Powieść nominowana do Goodreads Choice Award 2024 w kategorii: Ulubiony romans
Kennedy Kay ma mgliste wspomnienia z tego, co zaszło podczas jej pobytu w Las Vegas. Niezaprzeczalnie została wtedy żoną. Okazało się, że jej nowy mąż to bejsbolista drużyny z Chicago, który uganiał się za nią bardzo długo.
Świetnie.
Niestety Kennedy nie może tak łatwo się z tego wywinąć, bo tak się składa, że Isaiah Rhodes może jej pomóc w realizacji planów zawodowych, a w zasadzie to w ich zmianie. Oboje pracują dla Windy City Warriors, ale Kennedy ze względu na zachowanie przełożonego chce zmienić pracę. Lecz jeszcze nie teraz.
Umawiają się, że utrzymają tę farsę przez jeden sezon. Mężczyzna wcale nie ma zamiaru zmarnować szansy, by pokazać Kennedy, że może być dla niej partnerem na stałe.
Książka zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej osiemnastego roku życia.
Wydawnictwo: NieZwykłe
Data wydania: 2025-05-08
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 510
Tytuł oryginału: Play Along
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Anna Gurgul
🏈„Play Along” to zachwycający romans sportowy w którym bohaterowie przechodzą niezwykle długą drogę,by zrozumieć,co w życiu jest najważniejsze.Oboje spełniają się zawodowo,czerpiąc z tego mnóstwo radości. Decyzje innych kształtują codziennie ich charakter.Bo życie uczy cierpliwości oraz dążenia do spełnienia marzeń.
🏈Powieść zachwyca z każdym kolejnym rozdziałem.Krok po kroczku widzimy zmiany bohaterów oraz poniesienie konsekwencje szalonej decyzji.Ich relacja ma być na chwilę,lecz razem uczą się nowych rzeczy.Poznają się nawzajem wraz z powracającymi demonami przeszłości.To one pokazują,że dopiero przy odpowiedniej osobie możemy je pokonać. Przeszłość bohaterów wraz z walką o siebie,odkrycie każdego z oblicz,pozwalają nam zrozumieć ich nietypowe zachowanie.
🏈Oboje bohaterowie mi zaimponowali.Kenny swoją pozytywną zmianą po zdradzie najbliższych,Isaiah-determinacją o zainteresowanie Kenny.Duet pokazujący,że warto się nie poddawać i wierzyć w lepszą przyszłość.Trudna przeszłość kształtuje i to widzimy na przykładzie naszych bohaterów.
🏈Dużym atutem powieści są postacie z poprzednich tomów serii.Widzimy czym jest prawdziwa przyjaźń i utrzymywanie w pełni zdrowych relacji z osobami,którzy są więcej warci niż bliska rodzina.Tworzą piękne relacje a dodatkowo widzimy,co u nich słychać i jak bardzo są w sobie zakochani.
🏈Ta seria zachwyca mnie z każdym kolejnym tomem coraz bardziej. Warto ją poznać,jeśli jej jeszcze nie znacie!
Kocham i ogromnie polecam
Wiele gwiazdek odjęłam za nadmiar przekleństw. Czy naprawdę kochający facet notorycznie przeklina zachwycając się swoją partnerką - jej ciałem, osobowością, w momentach najbardziej intymnych? Mnie to nie zachwyca, wręcz odrzuca i obdziera z tego czegoś, co ludzie nazywają prawdziwą miłością. Wyplewiłabym też powieść Liz Tomforde z nadmiaru scen seksu na rzecz scen sportowych, bo to przecież romans sportowy. Sam pomysł, intryga są ciekawe, ale z tymi często zbędnymi dodatkami książka wiele traci. Dotrwałam do końca jedynie dlatego, że autorka promuje wartość rodziny i to jest pozytywne w jej twórczości. Instrukcjom seksualnym mówię nie - nudzą i swoją rozwlekłością niczego właściwie nie wnoszą do akcji. Po piątą część sięgnę już tylko z ciekawości, jak to się wszystko skończy.
Wiecie, że kocham tą serię miłością bezwarunkową i nic się nie zmienia... Wręcz przeciwnie. Mam wrażenie, że każda kolejna książka jest lepsza od poprzedniej, a przynajmniej każdy facet ?.
Isaiah jest totalnym goldenem. Troszkę zagubiony słodziak, który zakochał się w Kennedy, gdy tylko ją spotkał w swojej samotni - damskiej łazience ?. Tylko że ona wcześniej była zaręczona, ale teraz w końcu ma szansę. A wypad z drużyną przed sezonem kończy się - ślubem ???. I niestety muszą pozostać w związku małżeńskim, przez cały sezon... Isaiah ma cel przez ten czas rozkochać w sobie Kenny, a ona marzy tylko o nowej pracy, na właściwym jej kwalifikacjom stanowisku.
Ta część z pewnością nie jest tak słodka jak poprzednia. Nie jest też tak hot (chociaż wypieki będziecie mieć momentami). Jest prawdziwa. Przeżycia bohaterów poruszają, a Rhodesa wiele razy miałam ochotę po prostu przytulić. Obydwoje mają swoją przeszłość. Ją wpędza w kompleksy, on ma traumę. Ona dzięki niemu staje się bardziej pewna siebie, on dzięki niej uczy się nie bać. I obydwoje uczą się miłości.
Jak dla mnie 9/10! ? Jak każda część. I już nie mogę doczekać się kolejnej, i niestety ostatniej...
,,Play Along" to czwarta odsłona mojej ulubionej serii ,,Windy City" autorstwa Liz Tomforde. Sięgając po każdą kolejną cześć, mam nadzieję, że będzie ona równie satysfakcjonująca i pełna emocji jak poprzednia. Zawsze liczę na to, że otuli mnie niczym ciepły kocyk w zimowy wieczór. Czy zatem i tym razem autorce udało się skraść moje serce? Zdecydowanie tak!
Przedsmak historii Isaiaha Rhodesa i Kennedy Kay mogliśmy poczuć już w poprzedniej części, w której pierwsze skrzypce grał starszy brat mężczyzny -- Kai. I chociaż już wtedy wiedziałam, że ich romans będzie inny niż dotychczasowe, nie spodziewałam się, że ten bardziej rozrywkowy i zwariowany brat, okaże się takim wspaniałym partnerem. Tak, Isaiah Rhodes zdecydowanie zasłużył na to, żeby wpisać go na listę książkowych mężów, ponieważ niesamowicie urzekł mnie tym, jak uroczym, troskliwym i czułym bohaterem się okazał, nawet pomimo ogromnej traumy, która nawet po tak wielu latach nadal siała spustoszenie w jego głowie.
Jednak nie zapominajmy o tym, że w romansach główną rolę odgrywają zazwyczaj dwie osoby, dlatego nie możemy zapominać o Kennedy -- kobiecie, która skradła serce głównego bohatera, już pierwszego dnia, gdy pojawiła się w jego życiu. Kobiecie, która nie bała się zaryzykować, by odnaleźć prawdziwe szczęście. Jestem naprawdę pod ogromnym wrażeniem tego, jak autorka świetnie poprowadziła wątek romantyczny, chociaż myślałam, że po tym, co zaserwowała nam poprzednim razem, nic już mnie nie będzie w stanie zaskoczyć. Tymczasem czytałam tę część z zapartym tchem, kibicując głównym bohaterom od początku do końca.
Myślę jednak, że największym plusem tej serii jest to, że Liz Tomforde stworzyła jedną wielką rodzinę, złożoną z głównych postaci, które mieliśmy okazję poznać w poprzednich częściach, a która sukcesywnie powiększa się, gdy na rynku wydawniczym pojawia się kolejny tom. To niewiarygodne i zarazem wspaniałe, że pomimo iż była to już czwarta książka i każda z nich opowiadała o innej parze, nadal mam wrażenie, jakbym czytała jedną rozbudowaną historię tylko z różnych perspektyw, ponieważ cały czas wiem, co dzieje się u poprzednich protagonistów.
Bez wątpienia ,,Windy City" to wyjątkowa seria, która z pewnością skradnie serce niejednemu wielbicielowi romansów. I właśnie dlatego z niecierpliwością będę wyczekiwać premiery kolejnej odsłony, ponieważ czuję w kościach, że Rio jeszcze nas czymś zaskoczy.
Hokeista z wybujałym ego i stewardesa mogąca mu udowodnić, że nie może mieć każdej, której zapragnie. Stevie Shay od lat jest stewardesą, ale jeszcze...
Dwudziestosiedmioletnia Indy rozstała się z facetem i musi od nowa ułożyć sobie życie. Najlepsza przyjaciółka proponuje jej, żeby wprowadziła się do jej...
Przeczytane:2025-06-23, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam, Wydawnictwo NieZwykłe,
Słuchajcie to znowu się stało! Odkryłam kolejną historię wydaną przez @wydawnictwoniezwykle, która okazała się kolejną moją wielką miłością 🤣❤️ a tak zupełnie poważnie - "Play Along" to była naprawdę świetna lektura, z którą spędziłam niesamowicie czas! Tak jak w tej książce iskrzy między bohaterami...🤯 od ognia jaki jest pomiędzy nimi momentami, aż można się poparzyć! 🫣 Jednak nie myślcie sobie, że wszystko będzie Wam podane na tacy. W tej książce zdecydowanie autorka postawiła na slow burn i gonienie króliczka, dzięki czemu stopniowo będziecie zauważać rozwijające się uczucia pomiędzy bohaterami oraz nasilające się napięcie.
"Isaiah Rhodes sprawia, iż mądre dziewczyny robią głupie rzeczy. I dlatego nigdy mu się nie poddałam ani nawet nie myślałam bardziej o tym ciągłym flirtowaniu oraz latach, w trakcie których usiłował mnie poderwać. Po prostu chce czegoś, czego nie może mieć, i gdybym kiedykolwiek zmieniła zdanie i dała się przekonać, skończyłaby się jego radość z gonienia".
Isaiah to młody mężczyzna, który na wszystko sam musiał sobie w życiu zapracować i w przeciwieństwie do niektórych, nigdy niczego nie dostał z racji bogatego pochodzenia. Szczerze Wam powiem, że ogromnie go podziwiałam za niesamowicie pozytywną osobowość pomimo tego wszystkiego co go w nastoletnim życiu spotkało. Choć niejednokrotnie było mu ciężko to potrafił zapłakać w samotności czy chować swój ból głęboko wewnątrz siebie, a na zewnątrz być dalej promiennym i uśmiechniętym facetem. Mimo tego, że będąc nastolatkiem wraz ze starszym bratem zostali sierotami i niejednokrotnie ktoś dawał mu do zrozumienia a wręcz potrafił powiedzieć wprost, że "jest nikim" Isaiah dalej parł do przodu i pozostawał sobą.
"W niektórych momentach było nas stać na zamówienie wyłącznie jednego posiłku. Wtedy oczarowywałem kelnerkę, zagadywałem ją, dzięki czemu dorzucała kilka dodatkowych frytek za darmo. Kiedy nie mogliśmy sobie pozwolić na autobus, zaprzyjaźniłem się z kierowcą, a on zawsze nas po cichu wpuszczał. Może i nie jestem odpowiedzialnym bratem, ale umiem wykorzystać swoje mocne strony. Ludzie mnie lubią. Wiem, jak sprawić, by inni się uśmiechnęli. Więc tak, czasami sobie żartuję, a jednocześnie trzymam się pozytywów w życiu, jestem optymistycznie nastawiony do świata i wszystko jakoś się układa".
Kennedy natomiast jest niezwykle inteligentną, ułożoną kobietą, pochodzącą z dobrego domu, niestety nie będąc wystarczająco dobrą dla swojej rodziny, która przede wszystkim dba o dobro... swojego majątku 😔 szkoda mi jej było, gdyż przez całkowity brak rodzinnej miłości i czułości, okazywanie uczuć a także bliższe kontakty z ludźmi stanowiły dla niej problem. I chociaż zapierała się rękoma i nogami, że nie chce nawiązywać absolutnie żadnej relacji z którymkolwiek z chłopaków z drużyny baseballowowej dla której zaczęła pracować, to to jak stawała się w pewnym sensie jej członkinią i otwierała na innych ludzi powodowało, że robiło mi się ciepło na sercu i cieszyłam się, że znalazła ludzi, którzy ją zaakceptowali taką jaka jest.
Szalenie podobało mi się przedstawienie rozwoju relacji Kennedy i Isaiah. Ona go odpychała a on natomiast nie poddawał się, jednak nie było to nachalne. Starał się o nią dbać i pomagać w każdym momencie, gdy tylko tego potrzebowała. W pewnym momencie ta pomoc spowodowała, że musieli spędzić 6 miesięcy w swoim towarzystwie 🤣 a co się stało? O tym musicie przekonać się sami 😁
Czwarty tom cyklu Windy City jest rewelacyjną historią pełną miłości, wsparcia, niezwykłej chemii ale i trudów życia. Zobaczycie, że czasami pomimo tego, iż inni potrafią nam rzucać kłody pod nogi, próbując przeszkodzić w drodze do sukcesu i spełnienia marzeń, zawsze znajdzie się ktoś, kto nas dostrzeże i wyciągnie pomocną dłoń w związku z czym nie można się poddawać. Poznacie wspaniałych bohaterów, których chyba nie da się nie lubić (a Isaiah dla nie jednej czytelniczki stanie się potencjalnym książkowym mężem z racji bycia osobą zabawną, wesołą, która wydaje się niczym miś, którego chciałoby się ciągle przytulać) oraz ponownie spotkacie postacie występujące w poprzednich tomach. Jak dla mnie jest to naprawdę świetna książka. Świetna kreacja bohaterów, super oddany klimat sportu i niesztampowa fabuła. Czego chcieć więcej?
Ps. ponieważ w trakcie czytania akurat przebywałam w Chicago dodam tylko tyle, że niektóre elementy miasta zostały odwzorowane idealnie! 😁 #musthave #mustread