Ten dom kłamie.
Jest jak naturalnej wielkości domek dla lalek.
Samotna budowla na klifie góruje nad okolicą. Dani i Ethan Matthewsowie organizują wystawne przyjęcie z okazji szesnastych urodziny Sophie - córki mężczyzny z pierwszego małżeństwa. Suto zakrapiana alkoholem impreza podsyca skrywane urazy i pretensje.
Zabawę przerywa krzyk i łoskot upadającego ciała.
W domu, w którego ściany wmurowane są kłamstwa, wszyscy są podejrzani.
Dani - młoda mama po epizodzie psychozy poporodowej. Oszukuje bliskich, że już czuje się dobrze.
Kim - była żona Matthewsa. Zżera ją wściekłość, że straciła dawne życie, karierę i wymarzony dom, który budowała.
Mikayla - przyjaciółka Sophie, wyobcowana nastolatka, w której buzuje zazdrość.
Órlaith - irlandzka opiekunka do dzieci ukrywająca prawdę o swojej przeszłości.
Kto zabił, a kto pociąga za sznurki?
Kelsey Cox - ukończyła studia powieściopisarskie na Uniwersytecie Purdue i pracuje z domu w teksańskim Hill Country. Czas spędza na pisaniu w Rodzinnej Bibliotece Publicznej Mammen, uganianiu się za dwiema małymi córkami albo oglądaniu brytyjskich seriali kryminalnych z mamą i ciotkami. W te wieczory, kiedy usypianie dzieci idzie zgodnie z planem, lubi skulić się na kanapie, mając w ręce kieliszek wina, a na kolanach książkę ze złożonymi postaciami i zabójczym zwrotem akcji.
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2025-08-13
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 440
Kelsey Cox w powieści „W domu kłamców” serwuje czytelnikowi intensywną, pełną emocji historię, która łączy w sobie elementy thrillera psychologicznego, dramatu rodzinnego i romansu. To książka, która już od pierwszych stron przykuwa uwagę atmosferą napięcia i niedopowiedzeń, prowadząc czytelnika przez labirynt kłamstw, sekretów i skomplikowanych relacji.
Główna bohaterka trafia do miejsca, które z pozoru powinno dawać poczucie bezpieczeństwa – rodzinnego domu. Jednak szybko okazuje się, że dom ten skrywa więcej tajemnic, niż można się spodziewać. Każdy z domowników coś ukrywa, a prawda, która powoli wychodzi na jaw, okazuje się dużo bardziej mroczna, niż bohaterka mogłaby przewidzieć. Autorka sprawnie buduje napięcie, stopniowo odkrywając kolejne warstwy tajemnic, aż do finału, który zaskakuje i pozostawia czytelnika w głębokim zamyśleniu.
Cox z wyczuciem kreśli portrety psychologiczne postaci, pokazując, jak pozory i wypierane emocje mogą wpływać na decyzje, jakie podejmujemy – i jak długo można żyć w cieniu cudzych kłamstw, zanim prawda w końcu wypłynie na powierzchnię. Styl pisania jest przystępny, ale pełen intensywności i emocji, co sprawia, że książkę czyta się jednym tchem.
„W domu kłamców” to znakomita propozycja dla miłośników psychologicznych historii, w których nic nie jest oczywiste, a zaufanie to towar deficytowy. Polecam ją szczególnie osobom, które cenią książki z mocnym tłem emocjonalnym, nieoczywistymi relacjami i mroczną, wciągającą atmosferą. To lektura, która wciąga i długo nie pozwala o sobie zapomnieć.
Macie ochotę na mroczny thriller, gdzie każdy kłamie, a dom skrywa trupy w fundamentach?
Impreza, która kończy się upadkiem❗️
W odrestaurowanej wiktoriańskiej rezydencji na teksańskim klifie odbywa się Sweet Sixteen Sophie, córki Ethana z pierwszego małżeństwa. Wśród alkoholu i wystawnych dekoracji wybuchają skrywane konflikty, a gdy gasną światła, z balkonu spada ciało 🤯 Bohaterowie zmuszeni są do konfrontacji. Wśród nich jest morderca. Dom, nazywany "naturalnej wielkości domkiem dla lalek" staje się pułapką pełną sekretów.
👥 Bohaterowie to osoby, które są podejrzane, bo każdy z nich ma mroczne tajemnice.
