W pensjonacie Uroczysko wszystko jest możliwe!
Drugi tom ukochanej przez czytelniczki serii ,,Uroczysko" autorstwa mistrzyni powieści obyczajowych, Magdaleny Kordel.
Majka już zadomowiła się w Malowniczem. Buduje nowe życie dla siebie i córki, która niespodziewanie staje się... idealna. Zaprzyjaźniają się coraz mocniej z mieszkańcami miasteczka, a wędrując po okolicy, odkrywają nowe uroki i... tajemnice tego wyjątkowego miejsca. Pensjonat Majki i jej przyjaciółki, Jagody, przyjmuje pierwszych gości, co przynosi spore kłopoty. Na dodatek Majka, niepoprawna optymistka, zgadza się zorganizować w Uroczysku składkową wigilie dla chętnych z Malowniczego. Kto przy zdrowych zmysłach podjąłby się czegoś tak karkołomnego!
"Uroczysko" to seria życiowych powieści pełnych emocji, humoru i ciepła, która przypomina, że niezależnie od trudnych doświadczeń, można odnaleźć szczęście. Historie pisane przez Magdalenę Kordel z niezwykłą mocą zarażają pogodą ducha!
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2025-08-13
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 416
To bardzo ciekawe, że autorka w drugim tomie o Uroczysku również zaprezentowała nam kilka życiowych mądrości. Najbardziej utkwiło mi tutaj jedno, że jeśli ktoś zepsuje ci humor, to nie powinno się tą burzą złości obarczać innych. Czasami bardzo trudno jest pogodzić i rozdzielić emocjami pracę i życie prywatne. Nasza postać ma nieco utrudnione zadanie, gdyż jako nauczycielka jest gnębiona przez dyrektorkę. Kobietę, która zabiera niepotrzebny czas, pluje słowami niczym woda z węża ogrodowego i za swoje niepowodzenia obarcza innych. To taki kwaśny żelek, którego ktoś posypał kwaskiem cytrynowym i zapomniał dodać odrobiny cukru. Ma na tyle mocny jad, że ktokolwiek staje jej na drodze dosłownie i przenośni, nie ma szans na pozytywną potyczkę. Naszą nauczycielkę będzie też gnębiła postać byłego męża, która niczym zapach capa, przenika wszystko i wszystkich utrudniając życie swojej dawnej połówce. Jest takim tatą, który daje ci kawałek czekolady wtedy, kiedy wie, że ci jej jeść nie wolno. Postawił sobie za ideal pokazać córce, że potrafi dać szczęście, tylko kosztem tej drugiej strony. Dla niektórych przekupstwo to najlepszy sposób na okazanie miłości.
Powiem wam, że zaskoczył mnie tutaj wątek przygotowań do świąt Bożego Narodzenia, gdzie w szkole trzeba szykować szopkę, przedstawienia, więc po za tymi prostymi problemami, jest też czas oczekiwania, choć nieco ukryty, ale odczuwalny na tyle, żeby zacząć częściej o tym myśleć. Pomimo pięknego fioletu, który barwi brzegi książki, ja dołożyła bym nieco więcej bieli i błękitu, by oddać ten świąteczny klimat. W tym formacie jest dla mnie niczym jajko z niespodzianką, gdzie zamiast zabawki dostałam więcej kawałków małych czekoladek:-)
Nie dodałam jeszcze, że jest to bezpośrednia kontynuacja części pierwszej, gdzie wcześniej kobieta doprowadzała dworek do używalności, a teraz przyjmuje w nim pierwszych gości. Nawet wydaje mi się, że za sprawą prywatnych nerwów postaci, nawet tutaj niektóre sprawy nie mogą do końca popłynąć szczęśliwą rzeką, tylko co jakiś czas natrafiają na barykadę zbudowaną przez bobra:-) Niby pomysł, który stworzyli wydaje się być wręcz idealny, gdyż wspólna Wigilia to może być początek zacieśnienia więzów między postaciami, ale wykonać go z dokładną starannością jest już gorzej. Na całe szczęście z części pierwszej totalnie zbuntowana nastolatka zdjęła z siebie połowę niedorosłości i milej patrzy na swoją matkę. Miałam nawet wrażenie, że to wszystko przez ten świąteczny czar, przez chęć pojednania, ubierania choinki i zapachu cudów, które niemal wisiały w powietrzu. A czujemy tak też dlatego, że w tym tomie jest malutko dialogów, więc podchodzimy do książki jako opowieści, czyli czegoś co mogłoby się wydarzyć lub wydarzyło się kiedyś. Każdy wątek był tu wciągający, jak dla mnie lektura idealna na każdy czas:-)
“Wyjście zawsze się znajdzie, a jak nie, to trzeba je wybić. Chociażby łomem”.
