Gorący romans - sensacja TikToka!
Wspólnik mojego ojca zrobi wszystko dla imperium, które razem zbudowali... Gotowy jest nawet mnie poślubić
Declan Hardy, obiekt kobiecych westchnień, miliarder i były gwiazdor NFL, jest moim całkowitym przeciwienstwem. Rządzi, gdy ja współpracuję. Jest spontaniczny, gdy ja działam rozważnie. Głosny, kiedy ja milcze. Jedyne, co nas łączy, to fakt, że nasze nazwiska znalazły sie w testamencie mojego ojca. On odziedziczy imperium fitnessu i hotelarstwa, a ja zachowam to, co jest dla mnie najcenniejsze. Z zastrzeżeniem, ze go poslubie - na określonych warunkach.
Rok fałszywego małzenstwa. Rok wspólnego mieszkania. Rok udawania, ze pasuję do jego luksusowego stylu zycia.
Ale warunki nigdy nie są takie proste. Zwłaszcza gdy nie wiem, czy jego pocałunki sa udawane, czy to ja udaję, kiedy je odwzajemniam. A gdy pojawia sie coraz wiecej warunków, staje sie jasne, ze istnieje cienka granica miedzy zobowiązaniem a zdrada... i zadne z nas nie wie, gdzie ta granica przebiega.
Shain Rose to bestsellerowa autorka romansów pełnych namiętności. Między zobowiązaniem a zdradą to pierwszy tom z serii ,,Miliarderzy z klanu Hardych".
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2025-05-27
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 448
Tytuł oryginału: Between Commitment and Betrayal
Czy można pokochać kogoś, kto na początku jest dla nas tylko... obowiązkiem?
Miłość z rozsądku, fałszywe małżeństwo, kontraktowe zobowiązanie, które z każdą stroną staje się czymś więcej... ,,Między zobowiązaniem a zdradą" Shain Rose to historia, która próbuje zderzyć dwie skrajnie różne osobowości w jednym układzie - opartym na pieniądzach, obowiązku i pozorach. Ale czy z tego może narodzić się prawdziwe uczucie?
Na TikToku ten tytuł robi furorę. Internautki wzdychają do Declana Hardy'ego - aroganckiego miliardera i byłego sportowca, który nie bawi się w półśrodki. Ma wszystko: urodę, władzę, fortunę i... serce z lodu. A przynajmniej na początku. Bo kiedy pojawia się jego nowa ,,żona" - z rozsądku i konieczności - zaczynają się tarcia, które powoli zmieniają się w napięcie. Tylko czy to wystarczy, by czytelnik dał się ponieść tej historii?
Muszę przyznać - Shain Rose stworzyła relację, która miała potencjał. Motyw enemies to lovers, różnice charakterów, warunki zawarte w testamencie - to wszystko powinno działać. Powinno. Jednak zgrzyty zaczynają się dość szybko.
Przede wszystkim - chemia między bohaterami jest niewiarygodnie płaska. Ich relacja rozwija się w sposób, który ciężko nazwać naturalnym. Jednego dnia są dla siebie wrogo zdystansowani, drugiego - rzucają się sobie w ramiona. Bez budowania napięcia, bez stopniowego pogłębiania relacji. Zabrakło mi tej elektryzującej wymiany spojrzeń, tej niepewności, która sprawia, że przewracamy strony z wypiekami na twarzy. Tutaj - niestety - wszystko wydarza się zbyt szybko, zbyt powierzchownie.
Ona - wycofana, racjonalna, chce trzymać wszystko pod kontrolą. Miała być silna, niezależna, ale zamiast tego wypada często jak zagubiona, bierna i irytująca. On - typowy bad boy z kontem pełnym zer i podejściem ,,moja racja jest mojsza". Dominujący, kontrolujący, wręcz toksyczny. Rozumiem, że taki archetyp może mieć swoich zwolenników, ale dla mnie był zbyt przerysowany. Nie da się zbudować zdrowej, emocjonującej relacji, gdy jedno z bohaterów traktuje drugie jak pionka w grze.
Fabuła? Brzmi jak bajka o współczesnym Kopciuszku w świecie pieniędzy i kontraktów. Ale niestety, nie każda bajka ma swoje ,,żyli długo i szczęśliwie". W tym przypadku mamy zbyt wiele uproszczeń, niewykorzystanych emocjonalnie scen i dialogów, które częściej rażą sztucznością niż wzbudzają zaangażowanie. Miałam wrażenie, że wiele scen powstało tylko po to, żeby ,,coś się działo", ale nie miały one głębi, która zostaje z czytelnikiem na dłużej.
