Dakota Poe miała zły dzień. Taki, że pocieszyć ją mogła jedynie ogromna cynamonka z grubą warstwą lukru. Udało jej się kupić ostatnią, co wzburzyło stojącego za nią w kolejce seksownego przystojniaka. Nieznajomy nie potrafił przyjąć do wiadomości, że tego dnia nie kupi pachnącej drożdżówki. Obcesowo zażądał od Dakoty odstąpienia przysmaku za absurdalną kwotę. Zachowywał się jak desperat. Odmowa doprowadziła go do furii, czym sprawił dziewczynie sporo satysfakcji. Dakota sądziła, że więcej nie spotka tego aroganckiego bufona. Myliła się. Spotkała go już następnego dnia, podczas rozmowy o pracę. Okazał się jej przyszłym szefem.
Arogancki bufon nazywał się Lincoln Burns i był władcą imperium modowego. Zgodził się zatrudnić Dakotę tylko dlatego, że była najlepszą kandydatką, jednak nie miał zamiaru puścić w niepamięć upokorzenia, które przeżył w cukierni. Szybko się przekonał, że dziewczyna jest świetna w swoim fachu. Ostre sprzeczki wkrótce zmieniły się w flirt, a niechęć w fascynację. I wtedy przedstawił Dakocie kolejną propozycję. Z pewnych względów potrzebna mu była dziewczyna, najlepiej narzeczona, choć Lincoln nie planował się żenić. Śliczna, inteligentna Dakota świetnie się do tej roli nadawała.
Tymczasem granica między grą a prawdziwym uczuciem bywa ulotna…
Dlaczego nikt nie dołącza ostrzeżenia do bułeczek cynamonowych?
Wydawnictwo: Editio
Data wydania: 2025-03-25
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 487
Tytuł oryginału: One Bossy Proposal
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Marta Czub
Współpraca reklamowa @editio.red
Czy spór o cynamonową bułeczkę może być dobrym wstępem do romansu? Oczywiście, bo przecież powszechnie wiadomo, że kto się czubi, ten się lubi. Dlatego pewnie nikogo nie zdziwi, że podobnie było w przypadku głównych bohaterów ,,Propozycji szefa", czyli pierwszej odsłony serii ,,Garnitury Seattle" autorstwa Nicole Snow.
Chociaż mogłoby się wydawać, że motyw romansu z szefem jest już dość oklepany i powinien odejść do lamusa, co nóż na rynku wydawniczym pojawiają się nowe książki, które go w sobie zawierają. I może nie jest to jeden z moich ulubionych wątków, jednak zawsze chętnie sięgam po publikacje, w których się pojawia, dlatego też podjęłam się współpracy przy tej książce. Czy okazała się ona owocna?
Myślę, że tak, ponieważ historia Dakoty Poe i Lincolna Burnsa była naprawdę przyjemną lekturą, która zarówno rozbawiała mnie do łez, jak i skłaniała do refleksji nad tym, jak czasem los bywa nieprzewidywalny.
Bardzo podobało mi się to, jak autorka uchwyciła chemię między głównymi bohaterami, bo nie da się ukryć, że iskrzyło między nimi już od pierwszej interakcji. I uważam, że właśnie o to chodzi w romansach! Emocje muszą być wyczuwalne i wręcz powinny udzielać się czytelnikom! Oczywiście książka nie jest idealna, ponieważ znalazło się w niej kilka elementów, które zaburzały harmonię i wręcz zostały w tekście umieszczone po to, aby namieszać między Lincolnem i Dakotą, ale w ogólnym rozrachunku publikacja wypada naprawdę dobrze.
Myślę, że na uwagę zasługuje również wpleciona w fabułę historia przyjaciela głównego bohatera, która zwróciła uwagę na kruchość ludzkiej psychiki i ukazała, jak ważne jest, aby mieć wsparcie bliskich w nawet najtrudniejszych życiowych chwilach.
,,Propozycja szefa" to idealna historia dla tych, którzy potrzebują w swoim życiu odrobiny dobrego humoru, czy dla tych, którzy potrzebują czegoś lekkiego do poczytania. Jednak uprzedzam, że pojawiające się w tekście wspomnienia o pewnych przepysznych cynamonach mogą sprawić, że będziecie musieli zrobić sobie przerwę na małe co nieco.
Takie rzeczy po prostu się zdarzają. Trzynastego w piątek Sabrina Bristol złamała obcas i straciła pracę. Nic nie wyszło z obiecującej randki. Jej próba...
