Britt jest wściekła. Jest wściekła, że jej życie nie wygląda inaczej. I wściekła, bo nie chce inaczej żyć. Nawrzeszczała właśnie na swoją córkę, męża i ich wszystkich przyjaciół. Którzy tak naprawdę są jego przyjaciółmi. I poczuła się dobrze.
Nico jest na pozór przeciwieństwem Britt. Nie jest wściekła ani przemęczona. Nie ma zobowiązań. Ani rodziny. Mimo to uwielbia gniew Britt.
Nowa książka Linn Strømsborg opowiada o oczekiwaniach, na jakie kobieta może sobie pozwolić wobec życia, i ograniczeniach, które nasza kultura wciąż kobietom stawia. Pora na wściekłość była już dawno. Na wściekłość i zniszczenie. Przyszła pora na nowe życie.
Wydawnictwo: Artrage.pl
Data wydania: 2023-10-23
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 240
Tytuł oryginału: Faen, faen, faen
Tłumaczenie: Drozdowska Karolina
Ilustracje:brak
O ile zgadzam się z samym przesłaniem książki by nie bać się własnych uczuć, nie wstydzić się ich i nauczyć się konstruktywnie wyrażać niezgodę na rzeczywistość i zachowanie innych, umieć prosić o pomoc, to już samo literackie wykonanie jakoś mnie nie porwało. Krótkie, urywane segmenty fabularne, jednowymiarowość Bitt i monotematyczność powodują, że to taka bardziej opowiastka terapeutyczna niż powieść.
Gniew i złość, to emocje, które dużo mówią nam samym o tym, jak czujemy się w danej sytuacji. Szkoda, że autorka nie pokazała, jak konstruktywnie można ją wyrażać, tak aby nie urażać innych i ich nie ranić. Czyli nie opowiedziała, jak komunikować się asertywnie. Bo nie jest żadnym rozwiązaniem przeskakiwanie od uległości do zachowań agresywnych. Mam nadzieję, że czytelniczki identyfikujące się z postacią Britt, podejdą do tej książki z autorefleksją i nie zaczną wrzeszczeć na innych, uważając, że to rozwiąże problemy.
Lektura, która zaskakuje. Po tytule spodziewasz się historii z przymrużeniem oka, może z dawką czarnego humoru.
A tu cała paleta emocji, z którymi musi zmierzyć się kobieta.
Britt puściły nerwy. Gniew, który w sobie dusiła znalazł ujście podczas wakacji z rodziną i przyjaciółmi. Wściekła na wszystkich, na siebie, świat i życie. Wściekła na dzieciństwo, dojrzewanie, małżenstwo i rodzicielstwo.
Moim zdaniem wiele czytelniczek może utożsamiać się z bohaterką. Ciągłe poczucie obowiązku, życie zgodnie z zasadami, nieumiejętność proszenia o pomoc. Rozgoryczenie, złość, rozczarowanie samą sobą. Strach przed jutrem, poczucie bycia niepotrzebnym balastem.
Polecam.
No żesz k*rwa, wybrałam sobie do słuchania książkę z założenia lekką, łatwą i przyjemną, a dostałam doskonały obraz kobiecych frustracji, i na dodatek wcale nie lekki. Dlaczego doskonały? Bo słuchając tej książki przyszła mi do głowy taka myśl, że mogłabym powiedzieć to samo, dokładnie tymi słowami. Bez owijania w bawełnę, bez pierdzenia magicznym pyłem i udawania, że jesteśmy poprawni, intelektualni i z wyższej półki. Wielu się pewnie oburzy i popluje, że to rynsztok, że nie literatura, że poniżej krytyki. Serio? To sobie tak uważajcie. A dla mnie w tej książce cenne jest to, że autorka nazywa rzeczy po imieniu, że wreszcie pokazuje jak czuje się całkiem sporo kobiet (bo przecież nie tylko my dwie z autorką), że koniec udawania, że jesteśmy szczęśliwymi żonami i matkami. Ta książka pokazuje, że kobieta też człowiek. Sięgając po tę książkę, nie spodziewałam się, że dostanę taką petardę. Jestem pod wrażeniem.
Nie zawsze jest pięknie, ale trzeba sobie z tym jakoś radzić.
Przeczytane:2024-03-03, Ocena: 5, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024, 12 książek 2024, 26 książek 2024, 52 książki 2024,
Kurwa kurwa kurwa
To moje drugie spotkanie z tą autorką i znowu się nie zawiodłam. Rozdziały krótkie, zwięzłe i na temat. Nie mamy tu zbędnych opisów tylko konkretne sytuacje i uczucia. Pozycja ta jest tak dosadna i wzbudza wiele emocji. Emocji jednocześnie pozytywnych jak i negatywnych.
Bohaterka jest kobietą zamężną posiadającym córeczkę. Wszystko by wskazywało że muszą być szczęśliwi, ale tak nie jest. W głowach bohaterów kotłuje się tyle emocji. Pokazana jest walka o siebie, jak długo potrafimy tłumić wszystko w sobie i nie potrafimy się dzielić. Ucieczka czasem pomaga ale nie da zniknąć na zawsze.