Książki fantastyczne są jak spadające gwiazdy. Część ludzi wypatruje ich delektując się pięknem. Są też tacy, którym zdarza się je zobaczyć i wtedy póki są, pałają do nich uczuciem podekscytowania, gdyż nigdy nie wiedzą, co znajdą we wnętrzu. Są też i tacy, co wiedzą o ich istnieniu, ale z różnych powodów wolą świat prawdziwy, bo zajmuje on im najwięcej czasu. Nie wiedzą tylko, że zarówno świat z książki jak i nasze życie to iluzja. Mamy tylko chwilę obecną, więc wszystko co robimy teraz, ma sens. Do takiego przebudzenia doszło w tej książce, gdzie mężczyzna znalazł ciało młodego dziecka i na szybko musiał zdecydować czy da jej przetrwać, czy pozbędzie się tego balastu i gniewu innych. I tutaj po wstępie przechodzimy do dalszej opowieści, gdzie dziewczyna bez ogona jest już większa. Stara się być samodzielna, ale kiedy wpada w opały z pomocą przychodzi jej dawny znajomy, który się zmienił nie tylko z wyglądu, ale i towarzystwa do którego przynależy. Wie, że nie może mu ufać, gdyż każde jego działanie, bo czytaliśmy to z jej strony myślowej, wyglądało na dwuznaczne w sensie wroga i sprzymierzeńca. Tutaj zostaliśmy też potraktowani niesamowitymi sformułowaniami, takimi jak:
pachnieć wodorostami, pachniało mchem i Elfickim pocałunkiem, ociekająca złotem Mannfallia, śnić o zalotnikach, czy też łzy słońca. Jeśli były one ubrane w treść miało się wrażenie, że były nadwyjątkowe, jakby całą historię napisano dotykiem wzroku. A wciąga bardziej niż wybory prezydenckie, gdzie czekamy tego werdyktu, czy dokona się to, co Rada zaplanowała dla niej, czy inność całkowicie ją ze wszystkiego wykluczała. Będą tutaj i tacy, którzy będą szukali dziury w całym. Będą próbowali wywoływać wojny i spory, aby tylko ich plan się powiódł. Rodak zwróci się przeciwko rodaka, ale dlatego, że będzie postępował podejściem odmiennym od reszty. Pojawią się tu rzeczy i stwory na wieść o których osadnicy będą uciekać ze swoich domów. Będzie tu również coś, co sprawi, że naszą postać będzie ktoś ochraniał. Przebrany za wroga nastraszy innych, aby bezpieczna była ona...
Teraz już wiem, dlaczego wcześniej było ogrom pochlebnych opinii. Oczywiście dołączam się do nich i bardzo ją polecam:-)
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2016-05-17
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 648
Tytuł oryginału: Odinsbarn
Język oryginału: norweski
Tłumaczenie: Anna Krochmal, Robert Kędzierski
Dodał/a opinię:
Ewelina Przespolewska
Wyobraź sobie, że jesteś ikoną siejącego postrach ludu.Symbolem, który go skupia wokół nienawiści i żądzy zemsty.Że jesteś córką martwo urodzonego wodza...
SKANDYNAWSKA FALA OGARNIA FANTASTYKĘ CYKL TEMN MA SZANSĘ STAĆ SIĘ DLA LITERATURY FANTASY TYM, CZYM DLA KRYMINAŁU STAŁY SIĘ KSIĄŻKI LARSSONA, NESBO I LÄCKBERG...