Zemsta cierpliwa jest
Ellie Salinger, studentka psychologii na UCLA, przenosi się do Bostonu, by kontynuować naukę na wydziale kryminologii w MIT. Jej wybór nie jest jednak podyktowany chęcią zdobycia dyplomu prestiżowej uczelni, lecz pragnieniem wyrównania rachunków. Ellie nie zapomniała o ludziach, którzy zmienili jej życie w piekło – i jest gotowa sprawić, by słono za to zapłacili.
W trakcie realizacji tego planu jej sprzymierzeńcem staje się mężczyzna, który doskonale rozumie, że Salinger nie cofnie się przed niczym, by wymierzyć sprawiedliwość.
Z każdą wspólnie spędzoną chwilą Ellie i ten, którego wyznaczyła na swojego kata, odkrywają, że mroczne tajemnice, jakimi się karmią, coraz bardziej ich do siebie zbliżają. Razem przekonają się, do czego zdolni są ludzie opętani żądzą zemsty, i sprawdzą, gdzie tak naprawdę leżą granice moralności.
Wydawnictwo: Amare
Data wydania: 2025-03-13
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 514
Język oryginału: polski
Ellie studentka psychologii, nagle przenosi się do Bostonu i rozpoczyna studia na kryminalistyce. Pytanie brzmi, dlaczego, skąd ta zmiana? Jednak dziewczyna ma w tym swój cel. Motorem napędowym do takiej zmiany była głęboko zakorzeniona, na zimno skalkulowana i skrupulatnie zaplanowana zemsta. Bo nie ma litości dla tych, którzy zniszczyli i zmieni w piekło jej życie. W tym całym makabrycznym planie można by powiedzieć, że los jej sprzyja. Bo stawia na jej drodze sprzymierzeńca, który jest gotowy wspierać dziewczynę. James, który także toczył walkę ze swoimi demonami.
Łał, co to było? Nie byłam na to gotowa, Anna Prusik zafundowała nam podróż w mroczne zakamarkach ludzkiej duszy. Stworzyła historię, o której nie sposób zapomnieć, która po zamknięciu ostatniej strony, jeszcze długo nie daje nam spokoju, nasze myśli ciągle krążą wokół niej. Poznawanie tej historii od początku do końca było ogromnym emocjonalnym wyzwaniem, którego dobrowolnie i chętnie się podjęłam. Ta książka to majstersztyk, autorka idealnie dawkuje nam emocje, świetnie buduje aurę niepewności i tajemniczości, ćwicząc naszą cierpliwość i czujność. Łagodząc to wszystko sprytnie wplecionymi uczuciami i niespodziewaną miłością.
„Zabiorę Cię do piekła” fascynująca i nieobliczalna, historia, która podstępnie wkradaj się do naszego umysłu i przez jakiś czas rządzi naszymi myślami. Wendeta, która wyzwala w człowieku najgorsze instynkty i obnaża najciemniejsze strony ludzi opętanych żądzą zemsty.
Elli przenosi się do Bostonu, by tam kontynuować naukę na zupełnie innym kierunku niżeli dotychczas. Nie ma tutaj pragnienia osiągnięcia czegoś więcej, czy też czegoś innego. Nie robi tego też z pasji, a z pragnienia zemsty na ludziach, którzy zmienili jej życie w piekło. Kiedy jej towarzyszem staje się mężczyzna, który ją rozumie i podziela jej entuzjazm wymierzenia sprawiedliwości, granice moralności przestają istnieć.
Co to była za książka! Ożesz Ty, tam i z powrotem! Mroczny klimat, wręcz trochę taki zatęchły i lekkość języka Autorki, pozwala nam nieustannie płynąć z fabułą, która wciągnie nas niczym czarna dziura i nie pozwoli ze sobą skończyć, aż do ostatniej chwili.
Strata, ból, piekło, jakie podarował człowiek człowiekowi – coś nie opisanego, obłędnego. Zemsta, może i ukojenie za osiągnięty cel, ale… no właśnie. Pozostaje „ale” i co dalej? Pozwolę sobie, byście sami to odkryli, a uwierzcie – warto! Bohaterowie są świetnie wykreowani: charakterni, bez miękkich kluch i szarych, niewyróżniających się osobowości. Twardo stąpający po ziemi, nie ukrywam, że chwilami miałam wrażenie, że ta relacja to najbardziej toksyczna, jaką mogłam spotkać, ale zarazem i taka bezpieczna przystań między tą dwójką. I chyba właśnie to tym bardziej dodawało cienia i mroku tej historii.
