Dziewczyna z pociągu

Ocena: 4.41 (187 głosów)
opis
Inne wydania:
Twarze przemykające za oknem, twarze mijane na ulicy, ludzie śpieszący się gdzieś - być może widzisz ich pierwszy i ostatni raz w życiu. Czekając na przystanku, siedząc na ławce w parku, przestępując z nogi na nogę w kolejce, zajmując miejsce w autobusie, jesteś otaczany przez morze bezimiennych twarzy. Czasem, z nudów, zaczynasz fantazjować: kim jest ten mężczyzna w garniturze i dokąd idzie? O czym myśli ta kobieta zapatrzona w jeden punkt? Kim są w swoich życiach? Kim są ich bliscy? W ramach rozrywki zaczynasz układać im nowe tożsamości, nowe historie; spisujesz w myślach opowieści, które znikną wraz z twoim powrotem do codziennych spraw. A co by się stało, gdybyś podążył za głosem tych historii i stał się kolejnym bohaterem w losach ludzi, którzy nie mają pojęcia o tobie i o rolach, jakie im przydzieliłeś? Jednak najpierw musisz stać się czujnym obserwatorem. Codziennie obserwować te same osoby, przybliżając się do własnych wyobrażeń. Może nadal będzie was dzielić okno w pociągu, którym jeździsz do pracy, ale już zaczniesz zostawiać na nim ślady swoich dłoni i oddechów, gdy zawsze w tym samym momencie, będziesz przybliżał się do szyby, by lepiej widzieć swoich bohaterów. Im dłużej na nich patrzysz, tym dłużej trwa historia. Aż w końcu oni, nieświadomi tego, jak czujnie są obserwowani, zrobią coś, co sprawi, że cała historia zostanie przestawiona na nowe tory. Niewinne fantazje przeistoczą się w obsesję. Rachel codziennie, o tej samej godzinie, podróżuje pociągiem do Londynu. Na trasie mija osiedle domów jednorodzinnych i szczególną uwagę poświęca parze mieszkającej w jednym z nich. Jess i Jason - bo takie imiona noszą w jej wersji tej historii, mają wszystko, o czym marzy Rachel. Są młodzi, piękni, zakochani, realizują swoje pasje i posiadają wspaniały dom. Nawet nie wiedzą, jakie mają szczęście. Nie mogą tego wiedzieć. Fantazjując na temat cudzych losów, Rachel próbuje zapomnieć o własnym, nieudanym życiu. Topi smutki w alkoholu i nie ma żadnych planów na przyszłość. Pomimo bolesnego rozwodu, nadal kocha byłego męża i robi wszystko, by go odzyskać. Przynajmniej tak sądzi ktoś, kto obserwuje z boku jej poczynania i również ma własną wersję tej historii. Kłamstwa i złudzenia, fantazje i półprawdy zderzają się, gdy pewnego dnia Rachel dostrzega coś, co nie jest przeznaczone dla jej oczu. To wydarzenie może zamienić jej życie w koszmar... A może to Rachel stworzy koszmar na własne życzenie? Gdybym miała krótko opisać ,,Dziewczynę z pociągu" to powiedziałabym, że jest to duża zagadka składająca się z szeregu małych łamigłówek. Kluczem do każdej z nich jest prawda, tyle że w świecie kłamców patologicznych oraz kłamców nieświadomych, znalezienie odpowiedzi jest bardzo trudnym zadaniem. Oddzielanie fikcji od faktów jest zresztą jednym z najciekawszych elementów powieści. Hawkins miesza to, co wiemy, z tym, co nam się wydaje i dorzuca do tego okruchy prawdy. W trakcie lektury to wyobrażenia zdają się być pewniejsze niż wiedza, która to ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. Autorka buduje historię wokół dość prostego założenia: konfrontacji tego, co wiemy na temat danej osoby, z tym, co jest prawdziwe. Czasem brak jednej, pozornie nieważnej informacji może sprawić, że błędnie kogoś postrzegamy. Bywa też tak, że błędnie postrzegamy własną rolę w jakiejś sytuacji, bo zawodzą nas wspomnienia. Problemy zaczynają się wtedy, gdy musimy dotrzeć do prawdy, która jest pogrzebana głęboko pod siatką konfrontacji kolejnych bohaterów ze sobą i z innymi. Każdy wie coś o sobie i obraca się w roli narzuconej mu przez innych. Każdy wie coś o innych i obraca się w roli, którą sobie narzucił. ,,Dziewczyna z pociągu" opiera się na powtarzalności miejsc i wspomnień - nie nagminnej, ale niezbędnej do tego, by rozwijać intrygę. Każda wskazówka rzuca nowe światło na sprawę, dzięki czemu znane i oczywiste w swej wymowie wydarzenie, staje się zagadką samą w sobie. Opowieść cechuje kameralność, która w pewnym momencie zamienia się w klaustrofobię. Niewielu bohaterów i jeszcze mniej lokacji zagęszcza atmosferę - kątem oka widzimy przemykający cień, słowa plątają się na końcu języka, pojawiają się myśli, których nie potrafimy uchwycić. Zachowanie Rachel może niektórych doprowadzić do białej gorączki, więc jeśli jesteście czytelnikami, dla których wartość lektury mierzona jest sympatią do bohaterów - to jeszcze raz rozważcie sięganie po ,,Dziewczynę z pociągu". Rachel, jak i każda partnerująca jej postać, mają swój wkład w festiwal charakterów antypatycznych. Każdy jest jakoś poturbowany przez los, każdy postępuje tak, jak mu się podoba, nie zaś tak, jakby sobie tego życzył czytelnik. Mają własne motywy i zasady, które odpowiadają... nikomu. Na pewnym etapie lektury zaczęłam odczuwać przyjemność z tego, że z każdą kolejną stroną autorka karmiła moją niechęć do bohaterów. Kochałam ich nienawidzić i to, że tak bardzo mnie drażnili. Przechodząc do konkretów, mogę powiedzieć, że Rachel jest alkoholiczką, w życiu której pewne jest tylko jedno - upijanie się do nieprzytomności i rozpaczliwe próby przypomnienia sobie wydarzeń sprzed urwanego filmu. Otoczenie określa ją mianem niezrównoważonej. Czy ona jest najgorszą z postaci czy może najlepszą? Dobre pytanie. Biorąc pod uwagę fakt, że żaden z narratorów nie jest wiarygodny, trzeba być ostrożnym z osądem. W pewnym momencie to może zacząć irytować, bo niemożność wyrobienia sobie opinii o danym bohaterze pozostawia czytelnika w zawieszeniu, zupełnie jakby postacie nie mogły istnieć, dopóki ktoś nie ma zdania na ich temat. Patrząc na sylwetki z perspektywy ukończonej lektury, nie można nie zauważyć, że niektórzy niebezpiecznie graniczą z jednowymiarowością. Stanowiąc