"- Trzech ilyryjskich wojowników. Największych ilyryjskich wojowników - uściśliłam - urządziło sobie bitwę na śnieżki.
Oczy Mor niemal płonęły z dzikiej radości.
- Robią to od dzieciństwa.
- Wszyscy mają ponad pięćset lat.
- Chcesz wiedzieć, kto obecnie prowadzi w klasyfikacji zwycięzców?"
Cykl "Dwór cierni i róż" podobał się mi bardzo i wpisał się jako jeden z moich ulubionych. Niestety jednak autorka nieco go zepsuła, tworząc na siłę dodatek do całości, który łączy się z resztą, ale w mojej opinii jest zbędny.
"Dwór szronu i blasku gwiazd" opowiada historię po wielkiej wojnie. Bohaterowie Dworu Nocy zbierają się po wszystkim, próbują normalnie funkcjonować, odbudowują miasto. I to jest akurat fajna sprawa, jednak całość przysłania ciągłe użalanie się nad sobą Feyry, która stała się bardzo denerwująca, Rhysand pantoflarz, który ma ciągle twardego członka i wszechogarniająca chęć kopulowania się. Już nie chcę nawet krytykować wątku, w którym Feyra mówi, że nie chce dziecka, chce pożyć, a za jakiś czas zmienia zdanie. Ahh te niezdecydowane kobiety.
Umęczyłam się podczas czytania. Irytowało mnie bardzo ciągłe uprawianie seksu Rhysanda i Feyry i sprowadzanie wszystkie do niego. Kurde, to jest fantastyka dla młodzieży, dlaczego nie możemy dostać książki bez seksu? Czy on musi być wszędzie i to w takiej ilości? To jest już męczące i denerwujące. Odnoszę wrażenie, że autorka nie wiedziała co napisać, więc dla pogrubienia powieści wstawiła sobie kilkanaście namiętnych scen. Porażka.
"Nawet poprzez dawanie prezentów czcimy poświęcenie tych, którzy walczyli za pokój, którym się dziś cieszymy, i za możliwość obchodzenia tego święta."
Nie podoba się mi, że mają być kolejne tomy tego cyklu. Według mnie są zbędne, naprawdę. Irytujący jest wątek Nesty i Elainy. Pierwsza jest obrażona na cały świat, zaszyła się w noże, pije nałogowo i sypia z kim popadnie. Wątek prostytucji po prostu wyśmienity. A Elaina to taka cicha myszka, która jest nieśmiertelna, opłakuje ciągle swój los i rozpacza, że nie mogła wyjść za mąż za człowieka. Dla mnie te wątki są tak naciągane, że aż nudne.
Powieść ratuje postać Kasjana i Azriela. Przynajmniej oni nie do końca postradali zmysły i są tacy, jacy byli. I nie mogę zapomnieć też o Amrenie, która nadal ma cięty język, dobrą ripostę i rozbawia swoją osobą.
Osobiście żałuję, że sięgnęłam po "Dwór szronu i blasku gwiazd". Moim zdaniem ten tom nie powinien powstać, bo psuje wgląd na całą serię, która jest po prostu świetna. No ale teraz liczy się pieniądz, a autorzy idą na ilość, a nie jakość.
Wydawnictwo: Uroboros
Data wydania: 2018-10-03
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 320
Tytuł oryginału: A Court Of Frost And Starlight
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Jakub Radzimiński, Dorota Radzimińska
Dodał/a opinię:
Natalia Zaczkiewicz
Bryce Quinlan jest dziewczyną, która w połowie jest człowiekiem, a w połowie Fae. W świecie pełnym magii, niebezpieczeństw i ognistych romansów poszukuje...
Długo oczekiwana trzecia część bestsellerowego cyklu Sarah J. Maas Feyra powraca do Dworu Wiosny, zdeterminowana, by zdobyć informacje o działaniach...