Okładka książki - Zapisane w kwiatach

Zapisane w kwiatach


Ocena: 5.17 (6 głosów)

Zapach pieczonego chleba i woń kwiatów – to z tym kojarzyły się Ninie szczęśliwe dzieciństwo i dorosłość. Od dziecka kochała kwiaty i tak już zostało.

Kwiecisty raj to miejsce, w którym pewnego poniedziałku zjawia się ktoś, kto sprawia, że na jej twarzy znowu gości uśmiech. Los jednak postanawia wystawić ją na próbę. Jeden telefon powoduje, że jej życie rozpada się jak domek z kart. Od tego momentu już nic nie będzie takie samo…

Nina podejmuje decyzję o zmianie. Przenosi się do Woskrzenic. A tam czeka na nią coś, czego się nie spodziewała. Wracają wspomnienia z przeszłości i tworzą się nowe…

 

Zapisane w kwiatach to historia o przyjaźni, miłości, silnych więzach rodzinnych, stracie, wspomnieniach, pracy, która jest pasją.

Tajemnicze granatowe pudełko; sny, które są dla Niny pomocną dłonią; polska wieś, która zaskakuje nie tylko piękną przyrodą; kilka wątków z życia autorki oraz dodatkowy rozdział to tylko garstka tego, co czytelnik znajdzie w tej powieści.

Los stawia na naszej drodze ludzi nie bez powodu. Wszystko dzieje się po coś i dla kogoś. A zmiany nie są straszne…

 

Czy Nina odnajdzie w domu po babci to, czego szuka?

Jak zawartość granatowego pudełka wpłynie na jej przyszłość?

Czy prawdziwą miłość można spotkać tylko raz?

Jakimi kwiatami jest zapisane jej życie?

Odpowiedzi na te pytania są ukryte w historii Niny kwiaciarki.

Informacje dodatkowe o Zapisane w kwiatach:

Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2025-08-01
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788368462081
Liczba stron: 342
Język oryginału: polski

więcej

Kup książkę Zapisane w kwiatach

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

 Każdy szczęśliwy człowiek to taki człowiek, który mieszka w miejscu, które kocha, a przy swoim boku ma ukochaną osobę.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Zapisane w kwiatach - opinie o książce

 „Zapisane w kwiatach” autorstwa Bernardyny Dareckiej - Władzimiruk to powieść, która w subtelny sposób łączy emocje, wspomnienia i codzienne życie w pełnej kolorów rzeczywistości. Autorka zabiera nas do świata pełnego uczuć, które rozkwitają jak kwiaty w ogrodzie, oferując jednocześnie czytelnikowi nie tylko refleksję nad życiem, ale i przyjemność z odkrywania piękna detali, które mogą umknąć w codziennym pośpiechu.

Główna bohaterka, Nina, to postać, której życie zdaje się być zdominowane przez wspomnienia z dzieciństwa, a szczególnie przez miłość do kwiatów i zapach pieczonego chleba – symboli jej szczęśliwych dni. Wkrótce jednak los stawia ją przed poważnym wyzwaniem, które zmienia wszystko. Zaczyna od nowa, przeprowadzając się do Woskrzenic, małej wsi, gdzie przyjdzie jej stawić czoła nie tylko przeszłości, ale i zaskakującym wydarzeniom, które ostatecznie pomogą jej odnaleźć siebie na nowo.

Książka to nie tylko opowieść o zmianach i trudnych wyborach, ale również o sile wspomnień i więzi, które kształtują nas na całe życie. Autorka umiejętnie wplata w fabułę motyw tajemniczego granatowego pudełka, snów, które odgrywają rolę przewodników w życiu Niny, oraz odkrywanych na nowo rodzinnych sekretów. Każdy element w książce, od małych szczegółów po większe wydarzenia, ma swoje miejsce w tej układance.

„Zapisane w kwiatach” to powieść, która nie tylko opowiada historię, ale przede wszystkim angażuje emocjonalnie. Bernardyna Darecka-Władzimiruk z niesamowitą wrażliwością i dbałością o detale buduje klimat, który sprawia, że czytelnik nie tylko śledzi losy bohaterów, ale również odczuwa ich radości, smutki, tęsknoty i nadzieje. Autorka nie boi się poruszać trudnych tematów, takich jak strata, samotność czy poczucie zagubienia, ale czyni to w sposób, który daje poczucie ulgi i optymizmu. To książka o przeżywaniu trudnych chwil, ale również o odnajdowaniu siły w sobie, w ludziach wokół i w codziennych drobiazgach.

Styl autorki jest pełen subtelności i poetyckości, co nadaje książce wyjątkowego charakteru. Pisząc o małej wsi, o pracy, która jest pasją, o przyjaźni, miłości i rodzinnych więzach, Darecka-Władzimiruk maluje słowami obrazy, które zostają w głowie na długo po zakończeniu lektury. Jej pisanie jest jak delikatny bukiet kwiatów – każda strona to kolejny płatek, który buduje całość.

„Zapisane w kwiatach” to powieść, która nauczy nas, że zmiany nie są końcem, ale często początkiem czegoś nowego i pięknego. Nawet jeśli życie stawia przed nami trudne wybory, to warto zaufać, że wszystko, co się wydarza, ma swój sens. Kwiaty, które kocha Nina, stają się tu metaforą nie tylko piękna, ale i ulotności chwili, która może przemijać, ale równocześnie zostawia ślad w sercu.

Książka pokazuje, że życie, choć nie zawsze jest proste, pełne jest małych cudów, które wystarczy dostrzec. Wspomnienia mają moc, a relacje – zarówno rodzinne, jak i przyjacielskie – tworzą fundamenty, które pozwalają przetrwać najtrudniejsze momenty.

„Zapisane w kwiatach” to książka, którą warto przeczytać, jeśli szukacie powieści, która poruszy wasze serce i sprawi, że na chwilę zwolnicie tempo życia. To doskonała lektura dla osób, które cenią emocjonalne historie z głębokimi przesłaniami o przyjaźni, miłości, stracie i nadziei. Jeśli kochacie literaturę, która zachwyca pięknem słowa i głębią postaci, ta książka na pewno spełni wasze oczekiwania. Idealna zarówno na relaksujący wieczór, jak i na głębszą refleksję nad życiem.

Link do opinii

Okładka książki jest śliczna. Śliska w dotyku, a w samym centrum widzimy kobietę wśród kwiatów. Idealnie komponuje się z latem! Ma skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytacie kilka słów o autorce, zobaczycie patronów medialnych, a na drugim znajduje się fragment z powieści. Kremowe strony, czcionka duża, wystarczająca dla naszych oczu. Odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Mamy wstawki do każdego rozdziału w postaci kwiatów. Wydawnictwo załącza do lektury kartki z okładką, która może posłużyć jako zakładka. Uważam, że to jedno z niewielu wydawnictw, które dorzuca oprócz książki, coś jeszcze. To się ceni! 

Jest to moje pierwsze spotkanie z piórem pisarki w formie całej książki. Po tak przecudnej okładce nie mogłam doczekać się wnętrza! Jak na debiut, powiem Wam szczerze, że wyszło całkiem dobrze. Każdy z nas, kto coś już wydał wie, jak trudno jest "popełnić" pierwsze papierowe dziecko. Z jakimi trudnościami się mierzymy, a później, z perspektywy czasu wiemy, co chcielibyśmy zmienić, co moglibyśmy sobie darować. Tutaj dostajemy fabułę dosyć prostą. To, co działo się w książce może mieć odzwierciedlenie w rzeczywistości. Czyta się lekko i przyjemnie, aczkolwiek mam jeden minus. Autorka dosyć często nadużywa słów "cudowny", "piękny", "kochany" w różnych formach i... Niestety te słowa tracą na znaczeniu. Coś, co miało jawić się jako cudowne stało się przynajmniej dla mnie, jako czytelnika zwyczajne, bo za moment znów coś było cudowne, więc ta wyjątkowość, która miała dotyczyć danej rzeczy/osoby itp., traci na znaczeniu. 

Nina jest kobietą, którą doświadczył los. I to całkiem porządnie. Mocno trzymałam kciuki, by w końcu jej życie potoczyło się tak, jak należy - bez cierpienia i niespodziewanych, negatywnych zwrotów akcji. Było mi jej żal, nawet najgorszemu wrogowi nie życzyłbym czegoś takiego, co spotkało ją. Poznajemy jej najlepszą przyjaciółkę i wspólniczkę Julię, która przypadła mi do gustu. Może czasami jej zachowania były za bardzo pewne i optymistyczne, to zyskała moją sympatię. Obie znają się od dziecka i łączy je naprawdę mocna więź. Czytając, naszła mnie refleksja - każdy z nas chciałby mieć tak oddanego przyjaciela, jak Nina miała Julkę. Poznajemy z Kamila, Konrada, Maćka i kilka innych osób. Każdy z nich jest inny, mają odmienne charaktery, ale jak najbardziej są żywi i bez problemu ludzi takich jak oni, spotkalibyśmy na ulicy. Czy polubiłam kogoś najbardziej? Ciężko stwierdzić. Każdego lubiłam po trochu. ;) 

