Nowy dzień – nowe wyzwanie
Każdy dzień znalazł się na osobnej stronie, co jest niewątpliwą zaletą „CzaroMarownika”. Wiadomo, że weekendy to raczej czas odpoczynku i spotkań z przyjaciółmi, rodzinnych imprez, wyjść i imprez… i często po prostu trudno jest zmieścić te wszystkie cudowne plany na maciupkiej stronie podzielonej jeszcze na dwie kolumny. Tu tego problemu nie ma – każdy dzień traktowany jest na równi. Co to dla nas oznacza? Każdy dzień to doskonały moment, by podjąć kolejne wyzwania – te osobiste również, bo w końcu nie samą pracą człowiek żyje! Nie bez znaczenia pozostają też motywujące cytaty czy dobre rady – jednozdaniowe, zwięzłe, konkretne – przyjemny dodatek.
„Na kobieco”
W „CzaroMarowniku” znajdziemy też strony, które poświęcone są kobiecej tematyce: poczytamy o naturalnych afrodyzjakach – to pierwsze, co rzuciło mi się w oczy! – witaminach, niezwykłej mocy czekolady, naturalnych kosmetykach i ciekawych przesądach. To jednak tylko malutki procent tego, co znajdziecie w środku – pożywka dla ciała i duszy w nieco magicznym klimacie. Bliżej natury i bliżej siebie – z tym kojarzy mi się ten kalendarz.
Kalendarz jest elegancki – nie wiem, jakie są Wasze preferencje, ale ja nie lubię upaćkanych czymkolwiek okładek, krzykliwych nagłówków i miliarda zbędnych informacji (na pół strony). „CzaroMarownik” jest przejrzysty – a to ważne. Do tego ogromną zaletą jest jego poręczny format (13.5 cm x 19.0 cm; takie prawie A5) i twarda oprawa.
„CzaroMarownik” to świetna alternatywa dla typowych kalendarzy. Cieszy oko, podpowie co nieco, daje spore możliwości planowania, a przy tym mieści się w torebce.
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 2017-09-22
Kategoria: Inne
ISBN:
Liczba stron: 448
Dodał/a opinię:
Puchatka
W szóstym już albumie z serii FOTO RETRO, cofamy czas o blisko wiek, by pokazać naszą stolicę w latach 1920-1930. Do miasta, zaniedbanego i zubożałego...