„Czarownictwo dla zbłąkanych dziewcząt” Grady’ego Hendrixa to książka, którą otwiera się jak stare drzwi na strychu, nie do końca wiemy, co znajdziemy w środku, ale już po pierwszym skrzypnięciu czujemy, że wchodzimy na teren pełen kurzu, sekretów i czegoś, co może odmienić naszą perspektywę.
Lato 1970 roku nie przypomina tu wakacyjnego pejzażu z pocztówki. Jest duszne, ciężkie i tętni niepokojem, jakby powietrze samo wiedziało, że wkrótce wydarzy się coś, czego nie da się objąć logiką. To w takim krajobrazie piętnastoletnia Neva zostaje wysłana do Wellwood House, miejsca, które nazywa się „ośrodkiem”, ale bardziej przypomina starannie zaprojektowaną pułapkę. Tu nie ma buntu, tu ma być cisza. A cisza, jak wiadomo, jest najwygodniejsza dla tych, którzy chcą, by nic się nie zmieniło. Wellwood House działa jak wielka maszyneria do mielenia dziewczęcej godności, powolna, skrzypiąca, ale skuteczna. Każda z nastolatek ma jedną rolę: donieść ciążę, oddać dziecko, wymazać swoją historię. To fabryka milczenia. I może właśnie dlatego to tak boleśnie działa, bo w trakcie lektury ma się wrażenie, że obserwujemy coś, o czym świat naprawdę wolał nie mówić.
A jednak ta powieść nie pozostawia czytelnika w mroku bez światełka. Światełko przychodzi w najmniej oczywisty sposób, wraz z tajemniczą księgą czarownic, podaną Nevie niemal mimochodem, przez bibliotekarkę, której spojrzenie mówi więcej niż jakiekolwiek zaklęcie. Nie jest to jednak opowieść o magii, która grzmi z nieba. To magia, która tli się w kącie, w zakazanych szeptach i splecionych dłoniach. Magia jako akt odzyskiwania siebie. Magia jako odmowa bycia niewidzialną. Magia jako język, którego nikt nie potrafi nastolatkom odebrać. Dla mnie właśnie w tym tkwi siła całej historii, w ukazaniu, że największe uroki rzucamy nie na świat zewnętrzny, ale na własny strach. Dziewczęcy krąg rodzi się tu nie z romantycznego czaru, lecz z desperacji, z potrzeby bycia wysłuchaną, choćby szeptem, choćby tylko przez jedną osobę w ciemnej sali sypialnej.
Atmosfera Wellwood House jest tak dobrze skonstruowana, że niemal czułam pod palcami szorstkie prześcieradła i słyszałam stuk obcasów kobiet, które miały pilnować „moralności”, a zapomniały o człowieczeństwie. To nie potwory z czeluści straszą w tej książce. To potworność systemu i to ona boli najmocniej. Bolesne jest to, jak bardzo rodzina potrafi znienawidzić własne dziecko, bo popełniło po prostu błąd, z niewiedzy, z niedochowania przez rodziców należytej staranności w edukacji seksualnej. Hendrix balansuje na granicy gatunków: trochę grozy, trochę powieści obyczajowej, trochę manifestu o kobiecej sile. Ale to, co zostaje po skończeniu ostatniej strony, to przede wszystkim poczucie, że obserwowaliśmy narodziny czegoś niezwykle cennego, a mianowicie solidarności, która potrafi przebijać beton. To nie jest horror, po którym będziesz sprawdzać, co kryje się w kątach pokoju. To jest horror, po którym będziesz jeszcze długo myśleć o tym, jak łatwo było kiedyś i jak łatwo wciąż odebrać dziewczynom głos. Horror o tym, jaki los potrafi jeden człowiek zgotować drugiemu, w imię chorej wiary, zasad i korzyści.
I właśnie dlatego „Czarownictwo dla zbłąkanych dziewcząt” tak we mnie rezonuje. To książka, która nie krzyczy. Ona szepcze, ale w tych szeptach jest siła większa niż w niejednym krzyku. Jest złość, czułość, ból i coś, co przypomina zaklęcie na przetrwanie. A gdy ostatnia strona się kończy, ma się wrażenie, że gdzieś w ciemnym kącie wciąż skrzy się resztką magii ta stara księga czarownic, jakby czekała, aż ktoś kolejny odważy się ją otworzyć.
Czy warto przeczytać? Tak. Bo to jedna z tych historii, które nie tylko zajmują wieczór, one zmieniają sposób, w jaki patrzymy na milczenie, na dziewczęta i na to, co wciąż próbujemy ukrywać pod ładnym słowem „wstyd”. Ta historia wżera się w skórę czytelnika i pozostaje z nim jeszcze długo po zamknięciu książki.
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2025-10-28
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 468
Tytuł oryginału: Witchcraft for Wayward Girls
Dodał/a opinię:
natalia6202
Przerażająca, a równocześnie mrocznie zabawna opowieść, w której nawiedzony dom przywołuje sekrety z rodzinnej przeszłości Kiedy Louise dowiaduje...
Kris Pulaski, gitarzystka grająca przed laty w metalowym zespole Dürt Würk, próbuje dociec, dlaczego zespół się rozpadł, a wielką...