zbiór pewnych cech, są przedstawiani przez pryzmat jednego pragnienia, które nimi kieruje - zupełnie, jakby nic poza nim nie istniało w ich życiu. Jeśli mamy do czynienia z matką niemowlęcia, to przez całą powieści spełnia ona tylko jedną rolę: chroni dziecko. Jeśli ktoś lubi flirt, to wyłącznie będzie romansować. Cóż, może takie nijakie tło było potrzebne, by rewelacyjna Rachel mogła jeszcze mocniej zabłysnąć? Mówiąc o ,,Dziewczynie z pociągu", nie da się nie wspomnieć o ,,Zaginionej dziewczynie" Gillian Flynn. To jedno z najczęstszych porównań, chyba nawet użyto go w kampanii reklamowej. O ile takie hasła często są pustymi chwytami, mającymi wzbudzić zainteresowanie, o tyle w tym przypadku kryje się w nim sporo prawdy. Obydwie pisarki dzielą zamiłowanie do mrocznej, niespokojnej i ciężkiej atmosfery. Króluje spleen i aż chciałoby się sparafrazować ,,Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy rozpoczynacie lekturę". Przyglądają się kondycji małżeństw i rodzin, zdzierają maski, eksplorują psychikę i niejednoznaczne zachowania, zawsze kierując się w stronę mroku. Uwielbiają toksyczne więzi. Badając relacje międzyludzkie, żadna z nich nie wystawia dobrze rokującej diagnozy. Łączy je również podejście do kreowania bohaterek, które zawsze noszą w sobie jakieś skazy - są uzależnione, mściwe, noszą w sobie ciemność i nie potrafią zaufać drugiemu człowiekowi, miotają się, rozkochując i porzucając. Wiele z nich żyje na dnie i tylko niektóre potrafią to ukryć. Przynoszą zgubę sobie i innym. Najczęściej, do tej pory, przedstawiano w ten sposób mężczyzn. Ilu znacie literackich samotnych i zmęczonych życiem alkoholików, którzy są niezdolni do zaangażowania w stały związek, bo najczęściej prześladują ich demony przeszłości? To stały zestaw cech dla powieściowych policjantów chociażby. I choć taka sylwetka nie jest nowością, to teraz wzbudza zainteresowanie, bo przydzielono ją płci, którą do tej pory kojarzono albo z paniami domu, albo z uwodzicielkami - zawsze pięknymi, zawsze partnerującymi wspomnianemu policjantowi. Czytelnicy, pisarze i filmowcy ukochali sobie postacie, które czerpiąc z mrocznych rysów femme fatale, jednocześnie wpadają we własne, fatalne sidła. Występująca w drugim sezonie serialu ,,True Detective", detektyw Ani Bezzerides jest absolutnie kapitalną bohaterką, wpisującą się w tę odwróconą rolę, którą obecnie promuje się w thrillerach - spełnia wszystkie klasyczne cechy, ale intryguje, bo jest kobietą (to wręcz prosi się o nawiązanie do serialowej sceny terapii w kręgu, w której Ani jest jedyną kobietą w gronie facetów - prześmiewczy komentarz Pizzolatto znalazłby uznanie u Flynn). Kontynuując, obydwie autorki nawet problem mają z tym samym. W moim odczuciu nie radzą sobie z utrzymywaniem tempa opowiadanej historii, często przesadnie meandrują, rozwlekają, krążą zamiast przejść do sedna. Najwyraźniej wkładają całą energię w tworzenie portretów psychologicznych, potem w intrygę i na koniec nic im już nie zostaje. Hawkins w ,,Dziewczynie z pociągu" kreuje jednostajny rytm, przerywany pomniejszymi zwrotami akcji - to może działać usypiająco, niczym stukot kół pociągu. Brakowało mi w tym silniejszych emocji, bo obserwowałam perypetie bohaterów ze spokojem, zaś przydarzające się im okropieństwa nie wzbudzały u mnie szybszego bicia serca. Cudownie mroczna atmosfera oraz w różnym stopniu zepsuci bohaterowie niestety nie przełożyli się na trzymanie czytelnika w napięciu. Co zdecydowanie odróżnia Flynn od Hawkins to fakt, że pierwsza autorka kreuje bogatsze historie, garściami sięgając do tła społeczno-kulturowego, często ostro komentując czy wyśmiewając niektóre zjawiska. Osadza perypetie bohaterów w konkretnej rzeczywistości, której poświęca sporo uwagi. U Hawkins mamy tylko intrygę, która mogłaby się rozgrywać wszędzie, bo świat przedstawiony to jedynie makieta. Pod tym względem Flynn ma gigantyczną przewagę. Powieść wciąga, temu nie zaprzeczę. Chciałam wiedzieć, jak potoczy się historia i jaki będzie jej finał; myślę jednak, że duży wkład w rozbudzenie mojej ciekawości miał ten gigantyczny szum wokół książki. Miałam spore oczekiwania względem intrygi oraz jej rozwiązania, a świadomość tej rzekomej niezwykłości działała dopingująco. Rozplątywałam kolejne wątki, wyłuskiwałam spomiędzy nich fragmenty prawdy na temat dziewczyny z pociągu i w gruncie rzeczy, Hawkins udało się przekonać mnie do tej opowieści. Popularność pomogła na starcie, dalej obroniła się sama. O zakończeniu mogę powiedzieć tyle, że nie szokuje, niespecjalnie zachwyca pomysłowością i łatwo je zauważyć z odległości kilku wcześniejszych rozdziałów. Wpisuje się w ogólny zamysł powieści i może nie tyle pozostawia niedosyt, co przemyka przez te kilka stron, nie akcentując rozgrywających się wydarzeń. ,,Dziewczyna z pociągu" jest interesującą powieścią, ale wydaje mi się, że szkodzi jej to zamieszanie - w trakcie lektury czytelnik siedzi jak na szpilkach w oczekiwaniu ,,To już? To już? Ta niezwykłość, to już? Jeszcze nie? To kiedy będzie?", a przecież nie o to chodzi. ,,Dziewczyna z pociągu" nie ma nic wspólnego ze spektakularnością czy z rozmachem. To nie jest książka, w którą będziecie się wczepiać tak mocno, aż zbieleją wam knykcie. Nie jest arcydziełem ani majstersztykiem, ale to nadal kawał dobrego thrillera psychologicznego. W przyszłości chętnie sięgnę po nowe tytuły pióra Hawkins, bo ma zadatki na to, by stworzyć powieść, która wszystkich powali na kolana. Na razie musi usatysfakcjonować mnie mroczny klimat i upiorna niepewność związana z faktem, że nikogo nigdy nie można poznać do samego końca... Takie uściślenie na koniec: ,,Dziewczyna z pociągu" nie jest debiutem Pauli Hawkins. Autorka wcześniej wydała kilka książek pod pseudonimem Amy Silver*.

