NOMINOWANA DO NATIONAL BOOK AWARD KSIĄŻKA ROKU ,,NEW YORK TIMESA" ,,Odrzucenie" Tony'ego Tulathimutte'a to powieść, która z chirurgiczną precyzją i ostrym jak skalpel humorem ukazuje ludzi zmagających się z samotnością, odrzuceniem oraz wpływem cyfrowego świata - jego zasadami, obsesjami i deformującą siłą, która tylko potęguje poczucie wyobcowania i zniekształca osobowości.
Bohaterowie tej książki nie potrafią nawiązywać trwałych relacji. Zmagają się z seksualnymi frustracjami, kryzysami tożsamości i presją społeczną. Odrzucają innych, zostają odrzuceni - a nierzadko sami siebie. Gdy wydaje się, że nie może być gorzej, autor z ironiczną satysfakcją serwuje im kolejne upokorzenia. Nie oszczędza nikogo - ani ich, ani nas, ani siebie.
To niepokojąca, a jednocześnie przezabawna opowieść - krzywe zwierciadło kultury Internetu i współczesnych relacji. Tulathimutte, niczym Dostojewski epoki Instagrama, pokazuje, jak wspólne urojenia zniekształcają nasze pragnienie bliskości.
,,Tulathimutte nie boi się pisać o tym, co najbardziej niepokojące, odrażające i cudownie szalone. Za każdym razem, gdy wydaje ci się, że jego bohaterowie sięgnęli dna, wyciągają łopatę i zaczynają kopać dalej... Pomysłowa i bezwstydna kolekcja opowieści dla chronicznie zalogowanych." -- Kirkus Reviews
,,Chorobliwie wciągająca, kąśliwa, w duchu Davida Fostera Wallace'a." -- Vanity Fair
,,Ten mistrz komedii i wirtuoz prozy napisał książkę odważną, oryginalną i bardzo niepokojącą." -- New York Magazine
,,Książka grzeszna, gorsząca i głęboka. 'Odrzucenie' przyprawi was o dreszcze." -- Esquire
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-10-15
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 304
Tytuł oryginału: Rejection
Czy zastanawiałaś się kiedyś, ile razy dziennie doświadczasz odrzucenia - tych małych, pozornie nieistotnych momentów, gdy ktoś nie odpisze na wiadomość, nie polubi zdjęcia albo spojrzy obojętnie? Bo właśnie o tym - o mikroskopijnych pęknięciach w naszej codzienności - jest ,,Odrzucenie" Tony'ego Tulathimutte'a.
To książka, która nie prosi, żebyś się przygotowała. Ona po prostu wchodzi do twojej głowy, rozsiada się wygodnie i zaczyna grzebać w najbardziej wstydliwych zakamarkach ludzkiej natury. Tulathimutte z chirurgiczną precyzją rozcina ludzką samotność i pokazuje jej wnętrze - surowe, pełne nerwów i emocji. To nie jest lektura, którą się ,,pochłania". To raczej wiwisekcja, której się poddajesz.
,,Odrzucenie" to zbiór historii połączonych wspólnym mianownikiem - ludzie tu ciągle szukają. Miłości, uznania, sensu, czegokolwiek, co sprawi, że ich życie nie będzie tylko serią błędów. Każda z historii to inny kadr tego samego zjawiska: ludzkiego pragnienia bycia widzianym. W ,,Feminiście" poznajemy mężczyznę, który chce być ,,tym dobrym facetem", ale jego deklaracje rozbijają się o własny egoizm. W ,,Fotkach" świat mediów społecznościowych zamienia się w pułapkę, gdzie liczba lajków staje się miarą wartości człowieka. W innych historiach autor bada granice pożądania, wstydu i autodestrukcji.
Tulathimutte nie moralizuje. Nie wskazuje winnych. Jego proza jest jak lustro - zimne, ostre, bezlitosne. Pokazuje ludzi takimi, jakimi naprawdę są, gdy zdejmiemy maski: niepewnymi, żałosnymi, narcystycznymi, ale i desperacko spragnionymi czułości. I choć jego język jest pełen ironii, to pod warstwą sarkazmu tli się ogromne współczucie dla ludzkiej kruchości.
To literatura, która momentami przypomina Davida Fostera Wallace'a i chociażby jego ,,Niepamięć" - podobna gęstość myśli, podobna nieufność wobec współczesności. Ale Tulathimutte jest bardziej bezczelny, bardziej aktualny. Pisze o pokoleniu, które nie zna życia bez internetu, które uczyło się emocji z memów i komunikacji z emoji. O ludziach, którzy w świecie nadmiaru wrażeń i informacji czują się bardziej samotni niż kiedykolwiek.
Nie będę ukrywać - to książka trudna. I miejscami niekomfortowa. Bo śmiejesz się z bohaterów, a po chwili uświadamiasz sobie, że śmiejesz się z samej siebie. Z własnych pozorów, reakcji, prób bycia kimś lepszym niż jesteś. Ale w tym właśnie tkwi jej siła - ,,Odrzucenie" to nie tylko opowieść o alienacji, to także brutalnie szczery komentarz o tym, jak nowoczesność deformuje nasze relacje i tożsamość.
Ocena: 9/10 - bo po przeczytaniu zostaje niepokój. Taki, który siedzi w tobie jeszcze długo. Bo może i my wszyscy jesteśmy trochę jak bohaterowie Tulathimutte'a - zbyt zalogowani, zbyt głodni uznania, zbyt bojący się ciszy, w której można by naprawdę usłyszeć samego siebie.
Przeczytane:2025-10-18, Ocena: 5, Przeczytałem, 2025 PRZECZYTANE,
To zdanie wyrwane z Odrzucenia Tony'ego Tulathimutte doskonale oddaje ton tej książki - przewrotnej, dziwnej, ironicznej i boleśnie współczesnej. To najbardziej odjechana rzecz, jaką przeczytałam w tym roku.
Samotność to pierwsze, co mnie w niej uderzyło. Samotność w epoce nadmiaru komunikacji, w świecie cyfrowych masek, pozornych więzi i rozmów prowadzonych przez filtry i ekrany.
Bezmiłość. Nuda. Lęk. Frustracja. Pogoń. Potrzeba akceptacji. A potem znowu niezrozumienie.
Tulathimutte w swoich siedmiu opowieściach rozbiera te emocje na czynniki pierwsze - z brutalną szczerością, ale i z humorem. Pokazuje ludzi doświadczających różnych form odrzucenia i ich desperackie, czasem groteskowe sposoby radzenia sobie z nim.
Każdy z jego bohaterów to inna twarz samotności:
heteroseksualny mężczyzna, który sam siebie nazywa feministą;
kobieta niepotrafiąca pogodzić się z jednonocną przygodą;
tajski gej szukający akceptacji w świecie fetyszy;
guru samodoskonalenia próbujący ,,naprawić" swoją przygnębioną dziewczynę;
osoba genderfluid ukrywająca się w labiryncie tożsamości, zarówno w sieci, jak i poza nią.
Autor żongluje groteską i czułością, parodią i psychologiczną głębią. Pisze o wstydzie, o pragnieniu bycia zauważonym, o tęsknocie za autentycznym kontaktem w świecie, który dawno przestał być autentyczny.
Odrzucenie to książka, która momentami szokuje, czasem obrzydza, ale nigdy nie pozostawia obojętnym.
Oszałamiająca, przezabawna, niepokojąca i - paradoksalnie - bardzo prawdziwa.