„Dziedzictwo” to poruszająca opowieść o dwóch rodzinach, które połączył przekorny los, inspirowana historią rodziny samej autorki- Ann Patchett. Wszystko z pozoru rozpoczęło się bardzo niewinne- przyjęciem z okazji chrztu świętego Franny Keating. Albert Cousins, zastępca prokuratora generalnego, zjawia się na imprezie zupełnie niespodziewanie, a w prezencie przynosi butelkę ginu. Ginu, który w połączeniu z sokiem ze świeżo wyciskanych pomarańczy doprowadzi do pocałunku, który zmieni życie tych dwóch rodzin raz na zawsze. „Dziedzictwo” to powieść niekonwencjonalna, wymagająca od czytelnika wiele zaangażowania, łączenia ze sobą niektórych wątków przez co całość się rozmywa . Dzieje się tak, ponieważ autorka łączy przeszłość z teraźniejszością, każdy rozdział przedstawia historię innego bohatera. Jednakże dzięki temu zabiegowi możemy wnikliwe spojrzeć na trudności jakie napotyka na swojej drodze ta patchworkowa rodzina, na stosunki między rozwiedzionymi małżonkami i na to jak one wpływają na dzieci. Z drugiej strony to opowieść o żalu, cierpieniu i śmierci. Czytając ją zadajemy sobie wiele pytań- pytań tak ważnych dla społeczeństwa- dzięki czemu możemy wyodrębnić to, co jest dla nas niezbędne, a to, co jest tylko dodatkiem. Ann Patchett w „Dziedzictwie” ukazuje złożoność natury człowieka. To opowieść o historii dwóch rodzin i o miłości w niezliczonych formach, ale historii jakże prawdziwej, w wymowny sposób ukazujący cichy dramat, jakim są trudności napotykane w codziennym życiu. Myślę, że jest to lektura idealna na zimowe wieczory, jednak nie należy ona do tych, które czyta się jednym tchem.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2017-06-12
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 384
Dodał/a opinię:
Ewelina Żyła
Kiedy na zdradliwej, oblodzonej drodze dochodzi do poważnego wypadku, bohaterowie tej powieści - Doyle, były burmistrz Bostonu, i jego dwaj adoptowani...
Ameryka Połudiowa, wystawne przyjęcie na cześć japońskiego biznesmena, pana Hosokawy. Ukoronowaniem wieczoru jest recital słynnej sopranistki, Roxane Coss...