Historia owczarka węgierskiego, który z małej wsi trafia do wielkiego miasta. Tam sympatyczna suczka przygląda się nowemu domowi, uczy się chodzić na spacery, nie ujadać, nie pożerać butów, spać w odpowiednim miejscu, łowić ryby i wielu innych pożytecznych rzeczy, bez których nie może się obejść żaden porządny pies.
Świat widziany oczami Nuki jest jednocześnie wielki i tajemniczy oraz pełen fascynujących przygód – czasem zabawnych, czasem strasznych, ale zawsze prowadzących do szczęśliwego finału. Lektura obowiązkowa dla wszystkich miłośników psów – małych i dużych.
Wydawnictwo: Tandem
Data wydania: 2025-03-23
Kategoria: Dla dzieci
Kategoria wiekowa: 6-8 lat
ISBN:
Liczba stron: 100
Jesteście team pies czy kot? A może jedno i drugie? Ja jestem zdecydowanie team pies, chociaż sama pieska nie mam. Pytam Was o to, bo właśnie skończyłam czytać wraz z moimi dziećmi książkę Macieja Dobosiewicza pod tytułem "Nuka. Owczarek Węgierski na polskich nizinach." Nuka ta młoda suczka, owczarek węgierski. Żyje wraz z mamą w górach pilnując bacznie owiec. Niestety pewnego dnia jej dotychczasowe życie legło w gruzach, gdyż została oddana w ręce zupełnie obcego człowieka. Mimo pisków i oporu jej pan nie zmienił zdania. Suczce ciężko jest przyzwyczaić się do nowych właścicieli i nowego miejsca. Kiedy wreszcie zaczyna akceptować nową sytuację i swoich właścicieli, życie znowu wystawia ją na próbę. Jest to bardzo ciekawa książeczka napisana z perspektywy Nuki. W związku z tym dokładnie wiemy co czuła w danym momencie. Ale jest to także zbiór krótkich historyjek z jej życia, które momentami są zabawne a momentami wywołują smutek na twarzy. Książka wydana jest w twardej oprawie a napisana dużą czcionką, co pozwala dzieciom ćwiczyć czytanie. Autor uczy nas empatii oraz przyjaźni między ludźmi a zwierzętami. Na pewno z dziećmi będziemy do niej wracać.
Powieść kryminalna, która otwiera cykl o komisarzu poznańskiej policji. Akcja książki toczy się w trudnym dla Poznania roku 2010, gdy miastu grozi potężna...
Przeczytane:2025-11-15, Ocena: 6, Przeczytałam,
Dzieci często marzą o psie, a rodzice mają wątpliwości zastanawiając się, czy podołają obowiązkom, z jakimi wiąże się posiadanie pupila. Natomiast przez moment skoncentrujemy się na samym zwierzaku. Co on może czuć w nowym miejscu, jak je postrzegać, o jakie jego potrzeby należy zadbać? Maciej Dobosiewicz wspaniale „wszedł” w skórę psa, który został zabrany z rodzinnej wioski, a afektem jego pracy jest powieść dla dzieci pt. „Nuka”.
Nuka jest owczarkiem węgierskim. Razem z mamą pilnowała owiec. Pewnego dnia pan zabrał ją do miasta. Spotkał się z jakimś człowiekiem, a ten przypiął jej obroże i sznurek i zabrał ze sobą. Ruch, hałas. Nukę przeraża miasto, a do tego nowi właściciele wiele wymagają: Nie jeść ze śmietnika, siusiać tylko na spacerze itd. Jakie przygody czekają na Nukę w wielkim mieście?
Czasami w opiniach o książkach dla dzieci recenzenci piszą, że może się ona spodobać też dorosłych. W tym przypadku jestem pewna, że docenią oni to, co zaproponował Maciej Dobosiewicz. Jestem zachwycona jego wyobraźnią i empatią, jak mniemam. Bo bez empatii trudno wczuć się w sytuację drugiej istoty. A on dokładnie to robi. Próbuje wyobrazić sobie, co może czuć pies wyrwany ze swojego otoczenia, wyjaśnić jego zachowania i reakcje. Robi to tak realistycznie, że można zapomnieć się, iż Nuka jest tylko literacką bohaterką, i że właściwie psy nie potrafią mówić i pisać.
Czytając musimy pamiętać o tej psiej perspektywie. Niektóre przygody mogą wydawać się straszne, bo Nuka je tak odbiera. Warto patrzeć na reakcję dzieci i kontrolować, czy zrozumiały, że stalowy potwór to tylko pociąg, albo wiedzą, iż weterynarz nie robi psu krzywdy, bo trzeba go zbadać i zaszczepić. Nuka czasami dramatyzuje, bo jest przerażona, a czytelnicy mają źródła tego strachu zrozumieć, ale nie utożsamiać się z główną bohaterką. I tu pojawia się rola rodzica, aby tłumaczyć ewentualne wątpliwości.
Rzadko zdarza mi się to mówić, ale mamy tu arcydzieło. Niesamowita wyobraźnia Dobosiewicza pozwoliła mu na napisanie wyjątkowo szczerej relacji psa w wielkim mieście. Po przeczytaniu przygód Nuki będziemy mieć dużo więcej zrozumienia dla pogryzionych butów czy wywalonego śmietnika. Bo pieski czują. Bo pieski są kochane.