Debiut jednej z najpopularniejszych influencerek z bookmediów. Fikcyjna Dziewczyna porywa w emocjonalną opowieść o tym, że zawsze warto być sobą, a miłość to nie tylko pluszowy miś i kwiaty.
Nikt mnie nie uświadomił, że dorosnąć można jeszcze przed osiemnastymi urodzinami, a szkoda, bo może nie popełniłabym tych wszystkich młodzieńczych błędów. Tego jednego również. Tego, którego żałuję najbardziej, a będzie się za mną ciągnął najdłużej, plamiąc moją przyszłość.
Valentina Lores to ambitna siedemnastolatka, która po bolesnym rozstaniu zatraca się w swoich pasjach i próbuje uleczyć złamane serce. Przez pewien niespodziewany incydent, jedną podsłuchaną rozmowę i kilka zbiegów okoliczności, Valentina zawiera układ z nielubianym przez siebie chłopakiem: obrzydliwie bogatym łamaczem serc - Isaiahem. Między tą dwójką mogłoby pojawić się uczucie, gdyby na drodze Valentiny nie stanął jej prześladowca. Stalker.
Do tej pory dziewczyna zauważała w ludziach każdy najmniejszy szczegół, zaglądała w ich dusze i celnie przewidywała zamiary. Jednak co, jeżeli wszystko wokół było jedynie kłamstwem? Jeżeli była naiwna?
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2025-04-23
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 352
Przeczytane:2025-04-16, Ocena: 3, Przeczytałem, Mam, 52 książki 2025,
Piękna oprawa graficzna książki przykuła moją uwagę.
Jest to debiut nie mniej jednak są pewne rzeczy, które wymagają dopracowania.
Ale o tym za chwilę.
Mała ilość stron, które się czyta szybko i przyjemnie, podzielona na krótkie rozdziały tak jak lubię.
Ciekawy pomysł na fabułę, wątek ze stalkerem, intrygi, tajemnice, śledztwo - mogło by być więcej tego a mniej lania wody.
Moim zdaniem autorka za mało się skupiła na tych aspektach a za dużo straciła czasu na opisywanie otoczenia, ubioru, czynności codziennych i zachwytów bohaterki nad życiem bogatszych kolegów i koleżanek.
No nie trzeba co chwilę pisać o tym jak po spaniu ma rozmyty makijaż albo że nakłada nowy i co widzi wokół za każdym razem.
To był dla mnie największy minus, za dużo niepotrzebnych rzeczy a za mało tych ciekawszych.
Nasza bohaterka, Valentina, była naprawdę naiwna ale w końcu młodość się rządzi swoimi prawami i taka miała docelowo być.
Bardzo łatwo ufała ludziom, często była niezdecydowana i jej chęć bycia kimś popychała ją w niebezpieczne sytuacje.
Chociaż po drodze domyśliłam się wielu rzeczy nie odebrało mi to radości z czytania i przyznam, że końcówka nie była może zaskoczeniem ale jest to intrygująca zapowiedź kolejnej części, którą, jeśli się ukaże, chętnie przeczytam.
Ciekawi mnie także czemu nagle Hunter się pojawił, w sumie wiele do fabuły nie wniósł jedynie wzmocnił zainteresowanie rodziną Val i równie szybko zniknął z radaru.
Ogromnie jestem też ciekawa czemu akurat Rubin. Wiemy już, kto za tym stoi i że ten kamień ma znaczenie dla rodu jednak co on ma wspólnego z naszą Val?
Dużo jest rozpoczętych, ciekawych wątków i mam nadzieję, że zostaną rozwinięte w przyszłości.
Bo jeśli miałaby to być powieść jednotomowa to za dużo niewiadomych by zostało.
Podoba mi się wzbogacenie fabuły ilustracjami, często wykonanych przez samą autorkę.
Lubię takie smaczki.
Jest to książka na jeden wieczór, mega szybko się ją czyta i świetnie się sprawdzi dla relaksu.
Jeśli szukacie czegoś, przy czym trzeba dużo główkować to nie tędy droga.
Czy polecam? Tak.
Jest to lekka książka, która ma potencjał na rozwój i liczę na to, że sugestie pomogą.