Przeszłość nie zna litości. Zawsze znajdzie sposób, by wrócić.
Bartek miał osiem lat, gdy jego rodzice zostali brutalnie zamordowani. Sprawca – gangster znany jako Tygrys – zginął podczas policyjnej obławy. Młody chłopak starał się porzucić myśli o zemście – dzięki wsparciu dziadków ukończył szkołę i wyjechał na studia do Anglii. Tam zaczął pracę nad doktoratem, a nawet zakochał się w cudownej dziewczynie. Nie spodziewał się, że przeszłość wróci do niego jak bumerang i zburzy dopiero co odzyskany spokój.
Już wkrótce Bartek będzie musiał zdecydować, jak daleko się posunie, by ochronić siebie oraz swoich bliskich… Bo choć nie chce w to wierzyć, wszystko wskazuje na to, że Tygrys wciąż żyje – i jest gotów, by dokończyć swoje przerwane przed laty krwawe dzieło.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2025-04-24
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 378
Język oryginału: polski
Jarosław Kulka napisał powieść „W kręgu śmierci”, by spełnić jedno ze swoich największych marzeń. Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Novae Res w 2025 roku. Podczas lektury poznamy wielu bohaterów, jednak pierwszoplanowym jest Bartek, który miał osiem lat, gdy jego rodzice zostali brutalnie zamordowani.
Jak czytamy w opisie wydawcy „(…) Sprawca – gangster znany jako Tygrys – zginął podczas policyjnej obławy. Młody chłopak starał się porzucić myśli o zemście – dzięki wsparciu dziadków ukończył szkołę i wyjechał na studia do Anglii. Tam zaczął pracę nad doktoratem, a nawet zakochał się w cudownej dziewczynie. Nie spodziewał się, że przeszłość wróci do niego jak bumerang i zburzy dopiero co odzyskany spokój. Już wkrótce Bartek będzie musiał zdecydować, jak daleko się posunie, by chronić siebie oraz swoich bliskich… Bo choć nie chce w to wierzyć, wszystko wskazuje na to, że Tygrys wciąż żyje – i jest gotów, by dokończyć swoje przerwane przed laty krwawe dzieło.” Te słowa zdecydowanie zachęciły mnie do lektury książki „W kręgu śmierci”. Byłam jej ciekawa.
Powiedziałabym, że jest to książka z pogranicza thrillera i kryminału. Zarówno przeszłość, jak i teraźniejszość towarzysząca głównemu bohaterowi jest opisana w sposób bardzo rozbudowany. Dowiadujemy się również, jakie targają nim emocje, rozterki, obawy. Czytelnik towarzyszy mu w chwilach, gdy staje na rozstaju dróg, przeżywa razem z nim również momenty szczęścia. Do tego dochodzi śledztwo…, główny bohater dąży do zdobycia jak największej ilości informacji, aby doprowadzić sprawę do końca, a źródeł jest wiele. Choć – jak się domyślacie – policjantem nie jest.
Motyw samej powracającej przeszłości często pojawia się w obu wspomnianych gatunkach. Powiedziałabym, że jest bardzo mocno eksploatowany we współcześnie wydawanych kryminałach, czy thrillerach. Ile razy czytaliśmy o zabójcy, który popełnił zbrodnię kilka lub kilkanaście lat temu… i nagle ponownie dzieje się coś złego? Okazuje się, że nie ta osoba, co trzeba odsiaduje wyrok. Albo odsiaduje go właściwy sprawca, ale pojawia się naśladowca. Oczywiście, podałam tylko jeden z przykładów wykorzystania motywu powracającej przeszłości. Opcji stworzenia fabuły wokół tej właśnie tematyki jest naprawdę wiele, co udowodniło już wielu pisarzy, ale skupmy się na powieści Jarosława Kulki.