Akcja ma odpowiednie tempo - nie pędzi na łeb na szyję, ale i też nie toczy się ślimaczym tempem. Myślę, że zwroty akcji - tak zwane plot twisty - zapewnią wam wiele emocji i zdziwienia. Ja jestem weteranem książkowym i naprawdę trudno mnie złamać, ale to, co ma miejsce w tej książce... Niektóre wydarzenia naprawdę szokują i  pozostawiają na twarzy rozczarowanie. Dlaczego autorka w taki właśnie sposób postanowiła rozegrać akcję? Część wydarzeń była możliwa do przewidzenia, ale nie przeszkadzało mi to. Autorka często nawiązuje do bliskich jej wsi, dzięki czemu książka ma swój urok. Osobiście trochę brakowało mi opisów przyrody, ale nie uważam tego za mankament. Mamy wspomniany ogród babci pełen kwiatów, więc nie narzekam. :) 

Jedyne, czego się spodziewam po innych czytelnikach, a wiem sama po swoim przykładzie, że część osób może narzekać na ekspresowe relacje. Jednak sama wiem, że nie każda relacja między dwojgiem ludzi rodzi się powoli. Że potrzebnych jest kilka lub kilkanaście tygodni spotkań. Nie zawsze tak jest. I nie wiem dlaczego, wielu czytelników uważa to za duży mankament. Ja do tego nie mam nic. Czasem tak się dzieje, a już w szczególności widzę to u młodych ludzi. Poza tym, to jednorazowe wyskoki też są be? Bądźmy subiektywni. Wiem, że nie każdy potrafi i trafi na miłość od pierwszego wejrzenia. Ja sama jestem takim przykładem... I jasne, co do związku nie mam zastrzeżeń, ale zaręczyny i snucie planów związanych z małżeństwem po miesiącu czy dwóch to trochę... Nad wyraz. Moim zdaniem, bo ja bym tak nie postąpiła. Przez tak krótki czas nie jesteśmy w stanie poznać drugiej osoby na tyle, by dzielić z nią życie. Po co się żenić, skoro zaraz trzeba się rozwodzić? Spójrzmy prawdzie w oczy i nie bądźmy w gorącej wodzie myci. 

Emocji nie odczuwałam takich, co by mnie miały zmieść z planszy, ale było mi szkoda chwilami bohaterów. Trzymałam mocno za nich kciuki, by to całe życie im się jakoś ułożyło... Wiemy z powieści, że Nina lubi muzykę, robić zakładki z makramy. Kilkukrotnie jest to podkreślane, chociaż osobiście uważam, że raz czy dwa na całą powieść wystarczy. 

Książka porusza tematykę nie tylko miłości, przyjaźni, ale i straty. Przechodzimy przez etapy żałoby i próby odnalezienia siebie na nowo. Autorka zahacza również o trudny temat, traumy PTSD, czyli zespół stresu pourazowego. Szkoda, że bardziej nie rozwinęła tego tematu. Mamy również ukazane relacje między główną bohaterką a jej rodzicami, co również jest warte wspomnienia.

Reasumując uważam, że jest to udany debiut, który zasługuje na Waszą uwagę. Książka idealna na lato, która będzie towarzyszyć Wam w codzienności i która prowadzić Was będzie przez meandry losu Niny i jej najbliższych. Napisana przystępnym językiem nie powinna sprawić Wam jakichkolwiek kłopotów w odbiorze. Liczy sobie ponad trzysta stron, więc szykujcie się na długi wieczór albo na ich kilka z kubkiem pysznej herbaty i oczywiście czymś słodkim. Bo przy tej powieści ślinka będzie Wam ciekła po brodzie i to nie raz! Zachęcam serdecznie do lektury! 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - zainspirowanawku
zainspirowanawku
Przeczytane:2025-08-31,

