Piękna opowieść o poszukiwaniu szczęścia i miłości w malowniczym zakątku nad Bugiem.
ŻYCIE CZŁOWIEKA JEST JAK WITRAŻ. MAŁE, POZORNIE NIE PASUJĄCE DO SIEBIE KAWAŁECZKI KOLOROWEGO SZKŁA, UKŁADAJĄ SIĘ W OBRAZ, KTÓRY ODSŁANIA SIĘ DOPIERO W ODPOWIEDNIM ŚWIETLE I DZIĘKI UWAŻNOŚCI PATRZĄCEGO.
32-letnia Daria dostaje zlecenie napisania biografii znanego biznesmena, który całe życie strzegł swojej prywatności. Przyjeżdża nad Bug, do niezwykle malowniczego miejsca, tak odosobnionego jak jej gospodarze. Nadbużańskie Świerże przyjmują Darię z życzliwością, ale powietrze gęste jest od niedopowiedzeń i tajemnic, które kobieta próbuje odkryć. Kim jest dziewczynka, która pojawia się nocą w jej sypialni? I jaki związek z tym wszystkim ma Malwina Różańska, kobieta, która zniknęła bez słowa z życia Darii dwadzieścia lat wcześniej...
Pióro Moniki Oleksy jest zawsze urzekające, lekkie, czułe i kusząco wielobarwne. Lektura na jeden haust. - Paweł Rosak, artysta muzyk, wokalista, kompozytor, autor.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2021-09-01
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 360
Ciepła a jednocześnie mroczna powieść, pełna tajemnic rodzinnych. Wciąga do ostatniej strony. Daria jest pisarką kryminałów, zaproszoną do napisania wspomnień tajemniczego biznesmena. Dużo tu emocji, pięknej przyjaźni i wszystkich aspektów miłości. "Nie ma mocniejszego słowa niż miłość. Ta prawdziwa, świadoma i bezwarunkowa jest jak najpotężniejsze zaklęcie. Nic go nie złamie i nic nie osłabi. Nikt go nie przetnie ani nie pokona. Ono trwa, tak jak trwa miłość."
Małgorzata dzieli swój czas między pracę w kancelarii prawnej a dom, w którym czeka na nią mąż i nastoletnia córka, Sylwia. Jej życie jest zapędzone, czasami...
Dominika kocha wiosnę, bo wtedy jej ogród budzi się do życia, cała przyroda rozkwita, a dni mienią się kolorami. Którejś wiosny, jednak, wszystko obumiera...
Przeczytane:2025-06-19, Ocena: 5, Przeczytałam,
Są takie książki, które nie muszą szokować, żeby zostać z czytelnikiem na długo. Które nie błyszczą dramatyzmem, ale dają coś o wiele cenniejszego – prawdę o człowieku. Monika A. Oleksa w „Nad rzeką wspomnień” stworzyła historię cichą, czułą i pełną emocji.
Daria, bohaterka tej historii, nie jest idealna i właśnie dlatego tak łatwo ją polubić.Jej zagubienie i potrzeba odnalezienia prawdy są bardzo ludzkie. Jest spokojna, refleksyjna, ale pełna wewnętrznych pytań. Ucieka od siebie – jak wielu z nas – szukając prawdy w życiu innych, a przy okazji natrafia na własne lęki i niedokończone rozdziały.
W tej powieści przestrzeń jest bohaterem. Rzeka, wieś, stary dom – wszystko oddycha, jakby natura miała tutaj głos, który dopowiada to, czego ludzie boją się powiedzieć. Nie sposób czytać tej książki bez uruchomienia wyobraźni – czujesz zapach trawy, słyszysz skrzypienie podłogi w drewnianym domu, widzisz poranne mgły i czujesz ten dziwny spokój, który miesza się z niepokojem.
A jednak – pod powierzchnią tej sielankowej codzienności – czai się cień. Zaginięcie dziecka, duchy przeszłości, które nie dają spać spokojnie. To dodaje historii głębi, tajemniczości, ale bez taniej sensacji. To bardziej opowieść o pamięci niż o zbrodni. O tym, co wybieramy wymazać – i co zawsze, prędzej czy później, do nas wróci.
Monika A. Oleksa pisze tak, że nie musisz zaznaczać cytatów – one same się w Tobie zapisują. Autorka pisze o żalu, o stracie, o winie, ale też o czułości, przebaczeniu i odwadze do powrotu – do miejsc, do ludzi, do samego siebie.
„Nad rzeką wspomnień” to powieść, która mówi o rzeczach trudnych w sposób czuły i uważny. O potrzebie zrozumienia, o ludziach, których oceniliśmy zbyt pochopnie. O tym, że za każdym milczeniem stoi jakaś historia – i że nie ma takiej przeszłości, której nie dałoby się zrozumieć, jeśli tylko pozwolimy jej wybrzmieć.
Czy ją polecam? Z całego serca. Ale nie każdemu. To nie książka na jeden wieczór i nie dla czytelników, którzy oczekują sensacji co pięć stron. To powieść dla tych, którzy chcą na chwilę przystanąć. Dla tych, którzy lubią ciszę, w której więcej słychać niż w hałasie. Dla tych, którzy wiedzą, że wspomnienia – nawet bolesne – mogą być najpiękniejszym mostem między tym, kim byliśmy, a tym, kim naprawdę jesteśmy.