Zarówno główny bohater, jak i pozostali są ciekawie wykreowani, ale mam tutaj na myśli mężczyzn. Mam wrażenie, że właśnie im poświęcono tutaj najwięcej uwagi. Są pokazywani poprzez toczące się właśnie wydarzenia, a jeśli jest to kluczowe dla fabuły, to również inne zdarzenia lub cechy charakteru, zainteresowania. Z kolei postacie kobiece są raczej mało wyróżniające się, nawet w przypadku, gdy określone zdarzenie ma związek ze sprawą Tygrysa. Oczywiście, dużo uwagi poświęcone jest samej relacji Bartka z jego dziewczyną, czy roli kobiet z jego rodziny, czy otoczenia, temu nie można zaprzeczyć. Mówimy tu jednak o rozbudowywaniu wątku obyczajowego.
Wróćmy na chwilę do głównego bohatera Bartka. Jest ciekawą postacią, ale podczas lektury nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że miał też dużo szczęścia… i znajomości. Tyczy się to zarówno spraw relacji, jak i całej sprawy z mordercą rodziców. Ponadto postać bardzo ambitna z licznymi zainteresowaniami. Z zainteresowaniem również czytałam o pozostałych bohaterach. Wielu z nich dużo rzeczy przyjmowało ze spokojem, a nawet zimnym profesjonalizmem. Traktowali, to co robili, jak coś zwyczajnego, codziennego. Nie było tu nadmiaru emocji. Mówimy zarówno o tych z otoczenia Bartka, jak i gangsterach. Pozwala to jednocześnie czytelnikowi skupić swoją uwagę przede wszystkim na toczącej się fabule.
Moim zdaniem historia opisana w powieści Jarosława Kulki pod tytułem „W kręgu śmierci” jest także materiałem na dobry film akcji. Zdarzenia biegną wartko i szybko, dużo się dzieje. Mamy też rozbudowany wątek obyczajowy, co w znaczny sposób wzbogaca fabułę i ją uzupełnia. Chwile napięcia są krótkie. Nie brakuje też scen przemocy. Polecam tę książkę wszystkim, którzy lubią właśnie taki rodzaj literatury.
Przeczytane:2025-07-20,
Mocne wejście, błyskawiczna akcja, obiecujący początek.
Sprawia to wrażenie rasowej sensacji.
Jednak pamiętajmy aby nie oceniać powierzchownie!
Czy miłośnicy literatury sensacyjnej będą zadowoleni ?
I czy ta książka ma szansę przykuć czytelnika do
fotela na kilka godzin ?
Przeszłość lubi upominać się o swoje, niczym skrupulatny księgowy wraca po to co mu się należy. Zawsze wyrównuje rachunki. Jako czytelnicy- kochamy kiedy robi to w spektakularny sposób !
Nagła utrata rodziców w wieku dziecięcym zdecydowanie zostawia ślad na psychice. Świat dziecka, który rządzi się swoimi prawami, nagle zostaje zburzony niczym budowla z klocków, którą budowało się cały dzień. Traumatyczne przeżycie zawsze ma wpływ na późniejsze życie. Pewne jest, że wszelkie objawy można próbować niwelować. Ale czy skutecznie?
Szczęście w nieszczęściu spotkało ośmioletniego Bartka, któremu rodziców odebrał bezwzględny gangster dokonując brutalnej zemsty. Sam nie był naoczny świadkiem tego dramatycznego wydarzenia. Był pod opieką dziadków, którzy włożyli ogrom pracy by chłopak mógł normalnie funkcjonować w dorosłym życiu. Efektem tej pracy jest porządne wykształcenie, zapewniony byt, ale również ciepło rodzinne jakie mu zapewnili.
Przeszłość powoli odchodzi w zapomnienie. Bartek dorasta, radzi sobie doskonale. Studia na prestiżowej uczelni, rozwijanie swoich pasji, a na dodatek na horyzoncie pojawiła się wybranka serca. Miłość od pierwszego wejrzenia. Kiedy wydawało by się, że koszmar z dzieciństwa został zażegnany, ten budzi się ponownie ! Stawiając go przed trudną decyzją.
Siadając do lektury już pierwsze strony sprawiły wrażenie, że mierzę się z mocną pozycją. Sensacja, która dostarczy mi wielu emocji i sprawi, że wieczór będzie udany!
Pojawia się wiele emocji, autor rozbudza moją ciekawość, pojawiają się pierwsze czytelnicze założenia, gdybania co będzie dalej. Jest dość brutalnie co jeszcze bardziej porusza moją wyobraźnię. Jestem przekonany, że ta historia na długo pozostanie w mojej głowie.
Niestety tempo bardzo szybko spada. Mam poczucie, że wciskam pedał hamulca próbując ratując siebie i pieszego przechodzącego na czerwonym świetle. I właśnie wspomniana czerwień powoduje, że załącza się lampka ostrzegawcza, a wraz z nią przychodzi słynne powiedzenia :
"nie chwal dnia przed zachodem słońca".
Z pewnością miłośnicy wartkiej akcji, strzelaniny i spektakularnych rozwiązań poczują odrobinę zawodu.
Jak wspomniałem dynamika spada. Mierzymy się z przeszłością i perypetiami głównego bohatera do momentu aż powrócimy do bieżących wydarzeń. Pojawia się sporo romansu. Początkowo nie przeszkadzał mi on. Przyzwyczaiłem sie już do tego schematu.
Warto podkreślić, że pojawiające sceny erotyczne są dość subtelne, poprawne, smacznie opisane.
Niestety pojawiający się wątek obyczajowy trwa w przybliżeniu ponad sto stron. Dla osób początkowo zafascynowanych szybkim biegiem wydarzeń może być to spore wyzwanie.
Przyznam, że pojawiła się u mnie lekka senność, lecz wydarzenia z pierwszych stron napędzały mnie by dowiedzieć się o co tak naprawdę chodzi w tej historii.
I w końcu ponownie fabuła się rozpędza !
Jak narzekałem na zbyt duża ilość romansu i obyczaju, który można by sklasyfikować jako filmowy, to teraz odrobinę fabuła zaczyna się rozjeżdżać. Staje się mało wiarygodna. Główny bohater nagle jakby dostał przysłowiowego kopa. Teoretycznie autor dzielnie broni swojego bohatera podrzucając informacje o treningach sztuk walki. Mnie to jednak nie do końca przekonuje.
Dlaczego ?
Ciężko jest uwierzyć, że stosunkowo młody chłopak jest w stanie walczyć jak równy z równym ze światem ludzi, którzy gangsterskie rytuały wyssały z mlekiem matki.
I tu ponownie autor próbuje wyjść z tego z twarzą. Pojawiają sie dziwne znajomości dziadka i samego Bartka. Trochę psuje w moim odczuciu to obraz całej dotychczasowej historii.
Nie do końca rozumiem również pojawiające się wątki poboczne, które w zasadzie nic nie wnoszą do fabuły. Zarówno nie do końca rozumiem wątek pojawiający się przy samym finiszu.
Odbieram go jako taki katalizator studzący emocje. By te ponownie mogły wybuchnąć.
Samo zakończenie jest dość przewidywalne. Nie ma tu wielkiego "Bum". Brak efektu zaskoczenia, sceny, która mogłaby pozostawić mnie w zakłopotaniu zmusić do refleksji.
Ponownie załącza się efekt filmowego zakończenia.
Odpowiadając na pytanie, które postawiłem na początku :
"Czy miłośnicy literatury sensacyjne będą zadowoleni ?"
Określając się fanem tego gatunku, stwierdzam, że to będzie taka przeciętna przygoda.
A początkowy zapał bardzo szybko opadnie.
Odpowiadając na drugie pytanie "I czy ta książka ma szansę przykuć czytelnika do fotela na kilka godzin ?"
Warto rozważyć i przekalkulować czy późniejszy występujący dyskomfort po długim siedzeniu warty jest zachodu. Dla mnie takie pół na pół mając w głowę myśl, że rozmasuję pośladek i ból szybko sie rozejdzie, a wraz z nim pamięć o nim !
Warto rozważyć i przekalkulować czy późniejszy występujący dyskomfort po długim siedzeniu warty jest zachodu. Dla mnie takie pół na pół mając w głowę myśl, że rozmasuję pośladek i ból szybko sie rozejdzie, a wraz z nim pamięć o nim !
Facebookowy blog : "BENEK BOOKSIŃSKI