Okładka książki - Dom mego ojca

Dom mego ojca


Ocena: 5.67 (6 głosów)
opis

Kiedy sięgnęłam po „Dom mego ojca” Josepha O’Connora nie spodziewałam się, jak głęboko ta historia zakorzeni się w moich myślach. To nie jest książka, którą można czytać spokojnie, popijając herbatę w wygodnym fotelu. To opowieść, która uwiera, drąży sumienie i zmusza do zastanowienia. Wciąga jak wciągają trzymające w napięciu kryminały, a jednocześnie rozbrzmiewa poetycką narracją, która miejscami wydaje się aż zbyt piękna na tle brutalnej rzeczywistości.

Rzym, 1943 rok. Wojna zagęszcza powietrze, mury Watykanu zdają się być ostatnią bezpieczną przystanią, a ludzie, których naziści chcieliby unicestwić, szukają w nich schronienia. W tym świecie pełnym cieni pojawia się ksiądz Hugh O’Flaherty. Niepozorny irlandzki duchowny o umyśle ostrym jak brzytwa i sercu, które nie pozwala mu biernie przyglądać się śmierci niewinnych.

Powieść nie podaje nam opowieści na tacy, nie prowadzi za rękę. Jej forma jest wymagająca, a narracja złożona z wywiadów, raportów i retrospekcji, sprawia, że składamy historię niczym fragmenty mozaiki. Poznajemy losy tych, którzy byli częścią tej ryzykownej misji – ośmiorga uczestników chóru, który stanowi przykrywkę dla tajnych działań. Ale to nie tylko ich głosy słyszymy. Wśród nich pojawia się Paul Hauptmann, Niemiec, SS-man, ojciec, mąż, człowiek, który powinien być jednowymiarowym czarnym charakterem, a jednak nie takim ukazuje go Autor.

To właśnie ta niejednoznaczność sprawia, że możemy czuć się wręcz rozdarci wewnętrznie czytając i zadając sobie pytania: gdzie leży granica człowieczeństwa? Ile trzeba odwagi, by zaryzykować życie dla obcych? I ile potrzeba strachu, by wyzbyć się resztek sumienia? O’Flaherty i jego chór robią wszystko, by ocalić ludzkie istnienia, a Hauptmann również walczy, ale nie o życie, lecz o swoją pozycję, kontrolę, ślepe posłuszeństwo.

Nie jest to historia, którą się pochłania, ona wymaga uważności. Nie znajdziemy tu rozbuchanej akcji, nie będziemy oddychać w rytm pościgów i wybuchów, choć nie zabraknie i mrożących krew w żyłach sytuacji. To książka, w której czasami bardziej czujemy upływ czasu niż bicie serca. Forma, choć przemyślana, chwilami dystansuje nas od postaci, a reportażowy styl sprawia, że bardziej obserwujemy niż współodczuwamy. A jednak… te momenty, w których przenikamy do myśli Hauptmanna, gdy patrzymy na Watykan oczami O’Flaherty’ego, zostają z nami na długo.

„Dom mego ojca” jest jak mozaika rozbitych wspomnień, które trzeba ułożyć na nowo, by dostrzec pełny obraz przeszłości. To książka o odwadze, poświęceniu i moralnych wyborach, jakie trzeba podejmować w świecie, który nie zna litości. Nie daje łatwych odpowiedzi, nie upraszcza, nie ugładza. Jest jak echo dawno minionych dni, które wciąż odbija się od murów Watykanu i ulic okupowanego Rzymu. A kiedy zamknęłam ostatnią stronę, wiedziałam, że ta historia zostanie ze mną na długo.

Informacje dodatkowe o Dom mego ojca:

Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-03-26
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788384020753
Liczba stron: 432
Tytuł oryginału: My Father's House
Dodał/a opinię: czytanienaplatan

Tagi: Literatura obyczajowo-rodzinna

więcej
Zobacz opinie o książce Dom mego ojca

Kup książkę Dom mego ojca

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy