Twoja wina

"Pewnie to właśnie jest miłość - emocjonalny rollercoaster pełen sprzecznych uczuć. W jednej chwili jesteś na szczycie, a w kolejnej czołgasz się po ziemi i nie masz nawet pojęcia, jak się tam znalazłaś."

Noah i Nick, on pracuje w kancelarii adwokackiej swojego ojca, ona kończy liceum i osiąga wiek w którym może już zdecydować o sobie. Po wakacjach chcą razem zamieszkać aby ich związek dalej kwitnął ale nad nimi zawisły ciemne chmury. Ich rodzice nadal nie zgadzają się aby byli razem. Nick przez swojego przyjaciela ponownie wraca do przeszłości do wyścigów w którym obiecał swojej dziewczynie nie brać już udziałów. Noah przez śmierć swojego ojca walczy z coraz większymi demonami, lęk przed ciemnością to tylko mały efekt uboczny jej traumy. Nick walczy o Noah, jest dla niej światłem ale czy to wystarczy? Czy dwoje młodych ludzi z tak mrocznym bagażem doświadczeń przetrwa burzę która niesie ze sobą wiele zagrożeń?

Twoja wina dalszy ciąg losów Nick i Noah. Jak na młodzieżówkę autorka ma niesamowity styl pisania. Tu nie ma niepotrzebnych, słów scen, czy nadmiaru przekleństw.
Po drugie autorka niesamowicie pokazuje trudny świat nastolatki i młodego chłopaka, którzy walczą z całym światem aby byli razem. Ich rodzice ciągle są nieprzychylni do tego wychodzą próby walki z samym ja aby stać się lepszym. Nick walczy z przeszłością, od której chce się oderwać i zapomnieć. Chce się zmienić dla Noah, stać się lepszy, godnym niej. Noah walczy ze swoimi domenami, ciągła bitwa myśli, lęków, emocji doprowadza ją do tego stanu iż zaczyna Nicka trzymać na dystans. Nie chce byc kolejny raz złamana, skrzywdzona przez to oddala się od swojego chłopaka.

Twoja wina to walka z demonami, wiele dramatów i emocjonalne roztrzaskanie nie jednego serducha, o bezdechu już nie wspominając. Polecam warto zmierzyć się z mrokiem Noah i Nicka.

Współpraca reklamowa @hardewydawnictwo

,,Twoja wina" to bezpośrednia kontynuacja książki ,,Moja wina". Jak w mojej ocenie wypadła na tle poprzedniego tomu? Już spieszę z wyjaśnieniem.

Po przeczytaniu drugiej odsłony ,,Trylogii Winnych" nadal uważam, że zdecydowanie nie jestem grupą docelową tej powieści, ale nie będę się kolejny raz rozprawiać na ten temat, ponieważ uważam, że wyczerpałam temat już poprzednim razem.

,,Twoja wina" w porównaniu do swojej poprzedniczki jest wręcz przerażająco nudna. Oprócz licznych scen zbliżeń, czy podtekstów o wiadomej tematyce, nie ma w tej książce nic, co trzymałoby ten tom w kupie, a szkoda, bo pierwsza odsłona, chociaż miałam do niej dość sporo zastrzeżeń, trzymała pewien poziom, a panujący w niej chaos dało się logicznie wytłumaczyć. Natomiast w ,,Twojej winie" ów chaos wyraźnie wymknął się autorce spod kontroli.

Po wydarzeniach opisanych w ,,Mojej winie" liczyłam na pewien rodzaj spokoju w relacji Noah i Nicka. Domyślałam się, że będzie wiele osób, które będą przeciwne ich związkowi i które będą za wszelką cenę chcieli ich rozdzielić. Natomiast w fabularnej rzeczywistości właściwie sami doprowadzili do zgrzytów, wzajemnych pretensji i w konsekwencji do rozstania, po którym trudno im się będzie podnieść, chociaż domyślam się, że w kolejnym tomie dojdzie zapewne do wielkiego happy endu.

W poprzednim tomie polubiłam Nicka, jego przemiana z typowego bad boya nie była może spektakularna, ale uwierzyłam w to, że chłopak naprawdę chce się zmienić i że miłość do Noah napędza go do tego, aby stać się lepszym człowiekiem. Jednakże w tym tomie, jego przemiana poszła zdecydowanie nie w tę stronę, co powinna, bowiem mężczyzna stał się chorobliwie zazdrosny, manipulował uczuciami swojej partnerki i zachowywał się tak, jakby była jego własnością. Natomiast Noah też nie była bez winy, pomijając zazdrość, która również jej dotyczyła, miałam wrażenie, że wyparowała z niej cała asertywność, którą pokazała w pierwszym tomie, a to, czego dopuściła się na końcu -- pozostawię bez komentarza.

Właściwie to dziwie się trochę autorce, że oddała ten tom do druku, ponieważ jest to moja trzecia przeczytana publikacja, która wyszła spod jej pióra i wiem, że stać ją na więcej. Trochę niezrozumiałym dla mnie było skupienie się na wzlotach i upadkach (chociaż miałam wrażenie, że tych drugich było zdecydowanie więcej) relacji głównych bohaterów, z pominięciem tego wszystkiego, co działo się dookoła. Zabrakło mi w tym tomie pokazania innych aspektów ich życia -- opisów miesięcznej wycieczki matki z córką, zajęć na studiach Noah, prowadzonych przez Nicka spraw w kancelarii, czy wreszcie relacji z jego młodszą siostrą, bo jedno spotkanie to dla mnie zdecydowanie za mało, patrząc na objętość tej publikacji.

,,Twoja wina" nie okazała się moim ulubionym tomem ,,Trylogii winnych", natomiast mam nadzieję, że kolejna odsłona okaże się o niebo lepsza.