Druga część cyklu o śledztwach Immy Tataranni.
Prokurator Imma Tataranni jest pełna ironii, dystansu do siebie a jednocześnie zwyczajna w swojej niezwykłości; unika ckliwych sentymentów, nie przejmuje się nadwagą, nie znosi plotek ani kobiecej intuicji. Trochę Joanna d'Arc, a jeszcze bardziej Don Kichot, prowadzi śledztwo w sprawie, która może wstrząsnąć rządem lub zrujnować jej karierę.
Pada deszcz, a pani prokurator ma wyjątkowo kiepski nastrój. W trakcie kampanii wyborczej do regionalnego parlamentu na jej drodze staje młoda dziewczyna - zbyt przedsiębiorcza, zbyt naiwna, być może mitomanka. Kiedy dziewczyna znika bez śladu, Imma zaczyna patrzeć na całą sytuację w zupełnie innym świetle: czyżby ktoś próbował ją wrobić? Wówczas ujawnia swoją waleczną naturę, na dwunastocentymetrowych obcasach przemierzając Basilicatę, która w tej ponurej aurze przypomina bardziej Transylwanię, i dosłownie oraz metaforycznie grzęznąc w błocie. Podążając za prawdą zakorzenioną głęboko w przeszłości, wyrusza aż do Rzymu. Między Koloseum a Placem Hiszpańskim mknie na skuterze w towarzystwie sierżanta Calogiuriego, nieuchronnie ulegając pokusie. Jednak nawet na jej ulubieńca pada cień podejrzeń.
W parkach narodowych rozdzieranych przez kompanie naftowe, wśród wiejskich czarownic i zachodów słońca rodem z westernu, staje na pierwszej linii frontu. Zmaga się z mężem, który okazuje się mniej niezdarny, niż przypuszczała, z nazbyt przystojnym sierżantem, z córką i z dręczącym ją pytaniem: dlaczego wśród wąwozów błąka się ktoś, kto powinien być martwy? Tylko upór takiej kobiety jak Imma, bardziej nieposkromionej niż kiedykolwiek, może doprowadzić do rozwiązania zagadki.
Wydawnictwo: Noir sur Blanc
Data wydania: 2025-06-18
Kategoria: Inne
ISBN:
Liczba stron: 240
Tytuł oryginału: Maltempo. Imma Tataranni e gli inciampi del presente
Dla mnie ta historia to nie tylko kryminał, w którym świat okazuje się niesprawiedliwy dla pewnej dziewczyny - złaknionej miłości, zdradzonej, odrzuconej, rozgoryczonej.
To opowieść o zdeterminowanej prokuratorce, która niczego się nie boi, nawet wysoko postawionych polityków i potężnych ludzi. Cały czas marzy o sprawiedliwości i z pewnością szybko by ją wdrożyła w życie, niestety delikatnie ograniczają ją nakazy, pełnomocnictwa, upoważnienia... Taka jest Imma Tataranni - postać niezwykła i pełna sprzeczności, która zdecydowanie wyróżnia się na tle typowych detektywów kryminalnych. Jest zastępcą prokuratora w Materze, historycznym mieście w regionie Basilicata na południu Włoch, które samo w sobie stanowi ważny element jej historii.
Imma jest kobietą niewielkiego wzrostu, często podkreślanym w opisach, co stanowi dla niej swego rodzaju kompleks, ale jednocześnie motywację. Niweluje ten ,,defekt", nosząc niebotycznie wysokie szpilki, które stukają o bruk jak kastaniety, oraz oryginalne stroje szyte przez jej mamę. Jest to kobieta o tzw. nienachalnej urodzie, której zdarza się założyć za ciasny sweterek, bo... szkoda wyrzucić.
Jej osobowość to prawdziwa mieszanka. Jest impulsywna, głośna i bezkompromisowa. Nie liczy się z konwenansami ani z tym, co inni o niej myślą. Mówi wszystko, nawet gdy nikt nie chce słuchać, a jej sarkastyczny humor i cięte riposty są znakiem rozpoznawczym. Jest nieprzekupna i nie odpuszcza nikomu, chociaż odrobinę przykro jej, gdy inni milkną, widząc ją na horyzoncie.
Imma nie jest typem błyskotliwego śledczego z podręcznika, bazującego na intuicji czy nagłych olśnieniach. Jej największym atutem jest fenomenalna pamięć i metodyczność. Działa w sposób niekonwencjonalny, co często irytuje jej współpracowników, ale prowadzi do zaskakujących rezultatów.
Mariolina Venezia doskonale osadza postać prokuratorki w realiach południowych Włoch, a zwłaszcza Matery. Ukazuje region, podkreślając sprzeczności, zauważając problem ubóstwa, ecomafii, korupcji. Wyraźnie czuć, że boli ją świadomość ludzkiej krzywdy i bezsilności...
Czytało mi się lepiej niż pierwszą część.
Pogoda pod psem" Marioliny Venezii to drugi tom serii kryminalnej z prokuratorką Immą Tataranni, choć tak naprawdę nic nie stoi na przeszkodzie, by czytać ją jako powieść osobną. Bo i zagadka kryminalna jest tutaj zamkniętą całością, a główna bohaterka prezentuje swoje otoczenie na tyle dobrze, że żadna jej relacja nam nie umknie. A Imma jest bardzo specyficzna! Zasadnicza, z aspiracjami policyjnymi, śledztwa prowadzi bardzo aktywnie. W tym tomie mierzy się z tematem nagabującej jej dziewczyny, która najpierw usilnie chce, by prokuratorka zbadała powiązania kandydata na burmistrza z biznesem naftowym, a później nagle znika... Intryga prowadzona jest tempem spokojnym, jest w niej czas na przyjrzenie się miejscu akcji, dzięki czemu możemy całkiem nieźle poznać Materę, jak i zwiedzić różne dzielnice Rzymu, do którego prowadzi Immę sprawa. Dowiadujemy się też o bolączkach regionu, śmiejemy z kondycji transportu i dróg. Zresztą śmiechu jest ogólnie sporo, jeśli lubicie styl bardzo specyficzny, bardzo ironiczny. Autorka przekazuje treści w krótkich zdaniach i z bardzo nieoczywistymi spojrzeniami, połączeniami stylistycznymi, przez co lektura wymaga od czytelnika trochę skupienia, uwagi. Ale warto to zrobić, bo jak już się złapie ten rytm, to można się przy niej zaśmiewać w głos! Naprawdę dobrze się bawiłam, poczułam ten włoski klimat, w którym jedzenie odgrywa tak ważną rolę, a ludzie są dość specyficzni, a już na pewno nie nudziłam się śledząc postępy Immy w śledztwie. Czekam na tom trzeci!
,,To, co w Rzymie nazwaliby drobną łapówką, w Materze było tradycją przekazywaną z ojca na syna."
,,Imma była jak deszcz w sierpniu - nikt jej się nie spodziewał, ale jak już przyszła, to nie było ratunku."
,,Zabójstwo w Materze to jak burza śnieżna na Sycylii: rzadkie, ale kiedy się zdarzy, paraliżuje wszystko."
,,Imma nie wierzyła w przypadki. W Materei wszystko miało swój powód - i zazwyczaj był to ktoś znajomy.
Imma złapała nieco oddechu , obecnie jej głowę zaprzątają stosy zaległych dokumentów i odbieranie znajomych Valentiny ze szkoły.
W miasteczku trwa jednak gorący okres bowiem zbliżają się wybory do lokalnego parlamentu i kampania wyborcza nabiera rumieńców.
Pewnego dnia do Immacolaty podchodzi młoda kobieta-Donata Miulli.
Twierdzi ona ,że wysłała do pani prokurator list w którym ujawnia brudne tajemnice jednego z polityków.
Tataranni ignoruje jednak zaczepki, które z czasem przybierają na intensywności.
Sytuacja obraca się o sto osiemdziesiąt stopni , gdy Donata znika bez śladu.
Wiedziona poczuciem winy prokurator zaczyna prześwietlać kolejne tropy.. a te prowadzą do zaskakujących odkryć..
Również w życiu prywatnym bohaterki wiele się dzieje a jej relacja z Ippazio Calogiurim aż iskrzy od napięcia.
Czy uda się dociec prawdy i ukarać winnych?
Ta część śledztw włoskiej urzędniczki była zdecydowanie bardziej mroczna i nieprzewidywalna , a przez to ciekawsza.
Jednak śledztwo Immy odsłania nadużycia, ujawnia mechanizmy powiązań między politykami a firmami, wpływające na życie mieszkańców Basilicaty.
Dużo się działo i czytanie było prawdziwą przyjemnością.
Mimo ,że spodziewałam się nieco innego zakończenia jestem usatysfakcjonowana i mam nadzieję ,że uda mi się poznać dalsze perypetie bohaterów.
Pierwsza z cyklu opowieści o Materze, białym mieście położonym w prowincji Bazylikata we Włoszech i o Immie Tataranni, zastępcy prokuratora w Materze....
Przeczytane:2025-07-15, Ocena: 6, Przeczytałam,
Prokurator, Imma Tataranni otrzymuje tajemniczy list, który po przeczytaniu ląduje w śmieciach. Jednak jego adresatka zaczyna nachodzić kobietę, co ta uważa za wyjątkowo denerwujące, a jej opowieści dotyczące jednego z kandydatów do parlamentu, za zwyczajne wymysły. Jednak, gdy wkrótce dziewczyna znika bez śladu, a do Immy docierają informacje, które potwierdzałyby prawdomówność Donaty, prokurator ma nadzieję, że szybko uda się odnaleźć zaginioną. Po za pracą w życiu Tataranni też wszystko zdaje się iść w niedobrym kierunku, szczególnie, gdy chodzi o córkę. Dziewczyna co wieczór gdzieś wychodzi, wzbudzając podejrzenia szczególnie u matki. Pewnego razu Imma postanawia śledzić dziewczynę i to co odkrywa totalnie ją zaskakuje...
"Pogoda pod psem" to druga część serii o prokurator Immie Tataranni. Kobieta wciąż zmaga się z brakiem sympatii wśród współpracowników, dodatkowo pojawiają się zgrzyty w domu, a jedyna osoba do której czuje sympatię, wyjechała do Rzymu. Kolejne morderstwo, śledztwo, odkrywane w toku postępowania przekręty na wysokich szczeblach, a w tym wszystkim ona, mierząca 1,50 w szpilkach, denerwująca chyba każdego, kto stanie na jej drodze, włącznie z teściową. Cieszę się, że mogłam powrócić do Basilicaty. Uwielbiam ten cykl, w którym nie brak ciętego języka, humoru, i napięcia związanego z rozwiązywaniem kolejnego, zagadkowego zabójstwa. Choć według niektórych to było samobójstwo. Również obserwowanie relacji pomiędzy poszczególnymi postaciami jest ciekawym doświadczeniem, wzbudza emocje, momentami zmusza, by opowiedzieć się po jednej ze stron.
Świetna fabuła, w której na pierwszy plan wybija się typowo włoska natura bohaterów tej historii. Autorka ma tak przyjemne i lekkie pióro, że czytanie sprawia niezwykłą frajdę, wciąga, intryguje, a rozwiązanie zagadki trzyma w niepewności do samego końca.
Polecam !!!