- Dani – macocha Sophie, ukrywająca psychozę poporodową. Jej walka z obsesjami i fałszywym "powrotem do zdrowia" to studium rozpaczy 😢
- Kim – Była żona Ethana, alkoholiczka pałająca żądzą zemsty za utracony dom i karierę 💔
- Mikayla – Przyjaciółka solenizantki, której nieśmiałość maskuje chorobliwą zazdrość i ambicję 🎭
- Órlaith – Niania wierząca w duchy, z przeszłością, która może łączyć się z klątwą domu 👻
Nawet sam budynek ma mroczną historię: zbudowany dla kapryśnej narzeczonej, po jej śmierci popadł w ruinę, by odrodzić się jako "szklane oko" pełne złudzeń 🏚️→💎
✨ Mocne strony powieści oraz dlaczego warto przeczytać?
Atmosfera powieści jak z Hitchcocka! 👻 Połączenie gotyckiej grozy (nawiedzone posiadłości, rodzinne klątwy) z współczesnym thrillerem. Dom z przeszklonymi ścianami, gdzie "goście widzą tylko własne odbicia", to metafora kłamstw bohaterów.
Napięcie trzyma do ostatniej strony 🤯 Retrospekcje ("PRZED" i "PO" zbrodni), zwroty akcji po gaszeniu świateł i nieoczekiwane rozwiązania. Psychologiczna głębia🧠
Autorka zgłębia traumy bohaterek od psychozy poporodowej (Dani) po toksyczną zazdrość (Mikayla). Wątek macierzyństwa jest przejmująco realistyczny. Dom jako bohater 🏰 Rezydencja Vogla – z trupami w fundamentach i "pamięcią" wydarzeń – nadaje klimat klaustrofobicznego horroru.
⚠️ Słabsze elementy i dla kogo może nie być idealna?
Lubisz hardkorowe thrillery? Możesz uznać lekturę za zbyt przewidywalną. Wielogłosowość bywa męcząca. Narracja z perspektywy 4 bohaterek wymaga skupienia, by nie pogubić się w wątkach.
🎯 Dla kogo jest ta książka?
Jeśli kochasz thrillery łączące społeczne dramaty z zamkniętą przestrzenią to pozycja obowiązkowa! Idealna dla miłośnikóq gotyckich klimatów 🕯️ – Hołd dla "Nawiedzonego domu na wzgórzu" Shirley Jackson, ale w nowoczesnym wydaniu. Szukasz głębi w książce? Wątki przemocy psychicznej, walki z traumą i macierzyństwa w kryzysie nadają uniwersalny wymiar.
"W domu kłamców" zasługuje na 8/10⭐
Polecam, jeśli:
- Uwielbiasz niepokój, który rośnie z każdą przewracaną stroną!
- Szukasz historii o rodzinach zbudowanych na kłamstwach.
Będę wypatrywała kolejnych książek spod pióra tej autorki.
Polecam!
BRUNETTE BOOKS
To najlepsza książka jaką przeczytałam w ciągu ostatnich kilku miesięcy, dawno nie miałam tak, że wręcz nie mogłam oderwać się od książki, a z tą tak właśnie było. Jeśli lubicie klimatyczne thrillery o nawiedzonym domu, pełne tajemnic i idealnie budującego się napięcia to ten na pewno wam się spodoba.
Motyw zbrodni w zamkniętym miejscu i podejrzenie że sprawca jest wśród obecnych jest dość dobrze znany, a ja przyznaję że osobiście bardzo go lubię. Tu jednak mamy jego odświeżenie bo tak naprawdę do samego końca nie wiadomo ani kto jest ofiarą, ani kto jest sprawcą. Ten element niedopowiedzenia sprawia, że przez całą lekturę jesteśmy czujni, szukamy znaków, łapiemy tropy, a i tak autorka nie raz nas zaskoczy. Co prawda wytypowałam tego złego, ale czy okazał się on mordercą? Nie mogę tego zdradzić bo cała zabawa przed wami.
Postaci są świetnie wykreowane, każda z nich ma swoje sekrety, małe grzeszki i cienie, które skrzętnie ukrywa. To nie tylko podejrzani, to żywi ludzie z emocjami, słabościami i przeszłością, która wpływa na teraźniejszość, a niejednokrotnie nas zaskoczy.