Majka – mama buntującej się nastolatki – po życiowych rewolucjach coraz lepiej odnajduje się w nowym miejscu. Malownicze okazało się dla nich bezpieczną przystanią. Otoczenie kryje w sobie wiele urokliwych zakątków, które Majka z radością odkrywa. Mieszkańcy miasteczka okazują się życzliwi i otwarci, łatwo wśród nich znaleźć bratnie dusze. Pensjonat, który prowadzi wraz z przyjaciółką, zaczyna rozkwitać i tętnić życiem. Przyjeżdżają nowi goście, a wraz z nimi pojawiają się świeże problemy i nieoczekiwane wyzwania. Zbliża się Wigilia, którą Majka podejmuje się przygotować w Uroczysku – ma być składkowa, dla wszystkich chętnych mieszkańców. Jednak szybko okazuje się, że nie wszystko idzie po jej myśli. Pojawiają się niesnaski i kłopoty, które zaczynają się piętrzyć…
Moje kolejne spotkanie z twórczością autorki i znów pełne przyjemności. Historia, w której radość przeplata się ze smutkiem, a codzienność bohaterki chwilami przypomina nasze własne życie. Akcja toczy się naturalnym rytmem i wciąga, a fabuła oplata czytelnika siecią poplątanych relacji, dając przy tym ogrom ciepła i nadziei. Magdalena Kordel pisze lekko, barwnie i z humorem. Jej dialogi są błyskotliwe, a słowne przepychanki wywołują szczery uśmiech. Bohaterowie są zwyczajni, swojscy, realistyczni – tacy, jakich spotykamy każdego dnia. Z przyjemnością towarzyszyłam Majce, kibicowałam jej i wierzyłam, że odnajdzie to, czego szuka. To kobieta spokojna, dobra, wrażliwa i pogodna, choć doświadczona przez los. Spotyka dobrych ludzi – i to właśnie dodaje jej sił.
Życiowa opowieść, w której dobry humor, emocje i nadzieja na lepsze jutro splatają się w jedną całość. To historia o tym, że choć trudne doświadczenia potrafią mocno zranić, to jednocześnie uczą nas najwięcej i hartują. To książka, przez którą się płynie – wzrusza, bawi, skłania do refleksji. Autorka z czułością i realizmem pokazuje codzienność – dom, dzieci, obowiązki, ale też marzenia i różne oblicza miłości. Obok szczęścia pojawia się samotność, brak zaufania, wewnętrzny niepokój, obawy. Całość rozgrywa się w zimowej, mroźnej scenerii, tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Organizowanie składkowej wigilii okazuje się dla Majki nie lada wyzwaniem.
Ciepła, przyjemna, napisana z humorem i sercem historia, która wzrusza, dodaje nadziei i inspiruje do podejmowania trudnych decyzji. Pokazuje, że nigdy nie jest za późno, by zacząć od nowa. Gorąco polecam! Tatiasza i jej książki :)
Magdalena Kordel to jedna z moich ulubionych polskich autorek. Z chęcią więc sięgnęłam po wznowienie serii “Uroczysko”, której wcześniej nie miałam okazji poznać. Spędziłam z tymi powieściami rewelacyjny czas. To otulające, pełne ciepła i humoru historie, które nie boją się podejmowania trudnych tematów i w kojący oraz racjonalny sposób udowadniają, że nie ma sytuacji bez wyjścia, trzeba tylko (i aż!) dać sobie drugą szansę.
Majka, główna bohaterka cyklu, to kobieta petarda. Mimo przeciwności losu, z podniesioną głową, energią, humorem i odwagą bierze je na klatę i krok po kroku, wychodzi na prostą, a co najważniejsze — robi to na własnych zasadach.
