Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2019-06-04
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 448
Druga po "Boskiej proporcji" część cyklu kryminalnego z Agatą Stec.
Po zakończonym śledztwie w sprawie morderstwa w gdańskim parku Oliwskim w niewyjaśnionych okolicznościach znika główny świadek w sprawie. Komisarz Agata Stec nie ustaje w poszukiwaniach mężczyzny, z którym łączyły ją nie tylko służbowe relacje. Brak efektów w połączeniu z mnożącymi się pytaniami i wątpliwościami popycha policjantkę do podjęcia desperackich kroków.
Tymczasem w niewielkiej wsi na Kaszubach dochodzi do makabrycznego odkrycia. Dwie młode kobiety znaleziono przywiązane do pali pośrodku pola i obrośnięte kwitnącymi powojnikami. Po tym, jak Agata ratuje życie jednej z nich, jej losem zaczyna interesować się brat policjantki, psycholog Artur Kamiński, nie tylko w celu udzielenia pomocy niedoszłej ofierze...
Piotr Borlik ur. w 1986 r. Inżynier po Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym.
Jest mistrzem Holandii oraz laureatem trzeciego miejsca w otwartych mistrzostwach Czech w grach logicznych. Autor cyklu kryminałów z Agatą Stec, którego pierwszy tom nosi tytuł "Boska proporcja".
„Materiał ludzki”, czyli środkowy tom trylogii Piotra Borlika już za mną. Tutaj historia zaczyna się naprawdę mocno. Agata zostaje porwana i wywieziona w jakieś kaszubskie pola, gdzie odkrywa zwłoki dwóch kobiet zawieszone na palach, a z ich ciał wyrastają pnącza kwiatów. Powiedziałam ‘zwłoki dwóch kobiet’? Oj nie, pomyłka, jedna z nich ciągle żyje... Agata, po tym jak zostaje odsunięta od śledztwa, postanawia zbadać sprawę na własną rękę, a Artur przyjmuje do siebie na ‘terapię’ odratowaną kobietę...
Ten tom, tak jak i poprzedni, czyta się szybko i z łatwością. Mamy tutaj jednak trochę zmian – zamiast rewelacyjnych scen spotkań przy kolacji dwojga rodzeństwa i ich interesujących rozmów, dostajemy głównie samą Agatę, która wyjeżdża na wieś, by prowadzić prywatne śledztwo. Szczerze, brakowało mi tych obiadowych scen, jak i samego Artura, bo tu fabuła opiera się głównie na Agacie, a Artur pojawia się tylko kilka razy. Zamiast tego w „Materiale ludzkim” dostajemy ciekawe, prowadzone spokojnym tempem śledztwo na wsi, wśród pól i lasów, z mieszkańcami dobrze znającymi swoich sąsiadów i z ‘umoczonym gliną’, Pawłem Wilkiem, który od początku miesza w śledztwie... Nie mogę jednak bardzo narzekać, bo ten tom to dobry kryminał, jednak mam nadzieję, że jest to po prostu wyciszenie przed wielkim, głośnym finałem. Mam nadzieję, że się nie mylę i z tą myślą zasiadam do tomu trzeciego!
O ile Piotr Borlik postawił wysoko poprzeczkę i zachwycił mnie pierwszą częścią trylogii pt. "Boska proporcja", o tyle tu czuję niedosyt. Książka napisana jest w zupełnie innym stylu. Bohaterowie są ciekawi, intryga toczącyca się w małej kaszubskiej wsi chęcią zemsty także, komisarz Agata Stec nadal trzyma poziom, nadal intrygujący jest brat Agaty, psycholog Artur Kamiński, ale bum przychodzi dopiero w ostatnim rozdziale i epilogu, chociaż tego, spodziewałam się już w pierwszej części. Pytanie, które wciąż mi towarzyszy, to co nim kieruje i jaki ma cel? Liczę, że trzecia część "Białe kłamstwa" wywołają u mnie taki sam zachwyt, jak pierwsza część.
Po przeczytaniu drugiego tomu z Agatą Stec mam jedno pytanie - Czy Agata się wreszcie zorientuje co się dzieje wokół niej?! Ten motyw złego brata i siostry policjantki to niby nic nowego (każdy kto oglądał serial Dexter na pewno dostrzeże analogię), ale jednak jest to zaskakujące i niespotykane w polskiej literaturze. No i trzeba przyznać że wybitny psychiatra manipulujący swoimi pacjentami to pociągający i wdzięczny temat do napisania całej serii książek.
W „Materii ludzkiej” Agata pada ofiarą porywacza, którego w niepohamowanej złości przypadkowo zabija. W polu na które wywiózł ją oprawca/ofiara Agata znajduje pale na których powieszone są dwie kobiety do których przyszyto kwiaty. Jedna z nich jeszcze żyje. I tutaj zaczyna się cała akcja, szukanie sprawcy bądź sprawców. Nasza nieugięta pani komisarz oczywiście prowadzi nieoficjalne śledztwo a w to wszystko wplątuje się jak zwykle Artur.
Muszę powiedzieć szczerze, że chociaż bardzo podobała mi się druga część i nie mogę doczekać się kolejnej, to jednak było tutaj mniej dreszczyku i napięcia. Może dlatego że zabrakło w całej akcji książki choćby jednej rozmowy ze sprawcą tych zbrodni? Sama nie wiem czego, ale czegoś mi zabrakło, poziom minimalnie opadł, ale wcale mnie to nie zniechęca. Agata przecież kiedyś musi przejrzeć na oczy! Trzeba przyznać że świetnie oddana jest obyczajowość małej miejscowości (a w zasadzie wsi), w której każdy się zna, każdy pracuje u tego jednego najbogatszego pracodawcy a reszta po prostu wegetuje, stara się przetrwać. No i ci skorumpowani, leniwi policjanci we wsi. Bardzo to wszystko stereotypowe, ale nie kłuje w oczy banalnością a jedynie mocno wpisuje się w całą historię.
To nie jest książka którą można przeczytać nie znając „Boskiej proporcji” więc kto nie zapoznał się z pierwszą częścią, niech szybciutko nadrabia a we wrześniu „Białe kłamstwa” - no przecież ta Agata musi wreszcie przejrzeć na oczy! A może będzie chronić do końca swojego brata??
Gdy Tomasz Jasiński znajduje odręczny rysunek labiryntu wsunięty za wycieraczkę samochodu, przeczuwa najgorsze. Nie może odmówić zaproszenia do rozwiązania...
Gdańska policja otrzymuje zgłoszenie o grupie błąkających się po ulicy dzieci w identycznych ubraniach. Okazuje się, że wszystkie były od dawna poszukiwane...
Przeczytane:2021-02-14, Ocena: 4, Przeczytałam,
Druga część trylogii kryminalnej, chyba najlepsza. Bohaterka nadal mnie irytuje ale akcja wciąga