W Seattle nic jej już nie trzymało. Straciła narzeczonego, najlepszą przyjaciółkę, pracę i dodatkowe zajęcie, które było jej pasją. Pewnego dnia Haley...
Przeczytane:2025-04-19, Ocena: 6, Przeczytałem,
?Recenzja?
Premiera 25.03.2025 r.
,,Propozycja szefa" - Nicole Snow
Współpraca reklamowa z @editio.red
Pulpecik, który skradnie wszystkie serca. Relacja, która powoduje szybsze bicie serca, ale robi to w taki sposób, że nie ma się jej dość, tylko chce się więcej.
Motywy, które znajdziecie to : pracownica-szef, cięte i humorystyczne dialogi, hate-love oraz ślubny problem.
Dakota jest świetna w swoim fachu, uwielbia żonglować słowem i sprawia to jej wielką przyjemność. Jest do tego bezkompromisowa, pyskata i nie pozwoli sobie na wymówki. Ma być tak jak ona chce, ale wtedy kiedy wie, że warto. Nie pozwoli sobie na przykre słowa. Umie się odgryźć i to ostro. Nawet jeśli to jest jej szef. Nosi sobie pewną zadrę z której trudno jest się wyleczyć. Ukochana osoba zawiodła ją na całej linii. Wie, że musi żyć dalej i dlatego wyrusza na pewną rozmowę kwalifikacyjną. Nie wie, że spotka tam pewnego cynamonowego gbura. Zostaje przyjęta ale nie wie ile czeka ją wyrzeczeń. Jednak ona tak łatwo nie odpuszcza. Oj, on nawet nie wie z kim zadarł.
Lincoln jest stonowanym facetem, który dba o swoich bliskich, pracowników i samego siebie. Nie dopuszcza nikogo zbyt blisko bo boi się sparzyć. Dakota wyzwala w nim wszystkie najgorsze instynkty. Zmienia się przy niej. Uwielbia ją wkurzać, chociaż czasami jest zbyt charakterny. Jednak w tym wszystkim jest uroczy i szarmancki. Ma często zachwiania, bo z jednej strony bardzo ją polubił, ale z drugiej czuje, że nie powinien mieszać pracy z życiem prywatnym. Tylko, że o Dakocie nie da się tak łatwo zapomnieć. Nie ważne ile walczy i tak będzie mieszkać w jego myślach.
Ich spotkanie jest totalnie nieoczywiste i śmieszne. Dwójka dorosłych ludzi wykłóca się o cynamonkę. Od tego się zaczęło i nie raz ten temat tam wraca. W sumie ta bułka jest dosyć ważną częścią tej książki. Taki mały znak miłości tych dwojga. Potem okazuje się, że będą razem pracować. Muszą zachować profesjonalizm, ale to nie będzie takie łatwe, gdyż tych dwoje działa na siebie jak ogień i woda. Ciągle sobie dogryzają. Tutaj widać, że granica między nienawiścią i miłością jest naprawdę cienka. Takie kłótnie tylko podsycają ich uczucia. Ta cała walka trwa naprawdę bardzo długo, ale to tylko pokazuje, że do pewnych uczuć człowiek musi dojrzeć, a i tak czasem nie będzie ich pewien. Tak tworzona relacja jest jak najbardziej w moim guście i totalnie mnie nie nudzi, tylko pozwala na niecierpliwe oczekiwanie kiedy to się wydarzy.
Do tego dochodzą pochodne wątki, które mocno urozmaicają całą fabułę. Nic nie jest oczywiste i przewidywalne. Niektóre tematy są naprawdę trudne i niekonwencjonalnie. Poruszane są różnego rodzaju problemy, które pozwalają na refleksję. Ta ma wszystko co kocham w książkach : wyczekiwaną relację, która nigdy nie pędzi, jest naprawdę zabawnie, nie raz śmiałam się w niebo głosy, do tego wzruszenia, gdy do głosu dochodzą problemy i traumy. No i te emocje, które aż wylewają się z każdego rozdziału.
Nie będę się więcej rozpisywać, bo ta książka jest istnym arcydziełem, które trzeba przeczytać i doznać na własnym sercu i duszy. A naprawdę to potrafi. Nie mam żadnego zarzutu, same superlatywny. Musicie ją poznać i zobaczyć jak Dokota wkurza Lincolna oraz jak on walczy z samym sobą, aby trzymać się od niej z daleka.
11/ 10?