwnością i tym, jak postrzegają ją inni.
Link do opinii
Avatar użytkownika - kochamciemojezycie
kochamciemojezycie
Przeczytane:2017-07-11, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,
,,Nie oceniaj po okładce" znacie to? Na mnie to nie działa. Niestety jak widzę piękną okładkę, nie mogę się powstrzymać... Na szczęście w przypadku publikacji ,,Historia Mademoiselle Oiseau", piękna okładka idealnie okrywa cudownie magiczne wnętrze. Książkę dwóch mieszkających we Francji autorek czyta się i ogląda z niezwykłą przyjemnością. Wydana w dużym formacie, tworzy niejako album, który można przeglądać bez końca. Bohaterką książki jest mieszkająca w centrum Paryża Mademoiselle Olseau. Kobieta zamieszkuje na szóstym piętrze zabytkowej kamienicy. Olseau słucha Edith Piaf, jest bardzo kolorowa, wykwintna i nadspodziewanie energiczna. Na uwagę zasługuje też mieszkanie tej niezwykłej kobiety, pełne kotów, ptaków i roślin, ale również niedbale porozrzucanych bibelotów. Pokoje jej domu zdają się nie mieć końca i prowadzą do magicznego świata. Do tego niezwykłego miejsca trafia dziewięcioletnia, szara i pogrążona w smutku Isabella. Od tej pory życie dziewczynki zmienia się nie do poznania. Odbywa bowiem podróż nie tylko po pięknych uliczkach Paryża, ale przede wszystkim w głąb samej siebie i swoich uczuć. Opowieść urzeka od pierwszych stron i trudno się od niej oderwać. Warto sięgnąć po tą książkę, szczególnie z jakąś małą królewną u boku. :) To opowieść o poszukiwaniu kolorów i radości w życiu. Gorąco polecam www.kochamciemojezycie.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - majkanew
majkanew
Przeczytane:2017-06-08, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2017,

Duże dziewczynki wzdychają do minionych czasów, marząc o wehikule, który przeniósłby je do przeszłości. Małe zaś pragną jak najszybciej dorosnąć, by móc decydować o sobie i robić te wszystkie wspaniałe – w ich opinii – rzeczy. Jedne i drugie mogą natychmiast spełnić swoje życzenia dzięki literaturze. „Historia Mademoiselle Oiseau” ziści obydwa pragnienia równocześnie!  
Andrea de la Barre de Nanteuil i Lovisa Burfitt stworzyły wspaniałą książkę. Wydawnictwo Literackie dołożyło wszelkich starań, aby maksymalnie uprzyjemnić lekturę, zarówno młodszym, jak i starszym czytelnikom. Przepięknie wydana, z cudownymi ilustracjami, pobudza wyobraźnię i uruchamia wszystkie zmysły. Pewnego dnia szara myszka, Isabella, pomyliła piętra i zamiast do domu – dostała się do mieszkania tajemniczej sąsiadki. Mademoiselle Oiseau jest właścicielką setki kotów i ptaków, posiada też mnóstwo pomieszczeń o konkretnych przeznaczeniach (m.in. można tam stworzyć własne perfumy). Między bohaterkami szybko rodzi się niebanalna relacja, która przynosi im obustronną korzyść. „Historia…” spełnia oczekiwania czytelniczek, jest tu wszystko, czego pragną dziewczyny – rzecz dzieje się w urokliwym Paryżu, w starej kamienicy przy niezwykłej Alei Minionych Czasów. Sceneria co jakiś czas się zmienia, stałym punktem są kolorowe, ładne miejsca z pogranicza jawy i snu, pełne magii i tajemnic. Obok zupełnie realnych, przyziemnych zdarzeń dzieją się rzeczy wręcz nieprawdopodobne. Są tu zadania do wykonania, plany i mapy. Po jakimś czasie przestają nas dziwić sekretne pomieszczenia czy nagle pojawiające się rzeczy, o których akurat marzą postacie. Poza tym co rusz mamy do czynienia z sukniami, perfumami, błyskotkami, rozmaitymi bibelotami. Dwie bohaterki, dziewięcioletnia Isabella i dojrzała (choć mogłaby być w każdym wieku) Mademoiselle Oiseau reprezentują dwie grupy czytelniczek – młodszą i starszą. Dziewczynka jest zamknięta w sobie, brakuje jej pewności siebie, sama uważa się za byle jaką osobowość. W budowaniu własnej wartości pomaga jej ekscentryczna i przebojowa Mademoiselle. Kobiecie także nie brakuje wad, ma swoje słabości – przy całej aurze niesamowitości jest jednak bardzo ludzka. „Historia…” jest przesycona smakami, zapachami, barwami i magią. W podstawowej warstwie to szalona przygoda pełna przyjemności, a gdy odkryjemy drugie dno, zobaczymy, że autorki stworzyły fascynującą opowieść o afirmacji życia, radości i przyjaźni oraz potrzebie bliskości. To także swoista lekcja tolerancji i otwartości. Jedynym zgrzytem były dla mnie przekleństwa (choleracholerny) w ustach obu postaci. Mademoiselle Oiseau oraz kreowane przez nią wydarzenia inspirują i motywują nie tylko małą Isabellę, ale i czytelniczki. Unosząca się przez całą lekturę atmosfera dziwności i tajemniczości silnie oddziałuje na wyobraźnię. Magicznie niekiedy zdarzenia, małe metamorfozy bohaterek oraz ich spontaniczne i naturalne emocje sprzyjają snuciu marzeń i przekonują, że naprawdę wszystko jest możliwe przy odrobinie wiary i wysiłku.
„Historia…” w swoim klimacie i przekazie przywodzi mi na myśl lektury takie jak „Mała księżniczka”, „Tajemniczy ogród”, „Alicja w Krainie Czarów” czy „Opowieści z Narnii”. Nie jest ściśle podobna do żadnej z tych książek, a jednak pewne elementy bezpośrednio się z nimi kojarzą. Polecam szczególnie do wspólnego czytania z dzieckiem.

Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2017-06-06,
Wiele dzieci czuje się w życiu samotnie. Szukają winy wyłącznie w sobie, widząc świat w szarych barwach. Czasem los sprawia, że trafiają na niezwykłych ludzi. Takich, którzy potrafią pomalować rzeczywistość w radosne kolory. Równie czarujące, co właśnie oni. Wystarczy mieć szeroko otwarte oczy… Isabella ma dopiero dziewięć lat, choć jej pesymizm można uznać za dodający wieku. Wydaje się być niewidzialna, okrutnie zwyczajna. Rówieśnicy ją ignorują, nikt nie chce wysłuchać, nikt nie proponuje wspólnej zabawy. Dziewczynka mieszka w starej kamienicy. Jedna z sąsiadek to kobieta o stylowym nazwisku Oiseau. Elegancka i tajemnicza — trudno przybliżyć rok jej urodzenia, bywa dojrzała oraz młoda. Chwilami pojawia się na swoim balkonie. Zawsze w otoczeniu kotów i ptaków. Pewien dzień zmienia wszystko! Isabella omyłkowo naciska zły guzik windy i trafia wprost do mieszkania panny Oiseau. Tym sposobem poznaje tę szalenie interesującą postać, a życie nabiera blasku. Wcześniej Isabella nawet o tym nie marzyła… Jestem ogromną wielbicielką książek kierowanych do troszkę młodszego grona odbiorców. Lubię je porównywać, wyszukiwać stare i współczesne tytuły. Z myślą o bliskich, z myślą o sobie. Musicie mi uwierzyć — posiadanie publikacji okraszonych uroczymi ilustracjami i podnoszącymi na duchu fabułami napełnia odrobiną szczęścia. Pewnego razu zauważyłam zapowiedź powieści o niejakiej Oiseau, to natychmiastowo postanowiłam dać jej szansę. I pozycji, i bohaterce, naturalnie. Bez zbędnego przejaskrawiania! Przysięgam, że w trakcie rozpakowywania swojego egzemplarza chwilowo oniemiałam. Nie spodziewałam się aż tak cudownego wydania. Dodatkowo otrzymałam drobny podarunek, którym jest, uwaga, guziczek. Delikatnie się mieniący, cętkowany. Z dedykacją. „Na trudne chwile” i odnośnikiem do konkretnej strony. Miałam wówczas słaby dzień, a nastrój od razu poszybował w górę. Zauroczona tym miłym gestem zabrałam się za przeglądanie kartek i lekturę. Tak oto zyskałam coś specjalnego, do czego będę sięgała wtedy, gdy nadejdą przykre momenty. Szata graficzna po prostu podbiła moje serce! Książka zalicza się do tych wielkoformatowych, szytych, aż prosi (choć nie umie mówić), aby ją obwinąć wstążką i włożyć do urodzinowego pudełka. Na uwagę zasługują ilustracje wykonane przez Lovisę Burfitt, szwedzką artystkę mieszkającą aktualnie we Francji. Cieszą oko, stworzone z dbałością o najmniejsze detale. Pokuszę się o stwierdzenie, że to miniaturowe dzieła sztuki. Burfitt ma indywidualną kreskę, wręcz stworzoną do takich przedsięwzięć. Ukłon za przedstawienie kotów, uwielbiam je. Te rysunki są ważnym punktem całości, ale co z resztą? Czy mamy do czynienia z przerostem formy nad treścią? Okazuje się, iż nie! Muszę nadmienić, że postać Juliette Oiseau została najpierw przedstawiona graficznie, dopiero później wyszedł pomysł z napisaniem