Jeśli oczekujecie słodkawego romansu – już Was uprzedzę, że nic takiego tutaj nie ma! Cukierkowa miłość nie zdążyła tutaj nawet zawitać. Tajemnic nie brakuje, zagmatwania i trudności relacji również. A do tego wszystkiego przeszłość, którą nie tak łatwo zamknąć, nawet jak się osiągnie swoje zamierzenia. Postacie są jak ogień i woda. Tak różni, a tak bardzo do siebie przywiązani.
Nie spodziewałam się takiej książki, a jednak poczułam się pozytywnie zaskoczona, że można stworzyć taką opowieść! Cieszę się, że pani Anna nie wywaliła nam od razu wszystkiego niczym kawę na ławę, tylko stopniowo pozwalała nam odkrywać to, co mogłoby wydawać się oczywiste. I to najbardziej przyciąga nas, Czytelników – rosnące ze strony na stronę ostre napięcie, które niby nie rani, a jednak nie wypuszcza ze swoich mentalnych ramion.
Po prostu wielkie WOW, wielkie BRAWO!
,,nie wszystkie walki wygrywa się wyłącznie siłą"
Anna Prusik kilka lat temu zadebiutowała pod pseudonimem Anna Craft dylogią ,,Stackhouse" w skład której wchodziły ,,Jak naprawić palanta" i ,,Jak nie zepsuć palanta". Świetnie się przy tym bawiłam, więc z ciekawością sięgnęłam po najnowszą książkę autorki ,,Zabiorę Cię do piekła". Tak jak się spodziewałam - to historia o zupełnie innym charakterze, niż jej wcześniejsze romanse. Nie ma w nie już tego lekkiego, sarkastycznego zabarwienia, a atmosfera robi się coraz cięższa, pełna sekretów i nieoczekiwane rozwiązania w stylu suspensu. Zgrabnie połączyła różne elementy gatunkowe, spośród których wysuwa się romans wraz z wciągającą intrygą i charakterem thrillera.
Eleonora Sallinger przenosi się z uczelni w Los Angeles do Cambridge, by tam na politechnice MIT, by studiować na wydziale kryminalnym. Dosyć długo nie było wiadomo, czego będzie dotyczyła jej nauka, podobnie jak niejasna jest jej przeszłość i konkretne zamierzenia. To mi trochę przeszkadzało, bo nie mogłam wniknąć w postać Ellie.
Wyraźnie natomiast widać, że zmiana uczelni nie jest przypadkowa, lecz dobrze przemyślana, bo dziewczyna przyjeżdża tu z konkretnym planem. Planem zemsty. Jest w tym sama, ma jakieś swoje trudne przeżycia i teraz zamierza wymierzyć własną sprawiedliwość. Te doświadczenia nie od razu są wyeksponowane, ale dowiadujemy się o nich w odpowiednim momencie i stopniowo. Jedno jest pewne, ona potrzebuje kogoś, kto by jej pomógł.
Niespodziewanie spotyka kogoś, kto staje się jej sojusznikiem. Gdy los stawia na jej drodze przystojnego, charyzmatycznego, nieco mrukliwego nieznajomego, okazuje się, że jest on odpowiednią osobą do tego zadania. Jedno jest wiadome od początku: oboje mają poharatane dusze i trudną przeszłość za sobą, więc łączy ich więcej niż na pozór by się wydawało.
Na kartach tej powieści każdy rozdział ma grafikę, która współgra z tym co dzieje się w danym momencie. Nie jest ona cały czas taka sama, jak to z reguły bywa, a to dodatkowo uatrakcyjnia to wydanie. Części dotyczące Ellie ozdobione są kwiatami w różnych fazach rozwoju, natomiast te, w których wypowiada się tajemniczy nieznajomy ma za swoim imieniem mur, który też zmienia swój wygląd w zależności od tego, co w danym momencie się dzieje. Celowo nie wymieniam jego imienia, mimo że wiem, że w niektórych opiniach ono się pojawia. Wiemy o nim na początku tyle, że nigdy nic nie szło po jego myśli, a wybór ścieżki życiowej, jaką obrał, nie podobało się jego rodzinie.
,,Zabiorę Cię do piekła" ma w sobie elementy, które można zaliczyć do thrillera, ale nie jest on typowy dla tego gatunku, gdyż są w nim role odwrócone. Wiemy bowiem, kto jest osobą planującą zemstę, ale ci, których ona dotyczy, nie są tego świadomi. Ten wątek przeplata się z motywem rodzącego się uczucia między bohaterami, ale on nie przebiega schematycznie. To jedna z tych książek, w których nie od razu wszystko jest jasno wyjaśnione, czasami można poczuć dezorientację, a w trakcie czytania pojawia się wiele pytań. Autorka wprowadza nas w historię w sposób opisowy, ale nie wszystko od razu ujawnia, chociażby kwestię kierunku studiów bohaterki, czy jej przeszłości. Pierwsze strony mają charakter wprowadzający, więc historia toczy się spokojnie. Jednak im dalej, tym akcja staje się bardziej dynamiczna, bogata w wydarzenia i dramatyczne zwroty sytuacji.