Motyw nawiedzonego domu i Matki, która zdaje się być obecna w niepokojący sposób dodaje mrocznego klimatu, bo tak naprawdę nie wiemy co stanie się za chwilę i czy przypadkiem nie stoi za tym duch. Ten balans między thrillerem a elementami grozy to mistrzostwo, napięcie rośnie z każdą stroną, a atmosfera gęstnieje do granic.
Coś na co ja zwróciłam uwagę, a co być może nie wpływa tak bardzo na to co dzieje się w książce, to idealnie pokazane trudy macierzyństwa. Emocje młodej matki są tak rzeczywiste, że tylko ktoś kto przez to przeszedł zrozumie, a z drugiej strony dzięki temu książka nabiera realizmu.
To wciągający, przemyślany thriller psychologiczny z dusznym, niepokojącym klimatem, świetnie wykreowanymi postaciami i historią, która nie pozwala odłożyć książki nawet na chwilę
No i cóż daje tej książce 10/10 a wiecie, że to u mnie nie częsta nota, ale całokształt jest naprawdę świetny.
Nie wiem dlaczego, ale ja odebrałam ją jako legendę, która wydarzyła się kiedyś, więc nie było bardzo mrocznie. Opowiastki o nawiedzonym domie są najchętniej czytaną przeze mnie lekturą, gdyż jak wiadomo, te legendy nie biorą się z niczego. Takim miłym dopełnieniem był wstęp historii o kobiecie, która straciła tam życie. W ten sposób brało mnie zastanowienie na fakt, czy zginęła przez to jaka była, czy faktycznie sprawiło to coś innego. Żeby nie trzymać się jednego wątku, jesteśmy rzucani od postaci do postaci, które również mają coś do powiedzenia. Każdy z nich brata się z innymi problemami i sekretami. Niektóre osoby już z początku zdradzają nam, że coś ukrywają i wychodzi na to, że są to straszne rzeczy, a inni trzymają nas w niepewności rzucając drobinkami, które później wyglądają mroczniej niż na początku. Jak już wcześniej wspominałam, dom, który jest ważnym elementem powieści jest okryty złą sławą. Odgłos upadanego ciała był opowiadany przez każdego mieszkańca wioski. Wiele lat stał pusty, czasami ktoś się trafiał, lecz teraz obecna rodzina zdaje się dłużej w nim zagościć. Wyprawiają wspaniałe przyjęcie dla szesnastoletniej córki, która miała inną matkę, a cały zgiełk z jej powodu będzie opisany przez różne osoby. Nagle w pewnym momencie zupełnie jakby cisza zagościła w przestrzeni, ponownie słyszą dźwięk o którym nikt nie zamierzał myśleć. Żeby rozwikłać całą sytuację, streszczone zostaje całe wydarzenie z perspektywy kilku kobiet. Różnią się one wieloma rzeczami, również spostrzegawczością, co poznamy czytając ich rozmowy. To będą takie plotki, nieco odsłaniające swoje życie, a innym razem dopełniające wydarzenia o których nie wspominała nam poprzednia kobieta. One zwracały uwagę na wszystko, krytykowały i sarkastycznie podziwiały, niczym wymiana porozumiewawczych spojrzeń. To trzymało nas w takim transie, bo wiadomo, że plotki są najciekawszą formą wymiany zazdrości:-)
Ogólnie książka mi się podobała, tylko troszkę mi zajęło, żebym się wdrożyła. Druk jest mniejszy, więc treści jest sporo. Dreszczyk emocji bywał odczuwalny, tylko mniej straszył. Coś na bazie gier psychologicznych ze szczególnymi znakami. Myślę, że warto się z nią zapoznać:-)
Sądzisz, że każde kłamstwo ma krótkie nóżki? Umiesz bez problemu rozpoznać kłamcę czy można Cię okręcić wokół palca? :D
Ethan wraz z małżonką organizuje urodziny swojej 16-letniej córki z pierwszego małżeństwa. To miała być impreza, której nikt nie zapomni i tak faktycznie się stało. Zjawiają się goście. Znajomi ze szkoły, wysoko postawieni przyjaciele rodziny, sama śmietanka. Aż tu nagle trup.
,,W domu kłamców" to historia zamknięta w domu, gdzie każdy staje się podejrzany. Poznajemy najbardziej skrywane sekrety bohaterów, a także ich przemyślenia. Autorka już od pierwszych stron stara się namieszać czytelnikowi w głowie. W tym towarzystwie każdy coś ukrywa. Wiemy też, że wydarzyło się coś, ale nie ma najmniejszych przesłanek: kto, kogo i dlaczego? Nie sposób odróżnić prawdy od iluzji.
