Kolejna książka mistrzyni komedii funeralnych!
Pani Jadzia jest poważną i odpowiedzialną księgową w biurze rachunkowym Kwity i Pity. Tuż przed emeryturą dochodzi jednak do smutnego wniosku, że zmarnowała życie, a całą odpowiedzialność za ten fakt ponosi jej skąpy mąż. Kobieta zapragnie uwolnić się od małżonka i zacząć wszystko od nowa, jednak los już dawno przygotował dla niej niespodziankę, która wszystko skomplikuje. Zamieszanie zacznie się od przygotowań do pogrzebu, który ostatecznie się nie odbędzie, po czym z szaf zaczną wypadać kolejne trupy, czyli pojawi się kondukt nieprzewidzianych oraz gmatwających wszystko wydarzeń. Cały misterny plan rozsypie się w proch, a wymarzona wycieczka do Paryża pozostanie w pamięci Jadzi do końca życia. Czyli całkiem możliwe, że niezbyt długo.
To historia mrożąca krew nie tylko w żyłach!
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2025-05-21
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 304
Relacja matki i córki rzadko bywa łatwa i najwyraźniej w niektórych przypadkach nawet śmierć niewiele pomaga. Matka Michaliny, spokojnej pracownicy biura...
Monika Wawrzyńska Gwóźdź do trumny Przerażająco śmieszne! Nie można pogrzebać szansy na miłość Czasem wieko trumny musi się zatrzasnąć, by życie mogło...
Przeczytane:2025-06-13, Ocena: 5, Przeczytałam,
Książka, którą właśnie skończyłam czytać, to prawdziwa jazda bez trzymanki. Niezwykle odjechana, abstrakcyjna i surrealistyczna opowieść, którą od początku do końca trzeba traktować z przymrużeniem oka. Autorka, znana już jako mistrzyni komedii funeralnych, ponownie udowodniła, że potrafi rozbawić nawet wtedy, gdy mowa o śmierci, pogrzebach i trupach wypadających z szafy. Ale to właśnie taki humor — czarny, nieco absurdalny, lekko makabryczny, czyni tę książkę tak wyjątkową. I bardzo zabawną.
Pani Jadzia, główna bohaterka, jest księgową w biurze rachunkowym o wiele mówiącej nazwie Kwity i Pity. Tuż przed emeryturą dochodzi do wniosku, że całe życie przeżyła u boku skąpego męża i właściwie nic z tego życia nie miała. Chciałaby coś zmienić, może nawet zacząć od nowa, może w końcu pojechać do tego wymarzonego Paryża. Ale jak to w życiu bywa, nic nie idzie zgodnie z planem. Wszystko zaczyna się od pogrzebu, który… się nie odbywa. Potem pojawiają się kolejne ciała, nieprzewidziane zwroty akcji i coraz bardziej absurdalne pomysły bohaterki, która próbuje jakoś się odnaleźć w tej groteskowej rzeczywistości.
Całą historię śledziłam z rosnącym zainteresowaniem i bardzo często z pytaniem w głowie: co ona znowu wyprawia. Ale właśnie ta pomysłowość i lekko szalony tok wydarzeń sprawiły, że bawiłam się doskonale. Nie chodzi tu o realizm, ale o emocje, o spojrzenie na starość i samotność w krzywym zwierciadle. To historia starszej pani, która bardzo chce żyć i jeszcze coś poczuć. A kiedy ta druga połówka znika, życie bez mężowej emerytury okazuje się trudniejsze niż sądziła. W jej głowie powstaje plan doskonały, ale jak się szybko okazuje, takie plany po prostu nie istnieją, a do tanga trzeba dwojga. I wtedy zaczyna się prawdziwy cyrk.
Mimo całego szaleństwa w tej historii kryje się mądrość. Morał, który zostaje na długo, że nawet w najbardziej nieprzewidywalnych momentach życia potrzebujemy drugiego człowieka. Nawet jeśli wszystko inne się sypie.