powieści. Zadania podjęła się Andrea de la Barre de Nanteuil, specjalistka od mody. Właśnie ona nadała bohaterce odpowiedni rys. To osoba ekscentryczna, lubująca się w głośnym słuchaniu piosenek Édith Piaf, nosząca zwiewne suknie, długie szale, wysokie obcasy. Dystyngowana, choć potrafi zakląć i postawić na swoim. Równocześnie energiczna oraz pełna gracji. Relacja panny Oiseau i Isabelli uczy czerpania radości z małych chwil. Pysznego ciasteczka, spaceru, uśmiechu. Akcja może sprawiać wrażenie chaotycznej, ale na tym polega jej urok. Nie jest oczywista, przy kolejnym czytaniu odkrywamy następne warstwy. Bajkowa, oniryczna — przymiotniki ciągle się mnożą. Język autorki charakteryzują ozdobniki, jednak uniknięto patetycznych określeń. Teraz do mnie dotarło, że już jesienią ukaże się druga część, a w przyszłości prawdopodobnie trzecia. Ta myśl pozwala cierpliwie czekać i nie mogę się doczekać momentu, gdy nowe egzemplarze będą ozdobą mej półki. Juliette Oiseau ma coś z Mary Poppins, za którą również przepadam. Życzę sobie i Wam, aby ktoś wpadł na ideę i zrealizował ekranizację. Czuję, iż obejrzenie takiego filmu byłoby ciekawym doświadczeniem, tymczasem nieustannie delektuję się książką. „Historia Mademoiselle Oiseau” należy do publikacji wyjątkowych na rynku dziecięcym. Wzbudzających całą gamę emocji. Wyczarowanych z uwagą i miłością, emanujących lekkością i dowcipem. Rekomenduję jako wspaniały prezent dla bliskiej nam osoby. Nie tylko dla takiej poniżej wieku nastoletniego. Opowieść o tak ciekawej postaci poprawi humor prawie każdemu. Warto spróbować i dać się zachwycić.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Amarisa
Amarisa
Przeczytane:2017-06-05, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2017, Mam,
,,Historia Mademoiselle Oiseau" jest pierwszą częścią przygód tytułowej bohaterki. Muszę przyznać, że z niecierpliwością wyczekiwać będę kolejnego tomu, który nakładem wydawnictwa Literackiego ma się ukazać jeszcze tej jesieni na naszym rynku. Tymczasem polecam waszej uwadze pierwszą część. Dlaczego? Sprawdźcie :) Zparaszam: http://magicznyswiatksiazki.pl/historia-mademoiselle-oiseau-andrea-de-la-barre-de-nanteuil/
Link do opinii
Avatar użytkownika - allison
allison
Przeczytane:2017-05-12, Ocena: 5, Przeczytałam,
„Historia Mademoiselle Oiseau” to pięknie ilustrowana opowieść o marzeniach, przyjaźni i tajemniczej przeszłości. Obraz jest tu ściśle powiązany ze słowem, które trafia do czytelnika w każdym wieku. Kim jest tytułowa bohaterka? To mieszkająca w centrum Paryża pełna sprzeczności kobieta. Młoda czy stara? Tego właśnie nie wiadomo, gdyż Mademoiselle Oiseau ma gładką cerę i wygląda bardzo świeżo, ale zdaje się pamiętać czasy sprzed wielu lat. W swoim mieszkaniu na szóstym piętrze zabytkowej kamienicy słucha piosenek Edith Piaf, przechowuje stare pamiątki i listy, które ktoś pisał do niej nawet w pierwszych dekadach minionego stulecia… Jakby tego było mało, tajemnicza dama ubiera się wykwintnie, na dawną modłę, jej długie, zwiewne suknie, szale, zdobne kapelusze i buty na wysokich obcasach to paryski szyk sprzed wielu lat. Mademoiselle jest eteryczna, ale potrafi też stać się wulkanem energii i – jeśli trzeba – zakląć szpetnie na cały głos. Niezwykłe jest jej mieszkanie, w którym aż roi się od kotów, ptaków, roślin, niedbale porozrzucanych strojów i bibelotów. Pokoje zdają się nie mieć granic, podobnie jak balkon, który wiedzie do innego świata. Do tego zaskakującego miejsca pewnego dnia trafia mieszkająca piętro niżej dziewięcioletnia Isabella. Od tej pory jej życie zmienia się nie do poznania. Opowieść stworzona przez dwie francuskie autorki urzeka od pierwszych stron – i treścią, i ilustracjami. Nie ma tu przerażających przygód, smoków ziejących ogniem czy wampirów, akcja nie płynie z prędkością światła, jednak od lektury nie można się oderwać. Wraz z Mademoiselle Oiseau i jej nową małą znajomą przemierzamy ulice Paryża, nie ruszając się z mieszkania na szóstym piętrze. Czy to możliwe? Oczywiście, że tak, bo w tej książce nie ma rzeczy, których nie można by dokonać. Dzięki różnym zabiegom tytułowej bohaterki mała Isabella odbywa samodzielnie pełną niespodzianek podróż po mieście, przede wszystkim jednak wędruje w głąb siebie. „Historia Mademoiselle Oiseau” to książka afirmująca życie, drobne przyjemności, które nadają mu smak. Czasem to po prostu słodki makaronik albo filiżanka gorącej czekolady, innym razem zapach perfum, zaśpiewana na cały głos piosenka, leniwa chwila spędzona na kanapie, rozmowa z kimś bliskim, bukiet kwiatów albo widok z okna w słoneczny dzień. Tytułowa bohaterka żyje tak, jak chce, jak lubi. I tego stara się nauczyć małą Isabellę, która – zanim trafia pod jej skrzydła – wydaje się samotną, wycofaną i zakompleksioną dziewczynką. Książkę pary francuskich autorek czyta się i ogląda z ogromną przyjemnością. Właściwie smakuje się ją jak wykwintny deser. Od barwnych ilustracji nie można się oderwać. Czasem przywodzą one na myśl niezapomniane dzieła Jana Marcina Szancera – podobna jest technika łącząca tusz i farbę, podobna kreska i klimat. Niektóre ilustracje łączą pozorną, jakby dziecięcą nieporadność z profesjonalizmem doświadczonego artysty, który potrafi wydobyć ze świata to, co warte uwagi. Warto przeczytać tę książkę wspólnie z małą czytelniczką (lub czytelnikiem). Jest tu sporo smaczków, które wyłapie tylko dorosły, na przykład odniesienia do literatury, muzyki, przeszłości Paryża. Wspólne poznawanie i przeżywanie „Historii Mademoiselle Oiseau” może być piękną, ciepłą, niezapomnianą czytelniczą przygodą. Jestem pod dużym wrażeniem i czekam niecierpliwie na dalszy ciąg opowieści o niezwykłej paryżance. BEATA IGIELSKA
Link do opinii
Avatar użytkownika - PaniWynalazkowa
PaniWynalazkowa
Przeczytane:2018-03-29, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2018,