Impreza trwa, a zakończenie zaskoczy każdego. Totalnie nieprzewidywalne. Przewróciłam ostatnią stronę i długo ta historia została mi w głowie. Kłamstwo goni kłamstwo, a ja zmylona różnymi tropami nie domyśliłam się finału.
,,W domu kłamców" to thriller psychologiczny, który serwuje dużo napięcia, kłamstwa oraz sekrety. Jeśli lubisz nieoczywiste historie, to ta z pewnością jest dla Ciebie!
Szesnaste urodziny, tłum gości, awantura o chłopaka oraz jedno ciało. Już sam opis zapowiada mocne emocje i dokładnie to dostajemy od pierwszych stron.
Autorka prowadzi historię w nietypowy sposób, z perspektywy czterech bohaterek:
Dani, gospodyni imprezy, instagramerka i świeżo upieczona mama zmagająca się z depresją poporodową.
Kim, była żona gospodarza, która coraz częściej zagląda do kieliszka.
Mikayla, wyobcowana nastolatka, najlepsza przyjaciółka solenizantki.
I wreszcie Órlaith sędziwa niania, od lat zafascynowana śmiercią.
Na stronach "W domu kłamców" poznajemy ich najgłębiej skrywane sekrety oraz przemyślenia. Dzięki krótkim rozdziałom można wniknąć w ich myśli, poczuć emocje i zrozumieć motywacje. To sprawia, że książkę pochłania się błyskawicznie, a chęć poznania dalszych losów kobiet sprawia, że nie można się wręcz oderwać.
Ogromnym atutem thrillera jest fakt, że niemal każdy uczestnik przyjęcia coś ukrywa. Trudno wskazać winnego, bo co chwilę pojawiają się nowe fakty, które wywracają wcześniejsze przypuszczenia do góry nogami. Do samego końca nie wiadomo, kto jest ofiarą, a kto sprawcą. Wstyd się przyznać ale wszystkie moje typy były nietrafione.
Autorka świetnie balansuje na cienkiej granicy między obłędem a rzeczywistością. Nie sposób odróżnić prawdy od iluzji, a sam dom, który jest miejscem imprezy spowija aura tajemniczości i małomiasteczkowych legend.
Zakończenie? Absolutnie nieprzewidywalne. To jeden z tych thrillerów psychologicznych, które zostają w głowie długo po przewróceniu ostatniej strony.
Niektórym może przeszkadzać mnogość narracji i sekretów. Czytanie wymaga pełnego skupienia, bo łatwo się pogubić. Jednak według mnie to zaleta, bo dzięki temu książka jest wielowymiarowa i nie nudzi.
,,W domu kłamców" to świetnie skonstruowany thriller psychologiczny, pełen napięcia, kłamstw i sekretów. Idealny dla fanów nieoczywistych historii, którzy lubią, gdy autor do samego końca trzyma w napięciu i niepewności. Myślę, że jeden z najlepszych, przeczytanych przeze mnie w tym roku.
Wyobraźcie sobie klif, a na samym jego szczycie domostwo. Niegdyś zbudowane jako zamek, a teraz po ponad stu latach przerobiony na nowoczesny dom i to tu dzieje się tak wiele od zawsze... Ludzie między sobą szeptali, że dom jest nawiedzony, dlatego tak długo stal pusty...
Historia zaczyna się w dniu 16stych urodzin Sophie. Impreza z dużą pompom, ale niestety zbyt duża ilość alkoholu powoduje obudzenie się skrywanych uraz i rozgrywek... Jednak nie to jest istną katastrofą wieczoru, bowiem ktoś wypada przez balkon. Kto? I dlaczego.?
Autorka prowadzi nas w historię tego co się działo przez i po imprezie oczami czterech bohaterek, dzięki czemu poznajemy historię z różnej perspektywy ( jest to jeden z moich ulubionych zabiegów prowadzenia historii przez autorów). Każda postać ma swoje obciążenia, inne emocje, a także mniej lub bardziej ukryte intencje.. Żadna z kobiet nie jest kryształowa, przez co czytelnik nie wie komu można zaufać, gdy każdy coś skrywa i echo domu...
