W lecie 1994 roku pełen najgorszych przeczuć opuszczałem Algierię, kiedyś kwitnący kraj, teraz rozdarty okrutną bratobójczą wojną. Islamiści, wspierani przez partię religijną w kraju i przeszkolonych w Afganistanie i Bośni bojowników, byli w tym czasie o krok od triumfu. Choć ofiar było już przeszło 60 tysięcy, głównie kobiet i dzieci, konflikt był ignorowany przez większość światowych mediów.
Chcę przeczytać,