Warszawa, rok 1970.
Młoda, ambitna Malwina opuszcza rodzinne strony, by rozpocząć studia w stolicy. W akademiku zamieszkuje z niedawno poznaną Julią oraz tajemniczą Kirą. Przyszłość Malwy zapowiada się naprawdę obiecująco - świetne wyniki na uczelni, plany ślubu z ukochanym, poczucie, że życie wreszcie układa się po jej myśli.
Jednak nadmierna ufność w ludzką dobroć okazuje się dla niej fatalna w skutkach. W ważnym dla niej dniu trafia do więzienia, zdradzona przez tych, których uważała za najbliższych.
W zamian za wolność podejmuje współpracę z władzami i rozpoczyna nowe życie, ale przeszłość wciąż nie daje jej spokoju. Po latach decyduje się wrócić do Polski, by odkryć prawdę i zadecydować, co dalej...
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-09-03
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 496
„Tam, gdzie kończy się cisza” Wiktorii Emilii Regin opowiada o losach młodej ufnej dziewczyny, której życie było bardzo udane, do czasu... Tak więc zapraszam Was na recenzję tej książki, jeśli ciekawi Was jej historia i to, jakie wywarła na mnie wrażenie!
Malwina jest młodą ambitną dziewczyną, która rozpoczyna studia w Warszawie. Poznaje tam Julię i Kirę, z którymi zamieszkuje w akademiku. Wszystko w życiu Malwiny układa się tak, jak powinno. Ma świetne wyniki na uczelni, planuje ślub ze swoim ukochanym i ogólnie czuje się szczęśliwa. Niestety, niespodziewanie trafia do więzienia i to w ważnym dla niej dniu. W dodatku zostaje zdradzona przez wszystkich tych, których uważała za swoich najbliższych. Zmuszona jest podjąć współpracę z władzami w zamian za wolność oraz rozpocząć nowe życie w innym kraju. Po latach wraca do Polski, ponieważ ciągle przeszłość nie daje jej spokoju. Czy uda jej się odkryć prawdę dotyczącą jej aresztowania?
Książka ta dzieli się na dwie części, pierwsza rozpoczyna się w 1969 roku, a w drugiej części jest duży przeskok w czasie do 1995 roku. Z początku cała ta historia rozpoczyna się spokojnie. Opisany jest początek życia studenckiego Malwiny, która rozpoczyna nowy rozdział w życiu (aż przypomniały mi się moje czasy studenckie, kiedy zaczęłam czytać tę książkę). Z czasem pierwsza część zaczęła ciekawić mnie coraz bardziej, zostały w niej opisane relacje przyjacielskie Malwiny, które miały duże znaczenie w jej życiu oraz jej życie miłosne, które było tak szczęśliwe, że aż wzbudzało czyjąś zazdrość... Pierwsza część zakończyła się szokującym zdarzeniem i bardzo było mi żal głównej bohaterki, bo spotkał ją bardzo niesprawiedliwy los. Druga część była dla mnie bardzo intrygująca i równie ciekawa. Przez cały czas miałam nadzieję, że Malwina dowie się całej prawdy, a osoby, które ją skrzywdziły, spotka zasłużoną kara. Zakończenie było dla mnie satysfakcjonujące i pełne wrażeń.
„Tam, gdzie kończy się cisza” jest interesującą powieścią obyczajową, która opisuje to, jak czyjaś zazdrość i chęć zemsty potrafią skomplikować komuś życie. Nie należy ona do wesołych i nie raz podnosiła mi ciśnienie, ale ogólnie uważam przygodę z tą książką za udaną, bardzo ciekawie spędziłam z nią czas. Jeśli lubicie długie, pełne wrażeń poruszające historie, które pozostaną z Wami na długo, to myślę, że ta powieść z pewnością przypadnie Wam do gustu. Tak więc bardzo ją polecam.
Choć na co dzień rzadko sięgam po powieści obyczajowe, zdarzają się książki, które już samą okładką potrafią mnie zaintrygować i sprawić, że pragnę zanurzyć się w opowieść, jaką skrywają. Szczególnie cenię historie osadzone w dawnych realiach – zwłaszcza w okresie II wojny światowej, ale również te rozgrywające się w Polsce dużo później. Właśnie dlatego zwróciłam uwagę na powieść Wiktorii Emilii Regin „Tam, gdzie kończy się cisza” – książkę, w której autorka snuje przejmującą historię Malwiny, młodej kobiety uwikłanej w dramatyczne wydarzenia, stających się obrazem ufności, zdrady i walki o własną tożsamość.
Malwina opuszcza rodzinny dom i przyjeżdża do Warszawy, by rozpocząć studia. Jej przyszłość rysuje się w jasnych barwach – świetne wyniki na uczelni, ciepła atmosfera w akademiku, narzeczony i plany na ślub. Życie wydaje się obietnicą pełną nadziei i nowych możliwości. Jednak splot dramatycznych wydarzeń oraz nadmierna wiara w ludzi prowadzą ją ku tragedii. W dniu, który miał być jednym z najważniejszych w jej życiu, Malwina trafia do więzienia – zdradzona przez tych, którym ufała najbardziej.
W obliczu dramatycznych wyborów podejmuje decyzję, która na zawsze ją odmieni – w zamian za wolność zgadza się na współpracę z władzami. Nie przynosi jej to jednak ukojenia. Wręcz przeciwnie – przeszłość nieustannie o sobie przypomina, a świadomość dawnych decyzji towarzyszy bohaterce przez kolejne lata. Gdy po długim czasie powraca do Polski, musi zmierzyć się nie tylko z własnymi wspomnieniami, lecz także z prawdą, która przez lata nie dawała jej spokoju.
„Tam, gdzie kończy się cisza” autorstwa Wiktorii Emilii Regin to jedna z tych powieści, które wciągają od pierwszych stron i z każdą kolejną intrygują coraz bardziej. Historia, jaką snuje autorka, to poruszająca opowieść o złamanych marzeniach, trudnych wyborach i cenie, jaką trzeba zapłacić za chwilową nadzieję. Szczególne wrażenie robi doskonale oddany klimat epoki – jej surowość, wszechobecna atmosfera nieufności oraz kontrola systemu, który potrafił odebrać ludziom poczucie bezpieczeństwa. Mimo tak wymagającej tematyki książkę czyta się zaskakująco lekko – wszystko za sprawą stylu autorki, który jest zarazem prosty i niezwykle sugestywny.
Podsumowując – „Tam, gdzie kończy się cisza” to powieść zarówno intrygująca, jak i poruszająca. Z dużym zaangażowaniem śledziłam losy Malwiny – bohaterki, której życie staje się świadectwem trudnych wyborów i bolesnych konsekwencji. To nie jest lektura łatwa – ani emocjonalnie, ani moralnie – ale zdecydowanie warto ją poznać. To książka pełna dramatyzmu i autentycznych emocji, którą z czystym sercem polecam.
"𝐓𝐚𝐦, 𝐠𝐝𝐳𝐢𝐞 𝐤𝐨ń𝐜𝐳𝐲 𝐬𝐢ę 𝐜𝐢𝐬𝐳𝐚" to powieść obyczajowa, lecz nie jest to lekka i łatwa lektura, ale bardziej z gatunku tych trudnych i bolesnych, lecz zdecydowanie potrzebnych i wartych zainteresowania. To moje pierwsze spotkanie z autorką, ale myślę, że nie ostatnie. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz sięgnę po książki Pani Wiktorii Emilii Regin.
Fabuła tej książki rozpoczyna się na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych w PRL-owskiej Polsce. Ja pamiętam te czasy, wtedy żyło się zupełnie inaczej niż obecnie, chociaż ja będąc wtedy dzieckiem, nie odczuwałam zbytnich restrykcji i miło wspominam niektóre wydarzenia. Pewnie dlatego, że miałam mimo dość szczęśliwe i beztroskie dzieciństwo, mimo biedy i braku wielu rzeczy. Lecz wiem, że były to czasy pełne obaw o bezpieczeństwo, ciągła inwigilacja, donosicielstwo w pracy, czasem trudno było poznać, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Widziałam, jak mama po powrocie z pracy ociera skrycie łzy, lecz nie chciała nas martwić. Po latach dowiedziałam się z jakiego powodu...