Autorka pisze lekkim i barwnym językiem, a malownicze opisy otoczenia, w tym temperamentnych i kolorowych postaci sprawiają, że te książki stają się bliskie sercu, wciągają do swojego świata, dając wrażenie przytulności i chęci znalezienia się w centrum wydarzeń.
Te powieści wzruszają, bawią, dają nadzieję. Pięknie napisane historie o nowych początkach, przyjaźniach, kobiecej sile. A to wszystko przyprawione życiowymi zwrotami akcji i poczuciem humoru, które za każdym razem jest idealnym plastrem na małe ranki.
Świat Majki się sypie. Z dnia na dzień mąż odchodzi do innej, zostawiając ją z nastoletnią córką i…długami. Kobieta decyduje się na krótki wyjazd w Sudety, gdzie w pewnej mieścinie znajduje się dom po jej ciotce. Chęć przewietrzenia głowy i nabrania dystansu kończą się chęcią zostania tam na zawsze i założenia pensjonatu.
“Sezon na cuda” to kontynuacja losów Majki. Tym razem kobieta coraz bardziej zaprzyjaźnia się z mieszkańcami Malowniczego. Za namową pewnej seniorki, zgadza się na organizację w “Uroczysku” składkowej wigilii dla chętnych lokalsów, którym w tym czasie doskwiera samotność.
Każda z tych części ma swój urok, klimat i ciepło. “Sezon na cuda” czytało mi się trochę wolniej, ze względu na niepasujący do wakacyjnej aury, zimowy klimat tej powieści. To zdecydowanie historia idealna na grudzień. Nie zmienia to jednak faktu, że kolejny raz przekonałam się, iż Magdalena Kordel jest prawdziwą czarodziejką słowa i obyczajowych historii.
❄️✨ Magia świąt w Sudetach! "Sezona na cuda" Magdaleny Kordel to ciepła opowieść o drugich szansach, aniołach i codziennych cudach. Polecam na grudniowe wieczory! 📖❤️ #Uroczysko to miejsce, gdzie wierzy się w dobro... A wy znacie tę serię? 👇
"Sezon na cuda" to drugi tom bestsellerowej serii Uroczysko, przenoszący czytelnika do malowniczej wioski Malownicze w Sudetach. Magdalena Kordel snuje opowieść o Majce, która po rozwodzie zaczyna nowe życie, prowadząc pensjonat "Uroczysko". Akcja toczy się w grudniu, a książka jest pełna świątecznej magii, aniołów 🕊️ i drobnych cudów, które odmieniają życie bohaterów. Choć klimat jest baśniowy, autorka nie unika trudnych tematów: samotności, zdrady czy problemów finansowych. Efekt? Ciepła, ale nie cukierkowa opowieść, która rozgrzewa nawet w mróz! ❄️🔥
Bohaterowie to mieszkańcy Malowniczego. Majka to niepoprawna optymistka z sercem na dłoni ❤️ Chce pomagać wszystkim wokół (nawet bezdomnym i uciążliwej staruszce), ale bywa niezaradna np. ignoruje sprawy pensjonatu, co irytuje część czytelników 😅 Mimo to jej dobroć urzeka! Drugoplanowi mieszkańcy. Weterynarz Czarek (zakochany w Mai, choć ich relacja bywa przerysowana 😏), córka Marysia w wieku buntu, przyjaciółka Jagoda oraz starsi mieszkańcy (np. pan Florian Miodek 🐝). To oni nadają historii barw są pełni humoru, ale i ludzkich słabości.
Najlepsze elementy książki to świąteczny klimat ❄️🎄 Akcja od 3 do 24 grudnia! Przygotowania do wigilii, lepienie bałwana, awarie prądu w śnieżycy to wszystko tworzy magiczny nastrój. Optymistyczne przesłanie. Historia pokazuje, że dobro wraca. Majka pomaga innym, a gdy sama wpada w tarapaty (np. brak gości w pensjonacie), otrzymuje wsparcie. To balsam dla duszy po ciężkim dniu! Humor i lekkość. Sceny z "terroryzującą" dyrektorką szkoły czy kłótniami starszych mieszkańców są przezabawne. Magdalena Kordel pisze z przymrużeniem oka, nawet o awariach pieca CO 🔥
⚠️ Co mogło być lepsze?
