,,Ludzie, którzy wierzą w fizykę, wiedzą, że różnica między przeszłością, teraźniejszością a przyszłością jest iluzją. "
,,Wydaje mi się, że czas przypomina taśmę filmową. Zapisuje się na niej, klatka po klatce, całe nasze życie. Dopóki żyjemy, nie możemy odtwarzać tego filmu- to zrozumiałe, bo jesteśmy jego bohaterami. Ale to nie znaczy, że wszystkie chwile bezpowrotnie przemijają. Pozostają nadal zapisane."
Tak naprawdę gdyby nie ta książka, to nigdy nie dowiedziałabym się niczego o życiu sławnego pianisty Artura Rubinsteina. Autorka we wspaniały sposób poprowadziła fabułę, by młody czytelnik jak i również ten starszy był nią oczarowany. Zaczyna się nieco niewinnie, gdyż czytamy o dziewczynce, która przeprowadziła się do Łodzi. Jej tata jest pisarzem, więc w pewnym sensie twórcze ciało przyciągnęło ducha, który nie tyle zamarzył, by o sobie opowiedzieć, ile ucieszył się, że ktokolwiek go widzi. Wymienili się swoimi opowieściami, jednak duch Rubinstein co jakiś czas przywoływał do siebie pewne wspomnienia i pragnął zobaczyć je ten ostatni raz. Cofając się w czasie opisuje jej Łódź, czyli miejsce, gdzie się wychował. Co ciekawe zwrócił uwagę na to, że pomimo okalającego go smogu i zatrutych zapachów, to jednak właśnie tam czuł się najbezpieczniej. Często wspomina pewną dziewczynkę o imieniu Noemi z którą wiąże się nieco smutna opowieść. Kiedy ujrzał ją ponownie i siebie jak byli dziećmi, to tak pięknie opisał swoje uczucia oraz wyznał, że domem nazywa się miejsce, które ma w sobie najwięcej najprzyjemniejszych wspomnień. Tutaj przeszliśmy do samej Łodzi, miejsc gdzie chodził jako dziecko i tłumaczy co obecnie jest tam teraz, a co było wtedy. Z wielką ekscytacją opisuje swój pierwszy fortepian firmy Schroder, który kupił mu tata. Jako dziecko potrafił posługiwać się dźwiękami, a słowa później wychodziły z jego ust. Dosyć szybko odkryto jego wyjątkowość, gdzie pozwalano mu uczestniczyć w miejscach przeznaczonych do odkrywania jego talentu. To nie są tylko suche fakty, bo historia dzieje się również jako rozmowa z Ewą, gdzie ona czasami zastanawia się czy czasami nie szuka jej tata. Jest też szczęśliwa, że może chodzić nocą bez maseczki i docenia jak ważna jest wolność każdego człowieka. Autorka naprawdę zrobiła kawał dobrej pracy, gdyż dodatkowo mamy w niej dużo rysunków ukazanych odpowiednio do czasów w których żył sam pianista. Odpowiednie stroje, publiczność, wygląd miejsc, które odwiedzają, sprawiają, że historię się przeżywa. Sam Rubinstein przyznaje, że dbano o niego odpowiednio, gdyż w zdrowiu dożył dziewięćdziesięciu pięciu lat. Była też aluzja do tego, że naturalność zdobiła cały świat, dlatego on się im odwdzięczał. Jestem przekonana, że historia zainteresuje każdego czytelnika. U osób starszych może wywołać salwy wspomnień, bez względu na to czy mieszkali kiedyś w Łodzi, czy tylko o niej słyszeli. Przypomną sobie swoje dzieciństwo i zobaczą, że każdy z nas posiada ukryte talenty, tylko trzeba wpierw je odkryć, a później pielęgnować. Gdyby patrzyli na pianistę tylko z punktu widzenia opóźnienia mowy, nikt by o nim nigdy nie usłyszał. A on sam niczym echo naśladował każdy dźwięk, choć nawet nie potrafił go nazwać.
Pomimo samej opowieści warto przypatrzyć się wartościowym przykładom odnośnie naszego życia, naszych planów na nie oraz sposobu ich wykonania. Tu warto zadać sobie pytanie, czy robię w teraz to, co najbardziej sprawia mi przyjemność? Czy pielęgnuję swoje zalety, czy skupiam się tylko na wadach?
Szczerze wam ją polecam, bo wyjdzie wam tylko na dobre, a i poznacie życie człowieka, który zaczynał od niczego:-)
Wydawnictwo: Literatura
Data wydania: 2025-03-06
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 136
Dodał/a opinię:
Ewelina Przespolewska
Trzeci tom fenomenalnego cyklu ,,Uczeń sztukmistrza", wyróżnionego w konkursie Książka Roku Ibby 2021. Marcin Zięba wraz ze swoim mistrzem - cyrkowcem...
Andrzej Frycz Modrzewski tworzył w Brzezinach, Julian Tuwim kochał Inowłódz, Marcin Bielski spisywał Kronikę wszytkiego świata w Pajęcznie. Kazimierz...