Dzięki tej książce ponownie poczułam klimat Polski Ludowej i słusznie minionych czasów.
Malwina wybiera się na studia do Warszawy, co prawda kierunek nie do końca jej się podoba, ale nie ma zbytniego wyboru. Rusza porannym pociągiem z Zielonej Góry do stolicy.
W pociągu do je przedziału wsiada dziewczyna, która również jedzie na egzamin do Warszawy. W dodatku na tę samą uczelnię i ten sam kierunek studiów. Julka ma całkiem inne podejście i do stolicy, i do studiowania, i chyba w ogóle do życia. Malwina jest bardziej nieśmiała i zżera ją stres. Zazdrości Julii charakteru.
"Gdybym sama miała wybierać, wolałabym studiować malarstwo. Ale co mogłoby mnie po tym czekać? W najlepszym przypadku malowanie portretów turystom, za kilka monet, na wzgórzu Montmartre w Paryżu. W najgorszym - to samo, tylko na Krakowskim Przedmieściu."
Po pomyślnie zaliczonych egzaminach obie dziewczyny zostają studentkami. W akademiku zamieszkują w jednym pokoju, dołącza do nich jeszcze trzecia dziewczyna, o niespotykanym imieniu - Kira. Nauka dla Malwiny nie stwarza trudności, jest lubianą studentką, w dodatku zakochuje się z wzajemnością. Gdy Krzysztof jej się oświadcza, jest tak szczęśliwa, że od razu informuje o tym Julię, swoją przyjaciółkę. Nieoczekiwanie w dniu ślubu zostaje aresztowana tuż przed złożeniem małżeńskiej przysięgi...
Co się stało? Dlaczego Malwina została aresztowana? Dlaczego akurat w takim momencie? W jaki sposób może się bronić?
„Tam, gdzie kończy się cisza” to niesamowita opowieść nie tylko o miłości, przyjaźni i marzeniach, ale przede wszystkim o zazdrości, zdradzie i zemście... Również o tym, że prawda nawet po latach potrafi wyjść na jaw. Także o tym, że nie zawsze przyjaciel okazuje się prawdziwym przyjacielem, a wróg wrogiem...
"Złe czasy uczą nas, że ludzie są źli, ale i w złych czasach zdarzają się dobrzy ludzie."
"Zemsta, jak i miłość, jest naturalną częścią życia."
"Kiedy człowiek bardzo potrzebuje przyjaźni, wierzy, że ludzie są dobrzy."
Czytając tę niesamowicie wyjątkową powieść, cały czas buzowały we mnie różne emocje. Część wydarzeń była mi tak bliska, jakby wzięta z mojego życia, czasem aż z niedowierzaniem przekładałam kartki...
Chociaż nie była to łatwa lektura, ale nie żałuję chwil spędzonych z książką i cieszę się, że autorka podjęła się stworzenia tej historii.
Dziękuję bardzo Pani Andżelice Wojtkiewicz z Grupy Wydawniczej FILIA za możliwość przeczytania tej powieści.
Wiktoria Emilia Regin to jedna z tych autorek, której debiut, „O czym szumi ocean”, wzbudził we mnie apetyt na więcej. Z ogromną przyjemnością sięgnęłam więc po jej drugą powieść, „Tam, gdzie kończy się cisza”, której premiera odbyła się 3 września, z nadzieją na równie wiele emocji i ciekawy rys historyczny. I nie zawiodłam się! Autorka stworzyła bowiem nie tylko nostalgiczną opowieść o urokach młodości, przyjaźni, miłości i lojalności, ale także o mroku zazdrości i zdrady, osadzoną w niespokojnych latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku.
Malwinie, młodej bohaterce powieści, przychodzi dorastać w dusznym, nieufnym, pełnym układów i donosów PRL-u. A jednak dla niej jest to czas zdobywania przysłowiowych gór. Opuszczenia rodzinnej Zielonej Góry, podjęcia studiów w Warszawie, przeżywania pierwszych zachwytów i rozczarowań. To czas młodości, studenckiej beztroski i marzeń, które potrafią rozkwitać mimo politycznych ograniczeń. Czas pięknych przyjaźni i wielkich uczuć.