Nie raz dałam się zaskoczyć spodziewając się zupełnie innego obrotu spraw, a już finałowe rozdziały całkowicie mnie zwaliły z nóg. Nie tego się spodziewałam, i jeżeli miałabym się do czegoś przyczepić, to właśnie do zakończenia. Ono mi w ogóle nie przypadło do serca, więc pozostawiło we mnie lekki zawód.
Mimo to nie można odmówić tej książce wyjątkowej konstrukcji, klimatu i nieoczywistych rozwiązań fabularnych. To historia, która wciąga i intryguje, prowadząc czytelnika przez sieć tajemnic, emocji i trudnych decyzji. Pani Anna Prusik pokazała, że świetnie czuje się zarówno pisząc komedię romantyczną, jak i w dramatycznych fabułach, w których pobrzmiewa lekko mroczny klimat. Zabiera nas w mroki ludzkiej duszy, pokazując, że zemsta nie zawsze przynosi ukojenie. Nie jest to typowy thriller ani romans, lecz coś pomiędzy - mieszanka gatunków, która sprawia, że trudno oderwać się od lektury.
Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem Amare
Cześć Wszystkim. Mamy już maj, czas dosłownie ucieka mi przez palce. A jak u Was?
Dziś przychodzę z recenzja książki ,,Zabiorę Cię do piekła" Anna Prusik, wydana AmAre.
Książka jest cegiełką na 500 stron i czytało mi się dość przyjemnie, jednym i to dość sporym minusem były zbyt długie i nic nie wnoszące opisy. Fabuła dość ciekawa, sporo się dzieje. Plan zemsty, jest tu naprawdę głównym tematem i dążenie aby konsekwencje swoich czynów ponieśli sprawcy. Jednak to co stało się Ellie było potraktowane trochę zbyt po macoszemu, tu by się przydało więcej opisu całej sytuacji, a nie tylko krótka wzmianka. Gdyż ciężko było mi się wczuć w uczucia bohaterki.
Dość spora liczba bohaterów, która powodowała, że momentami się gubiłam. Głowno bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani, twardo stąpają po ziemi i idą obraną drogą. Zarówno Elli jak i James mają spory bagaż doświadczeń, które łączą ich nicią porozumienia oraz zrozumienia. A tym samym pomiędzy tą dwójką zaczyna się rodzić uczucie, na które nie do końca chcą sobie pozwolić.
Książka dostarcza podczas czytania cały wachlarz emocji po przez złość, smutek, zazdrość, nienawiść, a także miłość. Cała historia jest budowana w taki sposób, aby w pewnym momencie odkryć karty, mozolnie przygotowanego planu. Zakończenie trochę je przewidziałam, gdyż można było je wyczytać z różnych elementów zawartych w książce.
Pomimo, iż książka zawiera zbyt sporą ilość opisów oraz bohaterów, spędziłam z nią miło czas i warto ją poznać.
Świat przedstawiony w powieści to przestrzeń duszna, nasycona emocjami, które nie dają o sobie zapomnieć. Tli się w niej gniew, pali cierpienie, a powietrze przesycone jest oczekiwaniem na moment, w którym przeszłość upomni się o swoje. To nie jest opowieść, którą można po prostu przeczytać i odłożyć na półkę. To książka, która zostaje z czytelnikiem, osiada w nim jak popiół po spaleniu czegoś, co wydawało się niezniszczalne.
Już od pierwszych stron widać, że mamy do czynienia z historią, która nie boi się zadawać trudnych pytań. Co zostaje z człowieka, kiedy odbierze mu się wszystko? Czy zemsta może być lekarstwem, czy jedynie trucizną sączącą się powoli przez duszę? Każdy rozdział tej książki to krok w ciemność, w niepokój, który narasta, zagęszcza się, aż w końcu niemal dławi. A jednak nie można przestać czytać. Bo właśnie tam, w tym mroku, czai się coś, co porusza najczulsze struny ludzkiej wrażliwości.