Naiwność Mai. Jej brak zaradności (np. nie sprawdza maili od klientów przez 2 tygodnie!) bywa irytujący. Pobieżne wątki. Historia bezdomnej Kaśki czy gnębionej Grażynki zostały potraktowane po łebkach, jakby autorka bała się złamać pogodny klimat. Letnia premiera☀️Wydanie książki o Bożym Narodzeniu w sierpniu to nietrafiony pomysł trudno wczuć się w śnieżną scenerię przy 30°C!
Dla kogo jest ta książka?
Dla miłośniczek literatury obyczajowej szukających ciepła i nadziei. Dla tych, którzy kochają świąteczne klimaty ☃️🎁 to idealna lektura na grudniowe wieczory z kubkiem herbaty! Dla czytelników ceniących sympatycznych bohaterów i historie o drugich szansach.
"Sezon na cuda" to literacki kocyk, który otula ciepłem, ale nie przytłacza patosem. Mimo drobnych wad (infantylność Mai, uproszczone wątki) to idealna propozycja na poprawę nastroju. Magdalena Kordel udowadnia, że w codzienności kryje się magia, a "cuda" to często zwykła ludzka życzliwość. Polecam, szczególnie w śnieżny zimowy dzień! ❄️📚
Moja ocena: 8/10 🌟
BRUNETTE BOOKS
Majka główna bohaterka jest nauczycielką w pobliskiej szkole, właścicielką pensjonatu "Uroczysko" i mamą Marysi. Kobieta przeniosła się do małego miasteczka u podnóża Tatr z Warszawy, zostawiając za sobą trudną przeszłość.
Majka z każdym dniem coraz bardziej angażuje się w sprawy, które dotyczą ludzi żyjących obok niej, jak sama podkreśla, gdyby mogła to kupiłaby "ubezpieczenie od dobrych uczynków". Jednak właścicielka pensjonatu nie potrafi przejść obojętnie wobec problemów innych, przez co postanawia pomóc wdowie- matce dwójki dzieci, organizuje Wigilię dla starszych i samotnych osób z okolicy oraz podejmuje się mediacji w pewnej ważnej sprawie z waleczną staruszką.
Jak zwykle za sprawą pani Magdaleny Kordel przenosimy się do trochę lepszego świata, poznajemy przesympatycznych bohaterów, którzy w życiu kierują się czymś więcej niż pędem za zdobywaniem kolejnych stopni w karierze zawodowej czy gromadzeniem majątku. "Sezon na cuda" to pełna ciepła i optymizmu powieść, która wywołuje uśmiech na twarzy i pozwala oderwać się od otaczającej nas rzeczywistości.
Pierwsza przeczytana książka w tym roku i pierwsza tej autorki. Chociaż jest to kontynuacja książki Uroczysko można ją czytać jako osobną historię. A jest to historia o tym, że są wśród nas ludzie - anioły, którzy mimo własnych problemów nie są obojętni na los innych i potrafią czynić cuda. I chociaż wszystko dzieje się tuż przed świętami Bożego Narodzenia, wcale nie chodzi o świąteczny cud.
P. S. Mimo poważnych tematów poruszonych przez autorkę, dawno się tak nie uśmiałam czytając. Inteligentne dialogi, sarkazm, ironia z pewnością mogą się spodobać.
Po Uroczysku wiedziałam, że to będzie ciekawa lektura, ale tyle razy ile przy tym tomie parskałam śmiechem albo też śmiałam się w głos, dawno mi się nie zdarzyło. Autora stworzyła zabawne sytuacje i ciekawe rozmowy bohaterów.
Sezon na cuda pozwala poznać bohaterów, którzy pojawią się w dalszych książkach osadzonych w Malowniczym. Pani Leontyna, starsza i samotna, ale jednocześnie przedsiębiorcza kobieta, jest prowodyrką zorganizowania wigilii w pensjonacie. Samotna matka dwójki dzieci poszukuje schronienia i pracy, choć sama jeszcze o tym nie wie.
