Rosaline ma 19 lat i jest córką Romea i Julii (tak tych, co ich historię zna chyba każdy, jednak tym razem nie kończy się ona tragicznie, a młodzi żyją długo i szczęśliwie). Mając tyle lat, dawno powinna być po ślubie, jednak ona ani trochę nie czuje w sobie tego romantyzmu, który aż „bije” od jej rodziców. Co prawda była kilka razy zaręczona, ale zawsze udawało jej się znaleźć inną kandydatkę na żonę, sprawić, aby prawdziwa miłość się odnalazła.
Pewnego dnia ojciec informuje ją, że jest kolejny kandydat do jej ręki. Tym razem jest to Stephano, mężczyzna, który niedawno pochował kolejną żonę, uważa się, że je morduje, że jest niebezpiecznym rozpustnikiem. Chociaż rodzice bardzo ją kochają, nie mogą odmówić mu ręki dziewczyny. W dniu zaręczyn dzieje się coś, o co Rosaline nigdy by się nie podejrzewała. Młoda kobieta się zakochuje i to od pierwszego wejrzenia, niestety nie w mężczyźnie, za którego ma wyjść. Jednak to nie koniec niespodzianek. Stephano zostaje znaleziony martwy, ze sztyletem wbitym w serce. Rosaline nie tylko zostaje oskarżona o to zabójstwo, ale równie będzie w niebezpieczeństwie i to niemałym. Dlaczego? Co takiego stało się na przyjęciu zaręczynowym? Czy prawda zostanie odkryta? Czy Rosaline będzie miała szansę na miłość tak piękną, jak jej rodziców? Jak potoczy się jej własna historia?
Kiedy przeczytałam opis i dowiedziała się, że będzie to historia córki Romeo i Julii wiedziałam, że po prostu muszę ją przeczytać. Przyznam szczerze, że nie miałam wielkich oczekiwań, myślałam, że będzie to taka lekka pozycja, taka do poczytania bez większego zaangażowania. Myliłam się i to ogromnie. Ta książka była świetna i to pod każdym aspektem. Znalazłam w niej historie, w której zostało połączonych kilka gatunków literackich. Mamy miłość, zabójstwo, zagadkę kryminalną i wiele więcej, jednak nie powiem co bo nie chcę wam zabierać radości z odkrywania tego wszystkiego samemu.
Akcja sprawnie poprowadzona, z ciekawymi zwrotami. Książka wciągnęła mnie bardzo i nie nudziłam się podczas czytania ani chwili, za to towarzyszyło mi wiele emocji. Dla mnie była to pozycja na jeden wieczór.
Główną bohaterką jest Rosaline. Kobieta, która uważana jest za starą pannę (tak w tamtych czasach w wieku 19 lat większość dziewczyn dawno była po ślubie). Bardzo ją polubiłam. Uważam, że jest miła, kocha bardzo rodzinę, a jednocześnie jest odważna, ma własne zdanie, jednak wie, kiedy może sobie pozwolić na jego wypowiedzenie, a kiedy nie powinna tego robić.
„Córka z Werony” to świetna książka, na której kolejny tom będę czekała z ogromną niecierpliwością. Z przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2025-02-12
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: A daugher of fair Verona
Dodał/a opinię:
Anna Kaczor
Smukła, rudowłosa, o subtelnie pięknej twarzy... Taka była lady Marian. I nikt by się nie spodziewał, że pod tą ujmującą powierzchownością kryje się niezłomna...
Księżniczka Amy, która jako mała dziewczynka została zmuszona do opuszczenia własnego królestwa Beaumontagne w Pirenejach, żyje teraz na niewielkiej angielskiej...