Dwaj młodzi inżynierowie z Warszawy docierają do poniemieckiej fabryczki na Dolnym Śląsku. Mają za zadanie sfinalizować wrogie przejęcie firmy i dopilnować wywiezienia sprzętu przed zwolnieniem załogi.
Na miejscu okazuje się, że w fabryce wytwarzającej dermokosmetyki i preparaty ziołowe pracują same kobiety. Wszyscy mężczyźni, oprócz zdziwaczałego wiceprezesa, zniknęli bez śladu, a kobiety zachowują się dziwnie i coś ukrywają.
Mieszkańcy niedalekiego miasteczka twierdzą, że wzgórze, na którym stoi fabryka, kryje tajemnice z pogańskich czasów, a fabrykę zbudowała w XIX wieku tragicznie zmarła pruska księżniczka.
Przybyszy nie interesuje historia obiektu, tylko jak najszybsze zamknięcie sprawy i powrót do wielkomiejskiego życia. To jednak nie będzie takie proste, kiedy okaże się, że oprócz mrocznych tajemnic w starych murach czyha na nich także miłość.
Weronika Wierzchowska - z urodzenia mieszczka, przez długie lata zatrudniona w wielkiej korporacji jako chemiczka. Niedawno przerwała karierę, zrzuciła 30 kilogramów i wyprowadziła się na wieś. Obecnie zawodowo związana jest z malutką firmą kosmetyczną. Chwile niezajęte wymyślaniem i wytwarzaniem kremów, żeli i serum odmładzających poświęca córce, domowemu kucharzeniu oraz grzebaniu w starych książkach, które bardzo kocha. Zamiłowanie do dawnych historii próbuje połączyć z wymyślaniem własnych, tworząc opowieści o życiu kobiet: tych współczesnych i tych żyjących w dawnych czasach.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2025-06-26
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 496
Giselle Morin, paryska intrygantka, bryluje na dworze Ludwika XIV. Gdy wchodzi w konflikt z samym kardynałem Mazarinem, by ratować własną głowę zmuszona...
Czasy napoleońskie. Maja Au jest dwudziestoośmioletnią panną ze zubożałej szlachty, mieszka u ciotki w Warszawie. Ma niezwykłe umiejętności pomagania młodym...
Przeczytane:2025-11-09, Przeczytałam, 52 książki 2025,
Weronikę Wierzchowską znam z serii książek o XIX-wiecznym przytułku położniczym w Warszawie. Tym razem miałam okazję poznać inną odsłonę pisarki. Wszędzie tylko nie tu jest bowiem wielowątkową powieścią obyczajową z elementami romansu i mrocznymi tajemnicami, której akcja dzieje się współcześnie.
Autorka opowiada historię kilku osób związanych z niewielką firmą FlorPharma zajmującą się produkcją specyfików roślinnych wykorzystujących rosnące na tym terenie endemiczne gatunki roślin. Książka została podzielona na trzy części. Każda z części opisuje wydarzenia z innego okresu, które dzieli 10 lat. Księga I czyli początek zdarzeń dotyczy tego co zdarzyło się w roku 2002. Księga II opisuje lato w roku 2012 a Księga III - wydarzenia z roku 2022. Miejscem akcji są okolice Wlenia na Dolnym Śląsku i fikcyjna miejscowość Prążnica.
Historia fabryki dermokosmetyków i innych produktów roślinnych w tym miejscu sięga XIX wieku, ale formalnie fabryczka odrodziła się gdzieś w okresie transformacji ustrojowej. Akcja powieści rozpoczyna się kilkanaście lat później, kiedy została ona kupiona przez dużą korporację z Warszawy. Przysłani przez centralę prawnik Sędzimir i inżynier Maciej mają za zadanie doprowadzić do jej zamknięcia. Nie interesują ich ani tradycje tego miejsca ani sytuacja ekonomiczna zatrudnionych tu osób. Tymczasem pracujące tu kobiety rozpoczęły już ,,czary", żeby ocalić swoje miejsce pracy i nie tylko. Przeciągnęły już na swoją stronę przybyłego miesiąc wcześniej brata prezesa korporacji Wojciecha Dubiela. Czy uda się ocalić FlorPharmę zwaną też Florą? Jakie będą dalsze losy firmy i jej pracowników?
Głównym motywem powieści jest pokazanie, że warto ocalać małe firmy produkcyjne działające w prowincjonalnych, niewielkich miasteczkach i miastach. Tradycje niektórych z nich sięgają okresu przedwojennego, inne powstały już po wojnie albo jeszcze później. Niestety po transformacji ustrojowej i następujących kolejno zamianach gospodarczych w Polsce niewiele z nich ocalało. W takich zakładach relacje pomiędzy pracownikami i sposób zarządzania są inne niż w dużych korporacjach. W miejscu pracy spędzamy znaczną część naszego życia i dlatego relacje panujące w nim powinny być dla nas istotne. Kobiety z Flory zmuszone zostały do działań w obronie swojego miejsca pracy, które było dla nich ważne nie tylko ze względów ekonomicznych, ale także emocjonalnych. Im udało się nie tylko obronić firmę, ale i stopniowo ją rozwijać. Na przykładzie FlorPharmy autorka pokazuje czytelnikom wpływ zmian gospodarczych i ekonomicznych jakie dokonywały się w naszym kraju na funkcjonowanie takich małych firm.
Uniwersalnym motywem, który często odnajdujemy w książkach jest miłość, tutaj także jej nie zabrakło. Połączyła ona ,,chłopaków z miasta" z ,,dziewczynami ze wsi" nie zważając na różnice wykształcenia, pochodzenia i jeszcze parę innych. Obok dwóch powyższych motywów autorka pisze także o sile kobiecej przyjaźni, blaskach i cieniach życia w małej miejscowości oraz tajemnicach, które po latach zostają odkryte.
W książce mamy kilku bohaterów. Są nimi pracujące w Florze kobiety: Martyna, Natalia, Angelika, Monika i Klaudia oraz Sędzimir i Maciej. Postacie te różnią się wiekiem, wykształceniem i sytuacją życiową, mają różne charaktery i osobowości. Każda z nich ma swoje cechy indywidualne, które ją odróżniają od innych. Połączyło je miejsce pracy, a dwie pary także miłość. Jedne postacie są dokładniej scharakteryzowane i opisane, inne mniej szczegółowo, ale wszystkie są wiarygodne i ciekawe. Mają swoją historię, która je ukształtowała. Obserwujemy przemiany jakie się w nich dokonują na przestrzeni tych dwudziestu lat. Atmosfera wykreowana przez autorkę i realizm postaci sprzyja tworzeniu więzi z bohaterami, którzy stają się nam bliscy. Postacie drugoplanowe znakomicie wzbogacają i ubarwiają całą historię.
Przedstawiony przez autorkę świat jest realny i jest dobrym odbiciem rzeczywistości opisywanego okresu. Z dużym realizmem autorka pokazała ograniczenia lat 90-tych, między innymi związane z życiem w małych miejscowościach bariery edukacyjne i zawodowe, przyzwolenie społeczne na alkoholizm i przemoc na wsi, niebezpieczeństwa związane z szukaniem pracy za granicą. Pokazała także zmiany jakie dokonywały się w kolejnych dekadach zarówno w sferze ludzkiej mentalności i zachowań jak i sytuacji społecznej i ekonomicznej. Ale nie zabrakło także odrobiny magii poprzez nawiązania do magii tego miejsca i magicznych właściwości występujących na tym terenie roślin.
Akcja powieści w opisywanych okresach toczy się w zmiennym tempie, chwilami jest dość dynamiczna, a czasami zwalnia. Ale nie mamy czasu się nudzić, bowiem nawet kiedy akcja zwalnia szybko pojawiają się jej nagłe zwroty lub nieprzewidziane wydarzenie, które podtrzymują napięcie. W ostatniej księdze ekscytujące jest dochodzenie prowadzone w sprawie tajemnic sprzed lat, w które zamieszane są nasze bohaterki.
Styl Weroniki Wiechowskiej jest lekki i przystępny. Pisarka wyraźnie ukazuje emocje i wewnętrzne rozterki bohaterów. Interesująco prowadzi narrację wplatając w nią plastyczne opisy okolicy i miejscowej przyrody oraz historię opisywanych miejsc. Dialogi są naturalne i niepozbawione humoru.
Moim zdaniem pomysł na fabułę jest interesujący. Fakt, że można dopatrzeć się w nim odniesień do osobistego życia pisarki dodaje historii autentyczności. Osobiście wciągnęły mnie wydarzenia z udziałem bohaterów i trudno było mi oderwać się od lektury.
Polecam książkę Wszędzie tylko nie tu szczególnie osobom lubiącym dobrze napisane współczesne, niebanalne historie toczące się na prowincji, z realnymi bohaterami i wątkami romantycznymi, które z jednej strony pozwalają oderwać się od rzeczywistości i odpocząć, a z drugiej pozostawiają materiał do przemyśleń.