Jaki zapach kojarzy Wam się z dzieciństwem? Bo u mnie jest to zapach świeżo mielonej w młynku kawy. Głównej bohaterce książki Bernardyny Dareckiej - Władzimiruk pod tytułem "Zapisane w kwiatach" dzieciństwo kojarzy się z zapachem pieczonego chleba oraz zapachem kwiatów. Nina wraz z przyjaciółką prowadzą kwiaciarnię "Kwiecisty raj". Kocha swoją pracę i swojego partnera Mikołaja. Jednak jej związek rozpada się po zdradzie chłopaka. Cierpi, ale ma wsparcie najbliższych. Los wynagradza jej to cierpienie i stawia na jej drodze Kamila. Kiedy już wszystko świetnie się układa Kamil ginie w wypadku drogowym. Kobieta jest załamana ilością nieszczęść, które ją ostatnio spotykają. Postanawia wszystko zmienić i w tym celu decyduje się na przeprowadzkę do domu swojej babci, który oddalony jest od jej domu rodzinnego o 100 km. Czy tu wreszcie Nina odnajdzie szczęście? Czy odnajdzie się w nowym otoczeniu? Jest to historia pokazująca jak destrukcyjna potrafi być strata. O niej nie da się zapomnieć. Trzeba nauczyć się z nią żyć i spróbować znaleźć sens i cel dalszego funkcjonowania. Bohaterka tej historii bardzo wiele przeszła, ale postanowiła zawalczyć o siebie. Jest to bardzo ciekawy debiut, który niesie ze sobą usłaną kwiatami nadzieję.

Link do opinii
Avatar użytkownika - wesolamamusia
wesolamamusia
Przeczytane:2025-08-21, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2025 ,

Nina i Julia, to dwie przyjaciółki, które wspierają się jak mogą, a do tego wspólnie prowadzą kwiaciarnię. I mogłabym powiedzieć, że Nina to wyjątkowa kobieta, której układa się wszystko poza życiem osobistym. Na tym polu nasza bohaterka nie ma szczęścia.

"...Przeszłam dużo w życiu. Myślałam, że tutaj odnajdę swoje szczęśliwe miejsce na ziemi, nowe otoczenie po stracie części siebie. Nie chcę już być sama, chcę kochać i być kochaną."

Kiedy już myśli, że i w miłości jej się zaczęło układać, los psuje wszystko i Nina musi od nowa sobie ze wszystkim poradzić. Postanawia zmienić otoczenie i wyjechać do domku po babci. Tam czuje spokój i cichą obecność swoich ukochanych osób. Ale to właśnie tam poznaje też niezwykłych dwóch sąsiadów. Obaj różni od siebie, jak ogień i woda. Obaj będą chcieli jej dobra. Ale czy w końcu ona otworzy po raz kolejny swoje serce dla któregoś mężczyzny? Już tyle razy płakała przez facetów. Czy to jeszcze może się zmienić? Czy w tym magicznym miejscu wydarzy się jeszcze coś dobrego dla Niny? A może wręcz odwrotnie, wydarzy się coś złego? Czy warto marzyć i mówić głośno o swoich marzeniach? Sprawdźcie sami, co tutaj przydarzy się naszej niezwykłej kwiaciarce.

Już na wstępie zaznaczyłam że ta książka jest wyjątkowa. I powtórzę raz jeszcze, że dla mnie ona jest mega wyjątkowa i tylko wpisu od autorki mi brakuje w mojej książce, ale i to mam nadzieję, że kiedyś nadrobię ;) Kochani! Tutaj jest dużo o kwiatach, o słodkościach, przez które nie raz ślinka mi ciekła, ale i o prawdziwym życiu. Nina to kobieta niezwykła, kochająca swoich bliskich, za przyjaciółkę dała by się pokroić, lubi też wspominać swoją ukochaną babunię. Widać, że łączyła je szczególna więź. Dlatego nasza bohaterka po tych wszystkich przeżyciach, które niejednokrotnie wyciskały ze mnie łzy przy czytaniu, najlepiej czuje się w domku po babci. No właśnie, ryczałam tutaj kilkukrotnie. Nawet był foch na autorkę! Był też foch na Ninę w pewnej scenie, kiedy nie wierzyła Konradowi w jego tłumaczenia. Okrutnie mnie wtedy zdenerwowała! Ale bez tego nie było by tych wszystkich emocji, które towarzyszyły mi podczas czytania. A czułam tutaj miłość, radość, przyjaźń, wsparcie, ból, rozpacz, złość, rozczarowanie i inne emocje. Dodam, że pewna bohaterka tutaj na koniec zaskoczyła mnie i liczę na to, że kiedyś nasza autorka pokusi się o napisanie kontynuacji tej historii. Choć w takiej wersji daje mocno do myślenia czytelnikowi. Zachęcam Was do tej lektury.

Link do opinii

"Życie jednak nie jest tylko niewinną, białą lilią . Czasami przypomina róże z dużą ilością kolców".

Premiera debiutanckiej powieści Bernardyny Dareckiej-Władzimiruk miała miejsce całkiem niedawno, bo 1 sierpnia, nakładem Wydawnictwo Inedita. I muszę przyznać – ten debiut bardzo pozytywnie mnie zaskoczył.

