Nie przestajesz być szpiegiem tylko dlatego, że wypadłeś już z gry.
W siedzibie brytyjskiego wywiadu przy Regent’s Park Claude Whelan – nowe Pierwsze Biurko – boleśnie zaznajamia się z tajnikami swojej roboty.
Whelan ma chronić premiera znajdującego się w ogniu krytyki, co nie przychodzi mu łatwo, bo sam jest atakowany ze wszystkich stron: przez kontrowersyjnego deputowanego, który doprowadził do referendum w sprawie Brexitu, a teraz ma chrapkę na Downing Street 10; przez żonę tego polityka, felietonistkę tabloidu, pogrążającą go w swoich artykułach; a już najbardziej przez Lady Di Taverner, swoją zastępczynię, która czyha na jego najmniejsze potknięcie. Na domiar złego krajem wstrząsa seria pozornie niepowiązanych ze sobą zamachów terrorystycznych.
Tymczasem Slough House – ostatni przystanek dla szpiegów w odstawce – zmaga się z własnymi problemami: nieprzepracowaną żałobą, uzależnieniami, paraliżem decyzyjnym i niepokojącymi podejrzeniami, że nowy kolega jest psychopatą. A już niedługo kulawe konie po raz kolejny odkryją swoją największą moc: sprawianie, by każda zła sytuacja stawała się o wiele, wiele gorsza.
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 2023-04-26
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 440
Tytuł oryginału: London Rules
Kolejny tom cyklu o kulawych koniach, czyli zdegradowanych szpiegach.
Jednego z nich próbowano zabić. Kilku mężczyzn strzelało do grupy ludzi, podłożono bombę pod wodopojem dla pingwinów, w dziwnych okolicznościach ginie znany polityk. Co te wszystkie sprawy łączy?
Kulawe konie mają zakaz angażowania się w sprawę. Jednak pod wodzą Lamba, oryginalnego i specyficznego agenta, znajdują się w centrum wydarzeń.
Intrygi, walka o stołki, tajemnice wagi państwowej i angielski humor.
Polecam gorąco i czekam na ciąg dalszy.
Whelan dostaje nowe zlecenie. Ma chronić premiera. Niby zwykłe zlecenie a jednak takie trudne, ponieważ sam polityk swoje ma za uszami a i problemy Whelana ciągną się za nim. Mężczyzna wie że są ludzie którzy czekają na jego najmniejszy błąd aby cieszyć się z poniesionej przez niego porażki.
Tymczasem Slough House walczą z własnymi problemami. Okazuje się że mężczyzna który do nich dołączył może okazać się niebezpiecznym psychopatą z uzależnieniami. Na dodatek wszystkiego kraj zaczyna iść ku złemu.
Jak potoczą się dalsze losy bohaterów?
" Londyńskie zasady " to książka z gatunku po które sięgam naprawdę rzadko, jednak czasem lubię odskocznię.
Książka na pewno znajdzie swoich fanów, dla mnie była to lekka historia z którą fajnie spędziłam czas. Sami bohaterowie są świetnie wykreowani a fabuła ciekawie wymyślona. Myślę że miłośnicy szpiegowskich historii zakochają się w tej książce. Intrygi potrafią trzymać w napięciu do ostatniej strony. Autor ma fajny i lekki styl pisania dzięki czemu książkę czyta się niezwykle szybko. Nie zabraknie tu również humoru.
Jeżeli lubicie tajemnice i szpiegowskie historię sięgnijcie po tę książkę.
Polecam ?
Po obejrzeniu znakomitego, drugiego sezonu serialu ,,Kulawe konie", przyszedł czas na spotkanie z literackim pierwowzorem tej filmowej adaptacji - najnowszą, piątą już częścią powieściowego cyklu Mick Herrona ,,Slough House", która nosi intrygujący tytuł ,,Londyńskie zasady". Oczywiście powieści wyprzedzają serialową chronologię, ale z tym większą przyjemnością sięgamy po to, co stanowi dla nas piekielnie interesującą zagadkę względem dalszych losów niepotrzebnych szpiegów. Zapraszam do poznania recenzji tego tytułu.
Londyn w dobie Brexitu to trudny czas, o czym przychodzi się przekonać nowemu szefowi siedziby wywiadu przez Regent's Park - Claude'owi Whelanowi. Oto musi on zmagać się z kolejnymi nieprzychylnymi atakami polityków i prasy, wzmocnić ochronę premierę, jak i też przeciwdziałać serii zagadkowych, pozornie nie powiązanych ze sobą ataków terrorystycznych...
Londyn w dobie Brexitu, to również trudny czas dla szpiegów ze Slough House, którzy wciąż zmagają się z traumą po śmierci kolegi, walczą z uzależnieniami, starają się znaleźć dla siebie nowe zajęcie. Te się wkrótce pojawi, będąc związanym ze wspominaną falą zamachów, jak i również największym politycznym eurosceptykiem w Anglii - Dennisem Gimmbalem. Bardzo szybko bowiem okaże się, że ,,Kulawe konie" będą musiały zadbać o to, by ten nie został ofiarą kolejnego zamachu...
I mamy oto kolejną znakomitą, niezwykle barwną i zarazem jakże inteligentnie poprowadzoną odsłonę tej szpiegowskiej opowieści, w której to nasi ulubieni bohaterowie będą musieli zmierzyć się tyleż z terrorystycznym zagrożeniem z bardzo zaskakującej strony..., jak i również brudem wewnętrznej, angielskiej polityki, która nie oszczędza absolutnie nikogo. Co więcej, tym razem Mick Herron umiejscawia swoją historię na tle prawdziwych zdarzeń związanych z Brexitem, co już samo w sobie czyni tę książkę jeszcze bardziej interesującą.
Tradycyjnie już autor serwuje nam tu wielowątkową relację o losach szpiegów ze Slough House, która przeplata się ze scenami z udziałem szefów MI5, jak i też najważniejszych polityków w kraju. I z jednej strony mamy tu kryminalno-szpiegowską intrygę z przygodą i akcją w roli głównej, w której to prym wiodą Lamb, Catherine, River, Ho i spółka... i która to z każdą stroną nabiera tempa i rozmachu..., zaś z drugiej nie mniej ciekawy wątek z udziałem Claudea Whelana, Dennissa Gimmbala i jego żony oraz Lady Di Taverner, której wszakże nie mogło tu zabraknąć. I tak - dzieje się mocno, intensywnie i spektakularnie do ostatniej strony.
Kolejny też raz zachwyca nas tutaj to jakże lekkie, swobodne i naturalne połączenie tego, co dramatyczne i smutne z tym, co stricte komediowe. Otóż po jednej stronie mamy terrorystyczne zamachy z niewinnymi ofiarami, śmierć i żałobę, uzależnienia agentów oraz gorzki portret współczesnych, brytyjskich elit... Po drugiej stronie jest jednak cięty i nierzadko czarny humor Jacksona Lamba, który jedną uwagą i jednym nieokrzesanym zachowaniem sprawia, że wszystko to nabiera lżejszej, cieplejszej, bardziej rozrywkowej wymowy. I to też chyba decyduje o wielkości tego powieściowego cyklu.
Bohaterzy i miejsce akcji - to realizm i sama prawda. Po prostu wierzymy w zblazowany styl bycia Lamba, jego chamską naturę i zarazem perfekcjonizm w byciu dobrym szpiegiem i wbrew pozorom całkiem dobrym szefem, który ze wszystkich sił dba o swych ludzi. Te uwagi dotyczą również pozostałych bohaterów, na czele ze zmagającą się z uzależnieniem od alkoholu Catherine, czy też myślącego tylko o sobie i zarazem jakże bardzo zadufanego w sobie Roddy'ego Ho.
Te same słowa odnoszą się do obrazu Anglii i Londynu w przededniu, a właściwie już w trakcie procesie Brexitu, który pogrąża cały kraj w narastającym chaosie i który to odbija się również na funkcjonowaniu służb i bezpieczeństwie Brytyjczyków. I tu trzeba dodać, że w tej powieści Mick Herron uderza chyba jak dotąd w największym stopniu w bezmyślność angielskich polityków, media i służby wywiadu, co wobec realnej sytuacji Wielkiej Brytanii w 2023 roku, wydaje się czymś ze wszech miar uzasadnionym...
