Jeszcze do niedawna rodzicami stawali się tylko ci, którym pozwalała na to natura, dziecko zaś było wyłącznie tworem ich genów. Dzisiaj rozwój technik wspomaganego rozrodu oraz metod manipulacji genetycznych przyprawia o zawrót głowy. Być może już za sto lat dzieci będzie można wyposażać w starannie dobrane cechy - w odporność na różne choroby, w wysoką inteligencję czy urodę. A za tysiąc lat? Autor zastanawia się, do czego to może doprowadzić.
Chcę przeczytać,