Już sam opis powieści wzbudził moje zainteresowanie: tajemnicze granatowe pudełko, sny niosące odpowiedzi, polska wieś pełna życia i emocji, a w centrum tego wszystkiego – Nina. Kobieta, która po stracie próbuje na nowo odnaleźć siebie i sens swojego życia w nowym,znanym miejscu.

To historia o przyjaźni, miłości, rodzinie, pasji oraz o tym, że nawet zmiany mogą stać się początkiem czegoś pięknego. Gdy tylko zaczęłam czytać, historia pochłonęła mnie do ostatniej strony. Bohaterowie stali się mi bardzo bliscy. Cudownie było razem z Niną, jej przyjaciółmi i bliskimi spędzać czas przy kwiatach, słodkościach i rozmowach pełnych ciepła.

"To co najpiękniejsze w człowieku, zawsze jest w środku. Piękno zewnętrzne przemija, a to w środku nigdy".

Autorka w swojej książce porusza wiele trudnych tematów: utratę dziecka, śmierć bliskiej osoby, żałobę, PTSD, zdradę, a także relacje toksyczne, w których „nie” nie zawsze bywa szanowane. To odważne, ale bardzo potrzebne wątki, które czynią tę historię niezwykle prawdziwą i emocjonalną.

Choć kilka wątków mogłoby zostać szerzej rozwiniętych, uważam, że sam pomysł jest bardzo ciekawy, a narracja porusza i zapada w pamięć. Jak na debiut – ogromne brawa! Czuć w tej książce serce autorki i jej osobiste doświadczenia, co pozwala poczuć czytelnikowi emocje jeszcze bardziej.

"Każdy zasługuje na szczęście i trzeba je budować, kiedy życie daje nam nowe szanse. Mamy je tylko jedno".

Z niecierpliwością czekam na kolejne książki Bernardyny Dareckiej-Władzimiruk i jestem bardzo ciekawa, jak dalej rozwinie się jej pisarska droga. A „Zapisane w kwiatach” polecam każdemu, kto szuka historii, która wzruszy, skłoni do refleksji i zostawi po sobie ślad.

Link do opinii
Avatar użytkownika - FascynacjaKsiazk
FascynacjaKsiazk
Przeczytane:2025-07-30, Ocena: 6, Przeczytałam,

💐„Zapisane w kwiatach” to bardzo poruszająca historia o stracie,która niszczy nie tylko radość życia,ale jego sens.Tą stratę nie można naprawić,trzeba z nią się pogodzić i żyć na nowo,z nowymi planami i marzeniami. Nasza bohaterka jest niesamowicie silną osobą,której los ciągle kładzie kłody pod nogi. Jej losy przesycone są chwilami zwątpień i strat.To one ją kształtują na osobę,która musi na nowo budować swój świat.Nie jest to prosto,bo w jej życiu ciągle coś się dzieje. Jest dziewczyną,która daje wiele szczęścia innym,tworząc piękne bukiety tworzone z sercem w swej kwiaciarni.Porafi kompozycjami stworzyć cuda,które uszczęśliwiają innych.

💐Historia bohaterki pokazuje,że nawet największa strata nie jest powodem do zwątpienia w swoje szczęście i lepszą przyszłość.Z pomocą snów,dobrych rad jest szansa na stworzenie czegoś pięknego. Realizacja marzeń oraz pozwolenie sobie na coś czego się pragnie daje szansę,by znowu kochać. To także opowieść o pięknej przyjaźni dla której zrobi się wszystko i w każdym momencie się wesprze.

💐 Powieść potrafi wycisnąć łzy i udowodnić,że szczęście potrafi być ulotne.Jednak warto wierzyć,że los da szansę na lepsze i warto na to czekać. Wątek snów ze wsparciem osób z nich powoduje,że czuć magię i ich bliskość.To daje poczucia,że osoby które odeszły zawsze pozostają z nami.

💐 „Zapisane w kwiatach” to przepiękna i wartościowa historia o odnalezionym szczęściu,stracie i budowaniu na nowo swojego życia.Czytajcie-polecam💐

Link do opinii
Avatar użytkownika - olilovesbooks2
olilovesbooks2
Przeczytane:2025-07-26, Ocena: 3, Przeczytałam, Mam,

*współpraca reklamowa z Wydawnictwem Inedita*

Urocza okładka, interesujący opis a do tego debiut, tak więc oczywiście byłam bardzo ciekawa tej książki. Literatura obyczajowa z elementami romansu, trudnymi tematami ale też wartościami obok, których nie można przejść obojętnie.