Jak byłam małą dziewczynką marzyłam o znalezieniu cudownego guzika, spotkaniu nietuzinkowej osobowości, przeniesieniu się do magicznych światów ukrytych w pozornie zwykłym miejscu. Marzyłam o kolorowych sukniach, wielkiej garderobie i chciałam przeczytać historię, która pozwoli mi wejść do takiego świata, choćby w swojej wyobraźni. Po kilkudziesięciu latach udało mi się to, dzięki Historii Madmoiselle Oiseau. 

 

 


Isabella jest zwykłą, szarą dziewczynką. Niczym się nie wyróżnia, nie ma przyjaciół. Tylko szczęśliwy zbieg okoliczności sprawia, że pewnego dnia wysiada z windy na złym piętrze i zamiast drzwi do swojego mieszkania, otwiera te do mieszkania sąsiadki mieszkającej nad nią. Madmoiselle Oiseau jest ekscentryczną rudowłosą damą mieszkającą z całą watahą kotów. Jej mieszkanie skrywa niejedną tajemnicę, a dziewczynkę czeka cała masa cudownych i nietuzinkowych przygód. 



Już dawno żadna książka nie sprawiła mi takiej frajdy jak Historia Madmoiselle Oiseau. Mimo tego, że historia w głównej mierze kierowana jest do młodszych dziewczynek, to jak widać starsze też potrafi zachwycić. Ta książka ma w sobie wszystko, co może zachwycić każdą kobietkę. Jest w niej moda, magiczne mieszkanie, zaskakujące plenery i cudowny Paryż. 
Książka jest przepięknie wydana, zachwyca wspaniałymi ilustracjami autorstwa Lovisy Burfitt, swoim formatem i pastelową kolorystyką. Dodatkowo papier ksiażki przypomina imitację skóry. 


Historia Mademoiselle Oiseau to niezywkła przygoda w świecie wyokreowanym przez autorki. To opowieść pokazująca, że nawet szara myszka może rozkwitnąć i stać się ważną częścią magicznej układanki. To opowieść z jednej strony absurdalna, ciężka do wyobrażenia, z drugiej opisana tak niezwykle plastycznie, że od razu cuda i dziwy materializują się w umyśle czytelnika. 


Niezwykle cieszy mnie fakt, że opowieść o ekscentrycznej paryżance i jej młodej przyjaciółce składa się z trzech cześci. Dwie z nich już zstały wydane, zatem nie pozostało mi nic innego jak tylko poznać dalsze dzieje głównych bohaterek, a uczynię to z wielką przyjemnością. 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - anoola
anoola
Przeczytane:2020-03-09, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
Inne książki autora
Mademoiselle Oiseau w Argentynii
Andrea de la Barre de Nanteuil0
Okładka ksiązki - Mademoiselle Oiseau w Argentynii

Opowieść o przyjaźni między bezczasową damą i nieśmiałą dziewczynką. O życiu, miłości i marzeniach. A także o tym, że to, co zbyt piękne, żeby było prawdziwe...

Mademoiselle Oiseau i listy z przeszłości
Andrea de la Barre de Nanteuil0
Okładka ksiązki - Mademoiselle Oiseau i listy z przeszłości

Boże Narodzenie w Alei Minionych Czasów Nadszedł listopad. Jesień była tak wspaniała, jak może być tylko przy Alei Minionych Czasów, w samym...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Miłość szyta na miarę
Paulina Wiśniewska
Miłość szyta na miarę
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy