
Jak daleko jest w stanie posunąć się człowiek by przetrwać?
Dalej niż śnicie w najgorszych koszmarach...
O katastrofie lotu 571 słyszał cały świat. Kanibalizm, wola przetrwania, niemal zwierzęce instynkty. Drużyna rugbystów oraz podróżujących z nimi osób trafiła do piekła. A potem okazało się, że to piekło ma siedem kręgów, a oni zmierzają w sam dół. Każdy kolejny dzień udowadnia, że zawsze może być gorzej.
Istnieje wiele szczegółów, na które dotąd nie zwracano uwagi, a które zmuszają do postawienia pytań. Czy naprawdę o tamtych wydarzeniach wiemy tak dużo? Prawda jest niewiarygodna. Prawda jest makabrmyczniejsza od najbardziej makabrycznych horrorów.
Katastrofy i wypadki to tragedie uczestników, ale również ich rodzin.
Ta książka to próba spojrzenia na wydarzenia oczami jej uczestników oraz - prawdopodobnie po raz pierwszy - oczami ich bliskichW przypadku lotu 571 akcja poszukiwawcza była częściowo prowadzona przez członków rodzin zaginionych rugbystów, uciekano się do czarów, przesądów oraz rozmaitych guseł. Czy w świecie true crime jest miejsce na czarną magię? Odpowiedzi możecie się domyśleć.
Narracja pierwszoosobowa sprawi, że poczujecie się jakbyście naprawdę tam byli. Czy macie odwagę?
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-07-16
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 400
Do czego jest zdolny człowiek w obliczu zagrożenia życia? Sądzę, że nikt z Was nie będzie w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Bo wszystko tak naprawdę zależy od okoliczności, sytuacji, charakteru człowieka.
Jak wiecie książkę tę bardzo chciałam przeczytać gdyż oglądałam film, nakręcony na podstawie tej tragedii. Jednak tych dwóch rzeczy nie da się porównać, gdyż film nie został nakręcony na podstawie książki, ani książka nie powstała na podstawie filmu.
Grupa rugbystów i towarzyszących im ludzi, którzy wyruszyli w podróż samolotem mogli przekonać się osobiście i poznać odpowiedź na postawione na początku posta pytanie. Tragedia, która wydarzyła się w Andach ukazała im zupełnie inny wymiar człowieczeństwa, woli przetrwania, a nawet wiary w Boga i zasad religijnych.
Dużym plusem jest w większości przypadków narracja pierwszoosobowa, oparta na prawdziwych relacjach świadków i realnych źródłach. To czyni zdarzenia opisane w książce bardzo wiarygodnymi i prawdziwymi.
Autor pisząc książkę bardzo mocno skupił się na działaniach dotyczących przetrwania. Kanibalizmie, wyprawach ratunkowych, chorób, które dotknęły rozbitków. Posługuje się opisami niezwykle realnymi, strasznymi, obrzydliwymi.
Zabrakło mi jednak w tej powieści emocji bohaterów. Chociażby z psychologii wiem, że ludzie w takich chwilach zachowują się różnie: krzyczą, wpadają w apatię, godzą się z losem, są nawet etapy zachowań. W tej powieści to gdzieś jednak zaginęło z powyższych powodów. A szkoda, ponieważ świetnie tu można było ukazać różne postawy i charaktery ludzi.
Bardzo krótkie rozdziały sprawiają, że książkę czyta się wyjątkowo szybko. A ciekawy temat z pewnością wzbudzi zainteresowanie niejednego czytelnika.
LODOWE PIEKŁO
Max Czornyj przyzwyczaił swoich czytelników do mocnych i realistycznie skonstruowanych powieści true crime. Autor, który ma na koncie kilkadziesiąt tytułów, jest niezwykle wszechstronny. Para się zarówno thrillerami, true crime, jak i powieściami dla najmłodszych. To jedno z najgłośniejszych nazwisk polskiej literatury. Pisarz, którego lubi się lub nie. Należy jednak przyznać, że w to, co robi, zawsze wkłada dużo pracy. Tym razem Czornyj zaprasza nas na wyprawę w Andy. Wyprawę, z której mało kto powróci żywy...
12 października 1972 roku samolot Urugwajskich Sił Powietrznych Fairchild FH-227 startuje z lotniska w Montevideo. Miejscem docelowym jest Santiago w Chile. Na pokładzie samolotu znajduje się drużyna rugbystów, ich rodziny oraz kilku pasażerów, którym w okazyjnej cenie, udało się zakupić bilety na lot. W związku z niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi, samolot zmuszony jest do lądowania w Mendozie w Argentynie. Dzień później, piloci decydują się na kontynuowanie lotu. Fatalna pogoda oraz omyłkowe obliczenie pozycji maszyny mają tragiczny skutek - samolot rozbija się w Andach. Przepołowiona maszyna staje się miejscem śmierci niemalże połowy pasażerów. Ci, którzy przeżyli nie wiedzieli, że prawdziwy dramat dopiero się rozpoczyna... Uwięzieni w nicości, gdzieś pośród ośnieżonych, bezimiennych szczytów, zmuszeni będą przekroczyć granice człowieczeństwa... Jak wiele będą w stanie poświęcić, by przetrwać?
Katastrofa lotu Fuerza Aerea Uruguaya 571 jest jedną z najlepiej poznanych i opisanych. Wypadek ten oraz jego następstwa bardzo dobrze ukazuje film „Alive: dramat w Andach” ( USA, 1993, reżyseria Frank Marshall). Max Czornyj podjął się trudnego zadania - historię , która zapisała się w kulturze masowej, postanowił przedstawić w swoim charakterystycznym stylu. Mimo licznych zarzutów o to, że powieści autora skupiają się na makabrze i bestialstwie, „Katastrofa w Andach”jest fabularyzowaną opowieścią o determinacji i sile ludzkiej woli. Owszem, pisarz nie pomija szczegółów takich jak kanibalizm, ale przecież należy pamiętać, że wszystko to działo się w rzeczywistości. To, do czego zmuszeni zostali ocalali z katastrofy, ich moralne opory, stają się doskonałym tłem do ukazania tego, jak nieobliczalną, ale i fascynującą istotą jest człowiek. Wieloosobowa narracja nadaje powieści dynamizmu. Czornyj to zawodowiec. Dobrze czuje się w takiej stylistyce i świetnie orientuje się jak nieustannie przykuwać uwagę czytelnika. Powieść napisana na wysokim poziomie, z zachowaniem etyki reporterskiej. Autor zmienił dane personalne uczestników feralnego lotu, ale zachował dużą dbałość w rzeczowym przedstawieniu ich sylwetek. Zapisy poszczególnych, dramatycznych dni w Andach, są przemyślane i inteligentnie opracowane. Dni wypełnionych głodem, bólem, tęsknotą i nadzieją przemieszaną z poczuciem beznadziei. Max Czornyj potrafi naprawdę dobrze oddawać emocje. Jego psychologiczne wchodzenie w umysły bohaterów jest dopracowane do perfekcji. „Katastrofa w Andach” wchłania nas niczym thriller, a gdy uświadamiamy sobie, że ta historia miała miejsce w rzeczywistości, targają nami sprzeczne emocje. Zmuszeni jesteśmy do analizy zachowań bohaterów, usiłujemy wejść w ich skórę, staramy się zrozumieć ich decyzje. To wstrząsająca opowieść o samotności, izolacji, głodzie, cierpieniu, ale także olbrzymiej odwadze i determinacji. Podoba mi się to, jak autor w niewymuszony sposób opowiada tę historię nie stroniąc od jej najmroczniejszych elementów. Nie jest jednak jego zamiarem zarzucanie odbiorcy tym, co straszne, nieludzkie i okrutne. Czornyj skupia się na niesamowitej, poruszającej woli życia, która zmuszała rozbitków do podejmowania coraz to nowych wyzwań po to, by nie pozwolić umrzeć nadziei. Bardzo dobrze napisana książka, przejmująca. Dla osób, które do tej pory nie znały tej historii, będzie to dobra okazja do poznania tych, jakże dramatycznych wydarzeń. Ci zaś, którzy podobnie jak ja, mają całkiem dużą wiedzę na ten temat, dostają unikatową szansę, by zobaczyć tę historię w nowy sposób - oczami jej uczestników.
Max Czornyj wykonał kawał solidnej roboty. Przestudiował wszelkie dostępne źródła, by uczestnikom lotu Fuerza Aerea 571 oddać głos. By przybliżyć nam jedną z najbardziej szokujących katastrof w dziejach ludzkości. Poruszyć sprawę, która do dziś wywołuje dyskusje o granicach człowieczeństwa. Zimą w wysokich, niedostępnych górach, ubrani w cienką odzież, pozbawieni jakiegokolwiek pożywienia, nie zdający sobie sprawy z tego, jaka odległość dzieli ich od najbliższych ludzkich siedzib. Ranni, wycieńczeni, na krawędzi fizycznej i psychicznej odporności, podjęli decyzję, że wybierają życie. Decyzję, która zmusiła ich do odrzucenia tabu, do wkroczenia na drogę, która miała odmienić ich na zawsze... Co wydarzyło się w 1972 roku, gdzieś w Chile? Co spowodowało, że grupa ludzi zdecydowała się odrzucić to, co znane, bezpieczne, moralnie akceptowalne, by podjąć walkę o przetrwanie? Max Czornyj w formie. Z chirurgiczną precyzją przedstawia nam kulisy wydarzeń w Andach. Bez owijania w bawełnę, a jednocześnie z dużym wyczuciem i empatią, penetruje kręte ściezki ludzkiego umysłu. Jest dobry w tym, co robi. Nie czytam wszystkich książek pisarza, ponieważ jego tempo już dawno temu pozostawiło mnie w tyle, ale czasem zdarza się, że po jakąś sięgnę. „Katastrofa w Andach” to bardzo dobry wybór. To także nowe, interesujące spojrzenie na true crime. Czornyjowi udało się stworzyć bardzo silny emocjonalnie utwór. Porażający prostotą i dosadnością. Czujemy tu chłód. Czujemy pustkę. Czujemy rozpacz.
Na szczycie obcego świata, pośród lodowej pustki, brną w nicość - ci, którzy pragnęli żyć. Ci, którzy kochali tak bardzo, że tęsknota stała się ich siłą napędową. Ci, którzy nie mieli oporów, by sięgnąć po to, co zakazane - po życie. Niesamowicie autentyczna historia o tym, jak potężna jest wola przetrwania. Jaką nieugaszoną jest pochodnią. I nawet, gdy zdawać się może, że ta iskra ledwo się tli, jej żar pozostaje gorący. Bardzo dobra książka, która uświadamia nam, że najbardziej wstrząsające scenariusze pisze życie. Diabeł gorąco poleca.
Myślę, że o tej katastrofie lotniczej słyszała większość z Was. Samolot z grupą rugbystów, ich bliskimi i innymi podróżnymi rozbił się w Andach w okolicach granicy Chile z Argentyną.
W wyniku katastrofy część pasażerów zginęła na miejscu. Dla tych, którzy przeżyli, rozpoczął się koszmar i prawdziwa walka o przetrwanie.
Rozbitkowie utknęli na wysokości 3600 m n.p.m w bardzo trudnych, zimowych warunkach. Aby przetrwać, musieli posunąć się do bardzo makabrycznych rzeczy. Chyba najstraszniejszą z nich był kanibalizm. Ci, którzy przeżyli, żywili się mięsem tych, którym nie udało się przetrwać.
Po kilku nieudanych próbach dwójka rozbitków postanowiła spróbować kolejny raz wyruszyć po pomoc. Po ponad tygodniu marszu w końcu trafili na trzech pasterzy. W końcu po 72 dniach od katastrofy zostali ocaleni.
Max Czornyj pokazuje również inne oblicze tej tragedii. To, które często jest pomijane. Pokazuje dramat rodzin pasażerów feralnego lotu. Jedni nie mogli pogodzić się ze stratą bliskich i do końca wierzyli w ich odnalezienie. Ojciec jednego z mężczyzn sam organizował wyprawy poszukiwawcze. I w pewnym momencie był bardzo blisko.
Babcia innego pasażera udała się do miejscowego szamana. Ten wskazał dokładne miejsce katastrofy. Niestety nikt jej nie chciał słuchać.
Czornyj pokazuje nie tylko walkę o przetrwanie grupy rozbitków, ich wolę życia, ale również trud i walkę o ich odnalezienie. Wielu ludzi poświęcało swój czas, wiedzę, pieniądze na poszukiwania. Wielu wierzyło, że zdarzy się cud. Chociaż ich liczba z dnia na dzień malała. A ta część tej historii jest mało znana. Autor wykonał kawał dobrej roboty przy researchu, docierając do faktów, które nie są powszechnie znane.
Pierwszoosobowa narracja sprawia, że czytelnik przenosi się do wraku samolotu. Czuje przenikliwe zimno razem z rozbitkami. Razem z nimi ma nadzieję i z nimi walczy, aby przetrwać.
Przeczytałam jednym tchem. Mimo że wiedziałam, jak się skończy ta historia, to nie mogłam się oderwać.
Wszyscy stojący na naszym szlaku muszą zostać zniszczeni i starci w proch. Obywatel Uljanow. Władimir Iljicz. Lenin. STUDIUM ZŁA W JEGO NAJCZYSTSZEJ...
Młody Eryczek Deryło i Zagadkowi Agenci na tropie złego Magika! PIERWSZY TOM SERII KSIĄŻEK DLA DZIECI MAKSA CZORNYJA, AUTORA BESTSELLEROWYCH KRYMINAŁÓW...
Przeczytane:2025-07-23, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2025, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku,
(czytaj dalej)