Pisarka stworzyła miejsce, do którego chciałoby się przenieść chociaż na chwilę. Miejscowość, która ma swoje liczne problemy i gdzie znaleźć można ludzi dobrych i złych, ale mimo wszystko tych pierwszych jest jakby więcej na kartach książki. Bohaterowie pomagają sobie, często bezinteresownie, pokazując, że życie naprawdę może być wspaniałe przy odrobinie empatii i dobrej woli.
Majka trochę nieświadomie staje się dobrym duchem Malowniczego, stając na drodze ludzi w potrzebie. Dzięki jej staraniom niektóre problemy miasteczka powoli znikają. Z drugiej strony bohaterka często sama potrzebuje pomocy, pocieszenia lub chwili rozmowy.
"Sezon na cuda" to bezpośrednia kontynuacja "Uroczyska" i styl obu książek wyraźnie to pokazuje. Język jest prosty i lekki, co pozwala poznać tę historię błyskawicznie. Bohaterowie pomimo swoich problemów są sympatyczni i nie da się ich nie lubić. Sytuacje, które się pojawiają w tym tomie, życiowe historie są z jednej strony prawdziwe, z drugiej jednak napisane tak, żeby nie odczuwać ich ciężaru.
To jedna z tych lektur, która powala poprawić sobie humor po ciężkim dniu w pracy, czy domu. Książka, która odrywa od trudnych spraw i kłopotów i choć na chwilę daje możliwość wytchnienia. Pisarka stworzyła miejsce, które emanuje dobrą energią i wspaniałymi ludźmi. Warto po nią sięgnąć i samemu odkryć wszystkie jej walory.
" Dla nas obu nie było tajemnicą, że ten rok będzie szczególnie pomyślny. Zresztą jak każdy, w którym w Malowniczem pojawiał się zagadkowy mężczyzna w granatowej czapce w kratkę. Identycznej jak ta namalowana na "Pejzażu z aniołem". Ale czy był sens tłumaczyć to wszystko Czarkowi? Przecież najważniejsze, że Uroczysko i my, i całe Malownicze, znajdowaliśmy się pod czułą opieką skrzydlatego gościa."
Dalsze losy Majki, Marysi, krowy Kunegundy i innych mieszkańców Uroczyska oraz całego Malowniczego, wcale nie układają się w piękny wzór. Kłopoty w szkole Majki doprowadzają do decyzji ostatecznych, jej chęć niesienia pomocy bliźnim kończy się śliwką pod okiem, a emocjonalne zawirowania z mężczyznami - burzą w sercu. Czy pierwsze Boże Narodzenie w Uroczysku będzie miało szczęśliwy finał? Sprawdźcie! Polecam!
Mają zadomowiła się w urokliwym miasteczku w Sudetach, w którym prowadzi niewielki pensjonat.Uciekła z hałaśliwego miasta i byłego męża. Żyje w Malowniczym które ponoć pod swoje skrzydła wziął jeden z aniołów.
Zbliżają się święta Bożego Narodzenia, Mają postanowiła zaprosić na Wigilię wszystkich samotnych mieszkańców.razem z Leontyną.Jednak spełnienie oczekiwań gości wcale nie będzie proste!
W jednej chwili na Maję spadają problemy uczuciowe sąsiadów i przyjaciół. W dodatku jej córka Mania zaczyna zachowywać się dziwnie,a na horyzoncie pojawia się atrakcyjny mężczyzna-weterynarz Czarek.Kiedy do pensjonatu zawita nieznośna Paulina,która postanawia poszukać sobie w okolicy scena,świat stanie na głowie...
Gdzieś u podnóża Sudetów, w Malowniczem, jest pensjonat Uroczysko. Jego nowa właścicielka Majka na dobre zadomowiła się w miasteczku. To miejsce ma dla niej magiczny, niepowtarzalny klimat, tu można rozwinąć skrzydła i na dobre zapomnieć o przeszłości.
Majka szybko dostrzega jednak, że jej sąsiedzi i przyjaciele mają problemy, o których czasem boją się mówić. Czuje, że powinna wziąć sprawy w swoje ręce i ruszyć z pomocą. Lecz aby pomagać, potrzeba czasem nie lada sprytu i umiejętności. Majka nie spodziewa się nawet, jakie przeszkody przyjdzie jej pokonać.