Czytałam tę książkę z nadzieją, że znajdę chociaż jeden moment, który mnie porwie, jeden zwrot akcji, który sprawi, że serce zabije mocniej. Ale niestety - to, co miało być gorącym romansem, okazało się letnim zawodem.
Mimo wszystko - nie odbieram tej historii całkowicie wartości. Dla kogoś, kto lubi szybkie, lekkie romanse z wątkiem ,,małżeństwa z rozsądku", może to być pozycja na jeden wieczór. Styl autorki jest lekki, momentami z humorem, co może uratować nieco całość. Ale jeśli - jak ja - szukasz historii z napięciem, pogłębioną psychologią bohaterów i emocjami, które nie znikają po zamknięciu książki... to tutaj tego nie znajdziesz.
Ocena 4/10
Ich małżeństwo miało być tylko układem... a zmieniło wszystko Morina to wolna dusza. Jej żywiołem jest ocean i nie mogłaby być bardziej zadowolona ze...
Co zrobić, kiedy najgorszy wróg jest również twoim szefem? Izzy Hardy po przymusowym zakończeniu kariery dla rządu pracuje w dziale technicznym korporacji...
Przeczytane:2025-06-16, Ocena: 5, Przeczytałam, 12 książek 2025, 26 książek 2025, 52 książki 2025, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025,
Czytaliście może kiedyś jakieś fan-fiction? Albo romantyczne opowieści na Wattpadzie? Jeżeli lubicie takie klimaty to "Między zobowiązaniem a zdradą" autorstwa Shain Rose jest dla Was!
Everly to dziewczyna z bardzo dużym bagażem doświadczeń, która przeprowadza się do miasta swojego ojca i zaczyna pracę w jego firmie aby odciąć się od przeszłości. Declan z kolei to miliarder, obiekt westchnień większości kobiet i współwłaściciel firmy w której zatrudniła się Everly. Jak się okazuje wkrótce, nie tylko to ma ich łączyć. Ojciec głównej bohaterki umiera, a w testamencie zawiera, że jeżeli Declan chce odziedziczyć po nim całe imperium fitnessu oraz hotelarstwa, a Everly zależy na studiu jogi jej matki... Muszą na rok zostać małżeństwem.
Czy będą w stanie znosić się przez rok? Everly wszystko planuje, lubi spokojne życie, a ze względu na swoją przeszłość unika mediów jak ognia. Tymczasem Declan przed kamerami czuje się jak ryba w wodzie, uwielbia podejmować spontaniczne decyzje i działa zgodnie z intuicją, nawet jeżeli oznacza to zrobienie czegoś ryzykownego. A co jeżeli okaże się, że przeciwieństwa się przyciągają...?
Mam problem z ocenieniem tej książki. To romantyczna i wciągająca powieść, która potrafi zaskoczyć i trzymać w napięciu, a jednak... coś jest nie tak. Główny bohater potrafi być troskliwy i opiekuńczy, kocha dzieci, jest bardzo atrakcyjny i potrafi rozwiązać niemal każdy problem, ale... jest także władczy, arogancki, nie panuje nad swoją zazdrością i lubi dyktować warunki. To mężczyzna o którym fajnie poczytać w książce, ale w rzeczywistości wiadomo, że relacja z tą osobą skończyłaby się u psychiatry, a nie na ślubnym kobiercu.
Dodatkowo jak wspominałam na początku to książka przypominająca opowiadanie z Wattpada. Poza głównymi bohaterami pozostałe postacie są raczej płytkie i jednowątkowe. Co to oznacza? Ta dziewczyna jest miła, nieśmiała i piecze pyszne ciastka. Ten chłopak jest hakerem, w związku z czym oczywiście zna przed wszystkimi zapisy testamentu i widzi na kamerach kto wchodzi do firmy jego brata. Z kolei inna dziewczyna to wredna jędza i... nic więcej nie można o niej powiedzieć. Postacie są trochę jak statyści ustawieni w odpowiednich momentach książki, aby bohaterowie mogli wejść w interakcję.
Mimo wszystko, jeżeli szukacie wciągającego romansu. Miłości, namiętności i zazdrości, aby odciąć się nieco od rzeczywistości to polecam! Książka jest przyjemnie i lekko napisana, potrafi pochłonąć na całe godziny.