"Dziewczyna z Gór" trafiła w moje ręce z kolejnego już booktouru. Do jej przeczytania zachęciła mnie hipnotyzująca okładka, i dobre opinie. Nazwisko autorki też jakoś nie wiele mi mówiło...
"Mówiło", bo po tej lekturze Małgorzata Warda wpisała się na stałe na listę moich ulubionych polskich twórców.
O książce:
"Jesteśmy razem od dwa tysiące trzeciego roku. Jestem dziewczyną, której kiedyś szukała policja. Jestem nierozwiązaną sprawą sprzed lat."
Jedenastoletnia Nadia dorasta w kochającej rodzinie. Ma przyjaciół, oparcie w najbliższych, i zapewnioną świetną przyszłość.
Pewnej nocy dziewczynka zostaje porwana z przyczepy kempingowej, w której mieszka na czas remontu swojego domu. Porywaczem okazuje się młody mężczyzna. Wywozi dziewczynkę w odludne miejsce w samych Bieszczadach, kilkadziesiąt kilometrów od najbliższej miejscowości. I chociaż drzwi chaty są otwarte, a szans na ucieczkę jest sporo, dziewczynka boi się mieszkających w puszczy wilków i niedźwiedzi. Kim jest porywacz i dlaczego to właśnie ją skazał na taki los? Odkrycie tajemnicy zmienia wszystko.
Moje zdanie:
Po opisie książki spodziewałam się szablonowego thrillera. Ot, porwana dziewczynka, opis śledztwa, na chwilę zajrzymy w głowę porywacza, przeżyjemy obowiązkowy, niespodziewany zwrot akcji i pozytywne zakończenie. Książka, jak każda inna. Do odłożenia na półkę i zapomnienia.
Jednak to, co otrzymałam przeszło moje najśmielsze oczekiwania.
Autorka stworzyła nieoczywistą historię, pełną skrajnych emocji: od smutku i nienawiści, po niekończącą się miłość i tęsknotę. Emocje te pokonały mnie swoją siłą.
Ta powieść bezceremonialnie wbija się w serce, rozdzierając owe na miliony kawałków i dotyka najczulszych punkcików duszy. To nie są emocje, które towarzyszą thrillerowi. Moim zdaniem, to znacznie więcej.
Tym, co szczególnie mnie poruszyło, jest pierwszoosobowa narracja głównej bohaterki. Opowieść dziewczynki, która została uprowadzona w wieku 11 lat, przez młodego, nieznanego jej mężczyznę. Relacja ta przypomina pisany latami pamiętnik, przez co ma wymiar bardzo osobisty i szczery.
"Dziewczyna z Gór" to niezwy
kła historia o ludzkich więzach, manipulacji oraz relacji jaka tworzy się pomiędzy porywaczem a ofiarą, ukazana w urokliwej i mrocznej scenerii górskiej.
To książka, w której od pierwszych stron uderza niepewność, niepokój i mrok.
"Jak oddzielić przyjemność od trucizny, gdy już raz się splotły?"
W tej powieści nie doszukamy się rzeczy oczywistych. Wielokrotnie zaskoczą nas decyzje bohaterów, towarzyszące im odczucia, rozwój akcji, a wreszcie także zakończenie.
Mimo, że książkę ukończyłam już kilka dni temu, to jednak wciąż w głowie „przepracowuję” tę historię i mam ogromną nadzieję, że będzie miała swój ciąg dalszy.
Jestem zachwycona.
Ocena: 10/10
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2018-10-02
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 440
Dodał/a opinię:
WerQa
W tajemniczych okolicznościach umiera artysta zdarzenie to samo w sobie dramatyczne, lecz też i zwyczajne. Ale ta śmierć rozpoczyna ciąg niesamowitych...
Ile można poświęcić dla ukochanej osoby? Aaron i Ania są dla siebie całym światem. Kiedy ich matka zaczyna chorować, trafiają pod opiekę ciotki. Jej...