Co czeka nas po śmierci? Niebo pełne wszystkiego co kochamy lub piekło, gdzie przez wieczność pokutujemy za swoje grzechy? Może kiedy zaczerpniemy ostatni oddech czeka nas nicość. Nasza świadomość zaniknie wraz z ostatnim uderzeniem serca? Może jednak czeka nas kolejne życie i kolejna szansa? Wiele osób skłania się przy możliwości istnienia reinkarnacji, według której to po śmierci nasza dusza odradza się w nowym ciele. Tym też motywem zainspirował się Michael Poore w swojej nowej książce Dziesięć tysięcy żyć.
Dziesięć tysięcy szans, dokładnie rzecz biorąc. Dziesięć tysięcy żywotów, żeby „zrobić to, jak należy”. Odpowiedzieć na wszystkie wielkie pytania. Osiągnąć pełnię mądrości. I stać się Jednym ze Wszystkim.
Milo miał do tej pory dziewięć tysięcy dziewięćset dziewięćdziesiąt pięć takich szans. Zostało mu jeszcze pięć żywotów na zdobycie sobie miejsca w kosmicznej duszy. Jeśli mu się nie uda, rozpłynie się w nicości.
Zakochałam się w książce Michaela Poore’a. Nie potrafię stwierdzić w jakim gatunku została napisana. Nie mogę wskazać dokładnych elementów, które na to zaważyły. Już po opisie wiedziałam, że Dziesięć tysięcy żyć będzie tą książką i nie pomyliłam się.
Milo ma już za sobą 9995 żyć i nie jest ani trochę bliżej Doskonałości, do której dąży każda dusza. Za to w Zaświatach przy każdym powrocie może spędzić czas z Suzie - jedną ze Śmierci. Jednak jako najmądrzejszy człowiek na świecie i na niego przychodzi czas - staje przed próbą zostania Jednym ze Wszystkim.
Książka zawiera wiele opisów żyć Mila. W jednych jest dobrym człowiekiem, w innych złym. Raz socjopatą, a kolejny raz świerszczem. Poznajemy nie tylko jedno oblicze bohatera, ale też wszystko na co składa się jego mądrość. Jednak główna uwaga skupia się na jego pięciu ostatnich żywotach i istocie Doskonałości. Czym ona jest? Bezgranicznym poświęceniem dla ludzkości? Wyrzeczeniem się wszystkiego co sprawia nam radość? Może po prostu bycie dobrym człowiekiem? Wraz z autorem szukamy odpowiedzi na te i inne pytania.
Nastrój całej fabuły nasila się stopniowo. Początkowo śmieszna i beztroska, z biegiem stron zamienia się w filozoficzną opowieść o istocie istnienia. Wraz z dodaniem tam rozdziałów z perspektywy Suzie tworzy to wręcz filozoficzne dzieło. Rozumiem też zdecydowanie skąd na okładce porównanie do Terrego Pratchetta czy Gaimana. W początkowych rozdziałach wyczuwało się tam ironiczny styl Pratchetta, który lubił tworzyć żarty z ukrytą mądrością. Za to w momencie zmierzania do finału można było zobaczyć elementy warsztatu Neila. Dodajmy do tego romans oraz poszukiwania własnej tożsamości przez Śmierć i już możemy bez problemu stwierdzić, że tę książkę warto przeczytać!
Jest brutalnie i uroczo. Jest pełno miłości i nienawiści. Jest śmierć i narodziny. Ta książka pokazuje nam czym jest życie i zabiera nas w podróż po przeszłości, teraźniejszości i dalekiej przyszłości. Czy reinkarnacja jest możliwa? Nie wiem. Jednak po przeczytaniu tej książki chciałabym, żeby była.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2017-10-24
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 512
Dodał/a opinię:
Ettariely