Moja opinia:
Smok, to symbol siły, odwagi i pradawnej tradycji. O jego niezwykłych zdolnościach mówią nie tylko legendy, ale i zwykli ludzie, którzy na własnej skórze mogli poczuć siłe jego stawiennictwa i ochrony.
Grzebień ze skorupy żółwia, ozdobiony dwugłowym smokiem z kości słoniowej, pokonał wraz Hong Jae-hee wiele zła, bólu i cierpienia. A teraz, ten sam grzebień ze smokiem został przekazany młodej Annie Carlson – dziewczynie, która w swoich dłoniach otula dziedzictwo i przyszłość prawdy, miłości i kobiecej odwagi.
Fabuła i styl:
Z całą pewnością, fabuła tej książki nie należy do historii prostych, przyjemnych i bezstresowych, które mogłyby stanowić idealny zestaw z miękkim fotelem i słodką czekoladą. „Córki smoka” to raczej historia, która nie spowoduje w tobie szerokiego uśmiechu radości i szczęścia, a jedynie otuli cię mrokiem wojny, cierpieniem niewolnictwa i hańbą kobiet zniewoleny przez okrutne kłamstwo. Czytając tę historię, poczujesz się nie tylko zasmuczony, zszokowany i zagubiony, ale i także napełniony prawdą, która niesie ze sobą upragnioną nutkę wybawienia.
Styl Pana Williama Andrews’a jest niesamowicie lekki, subtelny i wypełniony przeogromna dawką ekstremalnych emocji. Porusza, zaskakuje i zmusza nas do podjęcia trudnych refleksji nad tym, co kontrowersyjne, trudne i pełne mrocznych tajemnic. W ten nietuzinkowy sposób, autor próbuję ukazać nam to, co ukryte jest po drugiej stronie pięknego, złotego medalu.
Bohaterowie:
Główną bohaterką książki jest Hong Jae hee – wiekowa już kobieta, która na własnej skórze przeżyła okrutne piekło niewolnictwa i wojny, które rozpętała zostało przez japońską okupację Korei i Chin, podczas II wojny światowej.
Joe hee – była wtedy „ianfu„, japońską kobietą do towarzystwa, która zostało pozbawiona honoru, godności i ludzkiego traktowania. Przeżyła horror, który nigdy nie był jej świadomym wybórem a śmiertelnym wyrokiem, który dzień po dniu, sekundą po sekundzie… zabijał ją od środka cierniami kłamstwa, upokorzenia i bestialskiego znieczulenia.
Historia tej kobiety, z całą pewnością nie jest piękną, pełna nadziei bajką ze szczęśliwym zakończeniem. Jest to raczej brutalna, pelna łez i cierpinia opowieść, która nie tylko zmusi nas to kontrowersyjnych refleksji, ale i sprobuje otworzyć nam oczy na to, co kryje się gdzieś w omętach zapomnianej przeszłości.
Szata graficzna:
Gdybym musiała ukazać mrok duszy za pomoc zwykłego obrazu to myślę, że okładka książki „Córki smoka” idealnie wpasowałaby się w ten cały wachlarz zabójczych emocji, które odczuwa w sobie kobieta zhanbiona i upokorzona. Ciemność, rozpacz, brak nadziei… To wszystko razem, zostało w sposób naprawdę bardzo szczery i brutalny ukazany w twarzy smutnej, zrezygnowanej dziewczyny.
Podsumowanie:
„Córki smoka” to zaskakująca, kontrowersyjna i pełna niezapomnianych emocji historia, która w sposób niezwykle głęboki, donośny i bezkompromisowy, ukazuje nam życie koreańskich kobiet. Młodych, niewinnych dziewczyn, które jako „ianfu” – kobieta do towarzystwa, zostały podstępem uprowadzone do niewoli japońskiej, podczas II wojny światowej.
„Córki smoka” to opowieść szczera, bolesna i naszpikowana przeogromna dawką druzgocących emocji, które nie tylko poruszają w nas najgłębsze struny serca, ale i sprawiają, że łzy współczucia, żalu i smutku, wypływają z naszych oczu wartkimi strumieniami.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2018-03-07
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 401
Tytuł oryginału: Daughters of the Dragon
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Dominika Warda
Dodał/a opinię:
Kruczek