Może wesprze ją pewien anioł, który ponoć czuwa nad Malowniczem, a może znajdą się też ziemscy ochotnicy? Czy w Uroczysku naprawdę mogą zdarzyć się cuda?
Dalsze perypetie bohaterów powieści „Uroczysko” tym razem w zimowej scenerii niezapomnianego górskiego miasteczka Malownicze dostarczają czytelnikom podobnych wrażeń. Magdalena Kordel pisząc ten cykl stworzyła wspaniałe antidotum na smutki i zwątpienia. Nie sposób się nie uśmiechnąć, odprężyć, czy wzruszyć podczas lektury tych książek. Pensjonat „Uroczysko” już działa i w okresie Bożego Narodzenia Majka spodziewa się pierwszych gości. Przedsiębiorcza i dobroduszna kobieta planuje tu również urządzić wigilię dla większości samotnych mieszkańców miasteczka. Jak zawsze towarzyszą jej pewne wątpliwości, pojawiają się nieprzewidziane problemy, ale z pomocą rodziny, przyjaciół i znajomych bohaterka dzielnie pokonuje wszelkie przeciwności. Zajęta najróżniejszymi, mniej lub bardziej naglącymi sprawami często pakuje się w komiczne lub groteskowe sytuacje, z których zawzięcie próbuje wyjść z twarzą. Antypatia ze strony dyrektorki miejscowego liceum rodzi problemy w pracy, a to stawia pod znakiem zapytania powodzenie całego turystycznego przedsięwzięcia. Do tego wrodzona empatia i chęć ulepszania świata za wszelką cenę stawiają Majkę niejednokrotnie w trudnym położeniu.Czy Majka sprosta piętrzącym się kłopotom i co przyniesie ze sobą tytułowy „sezon na cuda” przeczytacie w powieści. Dodam tylko, że atrakcji i niespodzianek nie zabraknie, a wieczór spędzicie miło i z humorem. Malownicze to takie miejsce, w którym czy zimą, czy latem panuje niepowtarzalny klimat. I choć miejscowa społeczność ma swoje problemy, a to co niechlubne ukryte jest przed wzrokiem przyjezdnych to i tak magia tego miasteczka przyciąga niczym magnes. Sama chętnie wybrałabym się do Malowniczego i poznała osobiście to intrygujące sudeckie miasteczko.
Polecam serdecznie.
Drugi tom serii ,,Uroczysko" jest równie dobry jak pierwszy. Mamy tutaj płynne przejście pomiędzy tym co było w poprzednim tomem, a tym co czeka Majkę.
Kobieta zadomowiła się w nowym miejscu i wydaje się, że wszystko układa się jej po jej myśli. Zaprzyjaźnia się coraz bardziej z mieszkańcami Malowniczem. Jednak prowadzenie pensjonatu nie ma lada gratka. Wraz z pierwszymi gośćmi pojawiają się pierwsze kłopoty. Do tego Majka, która dostała nowych sił postanawia zorganizować w Uroczysku wigilię dla chętnych mieszkańców miasteczka. Będzie się więc działo.
Autorka po raz drugi w pięknym sposób pokazała, że warto wychodzić naprzeciw wyzwaniom. Że warto mieć marzenia i dążyć do ich realizacji, nawet jeśli nie jest to proste.
Pani Magda w piękny sposób również oddała piękno okolicy. Miałam wrażenie, że to nie Majka a ja odkrywam nowe, urokliwe miejsca i ich tajemnice.
Autorka posiada lekki i przyjemny styl pisania, dzięki czemu przez książkę wręcz płynie się. Przygody Majki dostarczają wielu emocji oraz refleksji. Takie książki lubię i bardzo polecam Wam wybrać się literacką podróż do Uroczyska gdzie wszystko jest możliwe.
W Bieszczadach wszystkie ścieżki prowadzą do nowych początków. Nowa powieść Magdaleny Kordel. O miłości odnajdywanej tam, gdzie nikt się jej nie spodziewa...
Gdzieś u podnóża Sudetów, w Malowniczem, jest pensjonat Uroczysko - miejsce, które zmienia życie ludzi. Majka od dłuższego czasu ma wrażenie, że przyciąga...