Znajdą tu dla siebie wiele literackiego dobra zarówno miłośnicy mocnej sensacji w szpiegowskim anturażu, jak i też sympatycy dobrej, inteligentnej, osadzonej w naszej współczesności, bardzo angielskiej komedii. Niezależnie jednak od preferencji czytelnika, zawsze będzie cieszył się on za sprawą tej książki porywającą, intrygującą i trzymającą w napięciu do ostatniej strony, lekturą. Nie da się również nie zauważyć, że z każdą kolejną powieścią Mick Herron jest coraz lepszym pisarzem.
,,Londyńskie zasady" to bez wątpienia dzieło znakomite, wielkie i utrzymujące sobą jakże wysoki poziom poprzednich odsłon tej serii. To szpiegowska intryga, obyczajowe perypetie barwnych postaci oraz czarny i ze wszech miar ironiczny humor, któremu nie można się oprzeć. Dlatego też jeśli macie ochotę na udaną rozrywkę i bardzo przyjemnie spędzony czas z książką w ręku, to bez najmniejszego wahania sięgajcie po ten tytuł. Polecam.
Nie przestajesz być szpiegiem tylko dlatego, że wypadłeś już z gry. Catherine Standish wie, że szpiegom nie zdarzają się przypadkowe spotkania. Pracuje...
Nie przestajesz być szpiegiem tylko dlatego, że wypadłeś już z gry... Wykluczeni z grona czempionów z Regent's Park, zesłani do Slough House za narkotyki...
Przeczytane:2023-06-26, Ocena: 5, Przeczytałam,
Znacie serie, które z każdą kolejną częścią stawały się coraz lepsze i mieliście nadzieję, że Autor będzie kontynuował je w nieskończoność?
Ja mam takie uczucie po przeczytaniu każdego kolejnego tomu z Jacksonem Lambem, obleśnym, pozbawionym zasad, ale stojącym murem za swoim stadkiem zepchniętych do czeluści Slough House przegrywów brytyjskiego wywiadu. A „Londyńskie zasady” są szalenie ciekawą, inteligentną i zabawną satyrą obecnej sytuacji politycznej Anglii z naciskiem na działania służb bezpieczeństwa.
"Zginęli ludzie. I pingwiny".
Powieść zaczyna się od zamachu terrorystycznego na angielską wioskę, w którym ginie 12 osób. Bomba podłożona w zoo również sieje spustoszenie. Czy to przypadkowe ataki terrorystyczne, czy może strategia destabilizacji? Brytyjski wywiad traktując poważnie pierwszą z niepisanych londyńskich zasad, by kryć własny tyłek, będzie potrzebował zwycięstwa, by wybronić się przed nagonką mediów i prawicowych polityków.
Jackson Lamb do wyrywnych nie należy, więc z pewnością nie angażowałby się w tę sprawę, gdyby nie atak, na szczęście udaremniony na ich speca od komputerów, Roddy’ego Ho. Tylko dlaczego ktoś obcy miałby polować akurat na niego? Bo wśród tych, którzy go znali kilku chętnych by się go pozbyć z łatwością by się znalazło. I jak ten zadufany w sobie Casanova od siedmiu boleści może wiązać się z wcześniejszymi atakami?
Cudownie było znowu spędzić czas wśród kulawych koni w Slough House. Śmiać się z ich ostrych, przenikliwych i zabawnych dialogów, współczuć ich sytuacji osobistej z ciągnącymi się za nimi problemami (może z wyjątkiem Ho). I kibicować w ich starciu z grupą terrorystyczną zastanawiając się kto tu jest bardziej nieudolny.
Polityka w wydaniu Herrona nie męczy, a wręcz przeciwnie fascynuje wyciąganymi na wierzch bez żadnego pudrowania układami i intrygami. Kto tym razem okaże się wilkiem, a kto da się zjeść? Kto przeżyje, a z kim przyjdzie nam się pożegnać? Sprawdźcie koniecznie i delektujcie się lekturą tej genialnej powieści, tak inteligentnej, zabawnej i jednocześnie dopracowanej pod każdym względem. Jeśli jednak nie czytaliście poprzednich części zacznijcie koniecznie od pierwszego tomu „Kulawe konie”.