"Trzeba stu dni mroku, aby docenić, jakim cudem jest widzieć. Cienie, światło, teksturę i kolory..."
Bywa, że bardzo trudno jest nam docenić to, co mamy. Niemal wszystko w naszym życiu bierzemy za pewnik, żywiąc przekonanie, że nam się to należy. Zrozumienie przychodzi w momencie, gdy nagle coś zostanie nam odebrane i znajdujemy się w zupełnie innej, nieznanej nam rzeczywistości. Niestety, czasem okazuje się za późno na jakąkolwiek zmianę i po prostu musimy nauczyć się żyć w nowych warunkach. Mimo trudności adaptacyjnych, zobowiązani jesteśmy wziąć sprawy w swoje ręce i iść naprzód.
"100 dni słońca" Emmons Abie to piękna powieść z gatunku young adult, w której autorka porusza to zagadnienie. Nie jest to jednak historia przeznaczona wyłącznie dla młodych ludzi. To książka, której bohaterami są nastolatkowie wchodzący w okres dojrzewania, ale ich problemy nie przynależą tylko do tej grupy wiekowej. Dotyczą osób w każdym wieku, co więcej, trudno się z nimi zmierzyć nawet dorosłym.
Autorka porusza temat radzenia sobie z niepełnosprawnością nabytą, czyli sytuacją, gdy nasze życie niespodziewanie zmienia się i musimy nauczyć się żyć w nowych realiach. Bywa, że to chwilowe, jednak dużo gorzej jest, gdy zaistniała zmiana ma nieodwracalny charakter.
W takiej sytuacji znajdują się Tessa Dickinson oraz Weston Ludovico, bohaterowie powieści "100 dni słońca". Oboje mierzą się z trudnym problemem i choć każde z nich znajduje się na innym etapie życia, w równym stopniu potrzebuje wsparcia i zrozumienia. Na pierwszy rzut oka to Weston sprawia wrażenie silniejszego, jednak w rzeczywistości czerpie równie mocno ze spotkań z Tessą, co ona sama. Łącząca ich relacja staje się dla niego namiastką normalności, powrotem do przeszłości, która odeszła w zapomnienie przez jeden niefortunny wybryk.
Przyznam, że zachwyciła mnie ta książka. Czytając, czułam ją całą sobą, wspólnie z bohaterami przeżywałam towarzyszące im emocje. Odnajdywałam ukojenie w poezji Tessy oraz głębokich przemyśleniach Westona. Wzruszałam się, a w moich oczach skrzyły się łzy. Jestem pełna podziwu dla klimatu, który udało się uzyskać tłumaczowi. Tak, bo choć za fabułę w pełni odpowiada autorka, to treść polskiego wydania w ogromnym stopniu jest zasługą Moniki Bukowskiej, która przełożyła książkę z języka angielskiego. Wcześniej nigdy nie zwracałam na to uwagi, jednak odkąd zajmuję się recenzowaniem książek, stałam się bardziej świadomym czytelnikiem.
"100 dni słońca" to poruszająca powieść, wywołująca w czytelniku morze emocji. Już dawno nie czytałam tak dobrej lektury. Z przyjemnością będę ją polecać zarówno nastolatkom, jak i bardziej dojrzałym czytelnikom, myślę, że każdego zachwyci równie mocno jak mnie.
Moja ocena 10/10.
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2024-04-24
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 368
Tytuł oryginału: 100 Days of Sunlight
Dodał/a opinię:
Katarzyna Jabłońska
Czas na święta Tessy i Westona, które przejdą do historii! Przeczytaj wyjątkową kontynuację ,,100 dni słońca" Abbie Emmons. Zbliżają się pierwsze wspólne...