Książka jest bardzo dobrze napisanym thrillerem psychologicznym, autorka świetnie wykreowała osobowości bohaterów, mimo że akcja nie jest wartka i toczy się powoli, to książkę czyta się bardzo szybko. Jedynym maleńkim minusem są niekiedy zbyt długie opisy, które niepotrzebnie wyhamowywały i rozwlekały historię. Natomiast sama w sobie historia jest bardzo dobra i trzymająca w napięciu do końca.
,,Ludzie od narodzin boją się spadania, mają zapisany w mózgu odruch, wstrząsający całym ciałem, gdy spod nóg usuwa im się grunt. Zmęczeni - zapadamy w sen. Zakochani - wpadamy po uszy. Zbłąkani - wpadamy w pułapki.
Boimy się chwili, w której tracimy panowanie.
Kiedy szkło pęka, nad niczym nie da się już zapanować.".
Rozpoczyna się niczym mroczna baśń, odsłaniając tragiczną historię domu położonego nad wysokim urwiskiem, naznaczonego dawną tragedią. Wkrótce jednak opowieść przybiera współczesny ton, ukazując intensywne przygotowania rodziny Matthewsów do szesnastych urodzin Sophie. Dziewczyna jest córką z poprzedniego małżeństwa Ethana, mająca dobre relacje z nową rodziną ojca. Zawsze też może liczyć na wsparcie swej najlepszej przyjaciółki Mikayli, która często towarzyszy jej w odwiedzinach. Gorzej sytuacja przedstawia się z punktu widzenia jej matki, pogrążonej w goryczy i pogłębiającym się nałogu, dla której okazała posiadłość wiąże się z przykrymi wspomnieniami. Jest i irlandzka opiekunka malutkiej Charlotte, której pomoc zdaje się nieoceniona dla wychodzącej z psychozy poporodowej młodej matki. Narracja prowadzona jest naprzemiennie z czterech kobiecych perspektyw. Fabuła koncentruje się wokół przyjęcia i od początku wiemy, że zabawę przerwie krzyk i głuchy łoskot upadającego ciała. Cała reszta jest owiana tajemnicą, a możliwy scenariusz zmienia się wraz z kolejno odkrywanymi sekretami. To proza niespieszna, pulsująca skrywanymi pretensjami, niegasnącym żalem i niewypowiedzianymi urazami. Grzęźniemy w wirze ludzkich historii i dramatów, zastanawiając się, które z nich doprowadziło do tragedii. Autorka sprytnie podsuwa nam różne tropy, czasem istotne sceny z przeszłości, przypominając mimochodem, że kiedyś mówiono, iż ten dom jest nawiedzony... Nie znajdziecie tutaj drastycznych opisów, czy standardowego śledztwa, raczej pełną emocji drogę do prawdy z zaskakującym finałem.
Nieodkładalny thriller, polecam Waszej uwadze.
Są takie książki, które może nie od samego początku trzymają w napięciu i może nie od razu wciągają, ale mają to coś co sprawia, że warto im dać szansę.
Właśnie do takich książek należy thriller ,,W domu kłamców". Jest to książka, w której nic nie jest oczywiste, a samo zakończenie potrafi zaskoczyć.
Zaczyna się zwyczajnie. Dani i Ethan organizują przyjęcie urodzinowe Sophie. Córce mężczyzny z pierwszego małżeństwa. Na imprezie dochodzi do różnych incydentów. Skrywane urazy znajdują w końcu ujście. Zabawę przerywa krzyk i upadające ciało. Kto zabił? Jakie kłamstwa wyjdą na jaw? Przekonacie się sami.
Mroczny, niepokojący klimat sprawił, że momentami czułam się jakbym sama była uczestnikiem opisanych wydarzeń. Byłam obserwatorem tego jakie tajemnice skrywają główni bohaterowie. Bardzo lubię gdy historia opowiadana jest z perspektywy różnych postaci i tak właśnie jest tutaj. Narracja tutaj prowadzona jest z punktu aż 4 osób.
Akcja tutaj ma swoje tempo. Początkowo biegnie leniwie i było dla mnie za dużo opisów. Ale później nabiera tempa, do którego dochodzi gęsty klimat i nie ma już mowy o tym by książkę dało się tak łatwo odłożyć.
Mamy tutaj również ciekawych bohaterów. Każdy z nich jest inny i każdy skrywa inną tajemnice. Jednych można polubić od razu, a inni nieco działają na nerwy. Ale osobiście lubię takie skrajne emocje jakie potrafią dostarczyć bohaterowie.
Jeśli szukacie ciekawego i mrocznego thrilleru to bardzo polecam ,,W domu kłamców".
Przeczytane:2025-08-05, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2025,
"Życie czasami takie bywa. Kiedy człowiek gapi się na własne stopy, świat dalej się kręci.
I czasami gwiazdy zaczynają ci sprzyjać"
Idealne małżeństwo. Piękny dom, którego każdy zazdrości. Jak.. domek dla lalek. Urodziny. Impreza. I trup. Sielankową atmosferę burzy łoskot upadającego ciała. Kto to jest? I czy ktoś za tym stoi? Czy to był nieszczęśliwy wypadek albo morderstwo?
Cóż to była za zachwycająca książka. Początek nie zapowiadał tego co się tutaj stało. Nie jest to książka, w której od pierwszych stron towarzyszyło napięcie. Nie, ale jest napisana w taki sposób, że z przyjemnością się czytało i wręcz miałam problem żeby się oderwać. Pochłonęłam ją w kilka godzin i ani razu nie poczułam się znudzona.
Historia jest z ukazana z kilku perspektyw i każda z nich była naprawdę bardzo ciekawa. Dani to świeżo upieczona mama. Ma wrażenie, że coś dziwnego się dzieje w jej otoczeniu, rzeczy są poprzestawiane i otrzymuje tajemnicze wiadomości. Jednak wszyscy uważają, że ma problemy psychiczne. Czy tak jest naprawdę? Kim, kim była żona, która nie ukrywa, że nie pała sympatią do Danii. Alkoholiczka, której życie się gwałtownie posypało. Mikayla, przyjaciółka solenizantki. Zawsze w jej cieniu, zawsze ta gorsza. Zawsze traktowana jako piąte koło u wozu. I Orlaith, starsza kobieta, niania i bardzo tajemnicza osoba, a zarazem chyba najbardziej interesująca z całej książki. Bo jeśli w przypadku poprzednich bohaterek wraz z rozwojem lektury coraz więcej wychodzi na jaw, coraz lepiej czytelnik je poznaje, to ta do samego końca jest i pozostaje tajemnicza.
Z rozdziału na rozdział jest coraz bardziej ciekawie. A na imprezie urodzinowej bardzo wiele się dzieje. Akcja głównie skupia się na tym wszystkim co ma miejsce przed śmiercią jednego z uczestników imprezy, jednak epizodycznie pojawiają się rozdziały, które mają miejsce po całym tym zdarzeniu. Historia ukazuje relacje pełne fałsze, sztucznej przyjaźni i toksyczności. Dom ma również swoją historię. Smutną historię i nie tylko. Jednak to co było najlepsze? To do ostatniej strony, do samego końca nie było wiadomo kto jest ofiarą.
"Nikt nie zdawał sobie sprawy, że podtrzymując historię przy życiu, podtrzymuje się przy życiu ją.
Dzisiaj byli gośćmi w jej domu"
Nie spodziewałam się, że to będzie aż tak dobra książka. Jest ciekawie od pierwszych stron. Nie brakuje emocji. Nie brakuje bardzo zaskakujących zwrotów akcji. Nieraz autorka bardzo mnie zaskoczyła. Jak wydawało się, że wszystko jest wiadome to chwilę później pojawiło się bardzo duże zaskoczenie i nieoczekiwany zwrot akcji i kolejny, kolejny. W tej historii jest ich bardzo dużo. Ostatnie sto stron to zaskoczenie goniące zaskoczenie i tutaj już z pewnością nie brakowało napięcia. Finał? Genialny. Ofiara? Dosyć niespodziewana, bo nawet nie brałam tej osoby pod uwagę. Ale okazuje się, że to nie wszystko, bo ostatni rozdział książki jest jeszcze lepszy. Jak ładnie wszystko się ze sobą wszystko układa, krok po kroku...
"Świat nie jest sprawiedliwy.
Ale Bóg jest.
W taki czy inny sposób każdy z nas zostanie rozliczony"
"W domu kłamców" to książka, po którą każdy miłośnik thrillerów psychologicznych koniecznie musi sięgnąć. Chyba dawno nie zachwycił mnie aż tak bardzo thriller. Po takiej lekturze z pewnością muszę sięgnąć, obowiązkowo, po inne książki autorki. Bardzo, bardzo polecam, miłego!