Frederick Forsyth, autor międzynarodowych bestsellerów i były współpracownik brytyjskiego wywiadu, zmarł w wieku 86 lat po krótkiej chorobie. Jego śmierć oznacza koniec epoki pisarstwa opartego na bezkompromisowym dziennikarskim oku, obsesyjnej dbałości o szczegóły i mistrzowskiej fabule.

Urodzony w 1938 roku w Ashford w hrabstwie Kent, Forsyth rozpoczął swoją dorosłą karierę jako pilot myśliwców RAF. Gdy okazało się, że nie może już dłużej zasiadać za sterami, postawił na dziennikarstwo. Jako reporter Reutersa trafił do Paryża, a później jako korespondent BBC relacjonował wojnę w Biafrze, gdzie – jak przyznał później – współpracował z MI6, wykonując misje zwiadowcze w czasie zimnej wojny.
Światową sławę przyniósł mu debiut powieściowy z 1971 roku – Dzień Szakala – oparty na jego doświadczeniach z czasu zamachów na prezydenta de Gaulle’a. Powieść na nowo zdefiniowala gatunek thrillera, wprowadzając wyjątkowy realizm, oparty na starannej dokumentacji i ukazywaniu prawdziwych mechanizmów władzy oraz odsłanianiu sposobów działania służb specjalnych. Książka szybko stała się światowym bestsellerem i została zekranizowana dwa lata po premierze. W 2024 roku na platformę SkyShowtime trafiła nowa, uwspółcześniona, serialowa adaptacja tej powieści.
W kolejnych latach Forsyth stworzył takie powieści jak Akta Odessy, Psy wojny, Czwarty protokół czy Mściciel, łącząc fikcję z wydarzeniami historycznymi oraz kontrowersyjnymi politycznymi tematami. Mimo licznych deklaracji o przejściu na pisarską emeryturę, Forsyth wielokrotnie powracał do pracy. Opublikował ponad 25 książek, które sprzedały się w 75 milionach egzemplarzy na całym świecie.
Z czasem stał się postacią równie barwną co jego bohaterowie – otwarcie krytykował Tony’ego Blaira, popierał Brexit, wyrażał sceptycyzm wobec zmian klimatycznych i z dumą przyznawał, że pisze dla pieniędzy, a nie z potrzeby serca. Jako korespondent wojenny i były reporter Reutersa i BBC, miał za sobą doświadczenie z pierwszej linii konfliktów, ale nie myślał o karierze literackiej aż do momentu, gdy – jak sam przyznał – był „spłukany”. To z desperacji zasiadł do pisania Dnia Szakala, który ukończył w ciągu zaledwie 35 dni. Wspominał później, że wiedział, o czym pisze, bo przeszedł każdą ulicę, każdy budynek, każdą rutynę, które pojawiły się w książce.
Jego pisarstwo zawsze opierało się na ścisłym researche'u, niemal dziennikarskim. Przed napisaniem każdej książki spędzał miesiące na zbieraniu informacji czy dokumentacji – odwiedzał miejsca, poznawał ekspertów, analizował techniki i procedury. Takie podejście przysporzyło mu zarówno wiernych czytelników, jak i uznanie krytyków, a jego styl wpłynął na cały gatunek thrillera politycznego.
Niektóre z jego książek miały znaczący wpływ także poza literaturą. Akta Odessy uznawano za dzieło, które pomogło zidentyfikować prawdziwego nazistowskiego zbrodniarza wojennego – Eduarda Roschmanna – choć wokół tej historii narosło wiele kontrowersji. Z kolei w czasie pracy nad Psami wojny autor został zmuszony do nagłej ucieczki z hotelu, gdy jeden z handlarzy bronią rozpoznał go na podstawie zdjęcie.
Choć próbował eksperymentować z innymi gatunkami – napisał m.in. Upiora Manhattanu, kontynuację Upiora w operze – to szybko wrócił do thrillerów, z którymi kojarzony był przez całe życie. Jak sam powiedział, próbował pisać o ludzkim sercu, ale zdecydowanie lepiej radził sobie z ukazywaniem konspiracji, tajnych służb i geopolitycznych intryg.
W jego dorobku znalazły się zarówno powieści długie, jak i zbiory opowiadań. W późniejszych latach poruszał aktualne tematy – od terroryzmu islamskiego (Afgańczyk) po cyberataki i wywiad elektroniczny (Fox), którego bohaterem był młody haker z autyzmem.
Życie prywatne Forsytha było równie barwne – był dwukrotnie żonaty, miał dwóch synów i przez lata mieszkał w ogromnej, 26-pokojowej posiadłości w Hertfordshire. Jego druga żona, Sandy Molloy, zmarła w 2024 roku. Forsyth przyznał w 2016 roku, że zrezygnował z pisania thrillerów, gdy żona powiedziała mu, że jest już za stary, by jeździć w niebezpieczne miejsca.
Choć nigdy nie uważał się za romantyka, pozostawił po sobie dorobek, który zdefiniował współczesny thriller. Jak sam pisał w autobiografii, był outsiderem, który nigdy nie planował zostać pisarzem, ale na zawsze zmienił sposób, w jaki czytelnicy myślą o sensacji. Powiedział podobno: Mam jeszcze trzy nieużywane maszyny do pisania w szafie – wystarczą, żeby dotrwać do końca. Dziś nie przyda mu się już żadna spośród nich.
Tagi: literatura,