Utkwił wzrok w młodym obcokrajowcu, poszukującym wiadomości o Kane.
-On jest złem wcielonym! Trzymaj się od niego z daleka! Przy takiej cenie za jego głowę nie ostała się nawet garstka ludzi w Konsorcjum, którzy nie sprzedaliby własnej duszy za szansę wydania go... Niegdyś potężne bramy zagradzały wejścia do grobowców, lecz w ciągu lat zostały wyważone. Czyje ręce mogły wyrwać tak potężne bramy, by splądrować groby?
To była zła noc na takie myśli. Wyrzucone kości mieszkańców trumien leżały starannie rozłupane i pozbawione szpiku. Czy w taki sposób mogłaby pożreć rozkładające się zwłoki jakaś istota ludzka lub przypominająca człowieka? Kane szybko sięgnął ręką po topór, który miał przy siodle. Zamachnął się nim dookoła zadając potężny cios, którego nie mógł odeprzeć żaden miecz ani tarcza. Napastnik spadł z konia z rozsiekanym torsem. Drugiemu żołnierzowi wbił miecz w odsłonięty brzuch. Ostatni pozostały przy życiu żołnierz ugodził mieczem w szyję jego konia. W tym momencie ramię Kane'a wystrzeliło naprzód. Błyszczący topór rozciął hełm żołnierza wraz z czaszką, a ostry jak brzytwa brzeszczot zagłębił się w jego ciało.
-Droga wolna! - zaśmiał się Kane...
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 1991 (data przybliżona)
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 192
Tytuł oryginału: Darkness weaves with many shades
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Dorota Kamińska
Fantastyczna książka do której wracam średnio raz w roku. Jestem trochę zawiedziony, że do tej pory, nikomu nie wpadło do głowy, by zekranizować to arcydzieło literatury fantastycznej. Główny bohater, Kane (u nas byłoby Kain, tak, ten Kain), podróżuje przez epoki przybierając różne postacie. Tym razem zostaje dowódcą pewnej upadłej królowej (pół-kobiety, pół-potowra), która pragnie zemścić się na swym dawnym kochanku-cesarzu. Akcja zapiera dech w piersiach, podnieca wyrafinowaniem, wręcz pochłania w całości. Ta książka, moim zdaniem najlepsza z serii o Kane'ie, jest - naprawdę - ARCYDZIEŁEM. Ale poczytajcie sami...
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/87716/pajeczyna-utkana-z-ciemnosci/opinia/60396536?#opinia60396536
Jedna z trzech powieści, jakie zdążył autor przed śmiercią (w 1994 roku) napisać o nieśmiertelnym Kane'ie. Bohater książki wykorzystuje sytuację polityczną...
'Kane lekko zmarszczył brwi, nie przestając uważnie przygądać się pierścieniowi. - Krwawnik trudno uważać za kamień szlachetny. Więc być może jest to kaprys...
Przeczytane:2025-06-08, Ocena: 2, Przeczytałam, 2025, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025, e-booki,
Stara fantastyka. Poniekąd to mogłoby wystarczyć za opis i opinię w jednym. Ale chyba się trochę rozpiszę. Są powieści, przy których nie czuć zbyt bardzo, że są starociem. Ta konkretna trąca myszką aż miło. Skonstruowana topornie, mało ciekawym stylem, z kilometrowymi monologami, akcją rozwiązującą się w kilku zdaniach i całymi rozdziałami ekspozycji podanej łopatą... Jeśli do tego dodać jeden typ męskiego bohatera (silny, zdolny wojownik niezależnie od fizycznej budowy i do tego geniusz taktyczny... No dobra, jeden szpieg był trochę ciekawy, ale szybko umarł), dwa stereotypowo krzywdzące obrazy kobiet (jedna słodka naiwna idiotka, druga przebiegła i zła do szpiku kości) plus jakieś opcjonalne funkcjonalne obiekty pożądania... Robi się bardzo przestarzale. Na kreację postaci byłabym w stanie jeszcze przymknąć oko, zwłaszcza, że świat przedstawiony wydaje się ciekawy, ale niestety fabuła jest nudna jak barszcz. Autor chyba w ogóle się nie starał, by czymkolwiek zaskoczyć czytelnika. Może i bohaterowie mają jakieś przeciwności w przygodzie, ale nie stanowią one absolutnie żadnego zagrożenia dla ich finalnego celu. Nie da się odczuć powagi sytuacji, gdy z każdego "zagrożenia" główna ekipa wychodzi praktycznie bez szwanku, a potyczki nie są dla nich zbytnim wyzwaniem. Plus jakiekolwiek relacje, poza niechętnym szacunkiem, ograniczają się do nienawiści i zwierzęcej rządzy. No nie jest to przyjemne w odbiorze. Kończy się też tak trochę nijak. Raczej nie warto po tego "klasyka" sięgać. Źle się zestarzał.