Najbardziej smocza książka roku!
Nominacja do Goodreads Choice Award.
Bestsellerowy Romans Fantasy z wyjątkowym systemem magii, wspaniałymi smokami i miłością, która płonie przez wieki.
Raeve pracuje dla grupy rebeliantów jako elitarna zabójczyni. Jej zadaniem jest wykonywać rozkazy i nie dać się złapać. Do czasu, kiedy rywal Raeve, łowca nagród, obraca w gruzy jej świat, a on a sama wpada w ręce Gildii Szlachty, grupy wpływowych fae.
Kaan Vaegor, jeździec smoków, pogrążony w żałobie po stracie bliskiej osoby, przejmuje władzę w sąsiednim królestwie. Aby ukoić niedający mu spokoju ból serca, wyrusza w podróż, która zaprowadzi go do pilnie strzeżonego więzienia o zaostrzonym rygorze. Tam natyka się na uwięzioną Raeve.
Razem muszą zmierzyć się z prawdą o swojej przeszłości.
Wydawnictwo: Uroboros
Data wydania: 2025-03-12
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 704
Tytuł oryginału: When the Moon Hatched
Tłumaczenie: Piotr Kucharski
Skończyłam, po dwóch tygodniach brnięcia...
Moje odczucia? Z pewnością jest to książka, którą warto poznać, jeśli czyta się książki fantasy (ale nie "młodzieżowe", lekkie fantasy). Natomiast chyba nadużyciem jest, że to "najbardziej smocza" książka - jak to ktoś już trafnie zauważył, smoki są bardziej jednym z wątków, tłem - zdecydowanie na pierwszy plan wybija się wątek Raeve, która ze smokami nie ma nic wspólnego... do czasu. Ciekawa jest też narracja przeplatana wspomnieniami w postaci wpisów z dziennika/
Do połowy książki brnęłam mozolnie... by później brnąć dalej. To nie ten typ literatury, że historia płynie wartko, mimo to napisana jest naprawdę przyjemnie (jeśli kogoś nie razi spora ilość wulgaryzmów).
No i to, co urzeka od początku - okładka i barwione brzegi: zdecydowanie najlepiej zrobione!
Przeczytane:2025-08-03, Ocena: 4, Przeczytałam, Przeczytane,
Początkowo miałam ogromne problemy z wczuciem się w klimat tej książki, ale im dalej się zagłębiałam się w tą historię tym bardziej mi się podobała.
Zarówno Raeve i Kaan to silne postacie, które swoje w życiu przeszły. On typowy dominujący, a jednocześnie gdzieś w głębi delikatny facet, ona to taka kobieta samowystarczalna, która ma w swoim życiu cel. Uwielbiam tą dwójkę. Choć muszę przyznać że Reave miałam ochotę trochę potrząsnąć za to jak zachowuje się w stosunku do Kaana.
Moim zadaniem trochę za mało smoków, a za dużo poświęcone jest Stwórcom, czyli bogom.
Im bardziej książka zbliżała się do końca tym bardziej wychodziło intrygujących wątków, które mnie zaskoczyło.
Jestem ciekawa jak to wszystko się rozwinie i z chęcią przeczytam drugi tom.