Informacje dodatkowe o Dziewczyna z pociągu:

Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2015-10-21
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788380310650
Liczba stron: 328
Tytuł oryginału: The girl on the train
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Jan Kraśko
Dodał/a opinię:

więcej

POLECANA RECENZJA

Zobacz opinie o książce Dziewczyna z pociągu

Kup książkę Dziewczyna z pociągu

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Czasem jest to SMS albo wiadomość nagrana na poczcie głosowej, w moim przypadku był to mejl,
współczesny odpowiednik śladu szminki na kołnierzyku.


Więcej

Miałam nie tykać jego komputera, bo bał się, że
niechcący skasuję coś ważnego albo kliknę gdzie nie trzeba i zainfekuję komputer wirusem czy
trojanem.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Powolne spalanie
Paula Hawkins0
Okładka ksiązki - Powolne spalanie

Paula Hawkins, autorka powieści ,,Dziewczyny z pociągu" i ,,Zapisane na wodzie", które urzekły miliony czytelników na całym świecie, snuje...

Zapisane w wodzie
Paula Hawkins0
Okładka ksiązki - Zapisane w wodzie

Sekrety, które mogą pociągnąć cię na dno. Kilka dni przed śmiercią Nel Abbott dzwoni do swojej siostry. Jules nie odbiera, ignorując jej prośbę...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy