Wolfgang chciał mieć przyjaciela i skończyć z samotnością. Ale czy sympatię można sobie kupić?
“Doll story” to zaskakująca, przewrotna i nietypowa opowieść o rodzinie, która wydaje się mieć wszystko. Poukładane życie, pieniądze, całkiem dobry start. W dużej mierze jednak to wszystko opiera się na grze pozorów, nieprzyjemnych emocjach i uczuciach często stłamszonych i odsuniętych na dalszy plan. Na kolejnych stronach obserwujemy dziwne układy między poszczególnymi członkami rodziny Rajchertów, próby dominacji, codzienne frustracje, niezadowolenie i nieszczęście. Każdy z bohaterów wydaje się nosić maskę i nieudolnie wpasowywać się w tę rodzinną zawieruchę.
Urbaniak pokazuje, że można być samotnym wśród innych, a pieniądze i rzeczy materialne niekoniecznie przyniosą człowiekowi szczęście. Podczas lektury takich złotych myśli, dobrych rad i cennych refleksji pojawia się sporo. Dość proste, bardzo popularne i często poruszane w literaturze kwestie zostały w tym przypadku przedstawione w całkiem nowy, ujmujący sposób. Autor wykazał się pomysłowością i wyobraźnią, sprawiając, że jego historia nie tylko pozwala się zaczytać, ale także skłania do myślenia, zadawania pytań, wzbogaca czytelnika, który poświęci jej swoją uwagę i czas.
Mówi się, żeby uważać, czego człowiek sobie życzy, bo jego życzenie może się spełnić. Nastoletni, samotny i izolowany Wolfgang marzył o przyjacielu. Kimś, z kim mógłby rozmawiać, grać, poznawać świat, dzielić smutki. Innowacyjny projekt umożliwił jego rodzinie zatrudnienie chłopaka z biednej rodziny w charakterze żywej maskotki. Kogoś, kto za pieniądze zapewni towarzystwo, rozrywkę i rozmowę. Określenie „maskotka” pojawia się w tekście szalenie często. Im dłużej z nim obcowałam, tym bardziej mnie uwierało, martwiło i denerwowało. Mnożyło wątpliwości i pytania.
Urbaniak stworzył naprawdę interesującą fabułę, wobec której nie można pozostać obojętnym. Kolejne rozdziały pogłębiały moje zainteresowanie i zachęcały, by dalej brnąć w tę dziwną opowieść. Autor bardzo realistycznie przedstawił trudne relacje rodzinne, wpływ nowej osoby na życie pozostałych mieszkańców domu, zmieniające się uczucia i układy sił. Podczas lektury czułam, że coś musi się zmienić. Pozorny spokój kojarzył mi się z ciszą przed burzą. Czekałam na rodzinną rewolucję. Szukałam impulsów i zapalników. Drążyłam między wierszami.
„Doll story” to przede wszystkim interesujące spojrzenie na rodzinę Rajchertów. Możliwość przyjrzenia się poszczególnym mieszkańcom tego pięknego domu. To ludzie z krwi i kości. Często robiący złe wrażenie i podejmujący kiepskie decyzje. Ale w gruncie rzeczy podobni do nas. Autentyczni. Skazani na upadki i zasługujący na wzloty. Stanowiący intrygującą mieszankę dobrych chęci, przykrych wad, pięknych marzeń i straconych szans. Widać, że autor obdarzył ich prawdziwymi charakterami, tchnął życie w swoich papierowych ludzi.
Książkę Urbaniaka czyta się zaskakująco dobrze. Interesująca i dopracowana fabuła, ciekawość pogłębiana rozwojem akcji, przyjemny styl i kreacje bohaterów- te elementy wpłynęły na sukces historii. To przemyślana i nietypowa rodzinna opowieść, dająca do myślenia i zachęcająca do innego spojrzenia na pewne sprawy.
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2023-03-08
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 520
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Ewelina Olszewska
„Przepraszam, czy mogłabym zrobić panu zdjęcie?”Takie pytanie słyszy Wiktor. Zgadza się, ale jest zaskoczony – przecież nie jest nikim...
Debiutancka powieść Michała Pawła Urbaniaka.Pełna niedopowiedzeń, szczegółów oraz znaczeń historia przemijania i niezrozumienia, które...