Powieść konsekwentnie buduje napięcie. Każdy rozdział otwiera nowe pytania, powoli odkrywając motywy bohaterów i odsłaniając coraz więcej szczegółów z przeszłości. To, co początkowo wydaje się być prostą opowieścią o zemście, szybko przekształca się w znacznie bardziej złożoną historię o konsekwencjach, o moralnych dylematach i o tym, jak trudno wyznaczyć granicę między sprawiedliwością a osobistą krucjatą.
Dużym atutem tej książki jest jej konstrukcja. Fabuła nie spieszy się, nie pędzi ku finałowi. Każdy element ma swoje miejsce, każda scena wnosi coś istotnego. To nie jest opowieść, która odsłania wszystkie karty od razu, przeciwnie, wymaga uważności i cierpliwości, za co nagradza atmosferą narastającej niepewności.
Anna Prusik stworzyła opowieść gęstą, wielowymiarową i emocjonalnie uczciwą. To powieść, którą trudno jednoznacznie sklasyfikować. Jest tu element thrillera, dramat psychologiczny, subtelna historia relacji, a wszystko splecione w sposób niebanalny. Dla wielu czytelników będzie to lektura wymagająca, ale zarazem satysfakcjonująca. To książka, która nie boi się trudnych tematów, która nie ucieka w schematy i która pokazuje, jak literacko opowiedzieć o rzeczach bolesnych i złożonych.
"Zabiorę cię do piekła" jest mroczniejszą odsłoną twórczości Anny Prusik znanej wcześniej jako Anna Craft. Zresztą już sam tytuł sugeruje nam takie klimaty. Jeśli poszukujecie dark romansu, to niniejsza książka będzie trafnym wyborem.
Zemsta cierpliwa jest... Trudno się z tym nie zgodzić, prawda? Nie od dziś mówi się, że uczucie to najlepiej smakuje na zimno. Jak było w tym przypadku? Czy do niej doszło? Oprócz żądzy zemsty znajdziemy tu skomplikowane, a wręcz toksyczne relacje, traumę z przeszłości, nienawiść, gniew czy przekraczanie granic moralności. Emocje, jakie towarzyszą bohaterom równie mocno i my odczuwamy. Tu nie ma miejsca na delikatność. Wszystko jest bardzo intensywne.
"Tyle jednak mi wystarczyło - w końcu dzisiejszej nocy miałam odpocząć, a nie wyruszać na łowy. Na to przyjdzie jeszcze czas."
Autorka świetnie nakreśliła portrety psychologiczne postaci, wpuszczając nas do mrocznych zakamarków ich psychiki, pozwalając poznać motywy działania. Ani Ellie, ani James nie są idealni, dlatego są tak bardzo realni. Z pozoru to osoby o twardych sercach, a w środku... to dwie poranione dusze. W ich wnętrzu nieśmiało kiełkuje miłość. Ta sprzeczność myśli i uczuć wyraża się w nieoczywistości zdarzeń. Ileż ja razy nie dowierzałam temu, co czytam. Zaskakujące zwroty akcji nie pozwalają oderwać się choć na chwilę.
"Choćbym sam miał stoczyć się na samo dno, tam, gdzie nigdy nie miałem trafić, nie pozwolę, żeby ktokolwiek i cokolwiek ją skrzywdziło. Zejdę do najdalszych kręgów piekła z ochotą, byle tylko ona nie musiała nigdy więcej zaglądać przez jego próg."
Nie spodziewajcie się, że "Zabiorę cię do piekła" będzie słodkim romansem. To nie tu. To niepokojąca, z gorzkim wydźwiękiem i dusznym klimatem książka z napiętą grą psychologiczną, niebezpieczną intrygą, sekretami i tajemnicami, a przede wszystkim z ważnym przesłaniem, żeby niczego nie odkładać na później, bo tego później może nie być. Mnie ta historia totalnie rozwaliła! Pozostawiła po sobie pewnego rodzaju pustkę, po której trudno przejść do porządku dziennego. Moje serce zostało złamane. Czy pragnienie wymierzenia sprawiedliwości przez Ellie zwycięży? Pozwólcie zabrać się do piekła...
Przeczytane:2025-09-16, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
Książki ze szczęśliwym zakończeniem czy…życiowe ?
“Osobno byliśmy wybrakowani - razem cudownie niedopasowani. “
Ta książka zaintrygowała mnie już samym specyficznym tytułem. Dodajcie do tego lawinę pozytywnych opinii i …nie można przejść obojętnie. Wątek zemsty, uczucia, które nie miało mieć miejsca, mroczny klimat i namiętne sceny - taka wybuchowa mieszanka wszystkiego co z pozoru do siebie niekoniecznie pasuje, a jednak tworzy spójną i wciągającą całość.
Ellie można uznać za wyrachowaną manipulatorkę, która za wszelką cenę będzie dążyć do celu. Można też zobaczyć w niej ofiarę, która przeszła koszmar, piekło, po którym chce się pozbierać i wierzy, że tylko zemsta ją uleczy i da jej spokój.
Ma plan, odniosłam wręcz wrażenie, że plotła go misternie jak pajęczyca swoją sieć. Każda nitka była skrupulatnie przemyślana, tak precyzyjnie, że budziło to i podziw i przerażenie. Lepiej jej nie podpadać. Wnikliwa, spostrzegawcza jak Sherlock Holmes - po drobnych szczegółach jest w stanie poznać człowieka lepiej niż on sam siebie. I gdy w jej życiu, za sprawą kolejnego dramatu, pojawił się on - demon w ludzkiej skórze jak sam o sobie myśli - szybko doszła do wniosku, że wie o nim wszystko i perfekcyjnie sprawdzi się jako pionek w jej grze. I z jego pomocą wygra.
W wielu kwestiach miała rację, przejrzała kroki swoich wrogów, ale nie wzięła pod uwagę jednego - nie tylko ona potrafiła perfekcyjnie ukrywać swoje tajemnice…
“-Sprawiedliwość nigdy nie jest głupia, Ellie.
Za to nad wyraz często niewspółmierna do winy. Gdybym mogła się zadowolić sprawiedliwością, nie musiałabym zmieniać się w oprawcę. “
Był brakującym elementem. Był jej przekleństwem, czy ratunkiem, wsparciem ? Kto tu jest rzeczywiście katem, oprawcą, a kto ofiarą? Z początku … Bałam się w jakim kierunku to się potoczy. Później bałam się coraz bardziej… Przed finałem już zwątpiłam we wszystko, a na koniec… Przygotujcie chusteczki.
Czy ta historia miała szansę na szczęśliwe zakończenie ? Czy gdyby nie ich notoryczne, błędne przekonania, że wiedzą co to drugie ma na myśli, że tak dobrze się na sobie poznali, to mogliby inaczej wykorzystać dany im czas? Autorka pozostawia czytelnika z wieloma pytaniami, złamanym sercem i pustką. Bo wbrew pozorom, zemsta nie daje szczęścia, a może da satysfakcję tylko czy…warto tak wiele dla niej poświęcić ?
Mam zastrzeżenia do tej historii. Moja mroczna dusza chciała więcej szczegółów z przeszłości Elli, lepiej poznać to tytułowe piekło, przez które przeszła. Dokładniejszy opis poszczególnych etapów jej planu też by mnie zadowolił. Choć książka nie należy do cieniasków, nie miałabym nic przeciwko temu by miała te kilka rozdziałów więcej.
Ale trzymała w napięciu od początku do końca. Ciężka aura tajemnic, tej drastycznej przeszłości, niepewność do czego doszło i do czego dojdzie - wszystko to sprawiało, że chciało się więcej, chciało się czytać od początku do końca, nie przerywając. Chwile będące taką iskierką w ciemności jaka dominowała w życiu tej dwójki, chwile namiętności ale też zwykłej czułości, wsparcia, którego oboje potrzebowali mimo przywdzianych masek twardzieli, obojętnych na wszystko, takich których już nic nie złamie bardziej niż złamało dotychczas - były takim dającym wytchnienie przerywnikiem w tej ciągłej walce jaką oboje toczyli. Tak, ta historia to wręcz opis licznych wojen, bitew, na ringu oraz w życiu, które wywołała obsesja zemsty. Na początku tylko ona chciała odpłacić i zrobiła to tak, że wielu z Was nie będzie wiedziało co finalnie o niej myśleć, bo jej metody budzą mieszane uczucia. Ale i on czuł, że musi wraz z nią tego dokonać, by mogła zaznać spokoju. Mieli umowę, ale nie wszystkie warunki spełnili. Z jakich się wywiązali, a z jakich nie - koniecznie sprawdźcie sami.
Nie czytałam jeszcze książek autorki, choć je kojarzę i mam w planie. Teraz jej pióro mnie zaintrygowało na tyle, że muszę poznać je lepiej. Z tej lżejszej strony ? Ta mroczna na swój sposób mnie zachwyciła, choć niezaprzeczalnie zakończenie boli.
Ale życie nie zawsze daje nam wszystko czego chcemy. Coś zyskujemy, a coś tracimy. Czy tego chcemy czy też nie. I między innymi dlatego warto sięgnąć po tę książkę. Więcej zalet już wymieniłam, resztę poznajcie sami. Dziękuję za egzemplarz do recenzji.