To nie ty, to jedzenie.
Żywność wkroczyła w nową erę. Większość kalorii, które spożywamy, pochodzi z całkowicie nowego zestawu substancji zwanych żywnością ultraprzetworzoną, czyli taką, która została zaprojektowana, wyprodukowana i zareklamowana tak, aby jak najbardziej uzależniać. Ale czy naprawdę wiemy, jak działa na nasz organizm?
Chris van Tulleken, lekarz i osobowość medialna, zabiera nas w podróż po świecie wysokoprzetworzonej żywności i konfrontuje z przytłaczającą rzeczywistością, uświadamiając, że ani ćwiczenia, ani siła woli nie mogą nas uratować. Pokazuje też, co UPF - od angielskiego ultra-processed food - robi z naszymi ciałami, zdrowiem, wagą i planetą (spoiler: nic dobrego).
Zbyt długo wmawiano nam, że to naszą odpowiedzialnością jest dokonywanie innych, lepszych wyborów, podczas gdy przy obecnym stanie rzeczy jest to praktycznie niemożliwe. Jest to więc książka o naszych prawach: prawie do wiedzy o tym, co jemy, i o tym, jaki wpływ wywiera to na nasz organizm. A przede wszystkim o prawie do dobrej żywności w przystępnej cenie.
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2024-09-11
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 448
Tytuł oryginału: Ultra-Processed People: Why Do We All Eat Stuff That Isnt Food and Why Cant We Stop?
Ogólnie książka bardzo mi się podobała, szczególnie dzięki współczesnemu podziałowi produktów spożywczych. Dzięki temu spojrzałam inaczej na własne wybory żywieniowe i okazało się, że nie są one tak złe, jak wcześniej myślałam. To dodało mi trochę otuchy. Z drugiej strony, książka uświadomiła mi, jak niewiele wiemy o produktach ultraprzetworzonych - czyli tych wszystkich gotowych daniach, które wystarczy tylko podgrzać, by mieć pełny posiłek. Po lekturze częściej organizuję sobie czas na samodzielne gotowanie; mam większą kontrolę nad tym, co jem, lepiej się czuję, a co ciekawe, nawet zaczęłam trochę oszczędzać.
Kilka rozdziałów dotyczyło produktów, z którymi na co dzień raczej nie mam styczności. To sprawiło, że znów poczułam się komfortowo z tym, że mieszkam w Europie - może mamy tu mniej wolności, ale dzięki większej liczbie norm i regulacji jesteśmy bardziej bezpieczni. Choć autor pisze także o Europie, widać, że łatwiej nam radzić sobie z etykietami, opisami i wyszukiwaniem informacji o produktach spożywczych.
Przeraża mnie jednak zjawisko, o którym wspomina autor - te zmiany, nad którymi trudno zapanować, bo przecież nie da się każdemu zorganizować życia tak, by zawsze jeść zdrowo. Uwielbiam zdanie z książki: ,,W sklepie jest alejka ze zdrową żywnością - czy to znaczy, że reszta sklepu sprzedaje nam niezdrowe jedzenie?". To naprawdę daje do myślenia.
Mój tegoroczny hit!
Czy wiedzieliście, że w lodach jest śluz z bakterii?
A w pieczywie substancje powodujące nieszczelność jelit?
Wiedzieliście, że są aromaty, które u szczurów powodowały nowotwory?
A uwierzycie, że to wszystko jest legalnie dodawane do tego co jemy?
No to trzymajcie się mocno w trakcie czytania tej książki!
Niesamowity reportaż z tego jak okłamuje nas rynek spożywczy, jak łatwo obejść przepisy, jakich nadużyć dopuściły się wielkie koncerny...
Przeczytane:2025-05-03, Ocena: 6, Przeczytałem, 52 książki 2025,
Polecam wszystkim. Rzuca światło na wiele kwestii.