Poetycka apologia tego, co małe, fragmentaryczne i niedoceniane.
Konsekwencja, z jaką Jarosław Mikołajewski konstruuje swoje kolejne tomy, sprawia, że jego twórczość poetycka staje się swoistą liryczną opowieścią o sobie, pokazywaną czytelnikowi ,,w odcinkach". Na skrawku jest zbiorem kilkudziesięciu wierszy, w których dominuje żywioł biograficzno-reporterski. Poeta zagłębia się w samego siebie, ale słucha też świata. W nowych utworach obecne są jego miasta, obecni są jego rozmówcy, a także intelektualni mistrzowie - z Dantem Alighierim na czele. Mikołajewski wędruje po własnej pamięci, przywołując zdarzenia z przeszłości, które nie chcą się zatrzeć. Dotyka problemów aktualnych, takich jak ekologia czy kryzys uchodźczy. Najchętniej pisze jednak o doświadczaniu codzienności: melancholii przemijania, drobnych epifaniach i problemach zwykłych, ale przecież wspólnych dla nas wszystkich. Odnotowuje obserwacje, zdarzenia i ludzi - jak sam mówi, ,,na skrawku siebie".
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2025-08-27
Kategoria: Poezja
ISBN:
Liczba stron: 88
"Rzymska Komedia" to swoisty dziennik-przewodnik po Rzymie. Kluczem do poznania tajemnic Wiecznego Miasta jest arcydzieło światowej literatury - "Boska...
Wszystko miało psa, albo mogło mieć psa. Pies, który tarzał się w trawie, po chwili obwąchiwał drzewo. Inny pies - ten, który wcześniej próbował wygryźć...
Przeczytane:2025-10-17, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025, czytam regularnie, Egzemplarz recenzencki,
Lubię poezję Jarosława Mikołajewskiego. Może dlatego, że ma w sobie coś z poetyki nietutejszej i niedzisiejszej, a może przyczyną tego stanu rzeczy jest to, że to poezja bardzo empatyczna i ludzka (swoją drogą ciekawe, czemu użycie tego epitetu uznaje się za coś pozytywnego, a to, co nieludzkie przedstawiane zostaje w ujęciu negatywnym, podczas gdy rzeczywistość daje nam dowody na to, że to ludzie zachowują się nieludzko). W swoich wierszach autor robi zbliżenie na sprawy codzienne, błahe - rzec by można, że to wszystko fraszka. Reporterskie oko Mikołajewskiego wyciąga jednak z prostych sytuacji ich istotę, która skłania do głębszej refleksji. Nie inaczej jest w przypadku najnowszej książki poetyckiej, Na skrawku.
Wiersze możemy interpretować poprzez klucz biograficzny, tylko po co to robić, jeśli zależy nam na jej odczuwaniu. W przypadku Mikołajewskiego tropy autobiograficzne są wyraźne, dla poety inspiracją stają się osoby i zdarzenia, które pojawiają się w jego zasięgu. W wielu utworach wyczuwalne są wpływy włoskich twórców, tak dobrze przez Mikołajewskiego znanych, bo tłumaczonych, jak choćby Cesare Pavese - to niemal tożsama wrażliwość na piękno codziennych, ulotnych chwil. W Na skrawku podobnych wierszy znajdziemy całkiem sporo, za przykład niech posłuży Korowód, w którym sytuacja liryczna zdaje się na sposób wakacyjny banalna, a jednak zawieszona w swoistym bezczasie, plażowy bar przypomina na naszych oczach przeistacza się w próg między zupełnie różnymi porządkami, kąpiel w morzu zdaje się pożegnaniem ze światem - bo czy to rzeczywiście wypoczynek na urlopie, czy pozostawienie domu, uchodźstwo, jakiś przymus porzucenia tego, co było dotąd domem?
Emocje grają w kolejnych wersach, a jednocześnie nie zalewają czytelnika, spokojnie dopływając do niego podczas lektury - tak samo jak spokojna jest fraza Mikołajewskiego. I tak następny tom poety już za mną, a ja nadal lubię poezję Jarosława Mikołajewskiego.