Jednak los bywa przewrotny, a przyjaciele obłudni. Zazdrość i wizja własnych korzyści potrafią stłumić wyrzuty sumienia, gdy niszczy się komuś życie. Wystarczy tak niewiele - odpowiednia znajomość, fałszywy donos, pomówienie, by świetlana przyszłość zamieniła się w koszmar.
Powieść jest formą pamiętnika młodej Malwiny i jednocześnie spowiedzi Jeanette Poirier, kobiety u schyłku życia. To rozliczenie z przeszłością, próba pogodzenia się z tym, co nieodwracalne, i z wyborami, które naznaczyły losy wielu osób. W tej historii nie brakuje melancholii ani goryczy, ale jest też determinacja, by odkryć prawdę o dramatycznych wydarzeniach sprzed lat.
Tak łatwo było mi utożsamić się z główną bohaterką, która stawiała pierwsze kroki w nowym świecie, pełnym obietnic i ryzyk. Jej młodość, pełna nadziei i obaw, brzmiała dla mnie wyjątkowo znajomo, bo i ja zaczynałam dorosłe życie od przeprowadzki do stolicy. Również obraz PRL-u, oddany tak realistycznie przez Autorkę, przywołał we mnie wspomnienia, choć podszyte sentymentem dzieciństwa.
Drugą powieścią Wiktoria Emilia Regin udowodniła, że potrafi tworzyć poruszające historie, osadzone w drobiazgowo przedstawionych realiach historycznych, i bohaterów, których ból i krzywdy odczuwa się niemal jak własne. Tę powieść czyta się sercem i właśnie dlatego odkłada się ją z żalem, ale też z wdzięcznością, że można było przeżyć tę historię razem z bohaterami.
Ucieszył mnie zauważalny progres w stosunku do debiutu, zarówno w prowadzeniu fabuły, budowaniu psychologicznej głębi postaci, jak i w warsztacie, i z niecierpliwością będę wyczekiwać kolejnej powieści Autorki.
GDY WOJNA ROZDZIELA SERCA, ZOSTAJĄ T YLKO DECYZJE, KTÓRE NA ZAWSZE ZMIENIĄ ICH LOSY. Pewnego dnia stojąca na życiowym rozdrożu Inga, otrzymuje wiadomość...
Przeczytane:2025-10-04, Ocena: 6, Przeczytałam,
✨ Malwina, to młoda studentka, która opuszcza rodzinny dom, by zamieszkać w Warszawie. Już w drodze na egzaminy poznaje Julię, przebojową dziewczynę, z którą szybko znajduje wspólny język. Wraz z Krzysztofem i Kirą wydawać by się mogło, że stworzyli zgraną paczkę przyjaciół. Niestety, już wkrótce Malwina ma się przekonać na własnej skórze, że zbytnia ufność wobec innych, potrafi złamać życie i przynieść opłakane skutki...
💬 "Tam, gdzie kończy się cisza" to nie jest lekka, łatwa historia, którą czyta się jednym tchem. Choć nurtowało mnie jak potoczą się losy Malwiny, czułam się zaintrygowana i momentami wręcz poruszona, to ciężko było mi przebrnąć przez pierwszą połowę powieści. Cieszę się bardzo, że się nie poddałam, bo warto było przeczytać do końca. Dużym minusem tutaj jest ogrom opisów, i to takich, że momentami, aż czułam się oszołomiona ilością detali. Jednak całościowo oceniając, opowieść warta jest poznania jej. Fabuła osadzona w latach 70. XX wieku, roztacza przed nami realia tamtych czasów. Młoda osoba, wkraczająca w dorosłość, niejako rzucona na głęboką wodę, musi zderzyć się z osamotnieniem, zdradą, utratą marzeń i podjąć dezyzje, które wpłyną na całe jej życie.
Historia pełna emocji, tajemnic, refleksji nad wyborami młodości i ponoszeniem konsekwencji, która zaskakuje nieoczywistym biegiem wydarzeń, z pewnością pozostawi po sobie ślad w pamięci czytelnika.
Polecam!