Zakazany romans, kampania wyborcza i skandal, który może zatrząść posadami amerykańskiego kongresu. W miłości i polityce wszystkie chwyty dozwolone.
Nikt nie przypuszczał, że z pozoru niewinny hashtag wywoła lawinę oskarżeń pod adresem nie tylko popularnego, ubiegającego się o reelekcję, gubernatora Trevora Coxa, ale też wielu innych polityków.
Trevor i jego współpracownicy muszą ratować wizerunek męża stanu w szczycie kampanii wyborczej, dlatego zwracają się z prośbą o wyemitowanie specjalnego programu o Trevorze w czołowej stacji telewizyjnej.
Tego zadania podejmuje się Lacey Keating — dawna znajoma gubernatora. Kobieta nie spodziewa się, że dawno skrywane uczucia zaprowadzą ją do miejsca, skąd nie ma już odwrotu. A fakt, że Trevor ma żonę, niczego nie ułatwia.
Tymczasem dziennikarze nie odpuszczają. Za wszelką cenę chcą poznać prawdę: kim jest #KochankaLibby i jakie ma znaczenie dla 117. Kongresu Stanów Zjednoczonych Ameryki.
Wydawnictwo: Osobliwe
Data wydania: 2023-02-09
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 280
Język oryginału: polski
Drugi tom „Szeptu lasu”, który już przed premierą zdobył serca czytelników!Wracamy do Siedmiu Królestw, by poznać dalsze losy Szeptów z Czarnego...
Opowieść autorki retellingu „Szept lasu” – Marlena Joanna Sychowska ponownie zabiera nas w magiczne światy. Lougier, syn obalonego króla...
Przeczytane:2025-05-23, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2025,
"Dla każdej tej drugiej, która zbyt długo wierzyła, że będzie tą pierwszą."
Sięgając po "Małą Amerykę" Marleny Joanny Sychowskiej sugerowałem się nazwiskiem autorki. Jakiś czas temu miałam okazję poznać jej debiutancką powieść - "Szept lasu" - i byłam zachwycona, dlatego wiązałam duże nadzieje z kolejnym tytułem pisarki. Niestety, książka nie do końca wpisała się w mój gust czytelniczy. Jeśli chodzi o styl pisania, nie mam tu nic do zarzucenia, jednak zupełnie nie podeszła mi tematyka powieści. "Mała Ameryka" opowiada o zakulisowych działaniach ludzi znajdujących się na świeczniku, odkrywa ich ciemne oblicze oraz budzące odrazę popędy. Jak się okazuje, człowiek jest w stanie wiele zrobić, by osiągnąć zamierzony cel...
Bohaterami powieści są gubernator Trevor Cox oraz prezenterka telewizyjna Lacey Keating, którzy poznają się jeszcze we wczesnej młodości. Niestety, los postanowił rozdzielić ich ścieżki, by po latach ponownie zetknąć je ze sobą. Jednak sytuacja obojga uległa zmianie: Trevor jest żonaty, natomiast Lacey pnie się po szczeblach kariery dziennikarskiej. Gdy pojawiają się plotki na temat domniemanego romansu gubernatora, to właśnie Lacey ma za zadanie wybielić jego wizerunek.
Czy dziewczyna będzie umiała pozostać wierna swoim przekonaniom w kontaktach z dawnym ukochanym?
A może podąży za głosem serca?
Jaki będzie finał tej historii?
Przyznam, że od samego początku nie byłam do końca przekonana do tej książki, jednak skuszona znanym sobie nazwiskiem, dałam się namówić na jej lekturę. Niestety, historia nie spełniła moich oczekiwań. Zupełnie nie potrafiłam się odnaleźć w tym "brudnym" świecie, w którym liczyło się tylko to, by znaleźć się na szczycie. Strach pomyśleć, że ludzie stojący na czele określonych grup społecznych aż w taki sposób wykorzystują swoje układy. Oczywiście, nie wszyscy, jednak jak wynika z książki, niemal każda z wysoko postawionych osób, ma coś za uszami. To osoby ze skrzywionym kręgosłupem, dla których nie liczy się praworządność i moralność.
Rozumiem, że w książce ukazana została fikcja literacka, jednak śmiem twierdzić, że podobne sytuacje mogą mieć miejsce w rzeczywistości.
Jednym z motywów powieści jest miłość ponad wszelkimi podziałami, jednak tak naprawdę nie jestem do końca przekonana czy rzeczywiście była ona prawdziwa. Kompletnie nieczytelna była dla mnie sylwetka gubernatora, który niby wykorzystywał uczucie dziennikarki, a jednak był w niej bez pamięci zakochany. Nie potrafię powiedzieć, które z jego obliczy było prawdziwe. A może on sam nie zdawał sobie z tego sprawy?
Naprawdę ciężko ocenić.
Nieco lepiej czytałam Lacey, aczkolwiek drażniła mnie jej krótkowzroczność i ślepa ufność, w momencie gdy powinna była zachować rozwagę.
Krótko mówiąc, nie czułam tej pary.
Ogromnie spodobała mi się dedykacja, którą możecie zobaczyć w pierwszej części recenzji.
Ta druga.
Myślę, że wiele kobiet, zauroczonych partnerem, daje się na to nabrać. Biorą za pewnik deklaracje czynione przez mężczyznę, uwikłanego w inną relację. W końcu zaufanie stanowi podstawę udanej relacji.
Jak, w takim razie, odróżnić najeżoną komplikacjami miłość od celowego oszukiwania? Skąd mieć pewność, że związek, który tworzymy, jest prawdziwy?
W tej kwestii chyba nigdy nie można mieć stuprocentowej pewności.
Żałuję, że książka nie spełniła moich oczekiwań, niemniej uważam, że powieść ta może zdobyć serce niejednego czytelnika.
Moja ocena 7/10.