Nina od dziecka kochała kwiaty, które też towarzyszą jej w dorosłym życiu, gdyż kobieta prowadzi własną kwiaciarnię, tam też zaczyna się historia jej wielkiej miłości, gdzie w pewien poniedziałek zjawia się nieznajomy i przystojny motocyklista, który z miejsca ją zauroczył. Od tego momentu rzeczywistość Niny zmienia się na lepsze, a kobieta zaczyna życie w szczęśliwej bańce, która jak niespodziewanie się zaczęła tak niespodziewania pękła zostawiając po sobie wiele cierpienia, smutku, łez i beznadziei. Zrozpaczona Nina musi nauczyć się żyć na nowo, idąc za radą spotkanej we śnie babci przeprowadza się do jej domu, gdzie ma odnaleźć to co pomoże jej stanąć na nogi.

Początek tej książki nieco mnie zdezorientował, dlatego że wszytko działo się bardzo szybko, spotkanie Niny i Kamila choć przypadkowe zmieniło życie obojga, relacja rozwijała się w ekspresowym tempie, a ja coraz bardziej zastanawiałam się czemu tak szybko i co dalej, skoro para już planuje przyszłość a tu zaledwie początek całej książki. Autorka bardzo szybko jednak zweryfikowała zarówno fabułę jak i plany narzeczonych wprowadzając do fabuły mocny plot twist, który łamie serce, sprawia, ze ciężko utrzymać łzy, które same chcą spływać po twarzy. Ten moment był bardzo emocjonujący i ciężki, to był też dla mnie jedyny tak emocjonujący moment w całej powieści, reszta wydarzeń już nie wzbudziła we mnie takiej fali. Później fabuła absolutnie nie zwalnia, dalej akcja jest szybka i dynamiczna a w życiu Niny rozgrywa się rewolucja, która nie tylko pozwala jej pogodzić się z minionymi wydarzeniami ale też ruszyć na przód.

Fabuła jest raczej prosta i przewidywalna, chociaż pojawiają się też elementy, które zaskakują. Autorka stworzyła wielowątkową opowieść, nie skupiając się tylko na rozterkach Niny, ale też osób z jej najbliższego otoczenia. Przez ilość wątków i wprowadzonych przez autorkę do fabuły wydarzeń miałam wrażenie, że historia jest zbyt ogólna. Zabrakło mi tutaj takiego dopieszczenia fabularnego, jakiejś głębi tej historii, nie potrafiłam się w nią zaangażować emocjonalnie poza tą jedną sytuacją, którą opisałam wcześniej. Akcja jest według mnie za szybka, nie mogłam wyczuć emoji Niny, zmiany jakich dokonuje w swoim życiu też były bardzo szybkie i choć nie mam nic do spontanicznych zachowań, wydaje mi się, że w przypadku tej bohaterki trochę one tu nie pasowały. Na końcówce autorka wprowadziła trochę zamieszania, jak wiecie lubię dramy, ale ta tutaj była jakby wprowadzona na siłę i jakoś niespecjalnie mnie ujęła. Zaś samo zakończenie wzbudziło we mnie konsternację, bo trochę wskazuje, że to jeszcze nie koniec tej historii.

Debiut uważam za udany. Historia była ciekawa i dynamiczna choć jak dla mnie nieco za szybka i zbyt ogólnikowa. W lekturze pojawiają się emocje, choć według mnie mogło być pod tym kątem lepiej, pojawia się też cała masa trudnych tematów takich jak strata, żałoba, zdrada, trudna przeszłość i inne, ale też sporo pięknych wartości, takich jak przyjaźń, rodzina, druga szansa, odbicie się od dna, wybaczanie itp. Książka napisana w dobrym stylu, choć pojawia się sporo powtórzeń, które z czasem zaczęły mnie irytować. Nie mniej książkę czytało mi się dobrze, przyjemnie i szybko, była to fajna i lekka lektura, która nie wymagała ode mnie zaangażowania się. To fajna pozycja na lato, ale też już na nadchodzącą jesień. Książka może się podobać szczególnie fanom lekkich powieści.

Link do opinii

"Zapisane w kwiatach" Bernardyna Darecka- Władzimiruk

 

Książki potrafią być zwierciadłem, w którym odbija się nasze własne życie. Są jak cisi przyjaciele, którzy bez słów opowiadają o tym, co nas boli, co nas cieszy i co nas kształtuje. Powieść, którą trzymam w dłoniach, należy właśnie do tej kategorii. To nie tylko historia spisana na papierze, ale również emocjonalna podróż, która pozwala nam zajrzeć w głąb ludzkiego serca, dotykając strachu, nadziei i siły, która rodzi się z pozornie niemożliwych sytuacji.

 

Opowieść o Ninie, kwiaciarce zmagającej się z życiową burzą, jest głęboko uniwersalna. W jej postaci każdy z nas może odnaleźć cząstkę siebie -- kogoś, kto stracił grunt pod nogami i musi nauczyć się budować od nowa. Bernardyna Darecka -Władzimiruk , prowadzi nas przez labirynty ludzkich uczuć, gdzie zdrada i ból przeplatają się z cichą siłą, jaką daje miłość i wsparcie bliskich. "Zapisane w kwiatach" to dowód na to, że nawet z największego gruzowiska można stworzyć piękny ogród, a przeszłość, choć bolesna, może stać się fundamentem dla nowego początku. To tekst, który przypomina, że prawdziwa siła nie leży w tym, by unikać upadków, ale w tym, by po każdym z nich podnieść się z jeszcze większą determinacją. To literacki kwiat, który kwitnie, nawet gdy wydaje się, że wszystko dookoła usycha.

 

To opowieść, która wciąga od pierwszej strony, malując historię Niny - kwiaciarki, której życie, niczym piękny bukiet, nagle rozsypuje się na kawałki. Pewien telefon staje się katalizatorem zmian, zmuszając ją do opuszczenia swojego dotychczasowego świata i powrotu do korzeni - do starego, pełnego wspomnień domu babci. To właśnie tam, pośród zapachu bzu i starych fotografii, Nina próbuje złożyć swoje życie na nowo. To nie jest tylko historia o trudnościach i bolesnych stratach. To przede wszystkim opowieść o nadziei, odwadze i sile, która drzemie w każdym z nas. Pisarka w mistrzowski sposób łączy motywy florystyczne z emocjonalnym krajobrazem bohaterki. Każdy kwiat, każda roślina staje się metaforą jej uczuć, lęków i marzeń. Róża symbolizuje miłość, ale i kolce, które ranią. Niezapominajka - pragnienie pamięci i trwałości.

 

Historia ta pachnie jak letni wieczór spędzony w babcinym ogrodzie. To historia Niny, która powraca do miejsca pełnego wspomnień, by znaleźć w nim ukojenie i siłę do rozpoczęcia wszystkiego od nowa. Ta książka to coś więcej niż tylko zbiór stron. To podróż w głąb duszy, pełna delikatności, melancholii i nadziei. To opowieść o tym, jak bolesna strata może stać się początkiem nowego życia, a miłość do natury i piękna potrafi uleczyć nawet najgłębsze rany. Autorka tka słowa z taką wrażliwością, że czujesz, jakbyś sam siedział na werandzie, wdychając zapach róż. Jej styl jest jak jedwab - subtelny, ale niezapomniany.

 

Życie Niny, misternie splecione z pięknem i symboliką kwiatów, staje się w powieści niezwykłą metaforą ludzkiego losu. To opowieść o miłości, która potrafi zarówno rozkwitnąć w pełnej krasie, jak i zwiędnąć pod ciężarem straty. Autorka, Bernardyna Darecka-Władzimiruk, prowadzi nas przez emocjonalny pejzaż, w którym każda roślina ma swoje znaczenie, a język kwiatów staje się kluczem do serca bohaterki. Nina, po bolesnej tragedii, uczy się na nowo układać nie tylko bukiety, ale i własne życie. W jej walce o odnalezienie szczęścia towarzyszą jej wierni przyjaciele, których wsparcie staje się balsamem dla zranionej duszy. Powieść celebruje siłę kobiecej przyjaźni, pokazując, że w najtrudniejszych chwilach to właśnie inni ludzie pomagają nam odnaleźć światło w mroku.

 

"Zapisane w kwiatach" to wzruszająca historia o tym, że nawet po największej burzy można odnaleźć piękno i nadzieję. To uniwersalna opowieść o żałobie, sile przebaczenia i odwadze, by otworzyć się na nową miłość, która - niczym rzadki, egzotyczny kwiat - potrafi zakwitnąć w najmniej spodziewanym momencie.

 

Są książki, które czytamy, a są takie, które nas dotykają. Powieść "Zapisane w kwiatach" należy do tej drugiej kategorii. Już sam tytuł budzi w nas skojarzenia z poezją, z czymś ulotnym, a jednocześnie trwałym. Każdy rozdział, a może nawet każda strona, pachnie inną rośliną, a jej znaczenie odzwierciedla emocje i wydarzenia, których doświadczają postaci. Ta symbolika nie jest nachalna, lecz subtelnie wpleciona w tkankę narracji, co sprawia, że czytelnik nie tylko śledzi losy bohaterów, ale także uczy się języka natury. To nie jest książka o ogrodnictwie, lecz o ludzkich historiach, które są tak skomplikowane i piękne jak najpiękniejsze kwiaty.

 

Bernardyna nie boi się poruszać trudnych tematów. To opowieść o stracie, żałobie, a także o nadziei i poszukiwaniu sensu. Główna bohaterka, którą poznajemy wraz z jej marzeniami, pragnieniami, ale także z druzgocącymi przeciwnościami losu, to postać z krwi i kości, pełna sprzeczności i ludzkich słabości. Jej podróż nie jest usłana różami, a każda przeszkoda na jej drodze jest pretekstem do głębokiej introspekcji. Właśnie ta psychologiczna głębia sprawia, że książka staje się lustrem, w którym możemy przejrzeć własne lęki i pragnienia. Autorka wplata w fabułę elementy historii i kultury, tworząc bogate i wiarygodne tło dla wydarzeń. To nie jest zwykła powieść obyczajowa, lecz dzieło, które prowokuje do myślenia i zmusza do refleksji nad tym, co w życiu najważniejsze.

 

Lektura tej powieści wywołała we mnie całą gamę emocji i skłoniła do głębokiej refleksji. Jako czytelniczka czułam się wciągnięta w świat Niny od pierwszej strony, a jej historia, choć prosta, rezonowała ze mną na wielu poziomach. Pierwsze, co poczułam, to empatię dla Niny. Jej ból po stracie i rozstaniu był tak autentyczny, że trudno było się z nim nie utożsamić. Sam powrót do rodzinnego domu i widok pamiątek po babci wywołały we mnie wzruszenie i tęsknotę za tym, co ulotne. Czytając, czułam ten specyficzny, słodko-gorzki smak nostalgii, który towarzyszy powrotom do miejsc z dzieciństwa. Każdy opis wiejskiego krajobrazu, zapachu kwiatów, czy smaku domowego ciasta budził we mnie spokój i ciepło, jakby książka była dla mnie przytulnym kocem.

 

Były momenty, gdy czułam nadzieję i radość, widząc, jak Nina powoli podnosi się z kolan, ale też smutek, gdy na jej drodze pojawiały się kolejne przeszkody. Powieść skłoniła mnie do wielu przemyśleń na temat życia i jego nieprzewidywalności. Zastanawiałam się, jak często sami zamykamy się na nowe możliwości, tkwiąc w przeszłości i bólu. Refleksja na temat straty, żałoby i odnajdywania siebie w nowej rzeczywistości jest w tej książce bardzo wyraźna. Zdałam sobie sprawę, jak ważne są korzenie, rodzina i bliscy, którzy dają siłę do walki z przeciwnościami losu. Powieść uświadomiła mi także, że prawdziwa siła tkwi w odwadze do bycia wrażliwym i otwartym na zmiany. Podobnie jak kwiat, który potrzebuje słońca, wody i odpowiedniej gleby, by rozkwitnąć, tak i my potrzebujemy odpowiedniego otoczenia i wsparcia, aby odnaleźć szczęście po burzy. ,,Zapisane w kwiatach" to przypomnienie, że życie, pomimo swoich trudności, jest pełne piękna i warto pielęgnować każdy moment.

 

Kiedy ostatnia strona powieści zostaje zamknięta, a jej świat wciąż pulsuje w myślach, wiemy, że mieliśmy do czynienia z dziełem, które pozostawiło w nas trwały ślad. A ja wiem, że ta książka nie pozwoli mi o sobie zapomnieć. Aż trudno uwierzyć, że jest to literacki debiut autorki. To literacka podróż do ogrodu pełnego wspomnień, gdzie smutek przeplata się z nadzieją, a cisza szepcze najgłośniejsze prawdy. Jeśli szukacie opowieści, która poruszy wasze serca, ukoi wasze dusze i przypomni o tym, co naprawdę ważne w życiu - to właśnie ta książka jest dla Was. To balsam dla duszy, który zostawia po sobie słodko-gorzki posmak, zmuszając do refleksji nad własnym życiem. Pozwólcie, by ta historia stała się waszą.

 

Wydawnictwo Inedita

Link do opinii
Inne książki autora
Kim jesteś, Nikolo?
Bernardyna Darecka-Władzimiruk0
Okładka ksiązki - Kim jesteś, Nikolo?

Dwie siostry - tak podobne z zewnątrz a tak różne wewnętrznie. W dzieciństwie były jednością, z czasem to się zmieniło. Dlaczego? Jedna z nich miała własny...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy